[OŚWIADCZENIE] Kard. Dziwisz i afera pedofilska. "Celem ataków jest Karol Wojtyła"

[OŚWIADCZENIE] Kard. Dziwisz i afera pedofilska. "Celem ataków jest Karol Wojtyła"
Obrońca kard. Dziwisza wystosował oświadczenie w sprawie rzekomej afery pedofilskiej (fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej / flickr.com)
KAI / tk

- Kardynał Stanisław Dziwisz kategorycznie zaprzecza, że brał udziału w spotkaniach, jakie są mu publicznie nieprawdziwie zarzucane, jest to wymysł niemający żadnego oparcia w faktach – informuje adwokat Michał Skwarzyński w przekazanym dziś oświadczeniu. Prawnik dodaje, że zarzuty wobec kard. Dziwisza „to celowe działanie defamacyjne wymierzone w osobę Kardynała, a celem jest w oczywisty sposób Karol Wojtyła”.

  • Kardynał Stanisław Dziwisz zaprzecza zarzutom udziału w spotkaniach przedstawionych w mediach, a jego obrońca uznał je za bezpodstawne i mające na celu podważenie autorytetu Karola Wojtyły.
  • Adwokat Dziwisza oskarża Onet, o stosowanie mechanizmu pomówień i wykorzystanie przecieków z Komisji ds. przeciwdziałania pedofilii.
  • Kard. Dziwisz nie otrzymał wezwania od Komisji ds. pedofilii, a próby medialne łączenia go z zarzutami uważa za celowe działanie defamacyjne.
  • Wskazano, że osoba, której relacje są podstawą zarzutów, zmieniała swoje zeznania i oferowała kardynałowi "propozycję" wywołania skandalu, co zostało zgłoszone na policję.
  • Pełnomocnik uznaje te działania za część szerszej kampanii wymierzonej w Kościół katolicki, szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia.

Adwokat Skwarzyński w swym oświadczeniu informuję, że „w związku z nieprawdziwymi informacjami podanymi przez portal ONET konieczne jest sprostowanie szeregu niedomówień i kłamstw, jakie pojawiły się w tekstach”.

Kard. Dziwisz sprzeciwia się zarzutom

Pełnomocnik wyjaśnia, że „Kardynał Stanisław Dziwisz kategorycznie zaprzecza, że brał udziału w spotkaniach, jakie są mu publicznie nieprawdziwie zarzucane”. Podkreśla, że „Jest to wymysł niemający żadnego oparcia w faktach. Jest to celowe działanie defamacyjne wymierzone w osobę Kardynała, a celem jest w oczywisty sposób Karol Wojtyła.

"Prowokacja ta - jego zdaniem - przy tym jest dość prosta: ma się wytworzyć i utrwalić w mediach pomówienie o niemoralnych spotkaniach pracowników Kurii Krakowskiej w latach 60-tych i 70-tych, gdzie najpierw będzie tworzony przekaz Karol Wojtyła potem, że potem, że Karol Wojtyła <wiedział>, a następnie, że <brał w="" tym="" udział="">".</brał></wiedział>

DEON.PL POLECA


Mechanizm ten – jak podkreśla - jest stosowany, „w celu podważenia autorytetu i nauczania” kard. Karola Wojtyły późniejszego Jana Pawła II.

Kard. Dziwisz nie otrzymał wezwania przed Komisją ds. pedofilii

Dalej prawnik informuje, że nie jest prawdą, aby kardynał Stanisław Dziwisz otrzymał wezwanie przed Komisją ds. przeciwdziałania pedofilii. „Nie wykluczam jednak stwierdza -  że Redakcja [Onet.pl] jest informowana przez niezależną Komisję ds. przeciwdziałania pedofilii z wyprzedzeniem, aby przygotować grunt medialny na atak na jego osobę w celu zastosowania w/w mechanizmu. Wykorzystuje się przy tym autorytet Komisji w kampanii oszczerstw i pomówień”.

Adwokat wyjaśnia w związku z tym, że „w państwie prawa każdy ma takie same prawa człowieka i postępowanie toczy się w oparciu o procedurę określoną w ustawie. Nie ma żadnej procedury zawiadamiania o przesłuchaniu przez media. Wskazuje, to na przeciek z Komisji wobec zapewne wiedzy Komisji o działaniu tej osoby co wskazuje w kolejnych dwóch punktach".

