Niedźwiedzia przysługa ks. profesora

(fot. Lawrence OP / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

W Internecie krąży wypowiedź ks. profesora Tadeusza Guza, doktora habilitowanego nauk humanistycznych, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, zatytułowana "Jak przyjmować Komunię świętą?"

Po zapoznaniu się z treścią tej wypowiedzi nietrudno dojść do wniosku, że Prelegent wyświadczył niedźwiedzią przysługę zwolennikom przyjmowania Komunii św. na klęcząco. Właściwie ośmieszył swymi argumentami to stanowisko, które ma w Kościele rzymskokatolickim niemałą liczbę zwolenników. Dlatego celem poniższej analizy tej wypowiedzi jest przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, że publiczne wypowiedzi osób duchownych, a zwłaszcza wykładowców akademickich, w sprawach doktrynalnych czy dyscyplinarnych Kościoła, takich jak chociażby sposób przyjmowania Komunii św., winny być przemyślane, rzeczowe i zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy. Na takich osobach ciąży szczególna odpowiedzialność za jasne i rzetelne prezentowanie nauki Kościoła katolickiego.

Paradoksalnie więc, choć sam z pewnością nie zaliczam się do zagorzałych zwolenników udzielania Komunii św. wyłącznie na klęcząco, to jednak nie mam najmniejszych wątpliwości, że w Kościele katolickim jest miejsce na prezentowanie argumentów przemawiających za zachowaniem takiej postawy liturgicznej przy przyjmowaniu Ciała Pańskiego. I nawet jeśli mnie osobiście ta argumentacja do końca nie przekonuje, to powinienem odnosić się do niej z szacunkiem. Przecież postawa klęcząca przez wiele wieków była zasadniczą przy przyjmowaniu Komunii św. przez wiernych w Kościele rzymskokatolickim. I dlatego ze względu na szacunek do tej, jak najbardziej uprawnionej i ortodoksyjnej opinii teologicznej, nie można sobie pozwolić na jej ośmieszanie, czy to ze strony jej zagorzałych przeciwników, czy ze strony tych, którzy w swojej argumentacji, choćby w sposób niezamierzony, to czynią.

DEON.PL POLECA

Teraz pokrótce przedstawię wnioski, do których można dojść po zapoznaniu się z wypowiedzią ks. profesora Tadeusza Guza. Kursywą zaznaczono twierdzenia wypowiadane przez Prelegenta, po których następuje komentarz.

1) Jedynym, najświętszym, najdoskonalszym i adekwatnym sposobem jest przyjęcie Komunii św. na klęcząco i do ust. Wszystkie inne sposoby, jakkolwiek zatwierdzone przez prawo kościelne, są niedoskonałe. Przeciętny słuchacz może dojść do wniosku, że podczas przyjmowania Komunii św. w innej postawie niż na klęcząco i do ust, łaska tego Sakramentu zostanie pomniejszona. Należy przy tym dodać, że Kościół katolicki nie naucza o gradacji udzielania łaski sakramentalnej ze względu na postawę przyjętą podczas przyjmowania Komunii św.

2) Inne sposoby, czyli nie do ust, i nie na klęcząco, są akceptowane ze względu na osłabienie naszej wiary eucharystycznej i spłycenie myślenia eucharystycznego. Innymi słowy, Kościół zlitował się nad mniej wierzącymi. Samo założenie, że najbardziej wierzący są ci, którzy przyjmują do ust i na klęcząco byłoby uzasadnione, gdybyśmy dzięki wglądowi we wszystkie sumienia osób przystępujących do Komunii św., mogli empirycznie tę tezę potwierdzić. Postawa do ust i na klęcząco sama z siebie nie gwarantuje bycia bardziej wierzącym czy świętszym od innych. Ponadto oznaczałoby to, że w Kościołach wschodnich, gdzie zgodnie z niepamiętną tradycją udziela się Komunii św. na stojąco, z zasady przyjmujący mieliby mniejszą wiarę i byli mniej święci od rzymskich katolików.

3) Jeśli ktoś tak bardzo nie może przyjmować Komunii św. w sposób właściwy, czyli do ust i na klęcząco, to niech przyjmuje w sposób niewłaściwy. Ta wypowiedź może wprowadzić niemały zamęt w głowie u przeciętnego słuchacza. Oto bowiem wynika z tego, że Kościół katolicki zezwala na niewłaściwe przyjmowanie Komunii św., czyli na stojąco i do ust lub na stojąco i na rękę. Idąc tym tokiem rozumowania, jedni dojdą do wniosku, że w przyszłości Kościół katolicki będzie miał prawo zezwolić na inne niewłaściwe praktyki, np. dopuścić do Komunii św. każdego, kto tylko zapragnie ją przyjąć (osoby żyjące w związkach niesakramentalnych). Inni odwrotnie, zarzucą, że Kościół katolicki zezwala na grzech, akceptując niewłaściwe przyjmowanie Komunii św.

4) Te niewłaściwe postawy nie są dla was jako Polaków i katolików. To sformułowanie współgra z przypowieścią o celniku i faryzeuszu, a zwłaszcza z modlitwą zadufanego w sobie faryzeusza: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem, jak inni ludzie…" (Łk 18,11). Jednak to celnik zachowujący niewłaściwą postawę zewnętrzną "odszedł do domu usprawiedliwiony, nie faryzeusz. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony" (Łk 18,14). Ten "Bogoojczyźniany" argument sam w sobie jest postawą nader niewłaściwą, dyskryminującą inne narody. Każdy katolik (słowo pochodzi z greckiego katholikos - powszechny) winien przecież mieć na uwadze, że wszyscy ludzie na ziemi są powołani w takiej samej mierze do zbawienia przez Jezusa Chrystusa.

5) Stać podczas przyjmowania Komunii św. można by tylko wtedy, gdyby się przyjmowało równego sobie. W takim razie kapłani też powinni przyjmować Komunię św. na klęcząco. A co począć z papieżem, który na Mszy pontyfikalnej aż do wprowadzenia reform liturgicznych związanych z decyzjami Soboru Watykańskiego II przyjmował Komunię św., siedząc? Wychodzi na to, że papież przynajmniej jeszcze do niedawna stał w hierarchii wyżej niż Bóg! Wracając zaś do kapłanów celebrujących Mszę, można by usprawiedliwić przyjmowanie przez nich Komunii św. na stojąco w ten sposób, że działają oni podczas składania Najświętszej Ofiary in persona Christi, czyli w osobie Chrystusa lub jako alter Christus, czyli drugi Chrystus. Jednak tę linię obrony przynajmniej w sposób pośredni podważa sam Prelegent, gdy stwierdza:

6) Ludwig Feuerbach mówił, że wszyscy jesteśmy bogami. Zaś Hegel, a wcześniej Luter powiedział, że jesteśmy częściami Boga. Owszem, ks. Guz powołuje się tutaj na argumenty filozoficzne, choć nie wiadomo, dlaczego w tym dyskursie pojawia się Luter, który nie przepadał za filozofią, a Feuerbach przed Heglem, skoro ten ostatni był mistrzem poprzedniego. W kontekście tej argumentacji filozoficznej należy jednak zauważyć, że osoba nie obeznana z meandrami filozofii czy teologii będzie miała kłopot z rozróżnieniem teologicznej nauki o działaniu kapłana in persona Christi czy jako alter Christus podczas Eucharystii i wyżej przytoczonych pobieżnie filozoficznych myśli Hegla czy Feuerbacha. Jeszcze ktoś może opacznie zrozumieć, że celebrujący kapłan przyjmujący Komunię św. na stojąco, jest Bogiem. A w takiej sytuacji, w celu wykorzenienia heglizmu z liturgii trzeba będzie nakazać kapłanowi odprawiającemu Mszę przyjmować Ciało i Krew Chrystusa na klęcząco. No, chyba że przyjęlibyśmy, że Chrystus nie jest Bogiem.

7) Wróćmy jeszcze do stwierdzenia ks. Guza, iż Hegel, a wcześniej Luter powiedział, że jesteśmy częściami Boga. Otóż muszę się przyznać, że jako żywo nie słyszałem, żeby ks. dr Marcin Luter coś podobnego twierdził. Poza tym akurat powoływanie się na Lutra w kontekście sposobu przyjmowania Komunii św. jest bezzasadne. Otóż idąc za nauczaniem doktora z Wittenbergi na temat Eucharystii, luteranie przy sprawowaniu Sakramentu Wieczerzy Pańskiej podczas słów konsekracji stoją, a przyjmując Komunię św., klęczą. Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że obecnie część luteran od tej praktyki odstąpiła i zaczęła dopuszczać Komunię św. na stojąco. W każdym razie w luteranizmie kładziono nacisk na postawę klęczącą podczas przyjmowania Komunii św., i to przy balustradzie z obrusem. A z tego wręcz wynika, że paradoksalnie luteranie mogliby się stać sprzymierzeńcami zwolenników Komunii św. wyłącznie na klęcząco.

8) Aniołowie w niebie klękają i taki jest fakt. Fakt z definicji to zaistniały stan rzeczy albo inaczej, wydarzenie, które miało miejsce w określonym czasie i miejscu. Aniołowie należą do świata niewidzialnego. Dlatego z pewnością nie da się empirycznie wykazać, że aniołowie w niebie klękają. Klękanie aniołów jest przedmiotem wiary, ale nie jest faktem.

9) Chrystus zstępuje nie tylko w momencie konsekracji eucharystycznej, ale i w innych sakramentach. Te słowa też mogą zostać opacznie zrozumiane w taki sposób, iż jakoby w każdym sakramencie, nie tylko w Eucharystii, Chrystus stawał się obecny prawdziwie, realnie i substancjalnie. A tak oczywiście Kościół katolicki nie naucza.

10) Na koniec zwrócę jeszcze uwagę na kilka kuriozalnych wręcz sformułowań. Pierwszym z nich jest wyrażenie zsatanizowano Boga. Czy Boga można zsatanizować!? Wychodzi na to, że tak. Ponieważ szatan mimo że został stworzony przez Boga, może zawładnąć swoim Stwórcą (sic!). Czy to jeszcze jest chrześcijaństwo? A może nowa forma zoroastryzmu, staroperskiej religii dualistycznej, według której na początku było dwóch równych sobie bogów, jeden doskonale dobry, a drugi doskonale zły? Można się domyślać z kontekstu, że ks. Guz miał na myśli Boga filozofów. Z drugiej strony w filozofii Zło nie jest bezpośrednio określane słowem szatan, którym raczej posługuje się teologia. Tego typu mieszaniny pojęciowe stają się bardzo nieczytelne, a wręcz prowadzące do absurdu. Innym tego typu koktajlem pojęciowym jest fraza deteologizacja Boga. Prelegent od razu wyjaśnił, że chodzi tu o pozbawienie Boga Jego Boskości. Czy jakiekolwiek stworzenie (nawet jeśliby to był szatan!) jest w stanie pozbawić Boga Jego Boskości? Z całości wywodu wynika jednak, że w tym celu wystarczy "jedynie" przyjąć Komunię św. na stojąco (sic!).

Natomiast powoływanie się przez ks. Guza na słowa Adolfa Hitlera, który miał powiedzieć, iż prawdziwy Niemiec nie klęka przed nikim; to wszyscy inni mają przed nami, Niemcami klękać jako przed rasą panów, wydaje się wręcz niestosowne. Z kontekstu tych słów i następnych można by wyciągnąć bardzo niebezpieczny wniosek, że Bóg chce mieć w nas swoich niewolników, a nie swoje dzieci.

Niewątpliwie ks. profesor Tadeusz Guz jest nietuzinkowym specjalistą w swoich dziedzinach badawczych, takich jak filozofia prawa, metafizyka, antropologia, etyka, filozofia Boga, filozofia religii. Jest też znawcą filozofii lewicowej i postmodernistycznej. Jego dorobek naukowy jest wysoko ceniony nie tylko w Polsce, ale i za naszą zachodnią granicą. Wiele jego publikacji ukazało się w języku niemieckim.

I dlatego przeciętny odbiorca słuchając wywodów ks. Guza będzie później powoływać się na jego autorytet naukowy. Niestety, w dzisiejszych czasach nie sposób znać się na wszystkim i uprawiać tzw. "wszystkoznastwo". Powyższa analiza wypowiedzi ks. Guza pokazuje, że chętnie skorzystają z niej ideolodzy udzielania Komunii św. wyłącznie do ust i na klęcząco. Zresztą wypowiedzi te już stały się dla tej ideologii niezłą pożywką. A przecież ideologia w jakimkolwiek wydaniu (choćby stwarzała pozory prawdziwości) jest śmiertelnym wrogiem filozofii. Z przykrością trzeba stwierdzić, że ks. prof. Tadeusz Guz, który sam dotąd walczył z różnymi odmianami ideologii w celu odkrywania prawdy, sam na koniec wpadł w sidła ideologii.

Za przyjmowaniem Komunii św. do ust i na kolanach przemawia niemało merytorycznych argumentów teologicznych i historycznych. Jednakże argumentacja zaproponowana przez ks. prof. Guza ma charakter ahistoryczny i ideologiczny. A tym samym z pewnością nie wywrze imponującego wrażenia na zwolennikach przyjmowania Komunii św. na stojąco. Raczej mogą oni dojść do wniosku, że ich adwersarz stracił zęby. Natomiast osoby nieprzychylne Kościołowi katolickiemu na podstawie powyższego wywodu mogą dojść do gorzkiej konkluzji, że teologia w ogóle nie jest nauką.

