Popowy JP2 - czyli uśmiechnięty Kościół

Piotr Żyłka

Czy katolik może? Czy katolikowi wypada? Pytania stare jak sam Kościół. Zapytajmy więc: czy katolikowi wypada słuchać popowej przeróbki papieskiego przemówienia?

W internecie pojawił się ostatnio mało "kościołkowy" utwór z Janem Pawłem II w roli głównej i od razu wzbudził wiele emocji. Jedni są zachwyceni, drudzy się oburzają.

- Super! Podoba mi się! Nasz Papież był wesołym człowiekiem, lubił żarty, młodzież i nowoczesne rozwiązania. Przypomnienie wspaniałego człowieka i piękne przesłanie w ciekawej formie - napisała na facebooku jedna z internautek. - Błagam. Ja rozumiem, że chcecie dotrzeć do szerokiego grona odbiorców, ale są jakieś granice. Słowa Papieża nie potrzebują "ulepszania". Jak ktoś ma dostrzec i docenić ich wartość, zrobi to bez tego tandetnego podkładu muzycznego. Są pewne kwestie, wypowiedzi, zdarzenia, których się nie dotyka, nie ulepsza, nie przerabia. Z szacunku dla ich wielkości - ripostowała osoba z odmiennym zdaniem.

Obserwowałem wczoraj dyskusję na temat tego materiału w wielu różnych miejscach i wszędzie wzbudził on wielkie emocje, podobne wymiany zdań i zbliżony rodzaj argumentacji. Pytanie - kto ma rację? Zastrzegam od razu, że to moje subiektywne odczucia.

DEON.PL POLECA


Zdecydowanie bliżej mi do tych, którzy uważają, że nie ma się czym oburzać. Co więcej - bardzo mi się ta przeróbka i taki sposób działania podobają. Nie widzę nic złego w próbowaniu wykorzystywania narzędzi kultury popularnej do głoszenia wiary. Nie czuję się też zniesmaczony wkładaniem poważnego papieskiego przemówienia w skoczno-zabawne muzyczne aranżacje. Wręcz przeciwnie - myślę, że to dobry sposób na docieranie z jego przesłaniem do wielu młodych ludzi.

Ktoś może powiedzieć, że to jest takie "kremówkowanie" Papieża, że to spłycanie jego nauczania i że to do niczego dobrego nie prowadzi. Nie zgadzam się. Przecież słowa Jana Pawła II i jego przesłanie do młodych w tym utworze wcale nie są zmienione. Inna jest tylko forma. Rozumiem, że komuś mogą nie odpowiadać takie eksperymenty, bo ma taką, a nie inną wrażliwość. Ważniejsze jest jednak to, że być może dzięki temu utworowi, ważne słowa Papieża trafią do ludzi, do których być może w inny sposób nigdy by nie trafiły.

Znajomy zakonnik, odpowiadając na zarzuty oburzonych, tak skomentował pojawienie się tego utworu: "Posłuchałem tego dziś po południu i później, jadąc samochodem, już cały czas nuciłem słowa JP2. Dawno żaden środek przekazu tego nie sprawił". I to jest chyba najlepsze podsumowanie.

Myślę, że błogosławiony Jan Paweł też nie ma nic przeciwko, a może nawet się uśmiecha, słuchając swoich słów zaprezentowanych w tak oryginalny sposób.

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Popowy JP2 - czyli uśmiechnięty Kościół
Komentarze (12)
1 czerwca 2013, 18:01
Ani mnie to nie zachwyciło, ani nie oburzyło. Ogólnie słabe (chyba że troszkę przesadzam). Bardzo natomiast nie lubię filmów fabularnych o JPII - w przeciwieństwie do dokumentów
M
Maciek
7 grudnia 2012, 13:20
kiczowate...hahaha
A
a
7 grudnia 2012, 12:43
"Czy katolik może? Czy katolikowi wypada? Pytania stare jak sam Kościół." ?? a to cos nowego dla mnie, nigdy sobie takich pytan nie stawialam, a jestem katoliczka od 30 dnia mojego zycia;)?? pewnie, ze nie ma sie czym oburzac, ale nie koniecznie musi sie podobac i nie ma to nic wspolnego ze smutactwem, rzecz gustu, a o tym ponoc sie nie dyskutuje, z usmiechem:)
WR
więcej radości
7 grudnia 2012, 10:56
Smutny katolik to jakaś tragiczna pomyłka, sprzeczna z Ewangelią.  Nie dość że materiał nie jest obraźliwy, to sprawia, że gęba sama się śmieje - chociaż treść jest poważna. Tak powinno być. Jan Paweł II taki był. Jezus pierwszego cudu dokonał na weselu (czyżby tam wszyscy tam siedzieli poważni i sztywni,  Jezus już w ogóle jak posąg?)
Z
ZdziebkoRadosci
7 grudnia 2012, 09:50
Co do Gangam style w stylu Katholik style... Świetne, im więcej Boga tym lepiej. Jeżeli Boga by nie było również w zdrowym śmiechu i radości, to gdzie on by był? Tylko w smutku? To chyba nie ta religia ;-) Pozdrawiam!
K
katolik
7 grudnia 2012, 01:25
@Kamil, właśnie słucham i dobrze mnie to bawi:-) ------------------------------------------------------------------------ I to jest właśnie jedna z tragicznych przyczyn kryzysu w KK. Śmiej się ojczulku dalej...
L
leszek
6 grudnia 2012, 20:47
Kilka lat temu byłem kajakiem na Drawie i jednego dnia obok nas biwakował jakiś spływ z cyklu "śladami Karola Wojtyły", byli tam także duchowni. Następnego dnia ich mijaliśmy w jakimś zakolu -  8-10  kajaków było skupionych wokół jakiegoś środka, byłem przekonany, że kontemplują jakieś wartości duchowe. Ale gdy podpłynęliśmy bliżej, to się okazało że owszem, kontemplowali "spiryt" ale w trochę innym znaczeniu, to znaczy w postaci butelki z przezroczystym płynem i kieliszków. Tego wieczoru też biwakowali koło nas i było bardzo wesoło do samego rana.
K
Kamil
6 grudnia 2012, 16:21
Piotrek, problem według mnie istnieje w skali i w tym, że różni ludzi mają różną granicę dobrego smaku. To co prezentujesz wyżej jest dla wieleu osób do przyjęcia. Ale co myślisz o tym: http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=-5kobTBfAdk Dla wielu osób będzie to już przesada...
O
ola
6 grudnia 2012, 14:24
bardzo mi się podoba. Popieram takie inicjatywy, nie widzę w tym nic złego
S
Słaba
6 grudnia 2012, 11:33
Ja też nie mogłam się nie uśmiechać, jak to oglądałam. Miłe i wzruszające.
B
Bogumiła
6 grudnia 2012, 09:57
u mnie wywołało usmiech na twarzy i łzy w oczach, czyli wzruszenie, ufam swoim naturalnym odruchom:) Pozdrawiam 
AP
Adrian Podsiadło
6 grudnia 2012, 09:48
Zdecydowanie popieram. Dla mnie nie ma tematu.