Pełnomocni kard. Dziwisza  stwierdza ponadto, że „redakcja ONET doskonale wie jaka osoba zgłosiła się do Komisji ds. przeciwdziałania pedofilii (identyfikuje ją co do imienia i nazwiska)".  Tłumaczy, że "redakcja doskonale wie, że opowieść tej osoby ewoluuje, zmienia ona w różnych redakcjach wersję zdarzeń, zmienia ją w zeznaniach przed organami ścigania itd." Dodaje, że "redakcja doskonale wie, że okoliczności podane przez tą osobę są sprzeczne z materiałami zebranymi przez SB w czasie inwigilacji Kurii Krakowskiej”.

"Propozycja" zrujnowania kard. Dziwisza

Pełnomocnik kard. Dziwisza informuje następnie, że „osoba na podstawie, której depozycji działa Komisja ds. przeciwdziałania pedofilii zgłosiła się w 2021 r. do Stanisława Kardynała Dziwisza z „propozycją”, że „może go zrujnować”, że „może wywołać skandal” itp.”. Adwokat informuje, że „kardynał oczywiście nie przyjął tej osoby, a następnego dnia zawiadomiono o tym zdarzeniu policję. Mało tego na numery telefonów zaczęły przychodzić napastliwe wiadomości, których treść także została przekazana na policję”.

Zdaniem adwokata Skwarzyńskiego „atak na kard. Dziwisza wpisuje się niestety w ataki na katolików w okolicach ważnych dla nich świąt w tym przypadku świąt Bożego Narodzenia”. „Mało tego – konstatuje Pełnomocnik - przeciek z Komisji, ma przesądzać winę Kardynała w opinii publicznej i żadne odwrotne <zaklęcia> w opiniach dziennikarzy tego nie zmienią.” Zdaniem prawnika świadczą o tym choćby pytania kierowane w tych dniach przez dziennikarzy do kard. Dziwisza, „czy stawi się jako oskarżony przed Komisją”.</zaklęcia>

Pełna treść oświadczenia obrońcy kard. Stanisława Dziwisza

I) Kardynał Stanisław Dziwisz kategorycznie zaprzecza, że brał udziału w spotkaniach jakie są mu publicznie nieprawdziwie zarzucane. Jest to wymysł nie mający żadnego oparcia w faktach. Jest to celowe działanie defamacyjne wymierzone w osobę Kardynała, a celem jest w oczywisty sposób Karol Wojtyła. Prowokacja ta przy tym jest dość prosta: ma się wytworzyć i utrwalić w mediach pomówienie o niemoralnych spotkaniach pracowników Kurii Krakowskiej w latach 60-tych i 70-tych, gdzie najpierw będzie tworzony przekaz Karol Wojtyła „nie wiadomo czy wiedział” potem, że „wydaje się, że nie mógł nie wiedzieć” potem, że Karol Wojtyła „wiedział”, a następnie, że „brał w tym udział” . Mechanizm ten jest stosowany, w celu podważenia autorytetu i nauczania prof. kard. Karola Wojtyły późniejszego Jana Pawła II. Mechanizm ten zresztą był opisywany już w literaturze naukowej czy w mediach.

II) Nie jest prawdą, aby Kardynał Stanisław Dziwisz otrzymał wezwanie przed Komisją ds. przeciwdziałania pedofilii. Nie wykluczam jednak, że Redakcja jest informowana przez niezależną Komisję ds. przeciwdziałania pedofilii z wyprzedzeniem, aby przygotować grunt medialny na atak na jego osobę w celu zastosowania w/w mechanizmu. Wykorzystuje się przy tym autorytet Komisji w kampanii oszczerstw i pomówień. W państwie prawa każdy ma takie same prawa człowieka i postępowanie toczy się w oparciu o procedurę określoną w ustawie. Nie ma żadnej procedury zawiadamiania o przesłuchaniu przez media. Wskazuje, to na przeciek z Komisji wobec zapewne wiedzy Komisji o działaniu tej osoby co wskazuje w kolejnych dwóch punktach.

III) Redakcja doskonale wie, jaka osoba zgłosiła się do Komisji ds. przeciwdziałania pedofilii (identyfikuje ją co do imienia i nazwiska). Redakcja doskonale wie, że opowieść tej osoby ewoluuje, zmienia ona w różnych redakcjach wersję zdarzeń, zmienia ją w zeznaniach przed organami ścigania itd. Redakcja ONET doskonale wie, że okoliczności podane przez tę Osobę są sprzeczne z materiałami zebranymi przez SB w czasie inwigilacji Kurii Krakowskiej, dlatego jako „listek figowy” wykorzystuje autorytet prof. Andrzeja Friszke.