Wykładowca teologii ekumenicznej i dogmatycznej na Papieskim Wydziale Teologicznym, sekcja św. Andrzeja Boboli Collegium Bobolanum w Warszawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niedźwiedzia przysługa ks. profesora
Komentarze (175)
G
Gog
5 stycznia 2018, 12:41
Kto jak kto, ale kapłani powinni pielęgnować cnotę kardynalną - roztropność. Gdy byłem młodym człowiekiem podczas Mszy Świetej kapłan poinformował wiernych, że komunię można przyjmować na stojąco, jakoby bedzie to tak bardziej po bratersku. Wiele lat póżniej zobaczyłem w telewizji jak w Watykanie komunia jest podawana do ręki. Dziś u schyłku życia jedni przyjmują komunię w pozycji stojącej, inni kleczącej, a ja muszę słuchać jak kapłani się wymandrzają która postawa jest właściwa.      .......mam nadzieję nie zobaczyć jak wierni  wkładają komunię w kieszeń i tanecznym krokiem podążają z Nią .... niekoniecznie do domu.
M
Mariusz
4 stycznia 2018, 14:24
Niektóre z argumentów są chybione i powiedziałbym, że autor nie przyjrzał się dobrze wykładom ks. Guza. Choćby argumenty w odniesieniu do filozofii Hegla czy Feuerbacha - Ks. Tadeusz argumentuje, że owe filozofie są kontynuacją myśli Lutra w rozumieniu Absolutu, czyli Boga. To jest też ten argument na satanizację Boga, tj. w rozumieniu Lutra (wg Księdza Guza) Bóg w osobie Ojca jest rozumiany jako Bóg tyran.
A
Alicja
24 lipca 2016, 21:06
Myslę, że to jakies nieporozumienie. Prof. Guz jest wyczulony właśnie na prostego odbiorcę i  przystepnym jezykiem przybliż a istotne sprawy, bo ma czyste intencje. To się wyczuwa. I nikogo jego  "skoki myślowe" nie dezinformują. Odwrotnie. Ma głęboki szacunek do odbiorcy.  Wypełnia przeslanie  autora wiersza Fortepian Szopena o ideale, który siegnął bruku. Wierzy w mądrość człowieka. To właściwe podejście. Człowiek ma nie tylko pokorę ale i godność. Lubię jak ktoś szanuje moja godność a nie podejrzewa, że jestem zbyt niemadra,żeby coś zrozumieć bo własnie to tchnie manipulacją.Prof. Guz dla mnie to wybitna osobowość. Nie zasłużył na takie niezrozumienie. Alicja   
25 kwietnia 2015, 08:24
Jest taka anegdota w Krakowie. Otóż niejakiemu Styce - kiepskiemu acz pobożnemu malarzowi - ukazał sie kiedyś Pan Jezus i powiedział: - Ty mnie nie maluj na kolanach. Ty mnie maluj dobrze. Polecam tym, którzy uważają, że postawa podczas komunii ma jakieś znaczenie.
T
TT
25 kwietnia 2015, 11:03
To jest niezła anegdotka, ale zupełnie bez związku. Zauważ, Przyjacielu, że malowanie obrazu to nie jest przyjmowanie komunii świętej. Różne czynności i różne sytuacje wymagają różnej pozycji. Pozycja klęcząca jest pozycją wyrażającą cześć i szacunek, oraz pozycją modlitewną. W bardzo licznych miejscach mówi o niej Stary i Nowy Testament. Sam Chrystus tak się modlił. Chcąc okazać szacunek dla Ciała Chrystusa przyjmujemy tę pozycję - to przecież jest takie naturalne i biblijne.Ale dzisiaj człowiek stawia w centrum sienie, a nie Boga. Pamiętając o sobie zapomniał o sacrum. Stąd tak trudno mu uklęknąć do modlitwy i nawet komunii świętej.
25 kwietnia 2015, 19:35
Cześc i szacunek wyraża sie sercem, a nie kolanami. Można się modlić na leżąco, siedxząco, chodząco i w dowolnej pozycji. To samo z komunią.  Polecam zresztą zająć się pochodzeniem pozycji klęczącej. U muzułmanów można znaleźć historię pochodzenia owej.
V
veritatis
24 kwietnia 2015, 15:34
~były student KUL  ~veritatis 17:54:09 | 2015-04-23 To jest opis tego, co się działo na linii Hryniewicz-KNW. Ale w rezultacie KNW nie wydała żadnej noty, ani nie ukarała ks. Hryniewicza zakazami. Poza tym ks. Hryniewicz zaangażował się w "Open theology" w zdecydowany sposób, będąc już na emeryturze. Natomiast w czasie, gdy o. Blaza bronił doktorat na KUL-u, ks. prof. W.Hryniewicz miał misję kanoniczną od władzy kościelnej, a doktorat musiał spełniać wymogi formalne, które zostały zweryfikowane przez recenzentów. Jednym z recenzentów był ks. prof. Andrzej Czaja, obecny biskup opolski. I co, bp Czaja też jest nieortodoksyjny? Nie podpieraj się więc ks. biskupem skoro to inny czas bo deon reklamuje i promuje jednak tylko ks. Hryniewicza. Pewnie tego na emeryturze ?
BS
były student KUL
25 kwietnia 2015, 01:02
Po pierwsze, nie jesteśmy na "ty". Po drugie, zaczął Pan od tego, że ks. Hryniewicz miał jakieś zakazy od Kongregacji Nauki Wiary. Takich zakazów nie miał. Promował Pan oszczerstwo. A teraz pisze Pan, że deon promuje Hryniewicza. Widać, że Pan już jest zupełnie bezsilny w argumentacji merytorycznej. Zupełnie jest Pan bezsilny. A jeszcze można by Panu wytoczyć proces o zniesławienie ks. Hryniewicza. I wreszcie, lekceważy Pan fakt, że jednak recenzentem doktoratu o. Blazy był późniejszy bp Andrzej Czaja. Niechże więc Pan przestanie z tą ideologią, o ile Pan rozumie, czym jest ideologia. Bo myślę, że Pan nie rozumie.
A
ab
25 kwietnia 2015, 08:00
13 kwietnia Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała notakę prasową odnośnie słów wypowiedzianych przez biskupa opolskiego ks. Andrzeja Czaję podczas nabożeństwa dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Za nią informacje przekazały między innymi wpolityce.pl oraz deon.pl. Tak oto powstał fałszywy obraz, ordynariusz opolski powiedział bowiem zgoła co innego.
B
blogi
25 kwietnia 2015, 08:13
KOngregacja w liście do Hryniewicza zażądała, by w odrębnym tekście dokonał krytycznej rewizji tez swego artykułu. Teolog odpisał, że działał tak jak mu każe sumienie i miał dodać, być może w geście łagodzenia, że więcej nie będzie komentował DOKUMENTÓWwatykańskich. Ostatecznie przełożony oblatów (Hryniewicz jest oblatem) wnioskował do Watykanu, by nie poddawać lubelskiego teologa sankcjom dyscyplinarnym (np. zakaz wypowiedzi).
BS
były student KUL
25 kwietnia 2015, 13:14
Czyli w rezultacie NIE został ukarany. NIE zakazano mu wypowiadać się. NIE zakazano mu nauczać. Innymi słowy, publiczne głoszenie, że ks. Hryniewicz miał zakazy od KNW jest oszczerstwem. Jest to bardzo poważny zarzut publicznie postawiony człowiekowi w świetle prawa. Narusza on dobra osobiste i jest karalny. A bp Czaja właśnie dlatego został przeze mnie wspomniany, gdyż trudno by mu zarzucić nieortodoksyjność. Dlatego nagłaśnianie tego, że o. Blaza miał za promotra doktoratu ks. Hryniewicza, sugerują, że sam doktorat jest nieortodoksyjny, stanowi niezrozumienie tego, jaka jest procedura obrony doktoratu. Ks. dr hab. A. Czaja (późniejszy bp) był recenzentem tego doktoratu i nikt chyba nie utożsamia jego myśli teologicznej z ks. Hryniewiczem. Trochę uczciwości w wypowiedziach wystarczyłoby, a nie sianie ideologii.
D
Damian
24 kwietnia 2015, 10:38
Na pewno oddanie czci Bogu domaga się odpowiedniej postawy. A co do tego jak to będzie postawa, droga prosta, bo zapisana w Pismie Świętym i tradycji liturgicznej Kościoła. Pewne gesty są zrozumiałe w kontekście kultury. W pewnej części Indii, pokazywanie języka nie oznacza braku szacunku... Artykuł ks. Blazy wnikliwy, ale tak jakby pomijał w gorączce dyskusji, że dla teologów najwazniejszą sprawą jest cześć wobec Pana Boga.
R
ryba
23 kwietnia 2015, 18:26
Ks. Guzowi brakuje radykalizmu. Zaiste, godnie można przyjmować Chrystusa tylko leżąc krzyżem. Postawa klęcząca nie jest dość pokorna.
RK
Ryszard Krężel
23 kwietnia 2015, 16:39
Hm! .... jestem też teologiem ale chyba niedouczonym...... nie przypominam sobie żadnych merytorycznych argumentóe teologicznych oprócz tradycji, które by przemawiały za przyjmowaniem Komunii św. tylko w pozycji klęcząc i do ust
TT
Tomasz Tomaszewski
23 kwietnia 2015, 18:58
Ale przecież papież jest nieomylny w sprawach wiary i tradycji a powiedział że tylko na klęcząco.
O
observer
23 kwietnia 2015, 22:06
No to jak to? Sam przez wieki papież przyjmował Komunię na siedząco, a innym kazał na klęcząco? Aha! Bo papiez ma taką nieomylność, że nawet Pan Bóg się chowa.
A
a-psik
25 kwietnia 2015, 01:20
To może na siedząco?
T
TT
25 kwietnia 2015, 10:59
Pozycja klęcząca jest pozycją wyrażającą cześć i szacunek, oraz pozycją modlitewną. W bardzo licznych miejscach mówi o niej Stary i Nowy Testament. Sam Chrystus tak się modlił. Chcąc okazać szacunek dla Ciała Chrystusa przyjmujemy tę pozycję - to przecież jest takie naturalne i biblijne. Ale dzisiaj człowiek stawia w centrum sienie, a nie Boga. Pamiętając o sobie zapomniał o sacrum. Stąd tak trudno mu uklęknąć do modlitwy i nawet komunii świętej.
P
poldek
23 kwietnia 2015, 13:19
Sprawa jest arcyboleśnie prosta - jak mawia klasyk - należy się zastanowić która postawa bardziej wyraża postawę przyjęcia i adoracji Ciała Jezusa Chrystusa? Bo przecież niegodność przyjęcia pochodzi z serca a nie z postawy, a postawa wyraża dyspozycję serca. Zaś w znaku przyjęcia to, co w sercu ma wyrazić w sposób pełby postawa, tak aby przyjmujący przyjmował integralnie Jezusa do swojego serca: do swojego serca jak i do swojego życia.
PM
Przyjaciel mądrości
23 kwietnia 2015, 10:26
To, co widzimy ostatnio w polskim Kościele, to próba jego protestantyzacji, zresztą według niemieckich wzorców. Próbuje się rozmyć nauczanie Kk szerząc różne heretyckie poglądy np. na małżeństwo i inne sakramenty, na istnienie piekła, na kapłaństwo. Temu towarzyszy ofensywa wiążąca się z praktyką udzielania sakramentów, np. komunii, z duszpasterstwem, ze sposobem sprawowania mszy świętej - choćby ostatnie ekscesy u jezuitów w Łodzi w czasie tegorocznej liturgii paschalnej. Do tego dochodzi dopuszczanie ludzi świeckich do mikrofonu w czasie kazania, choć jest to zastrzeżone dla diakonów i prezbiterów. Do tego dochodzi atak na wszelkie sacrum, które dla wrogów Kościoła jest nie do zniesienia. Próbuje się zastępować muzykę zatwierdzoną do liturgii mszy świętej bębnieniem na gitarach, czy nawet na perkusji. Szczególnym tego przejawem są tańce w czasie mszy świętej. Monstrancje przypominające talerze, jak ta u łódzkich jezuitów. W Austrii, dokładniej w Lintzu jakiś czas temu na procesji Bożego Ciała, zamiast Najświętszego Sakramentu, niesiono poświęcony kołacz w szczypcach jak do dodawania węgli przy grillowaniu. A kapłan był ubrany w żółty wór, jak do przechowywania ziemniaków - zdjęcia i dyskusję na ten temat można znaleźć w internecie. To wszystko jest tak naprawdę walką ze wszystkim, co boże i z Samym Bogiem. Wiele osób reaguje na to gniewem tak, jak sam Jezus Chrystus, np. na artykuł i całą sprawę: http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1973,jedyni-prawdziwi-katolicy-i-tanczenie-podczas-mszy.html Ksiądz profesor Guz obrał inną i bardzo potrzebną drogę. Mianowicie zaczął badać historię protestantyzmu, rozpoczynając od samych pism lutra i ich wpływu na wyznanie protestanckie, filozofię, protestancką etykę, prawo, życie społeczne i małżeńskie. Bardzo warto się z jego ustaleniami zapoznać, bo pozwalają lepiej zrozumieć to, co się dzisiaj dzieje w polskim Kościele i Kościele na całym świecie.
P
poldek
23 kwietnia 2015, 14:03
A ja widzę w tym co piszesz kiepską kondycję wychowania liturgicznego i duchowego alumnów seminariów co owocuje własnie w taki a nie inny sposób.  Gdzie zamiast wgłębić się w tajemnice liturgii - przestudiować chociazby KOnstytucję o Liturgii SAcrosanctum Conlilium by zobaczyć co tak naprawdę dzieje się w znakach a także w istocie podczas Liturgii. Jeśli Ksiądz nie wie i nie rozumie liturgii, szuka protez aby uczynić ją "strawną" nie tylko dla siebie ale dla ludzi którym duszpasterzuje. Nie rozumienie Liturgii owocuje utratą poczucia sacrum i szukaniem "atrakcji".. . 
KP
Ks. Proboszcz
23 kwietnia 2015, 02:11
W świetle opisanych przypadków gdzie ksiądz katolicki odmawia podania Komunii Św.  w pozycji klęczącej wiernemu, który o to prosi, należy stwiedzić że zachowanie księdza jest absolutnie naganne, bez względu na jego motywacje. 
V
veritatis
23 kwietnia 2015, 07:03
~jaki szef deonu taki autor 17:17:20 | 2015-04-22 Skoro sam szef deonu, co prawda bez doktoraciku, chwali - to znaczy ważny dla deonu człowiek pisze i ocenia . Wiadomo ks. Piórkowski ma swój rozum i wie lepiej niż uczeni - jak zwykle na deonie. A sam ks. Blaza miał promotora doktoratu w osobie bardzo promowanego i reklamowanego duchownego (ks. Hryniewicza) który miał zakazy z KNW w Watykanie. No to wszystko wiadomo... koło się zamyka
BS
były student KUL
23 kwietnia 2015, 12:53
Ks. prof. Wacław Hryniewicz OMI nigdy nie został objęty żadnym zakazem ze strony Kongregacji Nauki Wiary. Gdy zaczął głosić nadzieję na powszechne zbawienie został wezwany do niej, aby wyjaśnić swoje stanowisko. Po tych wyjaśnieniach nie zarzucono ks. profesorowi głoszenia żadnych nieortodoksyjnych nauk. A dlaczego został wezwany do KNW? Bo doniesiono na ks. profesora. W polsce zamiast podejmować jaką merytoryczną dyskusję teologiczną, to albo się donosi do biskupa lub od razu do Rzymu, a jak wiadomo, że nie ma szans na "zamknięcie" komuś ust w ten sposób, to się na taką osobę wylewa pomyje. I tu pod tym artykułem to się robi. Dużo ideologii, dyskusji merytorycznej żadnej. Jedno przesłanie: o. Blaza mi się nie podoba! Niech zamilknie, bo nie mówi tego, co MI się podoba. To świadczy o bezsilności tego typu komentatorów. Gdyby o.Blaza skrytykował poglądy kogoś bez tytułów naukowych, to ci komentatorzy by napisali: myśli, że jak ma doktorat, to mu wszystko wolno. Albo: tytuły naukowe nie mają tu nic do rzeczy. Jednak zaatakował profesora. No to trzeba pisać tak: co tam się doktorzyna wymądrza. Zwykły zakonnik na Profesora? Na tym właśnie polega ideologia. I czym te osoby się różnią od ideologów gender? Tylko treścią, ale metody stosują te same. A co do ks. profesora Hryniewicza: jeśli ktoś publicznie głosi, że ma jakieś zakazy, to niech się odwoła do źródeł (których nie ma, o czym wspomniałem na początku). W przeciwnym azie jest to oszczerstwo i tym samym naruszenie dóbr osobistych ks. Hryniewicza. A za to grozi proces karny.
V
veritatis
23 kwietnia 2015, 17:04
Kongregacja wytknęła Hryniewiczowi - czytamy w liście generała oblatów do niego - że "z teologicznego punktu widzenia artykułowi brak w pewnych aspektach naukowej i metodologicznej ścisłości, a ponadto napisany jest on językiem emocjonalnym, w którym pobrzmiewa mały szacunek dla autorytetu" Kongregacji. Hryniewicz, komentując te słowa, wyjaśnił: "Chciałem tylko napisać, że podzielam ból i smutek wielu protestanckich sióstr i braci w wierze chrześcijańskiej, bardzo głęboko zranionych przez watykańskie oświadczenie. Tłumaczy to, przynajmniej w pewnej mierze, cokolwiek emocjonalny ton mojej reakcji. Po prawdzie, na napisanie tekstu miałem bardzo mało czasu, tylko kilka dni...". Polski oblat podkreślił też, że podtytuł jego artykułu ("O nadużyciach języka religijnego w ostatnim dokumencie Kongregacji Nauki Wiary") nie pochodzi od niego, ale od redakcji "Open Theology". KNW - pisał ks. Steckling - ubolewa też nad tezą, "którą uważa za nieuzasadnioną", że Kuria Rzymska powraca do starej eklezjologii sprzed Soboru Watykańskiego II i rości sobie pretensje do monopolu na prawdę, a jej szczególny niepokój budzą słowa polskiego teologa o sukcesji apostolskiej biskupów. Zdaniem KNW - referował generał - ks. Hryniewicz zarzuca Rzymowi, że ten, "broniąc tego punktu jako elementu konstytutywnego Kościoła Chrystusa, idzie pod prąd duchowi Soboru Watykańskiego II". Tymczasem Kongregacja podkreśla, że bez akcentowania takich elementów, jak sukcesja apostolska, "ekumenizm byłby czymś powierzchownym i brakowałoby mu solidnych fundamentów".
