Nazwisko chrześcijanina brzmi Bóg

Nazwisko chrześcijanina brzmi Bóg
(fot. shutterstock.com)
Wojciech Żmudziński SJ / DEON.pl

Nienawiść do wrogów, stronienie od biednych i potępianie grzeszników nie licuje z nazwiskiem, jakie od chrztu świętego nosimy. Bądźmy więc wobec wszystkich uprzejmi, by pokazać światu jak dobry jest nasz Ojciec.

W uroczystość Wszystkich Świętych na Placu Świętego Piotra Papież Franciszek przypomniał, że poprzez chrzest staliśmy się dziećmi Boga. Nosimy jego nazwisko - dodał. Każdy ochrzczony ma na nazwisko Bóg.

DEON.PL POLECA

To zobowiązuje, by nie przynieść wstydu całej rodzinie ochrzczonych. Zbyt rzadko przypominamy sobie, że jesteśmy dziedzicami Bożego Królestwa i że nie jesteśmy powołani do bycia w nim szarymi obywatelami, lecz dziećmi Króla - świętymi. Do czego konkretnie zobowiązuje chrześcijanina noszenie Bożego nazwiska?

Do reprezentowania rodziny świętych. Do podpisywania się nazwiskiem Boga, do pozostawiania parafki i rodzinnej pieczęci na tym, co robimy i jak to robimy, do nadawania naszym postawom Bożego znaku jakości.

Takim widocznym znakiem jakości jest według Biblii "uprzejmość" (gr. chrestotes). To słowo jest też często tłumaczone jako "dobroć". Dla Pawła Apostoła chrestotes (tak blisko brzmiące słowo przywołujące nam na myśl Chrystusa) określa gotowość do hojnego usługiwania temu, kto nas potrzebuje, postawę osoby dobrze wychowanej, ciepłej, serdecznej, lubiącej sprawiać komuś przyjemność, obdarowywać. Chrestotes to traktowanie człowieka w sposób tak szczególny, by poczuł się wyjątkowy.

Jezus w Ewangelii według św. Łukasza mówi: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze, a będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry (chrestos) dla niewdzięcznych i złych" (por. Łk 6,35).

Biblia Tysiąclecia woli tu słowo "dobry" i rzeczywiście ta Boża uprzejmość ma w sobie coś z dobro-czyńcy, nie oczekującego niczego w zamian, nie wymagającego od obdarowanego, aby był dobry, by zasłużył na uprzejmość, łaskawość. "Nie wspominaj grzechów mej młodości ani moich przewin - modli się Dawid - ale o mnie pamiętaj w Twojej łaskawości (chrestotes) ze względu na dobroć (chrestos) Twą, Panie!" (Ps 25,7).

Bóg dając nam swoje nazwisko obdarował nas mocą czynienia dobra, byśmy z życzliwością obdarowywali innych tym, co otrzymujemy od Niego jako Ojca. Jesteśmy bogaci Jego bogactwem. Wiele mamy do dania, bo wszystko nam przekazał nam - swoim dzieciom.

Dostaliśmy w spadku moc miłości, która jest silniejsza od śmierci i większa od wiary. Boża uprzejmość i dobroć, która jest udziałem Jego dzieci, przemienia wrogów w przyjaciół, biednych w prawdziwie bogatych, grzeszników w świętych.

Nienawiść do wrogów, stronienie od biednych i potępianie grzeszników nie licuje z nazwiskiem, jakie od chrztu świętego nosimy. Bądźmy więc wobec wszystkich uprzejmi, by pokazać światu jak dobry jest nasz Ojciec. Jestem niezmiernie wdzięczny Franciszkowi za te proste słowa o nazwisku mojego Ojca - o moim nazwisku.

Wojciech Żmudziński SJ - dyrektor Centrum Kształcenia Liderów i Wychowawców im. Pedro Arrupe, redaktor naczelny kwartalnika o wychowaniu i przywództwie "Być dla innych"

socjusz przełożonego Prowincji Wielko­polsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, współpracownik portalu DEON.pl oraz Jezuici.pl. Opublikował między innymi: Niebo jest w nas; Miłość większa od wiary; Pogromcy zamętu; Ro­dzice dodający skrzydeł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.