Skarbonka ma dno

Skarbonka ma dno
ks. Artur Stopka

Czy możliwe jest, że Kościół katolicki w Polsce stanie przed poważnymi problemami finansowymi? Moim zdaniem jest to możliwe szybciej, niż się niejednemu katolikowi w naszym kraju wydaje.

W listach świętego Pawła zaskakująco dużo miejsca poświęcono kwestiom materialnym związanym z głoszeniem Ewangelii i rozliczeniom Apostoła Narodów z poszczególnymi wspólnotami chrześcijańskimi. Ten szczegół pokazuje, że od początku istniała w Kościele mocna świadomość, iż realizacja jego misji w warunkach ziemskich wymaga tak prozaicznych rzeczy, jak środki finansowe.

DEON.PL POLECA




Przez wieki w Kościele oczywistością było, że każde podejmowane w jego ramach dzieło musi mieć materialne zabezpieczenie. Jeśli go zabrakło w wystarczającej wielkości, przełożeni po prostu nie wyrażali zgody na rozpoczęcie przedsięwzięcia. Wiedzieli, że nie ma sensu pozwalać na sytuacje, w których podejmujący dzieło większość czasu i uwagi przeznaczą na zdobywanie środków do przeżycia, zamiast zajmować się realizacją celu, który danemu dziełu przyświecał.

Nie mniej oczywiste było od początku, że podstawowym sposobem finansowania misji Kościoła powinny być dobrowolne ofiary składane na bieżąco przez wiernych. Jednak duże dzieła (charytatywne, edukacyjne, misyjne itp.), aby mogły być spokojnie i bezpiecznie prowadzone przez długi czas, wymagają stałego dopływu środków w odpowiedniej wysokości. Takie mogą zaś zapewnić kościelne przedsięwzięcia gospodarcze, przynoszące przewidywalny dochód. Przez stulecia prostym, a skutecznym sposobem zabezpieczania większych, długotrwałych przedsięwzięć Kościoła, było przeznaczanie na nie efektów uprawy należących do niego ziem. Głównie dlatego do Kościoła należały, także w Polsce, duże połacie ziemskie.

Ponad dwadzieścia wieków istnienia Kościoła pokazuje, że władcy świeccy świetnie zdawali sobie sprawę, że aby uderzyć w Kościół nie tylko jako w instytucję, ale także po to, aby skutecznie ograniczyć wypełnianie jego misji, trzeba między innymi zdecydowanie uderzyć w materialne podstawy jego funkcjonowania. Stąd sformułowanie "konfiskata dóbr" weszło na stałe do dziejów chrześcijaństwa, jako przejaw co najmniej niechęci rządzących do Kościoła i wierzących.

Po II wojnie światowej Kościół katolicki w Polsce utracił spore dobra, z których finansowana była w znaczącym stopniu realizacja jego misji. W czasach PRL-u jego działalność oparta była w praktyce niemal wyłącznie na bieżącej ofiarności katolików. Trzeba jednak podkreślić, że przez te ponad pół wieku Kościół w Polsce nie realizował wszystkich swych zadań. Wypełniał jedynie część swojej misji ewangelizacyjnej, nastawiając się przede wszystkim na przetrwanie wiary.

Wydawać by się mogło, że po roku 1989 czymś oczywistym jest nie tylko powrót Kościoła do wypełniania jego posłannictwa w pełnym wymiarze, ale również przywrócenie sprawdzonych sposobów finansowania jego działań w tych zakresach, w których nie wystarcza bieżąca ofiarność wiernych. W tej logice mieści się również zwrot zagrabionych Kościołowi dóbr, który powinien nastąpić nie w drodze jakichś adresowanych specjalnie do niego uregulowań prawnych, ale w ramach powszechnej reprywatyzacji.

Jak wiadomo, nic takiego nie nastąpiło. Dlatego wiele dzieł kościelnych, podjętych w Polsce po roku 1989, w znacznym stopniu uzależnionych jest od zapośredniczonego finansowania z kasy państwowej lub samorządowej. Przypuszczam, że zdecydowana większość polskich katolików nie zdaje sobie z tego sprawy. Dzisiaj wystarczy jedna decyzja rządców gminy albo miast, aby z dnia na dzień przestała funkcjonować parafialna ochronka, działająca w udostępnianych przez Kościół pomieszczeniach jako dotowana np. z funduszy na walkę z alkoholizmem świetlica socjoterapeutyczna.

Podobnie wystarczy jedna decyzja rządzących państwem, aby z dnia na dzień przestało ono finansować na przykład nauczanie religii w szkołach, ogłaszając, że to Kościół powinien płacić katechetom. Niedawne rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej o miejscu m.in. religii i etyki w nauczaniu szkolnym dowodzi, że nie ma tej kwestii utrwalonej na dziesięciolecia jasności i pewności.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Skarbonka ma dno
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.