BS
były student KUL
23 kwietnia 2015, 17:54
To jest opis tego, co się działo na linii Hryniewicz-KNW. Ale w rezultacie KNW nie wydała żadnej noty, ani nie ukarała ks. Hryniewicza zakazami. Poza tym ks. Hryniewicz zaangażował się w "Open theology" w zdecydowany sposób, będąc już na emeryturze. Natomiast w czasie, gdy o. Blaza bronił doktorat na KUL-u, ks. prof. W.Hryniewicz miał misję kanoniczną od władzy kościelnej, a doktorat musiał spełniać wymogi formalne, które zostały zweryfikowane przez recenzentów. Jednym z recenzentów był ks. prof. Andrzej Czaja, obecny biskup opolski. I co, bp Czaja też jest nieortodoksyjny?
O
observer
23 kwietnia 2015, 01:29
To  ja już nic nie rozumiem. A tu o. Marek Blaza w telewizji republika z panem Tomaszem Terlikowskim gra pierwsze skrzypce: gloria.tv/media/YtaKFWYPGwQ To znaczy, że Tomasz Terlikowski i Fronda też są modernistami!
C
cecylia
22 kwietnia 2015, 22:16
nick@ - bardzo , bardzo  słuszna uwaga ! Zwykły ksiądz , zakonnik , podważa i oburza się na KSIĘDZA  PROFESORA , że Ten śmiał przypomnieć Polakom o należnej czci BOGU !!! Dlatego jedyne co może człowieka trzymać w ,, pionie " , to motta - ,, należy bardziej słuchać Boga niż ludzi i moje ulubione - ,, jeżeli Bóg jest ze mną , któż przeciwko mnie " . A opinie innych osób , ich ,, minusowanie " , mnie  nie ruszają !   W godzinie śmierci to nie tłumy ,, klakierów " będą mi potrzebne , a nasz Pan Jezus Chrystus , który powiedział - ,, kto nie zaprze się mnie przed ludźmi , tego ja nie zaprę się przed Moim OJCEM " .  
O
observer
22 kwietnia 2015, 23:48
Ten zwykły ksiądz i zakonnik jest wykładowcą teologii w kilku semianariach różnego rodzaju. To nie jest jakiś wypchany na koniec świata księżulo, ale on urabia sumienia przyszłych księży.
N
Niedziela
23 kwietnia 2015, 07:15
Biskup Dydycz celem i wartością życia poświęconego przez profesję rad ewangelicznych określił większe dobro Kościoła. - Dobro Kościoła to jest dobro człowieka, dobro każdej i każdego z nas. Kościół nie ma jakiegoś autonomicznego dobra tylko dla siebie – dodał biskup. Zaznaczył, że w "Perfectae caritatis" ważną kwestią jest ustawiczne powracanie do źródeł wszelkiego życia chrześcijańskiego i do pierwotnego ducha ożywiającego instytuty życia konsekrowanego i stowarzyszenia życia apostolskiego. – Mając te wytyczne soborowe możemy przypatrzeć się naszemu powołaniu, jak ono w tej chwili wygląda – mówił bp Dydycz. Całość w Niedzieli
T
Toudeusz
23 kwietnia 2015, 12:55
tia, tak samo jak kiedyś Syn ubogiego cieśli śmiał pouczać kapłanów i uczonych w piśmie, nie? Albo zakonnica pouczała papieża - jak Oni śmieli!? nie? To, że ktoś ma tytuł profesora, nie czyni go nieomylnym, a tym bardziej czyni go odpowiedzialnym za słowa i rzetelną i NAUKOWĄ argumentację bronionej tezy. A jak plecie bzdurne ideologiczne papki, to pięciolatek z przedszkola chodzący na religię, ma prawo powiedzieć, że niestety ale ksiądz profesor się myli. Nie wiem też jak minusowanie twojego posta miałoby być antyświadectwem i zapieraniem się Chrystusa... chyba, że masz siebie samą za Chrystusa.. ale to już trzeba zacząć leczyć :)
N
nick
22 kwietnia 2015, 21:15
To jest dopiero zagwozdka na skalę galaktyczną. Oto jakowyś ksiądz zamiast zachęcać do należnego szacunku, pokornej postawy wobec Boga, którego jest podobno wyznawcą, atakuje innego księdza, który to czyni wykazując się przy tym własną ignorancją. Wskazują na to liczne i merytoryczne komentarze. Nawet osoba mieniąca się w komentarzach jako "Ksiądz Proboszcz" w końcu przyznaje: "Można naturalnie snuć domysły na temat dlaczego Umiłowany Ojciec Święty Benedykt XVI nie zakończył tej sprawy wydaniem odpowiedniego dogmatu. Powinien był - wolno się domyślać - jeżeli kwestia przyjmowania Komunii Św. może zaważyć na tak wielu ważnych dla Kościoła i jego bytu sprawach, które, jak sugerują niektóre komentarze pod artykułem, godzą w samo jego isntnienie i zbawienie dusz". "Jednak Benedykt pozostawił tę  kwestię jako otwartą, albo może "niedomkniąta"". Mało, wielbiciele traktowania Boga jak równego sobie kumpla w zaciekłym ferworze minusują wszystko jak leci łącznie z licznymi cytatami wypowiedzi samego Papieża Benedykta XVI wskazującego na właściwą klęczącą postawę, epatując przy tym naokoło językiem "zrozumienia" i "miłości". I sami jednocześnie pysznie zapominając, że odmawiając Bogu należnej pokory zaczynają klękać przed ludzkimi bożkami próżności, różnych opinii, ideologii i srebrników.  
C
Cecylia
22 kwietnia 2015, 18:44
Przeczytałam artykuł jak też komentarze . No , bez emocji nie da się czytać , to prawda . Dla mnie ks. prof T . Guz jest wielkim autorytetem . Śledzę Jego wypowiedzi od dawna . Deon odwiedzam od czau do czasu . Jest dla mnie zbyt liberalny i nie widzę możliwości pogłębienia swojej wiary poprzez czytanie artykułów na tej stronie . Jestem pod ogromnym wrażeniem wypowiedzi tych osób , ( a jest ich tak wiele ) , którzy mimo tak szeroko stosowanej w Kosciele ,, musztry " , nie poddają się i nadal przyjmują Komunię Św. na klęcząco . Gratuluję odwagi !!! Bo doprawdy trzeba dużej odwagi , aby klęknąć , gdy  wszyscy dookoła , z ks. proboszczem , a czasami i biskupem jak np . ks. biskupem  Kiernikowskim  mówią , że jedyna słuszna postawa , to na stojąco . A ja proponuję , proszę zapytać  Św. Siostrę Faustynę , która widząc Jezusa , sterczała czy klęczała podczas przyjmowania Komunii Św. ? A co z wizją bł. A. K. Emmerich - dlaczego żołnierze , którzy przyszli po Jezusa padli na twarz , przecież według ,, uczonych " proboszczów powinni sterczeć !  Jedno wiem , ci którzy doznali łaski poznania Jezusa Osobowego , nigdy ( przy zdrowych kolanach ) na stojąco Go Nie przyjmą . Zresztą On sam To sugeruje - masz przyjmować Mnie na obu kolanach , aby innym dawać przykład !!! Tak samo chwalmy Go słowami , zamiast ,, szczęść Boże " ,  ,, Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus " . Na przekór szatanowi chwalmy Pana - Jezusa Chrystusa i uwielbiajmy Go . On zwycięży świat , a nie ludzkie teorie i ,, modernizmy " !!!
JS
jaki szef deonu taki autor
22 kwietnia 2015, 17:17
~veritatis  Dariusz Piórkowski SJ 19:07:34 | 2015-04-20 Skoro sam szef deonu, co prawda bez doktoraciku, chwali - to znaczy ważny dla deonu człowiek pisze i ocenia . Wiadomo ks. Piórkowski ma swój rozum i wie lepiej niż uczeni - jak zwykle na deonie. A sam ks. Blaza miał promotora doktoratu w osobie bardzo promowanego i reklamowanego duchownego (ks. Hryniewicza) który miał zakazy z KNW w Watykanie. No to wszystko wiadomo... koło się zamyka
P
PROŚBA
22 kwietnia 2015, 18:02
Weilka prośba. Czy możemy zaprzestać wklejania na nowo wciąż tych samych komentarzy i zabawiania się w "Zawody w Klikaniu". Ważne jest meritum. Nie ilość plusów/minusów.
FS
Florian Siwicki
22 kwietnia 2015, 18:02
Przeciez on ma jeszcze odchylenia bucharinowsko-zinowiewowskie! Tegoscie nie napisali! To jawny postepowiec i reakcjonista!  Jesli jest jakis komitet do walki z rewizjonizmem, to prosze mnie wpisac na liste.  
T
TROXKI
22 kwietnia 2015, 18:17
W kazamaty jewo!
FS
Florian Siwicki
22 kwietnia 2015, 18:47
Najpierw pokuta, pote Workuta! 
T
TROXKI
22 kwietnia 2015, 18:57
Za takie słówki wprost na Sołówki!
FS
Florian Siwicki
22 kwietnia 2015, 19:36
za takie gadanie, jak nic 15 lat na Magadanie! 
T
TROXKI
22 kwietnia 2015, 23:49
Najpierwa pogadanka a potem Lubianka!
FS
Florian Siwicki
23 kwietnia 2015, 04:11
najpierw Beria, potem Syberia! 
PD
postmodernistyczny deon
22 kwietnia 2015, 17:13
~KUL 14:55:19 | 2015-04-20 Główne kierunki działalności to: filozofia prawa; prawo naturalne; metafizyka; antropologia; etyka; filozofia Boga; filozofia gospodarki; historia filozofii; filozofia religii, filozofia postmodernistyczna, filozofia lewicy. W swoich badaniach zajął się m.in. aspektami filozoficzno-religijnymi wyobcowania społecznego. W swej działalności publicystycznej przedstawia m.in. naukę Kościoła dotyczącą ochrony życia ludzkiego od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Był jednym z sygnatariuszy uchwały Senatu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z dnia 21 grudnia 2006 w sprawie poparcia inicjatywy zmierzającej do poszerzenia konstytucyjnej gwarancji ochrony życia ludzkiego. Publikuje także w pismach naukowych. TO JUŻ CHYBA WIADOMO DLACZEGO DEON ZAATAKOWAŁ KS. PROFESORA ? Nie dziwi nic - wiadomo od dawna jaki jest deon
P
PROŚBA
22 kwietnia 2015, 18:03
WIELKA prośba. Czy możemy zaprzestać wklejania na nowo wciąż tych samych komentarzy i zabawiania się w "Zawody w Klikaniu". Ważne jest meritum. Nie ilość plusów/minusów.
JW
Jan Winnicki
22 kwietnia 2015, 15:21
Teraz rosumiem sens slow.. nabic komus Guza!  Podziwiam tych piszacych dlugie komentarze. Od pisania blazy sie moga zrobic na palcach. 
AL
Andrzej L
22 kwietnia 2015, 11:41
To przedziwne ... ile jadu wylewa się na osobę Księdza, który  mowi .... żeby klękać przed Bogiem !  Już samo to mnie dziwi .  
T
Toudeusz
22 kwietnia 2015, 12:13
Jakiego jadu? człowieku.. kontruktywna krytyka, od osoby, która nie ma nic przeciwko przyjmowaniu Komunii na klęcząco, a która dba jedynie o to by do obrony tego sposobu nie sięgać po wyssane z palca i bzdurne argumenty, a po te, które Kościół już posiada, które są efektem pracy teologicznej, są poważne i logiczne, a nie ideologiczne.
T
tom
22 kwietnia 2015, 17:30
Toudeusz - popieram. Przyjmowanie Eucharystii to nie ideologia. Swoją drogą powyższy artykuł umacnia mnie w przekonaniu, iż są tacy, którzy mnie jednak nie wypychają z Kościoła.
AL
Andrzej L
24 kwietnia 2015, 08:35
Bardziej o wpisy niektórych, niż o sam artykuł mi chodziło. A propos konstruktywnej krytyki, to nie wiem co tu w ogóle podlega krytyce. Jest Bóg w Najświętrzym Sakramęcie, czy nie ? Wierzymy w to, czy nie. Chyba, że to zwykły opłatek ... Czasami ludzie okazują więcej szacunku zwykłym aparatczykom ... a tu BÓG - Jeden Wszechmogący , godzien wszelkiej czci  .... co tu jeszcze gadać ! Bardzo bym chciał, aby wprowadzono zasadę przystępowania do Komuni św. na klęczkach (z wyjątkami dla chorych). Aby nie było niedomówień, to przyjmuję Komunię Św. na stojąco po przyklęknięciu (bo taki jest u nas zwyczaj).
WK
wykłady ks. prof. Tadeusza Guza
22 kwietnia 2015, 06:24
Kim jest Jezus dla Lutra? [url]http://www.youtube.com/watch?v=p_9riVAHoZ4[/url] Małżeństwo i rodzina w kontekście obrad Synodu [url]http://www.youtube.com/watch?v=Ms8q90eTQGY[/url] Zagrożenia ideologii gender [url]http://www.youtube.com/results?search_query=Zagrożenia+ideologii+gender+-+ks.+prof.+Tadeusz+Guz[/url] Zasady myślenia katolickiego [url]http://www.youtube.com/watch?v=DeG6uDCmDSw[/url] "Sekularyzacja cywilizacji" [url]http://www.youtube.com/watch?v=7z_rlCGEv-g[/url] Martin Heidegger a problem sekularyzacji myśli [url]http://www.youtube.com/watch?v=iChyNNWn2zc[/url] Marcin Luter wobec kobiet, Żydów, zdrady małżeńskiej [url]http://www.youtube.com/watch?v=2ny6RJ-Jxbg[/url] Jak przezwyciężyć rewolucję kulturową nowej lewicy? [url]http://www.youtube.com/watch?v=U9kVul5Kv44[/url] Trafność i aktualność krytyki modernizmu dokonanej przez Św. Piusa X [url]http://www.youtube.com/watch?v=gOYrTZBu0qk[/url] Istota nazizmu hitlerowskiego [url]http://www.youtube.com/watch?v=otdH70IAgSY[/url] O istocie komunizmu [url]http://www.youtube.com/watch?v=G--pz8ySaZk[/url] "Tylko Miłość jest twórcza" [url]http://www.youtube.com/watch?v=Ok9dmVris08[/url] Królewskość Chrystusa [url]http://www.youtube.com/watch?v=m4n2Rm6qLH8[/url]
U
Uc
22 kwietnia 2015, 18:32
O jacyś czynownicy, albo czynownik, wzięli się za minusowanie wypowiedzi w obronie ks. profesora i plusowanie wypowiedzi "Ks. Proboszcza" -  znajomego autora, a może jakiegoś jezuity? W krótkim czasie postawili ich naprawdę sporo - wszystkie według ww klucza. Tak to robi się "poparcie".
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:13
Ks. prof. Tadeusz Guz o Komunii Świętej na klęcząco [url]http://www.youtube.com/watch?v=Km2OsIe2_18[/url]
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:10
~aa 22:04:38 | 2015-04-20 ad 1, 2 Jest oczywiste, że wyrażając wrażliwość i szacunek lub ich brak dajemy temu wyraz w zachowaniu i postawie - ale też powtarzaną postawą i zachowaniem utrwalamy wrażliwość i szacunek lub ich brak. Jeśli dodatkowo tracimy z oczu istotę tego w stosunku do czego mamy zająć określoną postawę, bo jest to powszechnie propagowane (marginalizowanie Tajemnicy Ofiary Mszy Świętej na rzecz Uczty i realnego przeistoczenia) - to wówczas nie widzimy problemu w innym zachowaniu. Zastanawiające jest dlaczego nikt nie próbuje relatywizować kanonu zachowań i postaw np. przy rozmowie kwalifikacyjnej do pracy albo w stosunkach dyplomatycznych i międzynarodowych ? Główna przyczyna Komunii Św. na stojąco i do ręki bierze się z marginalizowania OFIARNEGO CHARAKTERU MSZY ŚW. OBRAZ BOGA WSZECHMOGĄCEGO JEST WYPACZONY! JEST TO BÓG ABSTRAKCYJNY! PRZESTAJE SIĘ WIERZYĆ W PRAWDZIWĄ OBECNOŚĆ CHRYSTUSA W EUCHARYSTII! ad. 6 i 7 Ks. prof. dr hab. przez kilkanaście lat wykładowca w Gustav-Siewerth-Akademie, Weilheim w Niemczech i naukowe badania z zakresu filozofii przedstawicieli reformcji, lewicy i postmodernizmu. W latach 1989 - 1994 Studia z filozofii i socjologii w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. 1996 - 2001 Asystent naukowy w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. 2001 Habilitacja z filozofii: „Der Zerfall der Metaphysik: Von Hegel zu Adorno" na temat rozpadu metafizyki w neomarksizmie Adorna i idealizmie Hegla. 2001 - 2003 stanowisko profesora zwyczajnego na Wydziale Filozofii w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. 2001 - 2003 Dziekan Wydziału Filozofii w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. Bibliografia naukowa http://www.kul.pl/ks-dr-hab-tadeusz-guz-prof-kul,art_13457.html
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:11