Okoliczności konkretnych metod inwigilacji osób i miejsc wykluczają wersję tej osoby, o czym Redakcja wie (Komisja zresztą też doskonale powinna to wiedzieć).

Mało tego redakcja również wie, jakie są powody osobiste tej osoby, która mówi te rzeczy i w oczywisty sposób nie może za to odpowiadać. Redakcja nie informuje przy tym o tym fakcie swoich czytelników, decydując się jednak na publikację. Mało tego Redaktor doskonale wie, co o tej historii mówił i myślał ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski i nie podaje tej oceny do publicznej wiadomości.

Mało tego wiąże to Redakcja ze sprawą już wyjaśnioną na gruncie prawa karnego, prawa cywilnego i prawa kanonicznego, gdzie wszystkie sprawy zostały sądownie rozstrzygnięte na korzyść Stanisława Kardynała Dziwisza, o czym Redakcja również nie informuje swoich czytelników.

IV) Dodatkowo informuję, że osoba, na podstawie której depozycji działa Komisja ds. przeciwdziałania pedofilii zgłosiła się w 2021 r. do Stanisława Kardynała Dziwisza z „propozycją”, że „może go zrujnować”, że „może wywołać skandal” itp., Kardynał oczywiście nie przyjął tej osoby, a następnego dnia zawiadomiono o tym zdarzeniu policję. Mało tego na numery telefonów zaczęły przychodzić napastliwe wiadomości, których treść także została przekazana na policję. Ciekawe jest czy Komisja, czy Redakcja zadała sobie trud, aby te okoliczności ustalić i czemu nie przedstawiono związku zgłoszenia się tej osoby z pierwszą falą ataku na Kardynała w 2020 r.?

V) Atak ten wpisuje się niestety w ataki na Katolików w okolicach ważnych dla nich Świąt w tym przypadku Świąt Bożego Narodzenia. Opinia Pana Redaktora T. Terlikowskiego nie zmienia tego dość łatwo identyfikowalnego faktu. Mało tego przeciek z Komisji, ma przesądzać winę Kardynała w opinii publicznej i żadne odwrotne „zaklęcia” w opiniach dziennikarzy tego nie zmienią. Wskazuje przy tym, że powoduje to pytania kierowane przez dziennikarzy do Kardynała, czy stawi się jako „oskarżony przed Komisją”, dziennikarze zatem sugerują stan oskarżenia, a poprzez to jakiś stopień wiarygodności zarzutów i tak to jest odbierane oraz nagłaśniane publicznie.

Ma to oczywiście usprawiedliwiać agresywne zachowania wobec ludzi Kościoła, jak i samego Kościoła. W mediach już bez siłowego wejścia do o. Dominikanów i usiłowania wejścia do o. Redemptorystów przedstawiono już dość przykładów ataków w okolicach Świąt. Opinia publiczna była już informowana o tym fakcie i o tym konkretnym ataku również.

Ocenie opinii publicznej pozostawiam wiarygodność tych okoliczności i rzetelności tego materiału prasowego. Podobnie ocenie opinii publicznej pozostawiam niezależność i bezstronności Komisji ds. przeciwdziałania pedofilii, gdzie przez system „przecieków” próbuje się tworzyć narrację przesądzającą czyjąś winę bez sądu i założoną z góry, co da każdego członka Komisji z uwagi na jej przedmiot jest wręcz oczywiste. Jeśli rzeczywistą wolą byłoby wyjaśnienie czegokolwiek to metodyka „przecieków” byłaby zbędna.

VI) W tej sprawie wyjątkowo konieczne stało się skorzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika dla świadka. Stanisław Kardynał Dziwisz z racji wieku i choroby nie jest wstanie sporządzić sam obszerniejszej odpowiedzi. Fakt wieku i choroby jest notoryjny informował o niej choćby PAP.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jan Paweł II, kard. Stefan Wyszyński

Słowa, które zmieniają świat

Listy dwóch wielkich przywódców – Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego – zaskakują swoją mocą i aktualnością. Ich słowa wpłynęły na rozwój wypadków w Polsce i na świecie. W tej...

Skomentuj artykuł

[OŚWIADCZENIE] Kard. Dziwisz i afera pedofilska. "Celem ataków jest Karol Wojtyła"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.