Opaska Neymara
Wiara w jego karierze sportowej odgrywała zawsze znaczącą rolę. Ukrywanie tego, a tym bardziej cenzurowanie jej wyrazów, to fałszowanie jego postaci. Moim zdaniem, niedopuszczalne.
Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) nie ma ostatnio dobrej passy. Ciągnące się od miesięcy śledztwo w sprawie korupcji, zawieszenie na osiem lat Seppa Blattera i UEFA Michela Platiniego, wzmocnione właśnie żądaniem ich dożywotniego wykluczenia z wszelkich działań dotyczących piłki nożnej. Jakby tego było mało, podczas prezentacji kandydatów do nagrody Złotej Piłki FIFA z opaski widocznej na głowie Neymara, zniknął napis "100% Jezus".
Po co używać komputerowych tricków, aby usuwać imię Jezusa z czoła jednego z najlepszych piłkarzy świata? Złośliwi mogą pomyśleć, że być może to z obawy przed konkurencją. Przecież w marcu ubiegłego roku Blatter, deklarując się jako człowiek głęboko wierzący w Boga, nie zawahał się stwierdzić, że "Dzięki pozytywnym emocjom, jakie wyzwala futbol, FIFA ma większy wpływ niż którykolwiek kraj na Ziemi i którakolwiek religia".
Jednak "wyczyszczenie" opaski Neymara z religijnego przesłania to nie jest pojedynczy wyskok piłkarskiej federacji. Na przykład podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Republice Południowej Afryki w roku 2010 zakazała prezentowania na boiskach symboli i gestów religijnych. Według pojawiających się w mediach wyjaśnień chodziło o niedopuszczenie do takich sytuacji, jakie miały miejsce rok wcześniej, również w RPA. Po zwycięstwie w finale Pucharu Konfederacji piłkarska reprezentacja Brazylii ze swoim kapitanem Lucio na czele żarliwie modliła się na murawie boiska. Od tego czasu piłkarze mają zakaz rozpowszechniania politycznych i religijnych symboli, które np. noszą pod koszulkami, by zaprezentować je po meczu. Neymar opaskę z imieniem Jezusa założył po końcowym gwizdku, ciesząc się z całą drużyną FC Barcelona z wygranej w Lidze Mistrzów. Jest jednym z wielu piłkarzy, którzy nie kryli się ze swoją wiarą, pokazując ją na różne sposoby również przy okazji rozgrywek sportowych.
Trudno nie zauważyć, że swoimi zakazami i takimi incydentami, jak usunięcie napisu z opaski na głowie Neymara, piłkarska federacja wpisuje się w trwającą od lat tendencję do usuwania symboli religijnych z przestrzeni publicznej. Celowość tego rodzaju decyzji budzi szereg wątpliwości. Nie sposób też uniknąć pytania, jak tego typu działania wyglądają w świetle będącej jednym z podstawowych praw człowieka wolności sumienia i wyznania.
Peter Sloterdijk, niemiecki filozof, kulturoznawca i eseista, w książce "Musisz życie swe odmienić" sugeruje, że współczesny sport został skonstruowany na wzór religii. Równocześnie przypomina, że w starożytności między sportem a religią nie było antagonizmu. Myślę, że dotyczy to również chrześcijaństwa. Za potwierdzenie można uznać liczne "sportowe" odniesienia w listach św. Pawła Apostoła.
Ostentacja religijna i afiszowanie się ze swą wiarą przez celebrytów, w tym również przez sportowców, niesie pewne ryzyko. Mamy w Polsce pod tym względem zarówno pozytywne, jak i dość dyskusyjne osiągnięcia, które niekoniecznie przyniosły wspólnocie wierzących pożytek. Zapewne wielu przypomni, że Jezus w mowie pożegnalnej stwierdził wyraźnie: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" (J 13,35). Ktoś zwróci uwagę, że Tertulian przytacza pełne zdumienia słowa pogan "Zobaczcie, jak oni się miłują", pokazujące, jaki był znak rozpoznawczy chrześcijan pierwszych wieków. Łatwo też przytoczyć dane obrazujące przepaść między deklaratywną wiarą a rzeczywistym życiem licznych ludzi do niej się przyznających. Wszystko to jednak nie usprawiedliwia jakichkolwiek prób utrudniania czy uniemożliwiania komukolwiek, także tym znanym z pierwszych stron gazet i telewizyjnych ekranów, publicznego wyznawania wiary.
Neymar da Silva Santos Junior jest członkiem zielonoświątkowego kościoła Igreja Batista Peniel. Wiara w jego karierze sportowej odgrywała zawsze znaczącą rolę. Ukrywanie tego, a tym bardziej cenzurowanie jej wyrazów, to fałszowanie jego postaci. Moim zdaniem, niedopuszczalne.
Skomentuj artykuł