~aa CD    22:05:52 | 2015-04-20 Ad. 8 Jest oczywiste, że nie ma tu mowy o faktach w znaczeniu nauk szczegółowych. W takim bowiem razie wiara chrześcijańska jest bezprzedmiotowa. Empirycznych faktów na istnienie Boga nie ma. Natomiast można mówić o faktach świadectw ludzi świętych, mistyków, o faktach Pisma Sw "...aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych" (Flp 2,10), "A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu (...) i na oblicza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu" (Ap 7,11)
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:09
ministrant 16:51:34 | 2015-04-20 Umiłowany Ojciec święty Benedykt XVI o postawie klęczącej: „Paść na kolana przed Bogiem obecnym w Eucharystii, oznacza wyznanie wolności. Kto składa hołd Jezusowi, ten nie musi kłaniać się żadnej ziemskiej potędze choćby była największa. My chrześcijanie klękamy tylko przed Najświętszym Sakramentem, bo wiemy i wierzymy, że jest w nim obecny jedyny prawdziwy Bóg, który ten świat stworzył i tak bardzo umiłował, że dał nam swego Syna Jednorodzonego” Boże Ciało 2008
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:07
~uważny czytelnik 21:44:51 | 2015-04-20 W artykule pomieszano słowa ks. Guza z domniemaniami na ich temat. Żaden argument nie wytrzymuje krytyki. 1) Z tego, że zdaniem ks. Guza przyjmowanie komunii na klęcząco jest najwłaściwsze absolutnie nie wynika, że  sugeruje on, że gradację łaski. O gradacji w ogóle nie mówi. Mały przykład. Jeśli mama poucza synka, że babci należało z szacunkiem podziękować za otrzymany od niej rowerek, to wcale nie mówi, że ponieważ synek zachował się nietaktowanie, to z rowerka zrobi się hulajnoga. Taka supozycja to czysty absurd. 2) Ks. Guz nie powiedział, że najbardziej wierzący przyjmują komunię do ust i na klęcząco. Znowu absolutnie nieusprawiedliwiona supozycja. 3) Ks. Guz przedstawia swoją opinię na temat przyjmowania komunii świętej, która do niedawna była opinią całego Kościoła, poza pewną grupą ********ów i Kościołami w krajach niemieckojęzycznych. Trudno się więc takiej opinii dziwić, a tym bardziej ją potępiać. Kościół niestety uległ w tej sprawie biskupom niemieckim. Część z nich potem takich zmian bardzo żałowała i przyznawała, że był to błąd. Np. kardynał Meisner, kiedyś orędował za komunią na rękę. Dzisiaj dopuszczenia tej formy bardzo żałuje i przyznaje się do błędu. Co więcej, mówi, że z zazdrością patrzy na te kraje, gdzie ludzie przyjmują w ten sposób komunię, bo jest to jego zdaniem najbardziej właściwe. 4) Odniesienie do Polaków jest jak najbardziej na miejscu, bo jest wśród nich ludzi głęboko wierzących. A trzeba wiary, żeby zrozumieć wielki szacunek w formie przyjmowania komunii świętej. Ksiądz Guz nie odbiega tutaj od kardynała Meisnera. 5) Kapłan w nowym rycie odprawia mszę świętą niejako in persona Christi, więc niejako jest jakby sam Chrystus.
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:06
~uważny czytelnik cd   21:45:27 | 2015-04-20 6) Mowa o Feuerbachu jest w innym zdaniu, które odnosi się do czegoś innego, niż zdanie następne, gdzie nazwiska Lutra i Hegla występują w porzadku hronologicznym i wzajemnego wpływu. A jeśli chodzi o "wieczerzę pańską" u luteran i ogólnie u protestantów, to nie w większości nie uznają realniej obecności Chrystusa w poświęconym przez nich chlebie, zresztą nie ma tam prawdziwego kapłaństwa. Szkoda czasu na tłumaczenie, bo to elementarz. 7) Jeśli o. Blaza nie wiedział, że luter wypowiadał się w duchu panteizmu, to świadczy tylko o braku wiedzy na ten temat. W internecie są wykłady ks. profesora Guza na ten temat, gdzie podaje on źródła. Czyli tej niewiedzy można, no i wypadałoby, zaradzić. 8) Ten argument to czysta sofistyka. To, że w niebie nie ma czasu ziemskiego, to wcale nie znaczy, że nie można mówić o faktach. Np. faktem jest upadek aniołów. Może wystarczy. Żaden argument nie jest p[oprawny, nie mówiąc o słuszności. Trudno oprzeć się wrażeniu, że chodzi tutaj o krytykę wypowiedzi ks. Guza i próbę przekonania do błędnej decyzji jaką było dopuszczenie przyjmowania komunii na stojąco, a nawet na rękę. Warto by się zastanowić, jaka jest tak naprawdę motywacja o. Blazy i Deonowych publicystów. Warto by to jednak zrobić w sposób systematyczny.
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 06:41
Człowieku Dobry. Tak, tu chodzi niewątpliwie o krytykę WYPOWIEDZI ks. Profesora. Wypowiedzi mogą podlegać krytycznym ocenom i można z nimi polemizować. Zainteresowanie wypowiedziami ks. Profesora to w moim mniemaniu jednocześnie uznanie dla samego ks. Profesora, jego osoby. Krytyka, o ile nie porzyświecają jej intencje niszczenia OSOBY autora (ang. character assasination) może wnieść dużo korzyści dla wyjaśnienia i zrozumienia przedmiotowej sprawy. Nie chodzi tu jednocześnie o "próby przekonania" tylko o próby wyjaśnienia dopuszczenia w licznych kościołach lokalnych, za zgodą Stolicy Apostolskiej, przyjmowania Chrystusa Eucharystycznego na modłę odbiegającą od tej która uznano za Tradycyjną. Nic w tym złego. Można oczywiście zastanawiać się nad motywacjami Deona, ale na pewno są one proste do wyjaśnienia: na pewno nie ma tu motywacji "rozkładania" Kościoła czy jego osłabiania. Zakładanie nieomal z góry takich motywacji jest bardzo nieuczciwe i nie licujące  z postawą chrześcijańską. Można po prostu zapytać. Z wyrazami szacunku.
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:04
ministrant 21:29:10 | 2015-04-20 Umiłowany Papież Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem powiedział: "Przez to, że teraz proszę o przyjmowanie Komunii na kolanach i udzielam jej do ust, chciałem podkreślić cześć należną realnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Nie bez znaczenia jest to szczególnie przy dużych, masowych zgromadzeniach, z jakimi mamy do czynienia w Bazylice Świętego Piotra i na placu przed Bazyliką, gdzie zachodzi duże niebezpieczeństwo powierzchowności. Słyszałem o ludziach, którzy chowają komunikant do torebki i zabierają go ze sobą jako pamiątkę. W tej atmosferze, którą - jak się uważa - tworzy także przyjęcie Komunii, łatwo pomyśleć: wszyscy przesuwają się do przodu, to i ja pójdę. Chcę mocno zaakcentować, że powinno być oczywiste: Tu dzieje się coś szczególnego! Tutaj jest obecny Ten, przed którym pada się na kolana. Uważajcie na to! To nie tylko społeczny ryt, w którym moglibyśmy wszyscy uczestniczyć bądź też powstrzymać się od uczestnictwa."
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 07:19
Ważne i wzniosłe słowa Ojca Św. każdy powinien wziąć sobie do serca. Pełna zgoda. Pragnę jednakowoż zwrócić uwagę na fakt, że kontynuacja "nowych" praktyk niekoniecznie oznacza już to zlekceważenie Papieża, już to niepodporządkowanie się woli Magisterium. To samo dotyczy ducha i litery odnośnych dokumentów Świętej Kongregacji. Dlaczego? Ponieważ Ojciec Święty nie przemawiał ex catedra. Nie podniósł sprawy, o której mowa do np. obowiązującego wszystkich wiernych dogmatu wiary. Przypomnijmy tylko, że Papież jest nieomylny wtedy i tylko wtedy, gdy reprezentując nadzwyczajne Magisterium Kościoła, przemawia jako Głowa Kościoła ex cathedra w sprawach wiary i moralności (Sobór Watykański I, 1870). Można naturalnie snuć domysły na temat dlaczego Umiłowany Ojciec Święty Benedykt XVI nie zakończył tej sprawy wydaniem odpowiedniego dogmatu. Powinien był - wolno się domyślać - jeżeli kwestia przyjmowania Komunii Św. może zaważyć na tak wielu ważnych dla Kościoła i jego bytu sprawach, które, jak sugerują niektóre komentarze pod artykułem, godzą w samo jego isntnienie i zbawienie dusz. Dogmat załatwiłby to konkretnie i raz na zawsze. Tak uczynił św. Jan Paweł Wielki w liście apostolskim Ordinatio Sacerdotalis (1994 dotyczącego kwestii niewyświęcania kobiet). Roma Locuta - Causa Finita. Jednak Benedykt pozostawił tę  kwestię jako otwartą, albo może "niedomkniąta".
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 07:40
Dla jasności. Chodzi o list apostolski, nie dogmat. Ale Jan Paweł Paweł przemawiał w nim ex cathedra.
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:02
ministrant 21:02:47 | 2015-04-20 Fragment rozważań Drogi Krzyżowej w Koloseum rzymskim, 25.03.2005, napisanych przez Józefa kardynała Ratzingera" "Co może nam powiedzieć trzeci upadek Jezusa pod Krzyżem? Zastanawialiśmy się nad upadkiem człowieka w ogóle, a także odpadnięciem wielu chrześcijan od Chrystusa ku bezbożnej świeckości. Czyż nie powinniśmy także pomyśleć nad tym, jak bardzo Chrystus cierpi w swym własnym Kościele? Jak często źle traktowany jest Najświętszy Sakrament Jego obecności, jak często musi On przychodzić do serc pustych i złych! Jak często celebrujemy jedynie samych siebie, nie zdając sobie nawet sprawy z Jego obecności! Jak często Jego słowo nadużywane jest i przekręcane! Jak niewiele wiary kryje się pod tak wieloma teoriami, tak wieloma pustymi słowami! Jak wiele brudu jest w Kościele i to nawet pośród tych, którzy w kapłaństwie powinni całkowicie należeć do Niego!. Jak wiele pychy, jak wiele zadowolenia z siebie! Jak niewielkim szacunkiem darzymy Sakrament Pojednania, w którym czeka On na nas, gotów podnieść nas, gdy upadniemy! Wszystko to obecne jest w Jego Męce. Jego zdradzenie przez uczniów, ich niegodne przyjęcie Jego Ciała i Krwi, jest z pewnością największym cierpieniem doznanym przez Zbawcę; przeszywa ono Jego serce. Możemy jedynie wołać do Niego z głębi naszego serca: Kyrie eleison - Panie, wybaw nas (por. Mt 8, 25)."
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 06:00
~ministrant 16:48:35 | 2015-04-20 Józef kardynał Ratzinger – „Duch liturgii” fragmenty z książki ”Istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą. Usłyszeć można, iż klęczenie nie pasuje do naszej kultury (czyli właściwie do jakiej?), iż nie wypada to dojrzałemu człowiekowi, który wyprostowany staje naprzeciw Boga, lub też nie wypada to człowiekowi zbawionemu, który dzięki Chrystusowi stał się wolny i dlatego też nie musi już klęczeć. Patrząc w przeszłość, stwierdzimy, że Grecy i Rzymianie odrzucali postawę klęczącą. W obliczu stronniczych i skłóconych bogów, o których mówią mity, było to podejście całkowicie uzasadnione. Było bowiem czymś oczywistym, że bogowie ci nie byli Bogiem, nawet jeśli człowiek był zależny od ich kapryśnej mocy i musiał zabiegać o ich przychylność. Istniało wówczas przekonanie, iż klęczenie nie przystoi wolnemu człowiekowi, że nie mieści się w kulturze Grecji, lecz jest zwyczajem barbarzyńskim. [...] Pokora Chrystusa i Jego ukrzyżowana miłość uwolniła nas, jak mówi Augustyn, od tych mocy, i właśnie przed tą pokorą klękamy. Rzeczywiście, postawa klęcząca chrześcijan nie jest formą inkulturacji istniejących już zwyczajów, lecz przeciwnie – jest wyrazem kultury chrześcijańskiej, która przemienia istniejącą kulturę w oparciu o nowe, głębsze poznanie i doświadczenie Boga. Zwyczaj klękania nie pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej kultury – pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. [...] 
PI
pycha i pokora
22 kwietnia 2015, 05:59
~Eilinel 21:26:18 | 2015-04-20 W jaki sposób należy czcić Boga, pokazał dzieciom z Fatimy Anioł, który przygotowywał je na spotkanie z Matką Bożą. Opis ten uczynił na mnie ogromne wrażenie. Przeczytajcie! "Anioł pojawił się w grocie Cabeqo: zjadłszy posiłek i pomodliwszy się, dzieci zauważyły "w pewnym oddaleniu, ponad drzewami w kierunku wschodnim, światło bielsze od śniegu w kształcie młodziana przejrzystego, bardziej lśniącego niż kryształ w blasku słonecznym". W miarę jak się zbliżał, dzieci mogły rozpoznać jego rysy. Dzieci nie zdołały wymówić nawet jednego słowa. Anioł zbliżył się do nich i powiedział: "Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju! Módlcie się ze mną." Następnie uklęknął i czołem dotknął ziemi. Dzieci, porwane "siłą nadprzyrodzoną" uczyniły to samo i powtarzały słowa Anioła: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie wierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają." Po powtórzeniu tego trzy razy, Anioł powstał i powiedział "Tak macie się modlić! Serca Jezusa i Maryi słuchają z uwagą waszych próśb", po czym zniknął." Skoro Anioł wskazał na taki, a nie inny sposób modlitwy, to o ileż bardziej postawa uwielbienia jest konieczna podczas przyjmowania Ciała Chrystusa. W świetle tego opisu, nawet przyjmowanie Komunii na klęcząco jawi się dość skromnie... Cytat pochodzi z książki  Cristiany Siccardi "Tajemnica Fatimy".
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 03:50
Bardzo mądry, udany, wywazony artykuł. Inne sposoby, czyli nie do ust, i nie na klęcząco, są akceptowane ze względu na osłabienie naszej wiary eucharystycznej i spłycenie myślenia eucharystycznego. Innymi słowy, Kościół zlitował się nad mniej wierzącymi. Jest to niestety tylko domysł. Ks. Guz zauważa (słusznie) zjawisko osłabienia wiary eucharystycznej. Jest dostrzegalne, niestety, także wśród Ludu Bożego, który niezmiennie przjmuje Komunię Św. wyłącznie w pozycji klęczącej do ust. Faktem jest, że Kościół "lituje się" nad mniej wierzącymi jak i w ogóle niewierzącymi, ale nie w ten sposób. Nie poprzez udzielanie pozwolenia na niegodne lub mniej godne przjmowanie Chrystusa Eucharystycznego. Jeśli ktoś tak bardzo nie może przyjmować Komunii św. w sposób właściwy, czyli do ust i na klęcząco, to niech przyjmuje w sposób niewłaściwy. Tego Kościól nigdy żadną miarą nie dopuszcza i nigdy nie dopuścił. Nie wolno przyjmowąć Pana Jezusa w sposób niegodny lub niewłaściwy. Te niewłaściwe postawy nie są dla was jako Polaków i katolików. Niezrozumiałe. Nalęzymy wszyscy do "Jednego, Swiętego i Apostolskiego Kościoła:, nie zaś polsko-katolickego.
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 04:00
Stać podczas przyjmowania Komunii św. można by tylko wtedy, gdyby się przyjmowało równego sobie. Słabiutki argument, jeżeli w ogóle argument, nie do obrony. Przywłuje raz jeszcze świadectwo św. Cyryla Jerozolimskiego z IV wieku, w którym wzywał nowo ochrzczonych, aby wyciągali obydwie ręce, układając je w ten sposób, aby lewa dłoń podpierała prawą, aby godnie przyjmować Ciało Chrystusa. O tej praktyce naucza również św. Jan Złotousty. Komunię doustną zaczęto praktykować dopiero na przełomie VIII i IX wieku. Możliwość przyjmowania Komunii na rękę przywrócona została przez papieża Pawła VI. – Obydwie formy są możliwe i godne. Spór o to, czy komunię powinno się przyjmować do ust czy na rękę jest bezcelowy, ponieważ zarówno jeden, jak i drugi sposób wymaga powagi, przygotowanaia i spełnienia warunków ustalonych przez Kościół przed przyjęciem Najświętszego Sakramentu. Jestem osobiście przywiązany do klęczącej postawy przyjmowania Sakramentu, wyrażającej adorację dla sakramentalnej obecności Zbawiciela (co nie znaczy, że pozycja stojąca praktykowana na Wschodzie to wyklucza). Jednakże spór o sposób jej przyjmowania wydaje mi się nie tyle obojętny, co niepotrzebny, gdyż jeden i drugi może wyrażać głębię uwielbienia dla Chrystusa i podkreślać jednocześnie zbawczy, w tym i eschatologiczny charakter Wieczerzy.
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 04:15
Przyjmowanie Komunii na rękę jest pięknym symbolem, odwołującym się do wydarzenia Wcielenia - tak jak Bóg nie zawahał się porzucić swój majestat, wyrzec się samego siebie i przybrać postać Sługi w swoim Synu Jezusie Chrystusie, stając się jednym z nas, tak i dziś dla mojego i innych zbawienia oddaje się w niegodne ręce, jak niegdyś oddał się w ręce świata i to do samego końca. Na koniec prosze wszystkich dyskutantów o wypowiedzi o zachowanie kultury wypowiedzi. Wszystko możemy sobie mówić ale z miłością. Po co te emocje, zaklinania, wyklinania, wycieczki osobiste, i słowne bójki? Do niczego (dobrego) nie prowadzą. Amen
X
x
21 kwietnia 2015, 21:44
Świata i prawdy nie zakrzyczycie wyznawcy Chrystusa-kumpla jako przystawki czipsów do piwka. Pycha szatana już została przezwyciężona mimo waszych usilnych  starań.
EM
Edgardo Mortara
21 kwietnia 2015, 20:28
Wszystkim wielbicielom ks. Guza bardzo polecam odwiedzenie strony internetowej kompromitacje.blogspot.com i odszukanie tam notki pt. Ks. Tadeusz Guz zmyśla cytaty Karolowi Marksowi. Miłej Lektury!
M
marek
21 kwietnia 2015, 19:08
Witam. Uff jestem po lekturze komentarzy... no trochę ich poczytałem. Oczywiście artykuł też. nie mogę pojąć jak może w Kościele Katolickim wśród jego wiernych, tyle jadu, nienawiści, brak dobrej woli, pokory. Poprostu szok. Ja mam już swoje lata, ale niezmiennie mnie to zadziwia, że bracia tak się nie szanują. Mam nadzieję, że Nasz Pan widząc to myśli sobie, ot jak w rodzinie. Najlepiej się wychodzi na zdjęciach. Myślę że nasz Kościół poddaje nam niezmierzone bogactwo w sposobie wyrażania czci naszemu Panu. Każdy z nas ma, miał lub będzie miał Łaskę poznania Pana. Wiem, że to jest coś najbardziej osobistego, co można przeżyć. Tak po ziemsku poprostu to jest nieracjonalne. Zostawmy sobie energię na modliwę za pana Palikota i podobnych mu, i za łaskę jedności między nami Katolikami. Chrystus Zmartwychwstał. Alleluja!!!
W
wierny
21 kwietnia 2015, 19:22
Czy pisanina ks. Blaza jest mniej szkodliwa od słów oficjalnie walczącego z kościołem Palikota? Kto sieje wiekszy zamęt i zgorszenie? Co się z deonowymi duchownymi, zakonnikami stało? Odkryli swoje podwójne obliczę? To teraz pewnie świeccy będa musieli duchownych sprowadzać manowców i dba o ich nauczanie i wiarę?
M
marek
21 kwietnia 2015, 19:41
Wszyscy jesteśmy wezwani do nawrócenia. Poznałem i wiem że Bóg jest miłosierny. Tego też życze dyskutantom. Czy Palikot jest szkodnikiem... biedny człowiek, modlić się trzeba o jego duszę to tylko miałem na myśli. Pokój z Tobą bracie wierny. 
R
Refleks
21 kwietnia 2015, 22:45
Najpierw bezpodstawnie oskarżasz: "tyle jadu, nienawiści, brak dobrej woli, pokory. Poprostu szok." A potem życzysz pokoju "braciom"? Przestań bezpodstawnie oskarżać, a wtedy i pokój będzie.
N
ND
21 kwietnia 2015, 18:53
ARTYKUŁ KS. PROF. GUZA   KUL Także pośród najbardziej wpływowych neokomunistów ideologii gender działają protestanci luterańscy, jak np. Theodor Wiesengrund Adorno i Jürgen Habermas. Wywodzący się zaś z zsekularyzowanego judaizmu Max Horkheimer chwali protestantyzm, który wyzwolił „człowieka” spod obowiązku „posłuszeństwa wobec Kościoła” w Rzymie – także w kwestii małżeńsko-rodzinnej i umożliwił powstanie ideologii gender, czyli neomarksistowskiej rewolucji seksualnej na całym globie ziemskim. Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/mysl/135411,marsz-nowej-lewicy.html
AM
Adam M.
21 kwietnia 2015, 18:19
o. Blaza jest czlowiekiem honoru! 
PD
przecież deon po to powstał
21 kwietnia 2015, 15:28
~veritatis  Dariusz Piórkowski SJ 19:07:34 | 2015-04-20 Skoro sam szef deonu, co prawda bez doktoraciku, chwali - to znaczy ważny dla deonu człowiek pisze i ocenia . Wiadomo ks. Piórkowski ma swój rozum i wie lepiej niż uczeni - jak zwykle na deonie. A sam ks. Blaza miał promotora doktoratu w osobie bardzo promowanego i reklamowanego duchownego (ks. Hryniewicza) który miał zakazy z KNW w Watykanie. No to wszystko wiadomo... koło się zamyka
E
EM
21 kwietnia 2015, 18:54
Miłość bliźniego kapie księdzu na sutannę. 
W
wp
21 kwietnia 2015, 14:54
o.Blaza wie lepiej, nie dlatego że wie, dlateo że jezuici wiedza lepiej poza tym tekst jest oskazycielski i wrecz obrazliwy dla ks.Guza pokory wiecej jezuito, to że papiez jest jezuita nie oznacza, ze macie wiedze absolutna i przyzwolenie na wszystko
ZZ
zasłona z deonu opada?
21 kwietnia 2015, 15:31
~KUL 14:55:19 | 2015-04-20 Główne kierunki działalności to: filozofia prawa; prawo naturalne; metafizyka; antropologia; etyka; filozofia Boga; filozofia gospodarki; historia filozofii; filozofia religii, filozofia postmodernistyczna, filozofia lewicy. W swoich badaniach zajął się m.in. aspektami filozoficzno-religijnymi wyobcowania społecznego. W swej działalności publicystycznej przedstawia m.in. naukę Kościoła dotyczącą ochrony życia ludzkiego od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Był jednym z sygnatariuszy uchwały Senatu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z dnia 21 grudnia 2006 w sprawie poparcia inicjatywy zmierzającej do poszerzenia konstytucyjnej gwarancji ochrony życia ludzkiego. Publikuje także w pismach naukowych. TO JUŻ CHYBA WIADOMO DLACZEGO DEON ZAATAKOWAŁ KS. PROFESORA ? Nie dziwi nic - wiadomo od dawna jaki jest deon
K
ksiądz
21 kwietnia 2015, 23:02
A gdzież ta nauka Kościoła podaje, że jedynym, właściwym i najdoskonalszym sposobem przyjmowania komunii św. jest postawa klęcząca i do ust? Gdzie to jest zapisane w naukach soborowych lub Katechizmie? Gdzie jest napisane, że inne sposoby są "niewłaściwe"? Z chęcią przeczytam i przyznam rację, tylko nigdzie tego nie mogę znaleźć. Tak sądzi ks. Guz, a on nie jest całym Kościołem. Więc skoro jest naukowcem jak może podawać nieprawdę i ogłaszać, że tylko "tak jest" i koniec?
JS
Jakub Stachowiak
21 kwietnia 2015, 10:45
Ja mam 42 lata, kiedyś przyjmowałem komunię na stojąco, jednak pewnego dnia stwierdziłem, że gdybym miał jakoś obrazowo przedstwić sytuację, to Jezus z miłości uniża się dla mnie w postaci eucharystycznej, czyli wykonuje gest poniżej, którego jest już chyba tylko śmierć na krzyżu, a ja pozostaję w postawie otwarcia i gotowości, ale jednak nie uniżenia... no i wtedy zacząłem klękać (oczywiście nie w sytuacji dwóch postaci komunii, bo wtedy przepisy zabraniają :() i teraz po kilku latach jest mi już wszystko jedno, jak to inni oceniają i jak ja mam to czasami pokusę oceniać.  Oczywiście trzeba dodać, że wynika to z mojej niedoskonałości, bo gdybym potrafił wzbucić w sobie duchowo taką postawę uniżenia, to może klękanie byłoby mi zbędne...
M
m
21 kwietnia 2015, 17:23
Czy ja dobrze rozumiem p. Jakubie, że wypracował Pan tę postawę klęczenia na drodze pewnej dedukcji intelektualnej?  Z tego co Pan pisze wynika, że potrzebuje Pan tej postawy aby uniżyć się gestem ponieważ w sercu i duszy takiej postawy uniżenia nie umie Pan wzbudzić. Po co więc robić coś co nie oddaje prawdy o sercu człowieka... Aby ludzie zobaczyli? Przecież Pan Bóg i tak wie co tam w Pana sercu i duszy drzemie.. :-).
JS
Jakub Stachowiak
21 kwietnia 2015, 20:20
Jak najbardziej na drodze dedukcji intelektualnej (mam nadzieję, że nie uważa Pani tego za niewłaściwą drogę :)) Choć trudno chyba w życiu mówić o jakiejkolwiek czynności intelektualnej z pominięciem Boga i działania Jego łaski i tego, że nawet jeśli my zapominamy, iż nasze życie jest dialogiem, to On nie zapomina. Od strony zewnętrznej była to jednak dedukcja. Oczywiście, nie umiem wzbudzić wewnętrznej postawy która, jak mi się wydaje, byłaby właściwa dla sytuacji, w której kochający mnie Bóg zbliża się do mnie w uniżeniu tak, że wtapia sie w moje ciało - nie mam cech mistyka, a i pewnie zwykłej wrażliwości nie za dużo, więc musi mi wystarczyć to, co mam... w tym przypadku nogi, które zginam i myślę, Panie na tyle mnie stać. :)
M
Magdalena
21 kwietnia 2015, 22:29
Można wyrazić przekonanie graniczące z pewnością, że nie tylko pan @m nie uważa dedukcji intelektualnej za niewłaściwą drogę duchową, ale Pan B również… :)
21 kwietnia 2015, 08:34
Dramat zamykanych kościołów w Holandii (pioniera przyjmowania Pana Jezusa na rękę) jasno pokazuje owoce "reform". Podobno w Stanach aż 30% katolików wierzy w dogmat o transsubstancjacji. Nie dziwi więc nagmmine tam przyjmowanie Ciała Pana Naszego na rękę. A jak jest u nas? 
S
stary
21 kwietnia 2015, 08:40
U nas także ludzie nie bardzo w to wszystko wierzą. Odkąd zniesiono przymus religijny ludziska jakieś bezczelne się zrobiły. Wierzą w to, w co chca wierzyć. Kary na nich nie ma.
21 kwietnia 2015, 13:53
To całkowicie błędna perspektywa, która prowadziła do przyjmowania wszystkich sakramentów dopiero na łożu smierci.
21 kwietnia 2015, 13:58
Która perspektywa?
JC
Józef Cyrankiewicz
21 kwietnia 2015, 07:21
Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę, by przyjać komunię, niech będzie pewny, że mu tę rękę tradycjonaliści  odrąbią, w interesie KK.
A
Amen
21 kwietnia 2015, 06:27
I dlatego "ks. Proboszcz" i wszystkie osoby wymienione w dokumentach przez niego wskazanych przyczyniają się proporcjonalnie do braku pokory i pychą wobec Jezusa Chrystusa Syna samego Boga w Trójcy Jedynego do trwającego straszliwego kryzysu w Kk, biorąc tym samym na swoje sumienie nie tylko ten fakt, ale także przyczyniając się do zatracenia dusz, które Bóg powierzył ich pieczy. Niech Bóg się nad wami zlituje.
KP
Ks. Proboszcz
21 kwietnia 2015, 06:46
Mam szczerą nadzieję że się zlituje. Zwłaszcza kiedy nie postępujemy wbrew oficjalnym, obowiązującym dokumentom Świętego Kościoła, lecz zgodnie z nimi. Pozdrawiam Cię w Chrystusuie, Dobry Człowieku.
M
m
21 kwietnia 2015, 17:31
Człowieku, takiej pychy jaka wylewa się z ciebie trudno nie zauważyć a Ty sam jej niestety nie widzisz...
KP
Ks. Proboszcz
21 kwietnia 2015, 04:52
2 kwietnia 2008 roku, w rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II, na Placu Świętego Piotra, Umiłowany Ojciec Św. Benedykt XVI udzielał Komunii św. osobom , które stały i wyciągały ręce, i na te ręce Komunię św. otrzymywały.
J
J.B.
21 kwietnia 2015, 07:32
Mało kto wie o tym, że uroczystość Bożego Ciała 2008 roku jest datą graniczną, od której Benedykt XVI radykalnie powrócił do praktyki Komunii Świętej na klęcząco. Trzeba te daty widzieć i wyciągać z nich wnioski. Postawa klęcząca jest najbardziej właściwa, normalna, oczywista wobec Pana Boga. Rezygnacja z tej postawy, a więc umniejszanie czci wobec Pana Jezusa, prowadzi do osłabienia bądź utraty wiary w rzeczywistą obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Zapędy „ulepszaczy” trzeba badać pod kątem powodów, celów oraz owoców. Kardynał Joseph Ratzinger klarownie przestrzegał, pisząc w swoim dziele Duch liturgii: „Istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą”. Kardynał Joseph Ratzinger w swoim dziele Duch liturgii pisał: „Upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnocie całego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem”.
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 02:46
Co do powoływania się ciągle "na Ratzingera", to lepiej go nie wyprzedzać w tym, czego nigdy nie wprowadził. Bo emerytowany Ojciec Święty nie zabronił przyjmowania Komunii na rękę, ani nie stwierdził nigdzie, że jest to nadużycie, czy jakieś "świętokradztwo", co niektórzy nam tutaj wmawiają. Pychą raczej jest degradowanie, jako błądzących tych, co stosują się do AKTUALNYCH, potwierzonych jako ważne kościelnych norm.
KP
Ks. Proboszcz
21 kwietnia 2015, 04:36
Z dokumentów Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Saktamentów Episkopatu Polski. "Instrukcja Inaestimabile donum (3.04.1980): "Gdy chodzi o sposób przystępowania do Komunii świętej, wierni mogą ja przyjmować zarówno w postawie klęczącej jak i stojącej, stosownie do norm ustalonych przez Konferencję Episkopatu Polski. Kiedy wierni przyjmują Komunię święta klęcząc, nie wymaga się od nich żadnego innego znaku czci wobec Najświętszego Sakramentu, ponieważ samo klęczenie wyraża akt uwielbienia. Kiedy natomiast przyjmują Komunię świętą na stojąco, winni - podchodząc procesjonalnie do ołtarza - uczynić akt czci, zanim przyjmą Najświętszy Sakrament; powinni to uczynić w odpowiednim miejscu i w taki sposób, by nie zakłócać porządku w przystępowaniu do Komunii świętej." "Synod Plenarny potwierdza i wyraża szacunek dla zwyczaju przyjmowania Komunii św. "do ust" w postawie zarówno klęczącej, jak i stojącej, nie wykluczając jednak innych form przyjmowania Komunii św., z zachowaniem najwyższej czci dla Eucharystii".
KP
Ks. Proboszcz
21 kwietnia 2015, 04:37
I dalej. "Symbolika postawy stojącej w czasie Komunii świętej związana jest przede wszystkim z pielgrzymowaniem. Gdy podchodzi się procesyjnie do ołtarza, przyjmuje się Komunii świętą i wraca się na swoje miejsce, ukazuje się w znaku prawda o tym, że Eucharystia jest pokarmem na drogę ludzkiego życia. Idziemy jako pielgrzymi, umacniamy się chlebem życia i z Chrystusem wracamy do swoich zajęć. Chodzi więc nie o sam fakt "stania" w czasie przyjmowania Komunii świętej, ale o podkreślenie prawdy, że jesteśmy pielgrzymami, a Chrystus jest naszym pokarmem i siłą."
K
Ks.Proboszcz
21 kwietnia 2015, 04:14
Deklaracja Ks. Prymasa o wydaniu zezwolenia na udzielanie Komunii św. w archidiecezji warszawskiej nie tylko do ust, ale także na rękę. Ks. Prymas tak uzasadnił swoją decyzję:     „Niekiedy pojawiają się pytania o przyjmowanie Komunii świętej „na rękę”. Kościół – jako stróż Eucharystii – zezwala dziś w pewnych okolicznościach przyjąć Chleb Eucharystyczny na rękę i samemu podać sobie do spożycia. Zakłada to wielką dojrzałość religijną przyjmującego i świadomość, że Chrystus w swej dobroci zawierza nam Siebie. W Kościołach na Zachodzie lub w Afryce ta forma przyjmowania Komunii świętej jest rozpowszechniona i tamtejsi wierni przybywając do nas także wyciągają rękę po Eucharystię. Przyjęcie tego sposobu przyjmowania Komunii świętej zależy od biskupa w każdej diecezji. Ja, po rozważeniu tego zagadnienia, zezwalam na to, by kapłani i szafarze, poczynając od Wielkiego Czwartku, mogli kłaść świętą Hostię na rękę wiernego. Podstawowym i powszechnym sposobem udzielania Komunii świętej pozostaje przekazanie jej do ust. Duszpasterze jednak spotkają się z wyciągniętą ręką. Wówczas kładą świętą Hostię na rękę wiernego, o ile – po ludzku sądząc – spełnione zostają warunki. Warunkami tymi są: po pierwsze, dojrzałość duchowa, której wyznacznikiem jest przybliżony wiek przyjęcia Sakramentu Bierzmowania; po drugie, nauczenie się właściwego ułożenia rąk (lewa dłoń, podtrzymywana przez prawą, ma być tak wyciągnięta, aby tworzyła jakby patenę lub rodzaj żłóbka, na którym mogłaby być położona Komunia święta. Następnie prawą ręką wierny bierze złożone na lewej dłoni Ciało Pana i wkłada do swych ust niezwłocznie, w obecności kapłana. Ta chwila trzymania Pana Jezusa we własnych dłoniach jest momentem osobistej adoracji); po trzecie, tylko ten powinien decydować się na takie przyjmowanie Eucharystii, kto bardzo kocha Pana Jezusa.”
KP
Ks. Proboszcz
21 kwietnia 2015, 04:17
Nie ma  dokumentów Stolicy Apostolskiej, zachęcających do przyjmowania Komunii św. na rękę, ale nie ma też dokumentów tego zabraniających. Najnowsza instrukcja Kongregacji ds. Kultu Bożego i dyscypliny Sakramentów Redemptionis Sacramentum (z 25 marca 2004 r.) zawiera roztropne wskazania na ten temat:     „Przy udzielaniu Komunii świętej należy pamiętać, że święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie zabrania im ich przyjmowania. Stąd każdy ochrzczony katolik, któremu prawo tego nie zabrania, powinien być dopuszczony do Komunii świętej. W związku z tym nie wolno odmawiać Komunii świętej nikomu z wiernych, tylko dlatego, że na przykład chce ją przyjąć na klęcząco lub na stojąco. (nr 91) Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. Ze szczególną troską trzeba jednak czuwać, aby natychmiast na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne. Jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym Komunii świętej na rękę” (nr 92).
KP
Ks. Proboszcz
21 kwietnia 2015, 04:20
"Na podstawie moich kilkuletnich doświadczeń udzielania Komunii św. w różnych krajach na Zachodzie mogę stwierdzić, że:     Wierni przygotowani przez systematyczną (prowadzoną tam już od lat) katechezę eucharystyczną nie przyjmują Komunii św. z mniejszym szacunkiem, niż to się dzieje w Polsce. Wręcz przeciwnie – na twarzach przystępujących do Komunii św. dorosłych bardzo często mogłem zauważyć powagę, skupienie, a jednocześnie jakiś wyraz świadomości ich wewnętrznej godności jako dojrzałych chrześcijan.     Gest wyciągniętych po Komunię św. rąk jest – przynajmniej od strony szafarza – naprawdę wzruszający. Nieraz widziałem stare, spracowane ręce robotników i gospodyń domowych, w których Pan Jezus z pewnością czuł się jak w swym domu w Nazarecie.     Przez kilka lat nigdy nie zdarzyło mi się na Zachodzie, by Pan Jezus eucharystyczny upadł mi (lub przyjmującemu) na ziemię. W Polsce, pomimo całej uwagi i pobożności, czasami (rzadko, ale jednak) to się zdarza.     Na Zachodzie nikt nikogo nie zmusza do przyjmowania Komunii św. na rękę. Kto chce, otrzymuje Pana Jezusa do ust, na klęcząco itd. Najczęściej są to ludzie związani z różnymi środowiskami tradycjonalistycznymi, a ich zachowanie nie wynika z obawy przed profanacją Eucharystii, ale z całokształtu pewnego myślenia o współczesnym Kościele." (Ks. B. Adamczewski)
KP
Ks. Proboszcz
21 kwietnia 2015, 04:22
Dla ostudzenia emocji wielką pomocą może być piękna katecheza św. Cyryla Jerozolimskiego (IV w.) o Eucharystii. Oto jej fragment o ogromnym szacunku dla Komunii św. przyjmowanej na rękę:     „Przystępując do ołtarza nie wyciągaj gładko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw lewą dłoń pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz „Amen”. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co spadło na ziemię, byłoby jakby utratą części twych członków. Bo czy nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni. A kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusa przystąp do kielicha Krwi. Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się ze czcią mówiąc w hołdzie „Amen”. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie, dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami” (tł. W. Kania).
L
liszcz
21 kwietnia 2015, 08:07
Dlaczego toczysz walkę z postawą klęczącą i rozsiewasz taką propagandę? Dlaczego dajesz nam przykład zachodu, gdzie najczęściej  "wierni przygotowani przez systematyczną (prowadzoną tam już od lat) katechezę eucharystyczną" przygotowują się do przyjęcia Ciała Chrystusa praktykując np. tylko spowiedź zbiorową, a co się wyprawia w Niemczech, to było widać podczas powitania Benedykta XVI przez tamtejszą hierarchię, kiedy na wyciągniętą rękę Papieża do powitania ostentacyjnie odwracali się do niego plecami.
KP
Ks. Proboszcz
22 kwietnia 2015, 02:57
Człowieku Dobry, jeżeli przytaczanie ważnych dokumentów Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski, Prymasa Polski, czy wreszczie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Stoluicy Apostolskiej jest dla Cibeie "rozsiewaniem propagandy", to myślę że ustosunkowywanie się do pozostałych części Twojej wypowiedzi mija się z celem. Pozwolę sobie zasugerować zapanowanie nad emocjami zanim zaczniesz pisać komentarz. Modlitwa bardzo pomaga.
SA
Stanisław Anioł
21 kwietnia 2015, 03:56
Pomyłka? Pomyłka? A w Charkowie dali dwóm mężczyznom ślub. Wszyscy mówili "pomyłka! pomyłka!" No i po roku urodziły im się bliźniaczki...
RD
Robert Daniel
20 kwietnia 2015, 22:56
Ks. Blaza nie daje rady - to taka polemika na poziomie rozprawki z liceum. Ani to prawdziwe, ani mądre, ani przydatne, co wiele komentarzy już wykazało, więc nie będę powtarzał.  Deon mógłby się bardzie postarać, a nie publikować byle jakie teksty, chyba że chodzi o nabicie liczby komentarzy, bo o chwałę Bożą na pewno nie. 
G
gocha
20 kwietnia 2015, 22:35
jestem katoliczką i w moim kościele przyjmuje sie komunię świętą stojąc,przykękując przed samym podaniem.Osobiście przyjmuję na wyciągnietą dloń,bo spodobala mi się interpretacja jednego księdza,że ta ręka to oltarz,a my po spożyciu stajemy się tabernakulum.
FS
Florian Siwicki
20 kwietnia 2015, 22:30
o. Marku, pamietaj, ze Pszenna, Żytnia i Lelewela stoja za Toba murem!  Jeśli nie przeprosicie będzie wiadomo kim jesteście i komu służycie.  Zaloze sie, ze mocodawcy deonu i o. Marka pochodza z Bonn. Czuc tutaj ducha rewizjonizmu i brak swiadomosci klasowej. 
A
aa
20 kwietnia 2015, 22:04
ad 1, 2 Jest oczywiste, że wyrażając wrażliwość i szacunek lub ich brak dajemy temu wyraz w zachowaniu i postawie - ale też powtarzaną postawą i zachowaniem utrwalamy wrażliwość i szacunek lub ich brak. Jeśli dodatkowo tracimy z oczu istotę tego w stosunku do czego mamy zająć określoną postawę, bo jest to powszechnie propagowane (marginalizowanie Tajemnicy Ofiary Mszy Świętej na rzecz Uczty i realnego przeistoczenia) - to wówczas nie widzimy problemu w innym zachowaniu. Zastanawiające jest dlaczego nikt nie próbuje relatywizować kanonu zachowań i postaw np. przy rozmowie kwalifikacyjnej do pracy albo w stosunkach dyplomatycznych i międzynarodowych ? Główna przyczyna Komunii Św. na stojąco i do ręki bierze się z marginalizowania OFIARNEGO CHARAKTERU MSZY ŚW. OBRAZ BOGA WSZECHMOGĄCEGO JEST WYPACZONY! JEST TO BÓG ABSTRAKCYJNY! PRZESTAJE SIĘ WIERZYĆ W PRAWDZIWĄ OBECNOŚĆ CHRYSTUSA W EUCHARYSTII! ad. 5 i 7 Ks. prof. dr hab. przez kilkanaście lat wykładowca w Gustav-Siewerth-Akademie, Weilheim w Niemczech i naukowe badania z zakresu filozofii przedstawicieli reformcji, lewicy i postmodernizmu. W latach 1989 - 1994 Studia z filozofii i socjologii w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. 1996 - 2001 Asystent naukowy w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. 2001 Habilitacja z filozofii: „Der Zerfall der Metaphysik: Von Hegel zu Adorno" na temat rozpadu metafizyki w neomarksizmie Adorna i idealizmie Hegla. 2001 - 2003 stanowisko profesora zwyczajnego na Wydziale Filozofii w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. 2001 - 2003 Dziekan Wydziału Filozofii w Gustav-Siewerth-Akademie w RFN. Bibliografia naukowa http://www.kul.pl/ks-dr-hab-tadeusz-guz-prof-kul,art_13457.html Jakie ma kwalifikacje ks. Marek Blaza ?
A
aa CD
20 kwietnia 2015, 22:05
Ad. 8 Jest oczywiste, że nie ma tu mowy o faktach w znaczeniu nauk szczegółowych. W takim bowiem razie wiara chrześcijańska jest bezprzedmiotowa. Empirycznych faktów na istnienie Boga nie ma. Natomiast można mówić o faktach ludzi świętych, mistyków, o faktach Pisma Sw "...aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych" (Flp 2,10), "A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu (...) i na oblicza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu" (Ap 7,11)
O
observer
21 kwietnia 2015, 00:40
Kwalifikacje ks. Blazy są dostępne w internecie: http://www.bobolanum.edu.pl/wykladowcy/marek-blaza A poza tym, ks. dr hab. Natanek jest habilitowany, no i co z tego? I jest suspendowany. Liczą się kompetencje, a nie tytuły naukowe.
IW
i wszystko jasne
21 kwietnia 2015, 02:42
doktor teologii (specjalizacja: teologia ekumeniczna). Stopień uzyskany na podstawie rozprawy doktorskiej pt. Sakramenty inicjacji chrześcijańskiej w dialogu katolicko-prawosławnym (promotor: ks. prof. dr hab. Wacław Hryniewicz OMI znany jako  głosiciel nadziei powszechnego zbawienia). No to istotnie wybitny specjalista i autorytet od Hegla, Feuerbach'a, reformacji i Lutra
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 21:58
Oczekuje od szefostwa deonu przeprosin ks. prof. Tadeusza Guza za kłamstwa i półprawdy, które są wypisywany w powyższym artykule. Jeśli nie przeprosicie będzie wiadomo kim jesteście i komu służycie.
L
lector11
20 kwietnia 2015, 21:48
ad2. Pytanie do ks. Guza: gdzie w dokumentach jest powiedziane, że Koścół zezwolił na przyjmowanie Komunii Świętej na stojąco z powodu osłabienia wiary?  ad8.  Wg św. Tomasza - którego ks. Guz tak wychwala w innych miejscach - anioły to nie tylko duchy, ale także gatunki (każdy anioł jest gatunkiem). Klękanie aniołów to w najlepszym wypadku metafora. A ks. Guz mówi, jakby opisywał rzeczywistość. Jednym słowem, nieodpowiedzialne bzdury... sprzyjające mentalności sekciarskiej. 
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 21:47
Ks. prof. Tadeusz Guz o Komunii Świętej na klęcząco <a href="https://www.youtube.com/watch?v=Km2OsIe2_18">https://www.youtube.com/watch?v=Km2OsIe2_18</a>
UC
uważny czytelnik
20 kwietnia 2015, 21:44
W artykule pomieszano słowa ks. Guza z domniemaniami na ich temat. Żaden argument nie wytrzymuje krytyki. 1) Z tego, że zdaniem ks. Guza przyjmowanie komunii na klęcząco jest najwłaściwsze absolutnie nie wynika, że  sugeruje on, że gradację łaski. O gradacji w ogóle nie mówi. Mały przykład. Jeśli mama poucza synka, że babci należało z szacunkiem podziękować za otrzymany od niej rowerek, to wcale nie mówi, że ponieważ synek zachował się nietaktowanie, to z rowerka zrobi się hulajnoga. Taka supozycja to czysty absurd. 2) Ks. Guz nie powiedział, że najbardziej wierzący przyjmują komunię do ust i na klęcząco. Znowu absolutnie nieusprawiedliwiona supozycja. 3) Ks. Guz przedstawia swoją opinię na temat przyjmowania komunii świętej, która do niedawna była opinią całego Kościoła, poza pewną grupą dysydentów i Kościołami w krajach niemieckojęzycznych. Trudno się więc takiej opinii dziwić, a tym bardziej ją potępiać. Kościół niestety uległ w tej sprawie biskupom niemieckim. Część z nich potem takich zmian bardzo żałowała i przyznawała, że był to błąd. Np. kardynał Meisner, kiedyś orędował za komunią na rękę. Dzisiaj dopuszczenia tej formy bardzo żałuje i przyznaje się do błędu. Co więcej, mówi, że z zazdrością patrzy na te kraje, gdzie ludzie przyjmują w ten sposób komunię, bo jest to jego zdaniem najbardziej właściwe. 4) Odniesienie do Polaków jest jak najbardziej na miejscu, bo jest wśród nich ludzi głęboko wierzących. A trzeba wiary, żeby zrozumieć wielki szacunek w formie przyjmowania komunii świętej. Ksiądz Guz nie odbiega tutaj od kardynała Meisnera. 5) Kapłan w nowym rycie odprawia mszę świętą niejako in persona Christi, więc niejako jest jakby sam Chrystus.
UC
uważny czytelnik
20 kwietnia 2015, 21:45
6) Mowa o Feuerbachu jest w innym zdaniu, które odnosi się do czegoś innego, niż zdanie następne, gdzie nazwiska Lutra i Hegla występują w porzadku hronologicznym i wzajemnego wpływu. A jeśli chodzi o "wieczerzę pańską" u luteran i ogólnie u protestantów, to nie w większości nie uznają realniej obecności Chrystusa w poświęconym przez nich chlebie, zresztą nie ma tam prawdziwego kapłaństwa. Szkoda czasu na tłumaczenie, bo to elementarz. 7) Jeśli o. Blaza nie wiedział, że luter wypowiadał się w duchu panteizmu, to świadczy tylko o braku wiedzy na ten temat. W internecie są wykłady ks. profesora Guza na ten temat, gdzie podaje on źródła. Czyli tej niewiedzy można, no i wypadałoby, zaradzić. 8) Ten argument to czysta sofistyka. To, że w niebie nie ma czasu ziemskiego, to wcale nie znaczy, że nie można mówić o faktach. Np. faktem jest upadek aniołów. Może wystarczy. Żaden argument nie jest p[oprawny, nie mówiąc o słuszności. Trudno oprzeć się wrażeniu, że chodzi tutaj o krytykę wypowiedzi ks. Guza i próbę przekonania do błędnej decyzji jaką było dopuszczenie przyjmowania komunii na stojąco, a nawet na rękę. Warto by się zastanowić, jaka jest tak naprawdę motywacja o. Blazy i Deonowych publicystów. Warto by to jednak zrobić w sposób systematyczny.
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 21:29
Umiłowany Papież Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem powiedział: "Przez to, że teraz proszę o przyjmowanie Komunii na kolanach i udzielam jej do ust, chciałem podkreślić cześć należną realnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Nie bez znaczenia jest to szczególnie przy dużych, masowych zgromadzeniach, z jakimi mamy do czynienia w Bazylice Świętego Piotra i na placu przed Bazyliką, gdzie zachodzi duże niebezpieczeństwo powierzchowności. Słyszałem o ludziach, którzy chowają komunikant do torebki i zabierają go ze sobą jako pamiątkę. W tej atmosferze, którą - jak się uważa - tworzy także przyjęcie Komunii, łatwo pomyśleć: wszyscy przesuwają się do przodu, to i ja pójdę. Chcę mocno zaakcentować, że powinno być oczywiste: Tu dzieje się coś szczególnego! Tutaj jest obecny Ten, przed którym pada się na kolana. Uważajcie na to! To nie tylko społeczny ryt, w którym moglibyśmy wszyscy uczestniczyć bądź też powstrzymać się od uczestnictwa." [url]https://www.youtube.com/results?search_query=komunia+na+klecz%C4%85co+benedykt+xvi[/url]
E
Eilinel
20 kwietnia 2015, 21:26
W jaki sposób należy czcić Boga, pokazał dzieciom z Fatimy Anioł, który przygotowywał je na spotkanie z Matką Bożą. Opis ten uczynił na mnie ogromne wrażenie. Przeczytajcie! "Anioł pojawił się w grocie Cabeqo: zjadłszy posiłek i pomodliwszy się, dzieci zauważyły "w pewnym oddaleniu, ponad drzewami w kierunku wschodnim, światło bielsze od śniegu w kształcie młodziana przejrzystego, bardziej lśniącego niż kryształ w blasku słonecznym". W miarę jak się zbliżał, dzieci mogły rozpoznać jego rysy. Dzieci nie zdołały wymówić nawet jednego słowa. Anioł zbliżył się do nich i powiedział: "Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju! Módlcie się ze mną." Następnie uklęknął i czołem dotknął ziemi. Dzieci, porwane "siłą nadprzyrodzoną" uczyniły to samo i powtarzały słowa Anioła: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie wierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają." Po powtórzeniu tego trzy razy, Anioł powstał i powiedział "Tak macie się modlić! Serca Jezusa i Maryi słuchają z uwagą waszych próśb", po czym zniknął." Skoro Anioł wskazał na taki, a nie inny sposób modlitwy, to o ileż bardziej postawa uwielbienia jest konieczna podczas przyjmowania Ciała Chrystusa. W świetle tego opisu, nawet przyjmowanie Komunii na klęcząco jawi się dość skromnie... Cytat pochodzi z książki  Cristiany Siccardi "Tajemnica Fatimy".
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 21:02
Fragment rozważań Drogi Krzyżowej w Koloseum rzymskim, 25.03.2005, napisanych przez Józefa kardynała Ratzingera" "Co może nam powiedzieć trzeci upadek Jezusa pod Krzyżem? Zastanawialiśmy się nad upadkiem człowieka w ogóle, a także odpadnięciem wielu chrześcijan od Chrystusa ku bezbożnej świeckości. Czyż nie powinniśmy także pomyśleć nad tym, jak bardzo Chrystus cierpi w swym własnym Kościele? Jak często źle traktowany jest Najświętszy Sakrament Jego obecności, jak często musi On przychodzić do serc pustych i złych! Jak często celebrujemy jedynie samych siebie, nie zdając sobie nawet sprawy z Jego obecności! Jak często Jego słowo nadużywane jest i przekręcane! Jak niewiele wiary kryje się pod tak wieloma teoriami, tak wieloma pustymi słowami! Jak wiele brudu jest w Kościele i to nawet pośród tych, którzy w kapłaństwie powinni całkowicie należeć do Niego!. Jak wiele pychy, jak wiele zadowolenia z siebie! Jak niewielkim szacunkiem darzymy Sakrament Pojednania, w którym czeka On na nas, gotów podnieść nas, gdy upadniemy! Wszystko to obecne jest w Jego Męce. Jego zdradzenie przez uczniów, ich niegodne przyjęcie Jego Ciała i Krwi, jest z pewnością największym cierpieniem doznanym przez Zbawcę; przeszywa ono Jego serce. Możemy jedynie wołać do Niego z głębi naszego serca: Kyrie eleison - Panie, wybaw nas (por. Mt 8, 25)."
F
Frank
20 kwietnia 2015, 20:43
I o czym my tu dyskutujemy? O tym, czy należy klękać przed naszym Panem i Zbawicielem??? Do czego to doszło, ech... Kiedyś pewien kapłan na kazaniu przytoczył wypowiedź pewnego muzułmanina: "Gdyby katolicy naprawdę wierzyli, że w tabernakulum obecny jest Bóg, padaliby na twarz w kościele i całowali ołtarz..."
PB
Przyjaciel Boga
20 kwietnia 2015, 21:43
Muzułmanin dobrze powiedział, bo dla nich Bóg nie jest Abba (Tatusiem). Mój Bóg jest ukochanym Tatusiem. Mój Bóg jest Przyjacielem (J 15,15), a w Niebie będzie nam usługiwał (Łk 12,37).
F
Frank
20 kwietnia 2015, 22:06
Nie widzę sprzeczności. Bóg jest naszym przyjacielem, ale i Panem oraz Stworzycielem. Należy mu się najwyższa cześć, a to, że w niebie (nie na ziemi!), "będzie nam usługiwał" wynika wyłącznie z Jego wielkiej łaski i miłości wobec nas i nie oznacza, że mamy prawo czuć się Jemu równi. Tu nie chodzi o to, że Bóg "domaga się natarczywie" czci dla Siebie, lecz o to, że człowiek który klęka przed Nim daje wyraz swej pokory wobec Stwórcy i uznaje swoją nędzę wobec Jego wielkiej Świętości. Bóg wywyższa pokornych i takim będzie w Niebie "usługiwał".
PB
Przyjaciel Boga
20 kwietnia 2015, 23:32
No dobrze, ale czy nie wystarczy klęknąć raz - w czasie, gdy celebrans mówi: "Oto Baranek Boży..."? Takie klękanie co chwilę sprawia wrażenie niewolnictwa, a nie synostwa.
W
Wiolka
20 kwietnia 2015, 19:37
Autorowi tego artykulu kompletnie brakuje sluchania ze zrozumieniem ,odrobiny znajomosci logiki jako przedmiotu z dziedziny filozofi a chyba najbardziej odrobiny Bozej madrosci i pokory.Ks prof. Guz wykazuje sie tu wielka madroscia Ducha Sw.Mieszkam od 15-stu lat na zachodzie i doswiadczam na codzien tych liberalnych postaw w Kosciele,ktore doprowadzily do kompletnego braku wiary i zamykania kosciolow na rzecz powstawania meczetow.Szatanowi bardzo zalezy na tym, abysmy nie zginali kolan przed naszym Stworca i wszelka liberalizacja w tej sprawie bedzie zawsze niszczeniem katolickiej wiary i  tradycji a triumfem mocy piekielnych.   
Z
Zainteresowany
20 kwietnia 2015, 21:13
Konkrety Wiolka konkrety. gdzie w tych argumentach brakuje "odrobiny znajomości logiki"? 
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 19:12
„Dzieło szatana przeniknie nawet do Kościoła w taki sposób, że kardynałowie wystąpią przeciwko kardynałom, biskupi przeciwko biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą pogardzani i wystąpią przeciwko nim ich współbracia. Kościoły i ołtarze zostaną splądrowane, Kościół będzie pełen tych, którzy akceptują kompromisy. Z powodu działania szatana wielu kapłanów i poświęconych dusz porzuci swe powołanie. Szatan będzie występował szczególnie nieubłaganie przeciw duszom poświęconym Bogu....''                   Objawienia Matki Bożej z Akita
P
Piotr
20 kwietnia 2015, 19:01
Jestem zwolennikiem okazywania szacunku Jezusowi poprzez uklęknięcie w czasie przyjmowyania Eucharystii. Za taką postawą przemawiają pisma mistyków, świętych i błogosławionych Kościoła Katolickiego oraz zacytowane przez komentujących wypowiedzi papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. Sytuacja z dopuszczeniem przez Kościół przyjmowania Komunii Świętej w postawie innej niż na klęczonco przypomina mi sytuację z Ewangielli. Faryzeusze zapytali Jezusa, czy można oddalić swoją żonę; w prawie Mojżesza zostało to dopuszczone. Jezus odpowiedział faruzeuszom, że Mojżesz dopuścił to ze względu na "zatwadziałość waszych serc". Matka Boska przestrzegała wielokrotnie przed modernizmem w Kościele. Niestety nieliczny biorą poważnie Jej ostrzeżenia. Pozdrawiam
Dariusz Piórkowski SJ
20 kwietnia 2015, 19:00
Brawo, Marku. Rzeczowa i mądra polemika.
V
veritatis
20 kwietnia 2015, 19:07
Skoro sam szef deonu, co prawda bez doktoraciku, chwali - to znaczy ważny dla deonu człowiek pisze i ocenia . Wiadomo ks. Piórkowski ma swój rozum i wie lepiej niż uczeni - jak zwykle na deonie. A sam ks. Blaza miał promotora doktoratu w osobie bardzo promowanego i reklamowanego duchownego (ks. Hryniewicza) który miał zakazy z KNW w Watykanie. No to wszystko wiadomo... koło się zamyka
S
sufit
20 kwietnia 2015, 19:10
Wszystkie klepki na miejscu?
KP
ks. Paweł
20 kwietnia 2015, 19:34
Słodkie pierdzenie a nie polemika ;)
Dariusz Piórkowski SJ
20 kwietnia 2015, 19:55
Tyle ma anonimowy ksiądz do powiedzenia w tej sprawie? To rzeczywiście budujący głos...
N
nk
20 kwietnia 2015, 20:33
Może nie budujący, ale rzeczowy!!!
D
Doktorant
22 kwietnia 2015, 05:29
Drogi Veritatis Pokaz mi swoj doktoracik a pwiem ci kim jestes...
ND
nie dziwi
20 kwietnia 2015, 18:40
~KUL 14:55:19 | 2015-04-20 Główne kierunki działalności to: filozofia prawa; prawo naturalne; metafizyka; antropologia; etyka; filozofia Boga; filozofia gospodarki; historia filozofii; filozofia religii, filozofia postmodernistyczna, filozofia lewicy. W swoich badaniach zajął się m.in. aspektami filozoficzno-religijnymi wyobcowania społecznego. W swej działalności publicystycznej przedstawia m.in. naukę Kościoła dotyczącą ochrony życia ludzkiego od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Był jednym z sygnatariuszy uchwały Senatu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z dnia 21 grudnia 2006 w sprawie poparcia inicjatywy zmierzającej do poszerzenia konstytucyjnej gwarancji ochrony życia ludzkiego. Publikuje także w pismach naukowych. TO JUŻ CHYBA WIADOMO DLACZEGO DEON ZAATAKOWAŁ KS. PROFESORA ? Nie dziwi nic - wiadomo od dawna jaki jest deon
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 18:45
Jak promowano gender na KUL to deonowi to nie przeszkadzało.
S
Stan
20 kwietnia 2015, 17:06
Bardzo tendencyjny artykuł, może mason go pisał, albo ktoś kto tam aspiruje. Wstyd, że deon opublikował. Prof. Guz może nie dobrał argumentów naukowo, ale w swoim moralnym wymiarze, jego wystąpienie jest prawdziwe i posiada duchowość katolicką, do której dziś wielu P9olaków tęskni. Nie powinno się zatem publikować bliźnierczych rzeczy, jak teo oto artykuł, który pod pozorem poprawności teologicznej, szkaluje dorobek naukowy wielkiego profesora KUL..
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 17:11
Modernizm króluje na tym portalu. Ten artykuł wcale nie powinien nas dziwić.
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 16:51
Umiłowany Ojciec świety Benedykt XVI o postawie klęczącej: „Paść na kolana przed Bogiem obecnym w Eucharystii, oznacza wyznanie wolności. Kto składa hołd Jezusowi, ten nie musi kłaniać się żadnej ziemskiej potędze choćby była największa. My chrześcijanie klękamy tylko przed Najświętszym Sakramentem, bo wiemy i wierzymy, że jest w nim obecny jedyny prawdziwy Bóg, który ten świat stworzył i tak bardzo umiłował, że dał nam swego Syna Jednorodzonego” Boże Ciało 2008
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 16:48
Józef kardynał Ratzinger – „Duch liturgii” fragmenty z książki ”Istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą. Usłyszeć można, iż klęczenie nie pasuje do naszej kultury (czyli właściwie do jakiej?), iż nie wypada to dojrzałemu człowiekowi, który wyprostowany staje naprzeciw Boga, lub też nie wypada to człowiekowi zbawionemu, który dzięki Chrystusowi stał się wolny i dlatego też nie musi już klęczeć. Patrząc w przeszłość, stwierdzimy, że Grecy i Rzymianie odrzucali postawę klęczącą. W obliczu stronniczych i skłóconych bogów, o których mówią mity, było to podejście całkowicie uzasadnione. Było bowiem czymś oczywistym, że bogowie ci nie byli Bogiem, nawet jeśli człowiek był zależny od ich kapryśnej mocy i musiał zabiegać o ich przychylność. Istniało wówczas przekonanie, iż klęczenie nie przystoi wolnemu człowiekowi, że nie mieści się w kulturze Grecji, lecz jest zwyczajem barbarzyńskim. [...] Pokora Chrystusa i Jego ukrzyżowana miłość uwolniła nas, jak mówi Augustyn, od tych mocy, i właśnie przed tą pokorą klękamy. Rzeczywiście, postawa klęcząca chrześcijan nie jest formą inkulturacji istniejących już zwyczajów, lecz przeciwnie – jest wyrazem kultury chrześcijańskiej, która przemienia istniejącą kulturę w oparciu o nowe, głębsze poznanie i doświadczenie Boga. Zwyczaj klękania nie pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej kultury – pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. [...] 
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 16:49
C.D. Józef kardynał Ratzinger – „Duch liturgii” fragmenty z książki Wspomnieć także można opowiadanie zaczerpnięte z apoftegmatów Ojców Pustyni o tym, jak to diabeł został zmuszony przez Boga do pokazania się niejakiemu opatowi Apollonowi. Diabeł był czarny, brzydki, o przerażająco wątłych członkach, przede wszystkim jednak nie miał kolan. Niezdolność klęczenia okazuje się zatem istotą elementu diabolicznego. [...] Wyrażenie, za pomocą którego św. Łukasz opisuje klęczenie chrześcijan (theis ta gonata) nie jest znane klasycznej grece. Chodzi tu o termin specyficznie chrześcijański. Wraz z tą uwagą zataczamy koło i docieramy do początku naszych rozważań. Być może zatem postawa klęcząca jest rzeczywiście czymś obcym dla kultury nowoczesnej, skoro jest ona kulturą, która oddaliła się od wiary i wiary już nie zna, podczas gdy upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnocie całego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem.
Janusz Brodowski
20 kwietnia 2015, 17:00
A w innych wizjach miał kolana. I co  z tego wynika?
jazmig jazmig
20 kwietnia 2015, 16:22
Przeciętny słuchacz może dojść do wniosku, że podczas przyjmowania Komunii św. w innej postawie niż na klęcząco i do ust, łaska tego Sakramentu zostanie pomniejszona. Należy przy tym dodać, że Kościół katolicki nie naucza o gradacji udzielania łaski sakramentalnej ze względu na postawę przyjętą podczas przyjmowania Komunii św. Tak, ta łaska będzie pomniejszona ze względu na brak szacunku wobec Boga, którego Ciało Przenajświętsze przyjmujemy.
PN
przyklęknij na kolana ludu...
20 kwietnia 2015, 16:21
Zdecydowanie na klęczoąco!!! przed nikim nie klękam tylko przed BOGIEM. Ksiądz ma się pochylić nad każdym wierzącym klęczącym (jak tylko mu zdrowie pozwala) i podać Komunię do ust. Dlaczego? a dlaczego nie!!! Artykuł do bani - autor cały czas powatarza "przeciętny odbiorca" mam w głębokim poważaniu przeciętnego odbiorcę, sprawa dotyczy wierzących katolików- jeżeli się komuś nie podoba i widzi w tej postawie poniżenie - to jego sprawa. Nie interesuje mnie co robią wschodni, zachodni, pustelnicy, schizmatycy - nie o taki ekumenizm chodzi!!! Wolnoć Tomku w swoim domku. Nasze uniżenie i adoracja przed Bogiem, niech będą przykładem i nauką dla innych w dobrze pojętym "ekumenicznym" duchu> Niech klęknie każde kolano przed Bogiem naszym, wtedy wiadomo co i kto.
K
katolik
20 kwietnia 2015, 15:22
Jaki uniwersytet taki profesor. Pieniazkow juz nie dam.
Z
zdziwona
20 kwietnia 2015, 15:11
W takim razie, czy podczas sprawowania Eucharystii ks. prof. Guz przyjmuje Komunię Świętą na klęcząco, a jeśli nie to dlaczego?  Zadziwia mnie także publiczne kwestionowanie przepisów liturgicznych. Stawia się on ponad Papieżem i urzędem nauczycielskim Kościoła i twierdzi jednoznacznie, że tylko jedna forma przyjmowania Komunii świętej jest właściwa.
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 16:26
Homilia wygłoszona w kościele rzymsko-katolickim pod wezwaniem Najświętszego Imienia Maryi w Rzymie 1 marca 1989 r. przez Papieża Jana Pawła II: „Porządkowi obyczajowemu” pochodzącemu od Boga powinniśmy podporządkować całe nasze życie. Jego wola –najświętsza wola –powinna obejmować wszystko. Dotyczy to wewnętrznej harmonii życia. Tak naucza nas Jezus. Nikt nie może służyć dwom panom. Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie. W obecnych czasach ludzkość żyje tak, jakby Bóg w ogóle nie istniał, nie był Stwórcą i Panem wszechświata, jak również właścicielem wszelkiego bogactwa i skarbów w niebie i na ziemi. Człowiek wierzy, że wszystko zawdzięcza swojej pracy oraz że może wszystkiego zażądać. Jest dumny ze zdolności, którymi obdarzył go Nasz Pan, inaczej nie miałby ich! Powinniśmy w przyszłości spodziewać się nowej chłosty, która będzie silniejsza, niż wszelkie dotychczasowe kary. Nikt się przed nią nie uchroni, chyba, że z miłością ją na siebie przyjmie. Zostanie wtedy zbawiony jak dobry łotr na krzyżu lub zostanie na zawsze stracony, jeśli się buntuje, tak jak drugi łotr, którego zgubiła pycha i bluźnierstwo. Najgorsze są bluźnierstwa w stosunku do pełnych miłości słów Boga, którymi obdarza naszą biedną ziemię poprzez Matkę i umiłowanego Syna. Dlatego konieczne jest okazanie pokory, gdyż nigdy nie powinniśmy zapomnieć o tym, Kto przed nami stoi!
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 16:29
Tak jak w kontaktach międzyludzkich przyjęte są pewne formy uprzejmości, to w stosunku do Boga chcemy o nich zapomnieć? Dlatego ostrzegam ponownie przed wszelkimi formami braku należnego szacunku, jak np. zakazane w moim biskupstwie podawanie Komunii św. na dłoń oraz postawa stojąca podczas wielu części liturgii Mszy Świętej. Prowadzi to do utraty właściwego poczucia doniosłości tego zgromadzenia. To jest nic innego jak śmierć naszego Pana i Zbawcy, któremu wszystko zawdzięczamy. Zamartwiamy się o ludzką ocenę, boimy się, że zostaniemy wyśmiani, boimy się niekorzystnych dla nas skutków naszej oceny przez innych, a nie boimy się Boga? Nie odwołuję tego, co powiedział jeden z moich poprzedników: „dzieje się to na waszą odpowiedzialność. Drodzy biskupi zagranicznych biskupstw, modlę się za was, abyście na czas zrozumieli, że droga, którą obraliście jest niewłaściwa”. W tym miejscu, moi umiłowani Kapłani, umiłowani Bracia i Siostry, dozwolone jest przyjmowanie komunii na język i w postawie klęczącej. Wszystko, co zostało wprowadzone i jest rozpowszechniane przez obcych jest niedozwolone. Mówię to jako wasz Biskup! Jan Paweł II
M
ministrant
20 kwietnia 2015, 17:28
W związku z wieloma wątpliwościami odnośnie prawdziwości niniejszej homilii papieskiej pewna pani z Antwerpii złożyła zapytanie w Rzymie. Odpowiedzi udzielił biskup Van Lierde „Watykan, 15 stycznia 1991 Wielce szanowna Pani, Otrzymałem Pani list z dnia 21 listopada 1990 i pomimo wielu różnorodnych zajęć i obowiązków, udzielam Pani odpowiedzi: homilia Ojca Świętego jest autentyczna. Życzę wiele szczęścia, a przede wszystkim Błogosławieństwa Bożego w 1991 roku. W Chrystusie, + Petrus Canesius van Lierde”
K
KUL
20 kwietnia 2015, 14:55
Główne kierunki działalności to: filozofia prawa; prawo naturalne; metafizyka; antropologia; etyka; filozofia Boga; filozofia gospodarki; historia filozofii; filozofia religii, filozofia postmodernistyczna, filozofia lewicy. W swoich badaniach zajął się m.in. aspektami filozoficzno-religijnymi wyobcowania społecznego. W swej działalności publicystycznej przedstawia m.in. naukę Kościoła dotyczącą ochrony życia ludzkiego od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Był jednym z sygnatariuszy uchwały Senatu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z dnia 21 grudnia 2006 w sprawie poparcia inicjatywy zmierzającej do poszerzenia konstytucyjnej gwarancji ochrony życia ludzkiego. Publikuje także w pismach naukowych. TO JUŻ CHYBA WIADOMO DLACZEGO DEON ZAATAKOWAŁ KS. PROFESORA ?
A
abc
20 kwietnia 2015, 15:59
A ty nadal trzymasz się się swoich teoryjek. Daj spokój.
B
bca
20 kwietnia 2015, 18:38
To fragment z Wikipedii o ks. prof. z KUL Tadeuszu Guzie.
Janusz Brodowski
20 kwietnia 2015, 14:17
Czy dobrze zrozumiałem tezę prof. Guza, że za postawę stojącą przy przyjmowaniu Eucharystii odpowiada nazizm i uznawanie przez Niemców siebie jako rasy panów? I dlatego nie jest to postawa dla Polaków - katolików? Dość karkołomna teza. Szczególnie w porównaniu z czasami Apostołów. Ostatnia Wieczerza była niedoskonałą? Czasy zmieniają się. Wczoraj kosiliśmy przy pomocy sierpa dzisiaj używamy kombajnu. Przedwczoraj na mszy nie było żadnego instrumentu, wczoraj były organy, dzisiaj doszły inne instrumenty. I spowodowało to apokalipsę? Są ludzie dla których postawa klęcząca jest najwłaściwsza, są tacy dla których postaw stojąca jest odpowiednia. Co to za różnica? Chodzi przecież o szacunek jaki mam w sercu. Bardzo ciekawy przykład z siedzącą postawą papieża.  
jazmig jazmig
20 kwietnia 2015, 16:23
źle pan zrozumiał
Janusz Brodowski
20 kwietnia 2015, 23:02
Raczej tylko prof. Guz może odpowiedzieć na moje pytanie :(.
W
Wojciech
21 kwietnia 2015, 08:45
Skąd podejrzenie że odpowie Panu na tym forum ?
Janusz Brodowski
21 kwietnia 2015, 10:54
Emotikon na końcu zdania pokazuje, że nie wierzę w odpowiedź na tym forum. To była odpowiedź dla Jazmiga, który wypowiedział się "w imieniu" profesora,
M
MR
20 kwietnia 2015, 12:15
Ciekawe, że daleko bardziej wzbudza dyskusję temat "JAK? - na stojaco, na kleczco, siedząco, może na leżąco? A może zastanwómy się PO CO? Jak to nas wpływa etc. Czego oczekujemy, ile gotowiśmy dać aby tego dostąpić etc.
P
profan
20 kwietnia 2015, 11:33
   Nie mam tylu wiadomości co ludzie oczytani w tych sprawach, więc proszę o pomoc . Za cały skarb wiedzy w tej dziedzinie mam niestety obraz wielkiego artysty Renesansu  "Ostatnia Wieczerza "  więc jesli sięgnąć do praźródeł to wychodzi na to ,że jednak na siedząco...
D
DG
20 kwietnia 2015, 11:52
Z tego co wiadomo, to w starożytności wszędzie ucztowano na leżąco. Prawdziwa ostatnia wieczerza zapewne nie odbiegała od ówczesnej normy. Obraz Leonarda jest jedynie produktem jego imaginacji.
jazmig jazmig
20 kwietnia 2015, 16:26
Ostatnia wieczerza była na półleżąco, w Ewangelii pisze  wyraźnie, iż w pomieszczeniu, w którym się ona odbywała, było posłane na tę wieczerzę. Jednakże proponuję, abyśmy nie stawiali siebie na równi z apostołami, których Jezus nazwał przyjaciółmi. Innych uczniów tak nie nazwał.
Janusz Brodowski
20 kwietnia 2015, 23:01
"Jednakże proponuję, abyśmy nie stawiali siebie na równi z apostołami, których Jezus nazwał przyjaciółmi. Innych uczniów tak nie nazwał." Ale my zgodnie z Modlitwą Pańską i w zgodzie z twierdzeniem św. Pawła jesteśmy synami Bożymi. Współdziedzicami Królestwa Niebieskiego.
1
113
20 kwietnia 2015, 11:24
Ciekawe informacje o kwalifikacjach naukowych ks. Tadeusza Guza znaleźć można na stronie: kompromitacje.blogspot.com, należy odszukać notkę pt. Ks. Tadeusz Guz zmyśla cytaty Karolowi Marksowi. Autorem tejże jest "Ebenezer Rojt", za pseudonimem tym ukrywa się podobno pewien tłumacz, znany z sympatii do prawicy.
M
M
20 kwietnia 2015, 11:00
Analiza artykułu, cz. 3. 7. Jeśli Ksiądz nie słyszał o panteizmie Lutra, to może najpierw trzeba sobie zadać pytanie, czy czegoś nie wiem, a dopiero potem kpiąco poddawać pod wątpliwość twierdzenia profesora. Franz Lau, Manfred Uglorz, a jeśli się nie ma czasu: Wikipedia. Czy Ksiądz zbadał, czemu luteranie przyjmowali komunię na klęcząco? Bo na pewno nie dlatego, że wierzą, że przyjmują Chrystusa. Czyli muszą uważać, że istnieją nawet jakieś inne powody, dla których należałoby klęczeć, a że my dodatkowo wierzymy w transsubstantację, to ad minorem ad maius tym bardziej powinniśmy klęczeć. Przeprowadzony przeze mnie dowód jest tak samo bez sensu jak wywóz Księdza o tym, że to, co robią luteranie, powinno mieć wpływ na to, co my robimy - ich postawa może być asumptem do przemyśleń, ale żadnym dowodem. 9. Te słowa też mogą zostać opacznie zrozumiane w taki sposób, iż jakoby w każdym sakramencie, nie tylko w Eucharystii, Chrystus stawał się obecny prawdziwie, realnie i substancjalnie. A tak oczywiście Kościół katolicki nie naucza. To już się staje nudne, znowu odnoszenie się do tego, co ktoś mógł pomyśleć, a nie do tego, co prof. Guz powiedział... 10. Ja zrozumiałem, o co prof. Guzowi, bo użyte sformułowania w tym momencie wyraźnie odnoszą się do pojęć filozoficznych i nawet z pogranicza socjologii, ale jak widać jak się chce, to wszystko można wykoryzstać po to, aby podważyć autorytet profesora i przypisać mu jakieś absurdalne tezy. Na koniec: Na miejscu Księdza poprosiłbym Deon o usunięcie tego artykułu, bo aż cuchnie złą wolą piszącego, brakiem logiki oraz ignorancją. Przykre, bardzo przykre. Ten tekst jest takim "hejtem inteligenta" - inteligent nie zwymyśla kogoś "Ty .....", ale tak poprzekręca zdania adwersarza w ten sposób, aby wyszedł na durnia.
BS
Bus Stop
20 kwietnia 2015, 11:09
  DEON   co  najwyżej  usunie  komentarze,  takie  jak  Twój.  Ja  w  kazdym  razie  zdążyłem  przeczytać  i  zgadzam  się  z Tobą . 
M
M
20 kwietnia 2015, 11:10
Może usunąć za masę byków, które zrobiłem, za co przepraszam, nie przeczytałem przed końcem :/
BS
Bus Stop
20 kwietnia 2015, 11:23
  Zauważyłem,  że  DEON  nie  usuwa  wpisów/komentarzy  za  błędy czy pomyłki  w pisowni  ani  za  chamskie, agresywne  odzywki.  DEON  usuwa  komentarze,  które  mu  nie odpowiadają  ...  ideowo
M
M
20 kwietnia 2015, 11:00
Analiza artykułu, cz. 2.  3. Ta wypowiedź może wprowadzić niemały zamęt w głowie u przeciętnego słuchacza. Oto bowiem wynika z tego, że Kościół katolicki zezwala na niewłaściwe przyjmowanie Komunii św., czyli na stojąco i do ust lub na stojąco i na rękę. Idąc tym tokiem rozumowania, jedni dojdą do wniosku, że w przyszłości Kościół katolicki będzie miał prawo zezwolić na inne niewłaściwe praktyki, np. dopuścić do Komunii św. każdego, kto tylko zapragnie ją przyjąć (osoby żyjące w związkach niesakramentalnych)." I znowóż Ksiądz stawia sobie "przeciętnego słuchacza" i zamiast odnieść się do tego, co prof. Guz powiedział, to odnosi się Ksiądz do tego, co przeciętny słucz by przyjął. Gdzie tu uczciwość? Seriously, nie widzi Ksiądz różnicy między postawą (albo np. strojem) a przyjmowaniem Komunii w świadomym ciężkim grzechu? 4. Pozwolę pominąć ten fragment dotyczący faryzeuszowania etc., bo jest po prostu smutne, Ksiądz się chyba zagalopował w swoich popisach erystycznych. 5. i 6. Po raz kolejny Ksiądz, zamiast wykazać się wiedzą filozoficzną i teologiczną, przyjmuje punkt przeciętnego odbiorcy i z tym polemizuje (uciekając się do brzydkich ironii w stylu "No, chyba że przyjęlibyśmy, że Chrystus nie jest Bogiem."), zamiast odnieść się do tego, co POWIEDZIAŁ prof. Guz. Prof. Guz w ogóle nie mówił, dlaczego kapłan przyjmuje komunię na stojąco. Całe te 2 punkty są rozmową samym z sobą, w dodatku dość dziwną. Ksiądz najpierw przyjmuje, że istnieje wytłumaczenie tego faktu, po czym jednak Ksiądz dochodzi do wniosku, że przeciętna osoba nie odróżnia "alter Christus" od "in persona Christi", a więc (własny) dowód jest obalony. Gdzie tu sens, gdzie logika?
M
M
20 kwietnia 2015, 10:59
Analiza artykułu, cz. 1. 1. Przeciętny słuchacz może dojść do wniosku, że podczas przyjmowania Komunii św. w innej postawie niż na klęcząco i do ust, łaska tego Sakramentu zostanie pomniejszona. Należy przy tym dodać, że Kościół katolicki nie naucza o gradacji udzielania łaski sakramentalnej ze względu na postawę przyjętą podczas przyjmowania Komunii św. Przeciętny słuchacz wyłączy filmik po 10 sekundach jak zobaczy koloratkę i co?. Cz Ksiądz komentuje to, co powiedział prof. Guz, czy może to, co Ksiądz zakładaa, że ktoś by pomyślał? Zaprezentowany wniosek w ogóle nie wypływa z przedstawionego wywodu profesora. 2. "Postawa do ust i na klęcząco sama z siebie nie gwarantuje bycia bardziej wierzącym czy świętszym od innych. Ponadto oznaczałoby to, że w Kościołach wschodnich, gdzie zgodnie z niepamiętną tradycją udziela się Komunii św. na stojąco, z zasady przyjmujący mieliby mniejszą wiarę i byli mniej święci od rzymskich katolików." A gdzie prof. Guz powiedział, że postawa powoduje świętość? Znowu Ksiądz rozmawia sam ze sobą. Profesor Guz mówi, że przeciętna osoba, która współcześnie przyjmuje komunię na kolanach jest bardziej wierząca to teza wypływająca z empirii - nie ma na to badań, ale ktokolwiek dobrej woli zgodzi się z tą tezą (choć niekoniecznie musi ona implikować coś więcej). Twierdzenie o kościołach wschodnich - jak wiele temu podobych rzeczy, to kwestia kultury i różnic teologicznych. Za mało miejsca, aby tu o tym pisać, ale widzę, że kościoły wschodnie stały się pewnym wytrychem, którym próbuje się podważać wiele niewygodnych twierdzeń.
BS
Bus Stop
20 kwietnia 2015, 10:44
  Ojciec  Blaza  ,  znany  mentor  i  pouczacz  DEOnowy,  lubi  z  wyżyn  swej  teologicznej  wiedzy  ponaigrawać  się  z innych  księży;  cóż,  złośliwości  nigdy  za  wiele,  prawda?   Czy  takie  wskazania  zostawił  św.  Ignacy  Loyola,  by  kpić  i  szydzić  z  adwersarzy,  szczególnie  braci  w  kapłaństwie?    Jeśli  już  autor  taki  mądry,  to  nie można  było  po prostu  napisać  na ten  temat , przedstawić  SWOJE  stanowisko bazując  na  SWOJEJ    wiedzy  i  dociekaniach?    Czy  to  jakaś  mania,  żeby  tak  kpić  z kogoś, jakaś  potrzeba  duchowa?  W  ten  sposób  artykuł o. Blazy, utytułowanego  teologa, nawet  jeśli  zawiera  wartości  merytoryczne,  staje  się  niesmaczny i budzi  konsternację czytelnika -  czy  o. Blaza  polemizuje, dopowiada, poszerza  naszą wiedzę, czy  -  sądzi?
BS
Bus Stop
20 kwietnia 2015, 10:53
  P. S.  użyłem  słowa  "sądzi"  w  znaczeniu  " osądza", jak  sędzia  sądzi i osądza ,  a jak  i co pisał św. Jakub Apostoł o  sądzeniu  braci,  to  chyba  ks. Blaza  wie . 
20 kwietnia 2015, 16:21
Cóż, komentarze do dzieł geocentrycznych (o ziemii znajdującej się w centrum układu słonecznego), choćby nie wiem jak doskonałe, nie za bardzo poszerzają naszą wiedzę astronomiczną nieprawdaż?
M
Magis
20 kwietnia 2015, 10:37
Nie wydaje mi się aby ks. prof. T. Guz wiyświadczył komukolwiek niedzwiedzią przysługę. I Jezuici, którzy systematycznie odprawiają swoje rekolekcje medytują nad słowem magis, co na polski znaczy więcej, lepiej, b. doskonale. Zatem jeśli coś jest dobre dla ks. M. Błaza SJ, to dla księdza profesora jest coś, co jest lepsze... "A tego, który jest słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się o poglądy. Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny. Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go łaskawie przygarnął. Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę?" (Rz 14,1-4)
W
Wojciech
20 kwietnia 2015, 09:56
O to , to - przylepić mu łatkę faryzeusza, wysmiać dorobek naukowy (wszystkoznawstwo, pożywka dla ideologów, teologia nie jest już nauką - no dzięki komu ? ). No i już za chwilę będzie go można   odstawić na ławkę osobliwosci , dać zielone swiatło dla innych kolegów z portalu . Może porechocze nad nim Pan Żyłka ? Co do konkluzji - jedyny wniosek jakiego dostarczają katolickiemu swiatu zastępy jezuitów na całym swiecie - że jezuityzm (za cyt. z Davilii) to jedna z trzech fałszywych dróg Koscioła...
20 kwietnia 2015, 16:25
Ta "fałszywa droga Kościoła" dała Kościołowi więcej świętych i błogosławionych nich wszystkie inne zakony (od XVI wielu licząc) razem wzięte. Stworzyła pierwszy, nowożytny, globalny system edukacji średniej i wyższej oraz najlepiej działające misje katolickie. Kto wie jak dzisiaj wyglądała by Azja i Ameryka Południowa gdyby nie zawiści państw kolonialnych oraz.... innych zakonów. Czego skutkiem było rozwiązanie Jezuitów.