Spowiedź przestrzenią uzdrowienia

Fot. VitalikRadko/depositphotos.com

Jakiś czas temu pokazałam na Instagramie kubek smakowicie wyglądającej kawy z podpisem, że świętuję spowiedź. Wywołało to niemałe poruszenie i pytania o co chodzi… Świętuję spowiedź, ale że jak to?

Od tamtego wpisu minęło trochę czasu i myślę, że społeczność, która zagląda na mój profil wyłapała już sens i przesłanie tego, co wtedy chciałam powiedzieć. Przekaz nie jest jednoznaczny, bo różne jest nasze patrzenie i przeżywanie sakramentów, a nie wszystko uda się ująć w słowo pisane. Patrzymy na spowiedź przez filtr własnych doświadczeń. Sama w sobie jest często wśród katolików tematem trudnym, bo kojarzy się z udręczeniem, samoponiżeniem, karą, czymś, co zdecydowanie ściąga w dół.

A kto dziś powie, że spowiedź jest piękna? Kto przyzna się, że ją lubi (a nie jest masochistą)? Czy znajdzie się ktoś, kto owszem - mówi o trudzie, o tym, że ten sakrament to nie tylko wyznanie grzechów w konfesjonale, ale też pozostałe cztery warunki, które mają decydujący wpływ na jej owocność? Cieszę się widząc, że takich osób, mówiących o swoim przeżywaniu spowiedzi, jest coraz więcej. Dla mnie samej jest to ogromne umocnienie.

Spowiedź jest trudna. Mówienie o tym, co się nosi gdzieś głęboko, co w jakiś sposób jest naszą raną albo brakiem, stawia nas w bezbronnej pozycji. Na szczęście nie brakuje w Polsce dobrych spowiedników, księży, którzy są realnym wsparciem i w jakiś sposób towarzyszami w codziennej drodze.

DEON.PL POLECA

Nie bez powodu na katolickich kanałach YouTube znajdziemy cały przekrój filmików, porad, inspiracji - jak zrobić rachunek sumienia, jak dobrze się spowiadać, znaleźć odpowiedniego spowiednika, czy też czym jest zadośćuczynienie. Kto szuka, na pewno znajdzie, a popularność tych treści pokazuje tylko, że spowiedź jest sakramentem, na którym nam zależy, ale mamy też z nim wiele trudności.

Powiedzmy sobie szczerze - kto uczy nas dobrej spowiedzi? Nie licząc tej do pierwszej Komunii. Owszem, kaznodzieje wołają z ambon, że należy przyjść i się wyspowiadać. Rzadko jednak mówią o tym, jak zrobić to tak, by przynosiło to realne owoce w życiu. Czasem pokrzyczą też, żeby nie robić rachunku sumienia z dziecięcego katechizmu, by nie spowiadać się z tego, że nie słuchałem mamusi (a mam 40 lat). A może zwyczajnie liczą na to, że kto chce, ten sam znajdzie?

Dla mnie samej spowiedź jest sakramentem uzdrowienia. Czasem, tak jak przydarzyło mi się to ostatnio, paraliżuje mnie lęk. Wiem jednak, jak sobie z nim poradzić i wiem też, że warto na tę drogę wejść, bo ona sama w sobie jest uzdrawiająca, dająca siłę i pokój serca.

I choć wiem, że nie każdy i nie wszędzie ma możliwość znaleźć odpowiedniego spowiednika dla siebie, to wierzę w to, że Jezus jest w tym sakramencie obecny. Kiedy spowiedź staje się w życiu integralną częścią drogi duchowej, a nie pustym odbębnieniem obowiązku, zaczyna dawać życie - nawet w towarzystwie wstydu i lęku.

Czy spowiedź jest dla mnie tylko pustym rytuałem? Nie. Tak samo nie jest tym dla mnie jej świętowanie. Gdy marnotrawny syn wraca do miłosiernego ojca, ten czeka na niego z otwartymi ramionami, każe ubić cielę i świętować. Nie mówi: chłopie, coś ty narobił? Idź, odrób, pokutuj. Na takie rozmowy może przyszedł czas później, może synowi wystarczyło to, że zwyczajnie został przyjęty i jego serce zostało przemienione tą miłością, która po ludzku nie jest możliwa…

Spowiedź, sakrament uzdrowienia. Czy w twoim życiu także?

Z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny. Z wyboru żona, matka dwóch synów. Nie potrafi żyć bez kawy i dobrej książki. Autorka książki "Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet". Prowadzi bloga oraz Instagram.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Spowiedź przestrzenią uzdrowienia
Komentarze (3)
KT
~Katarzyna Tchórznicka
16 grudnia 2021, 22:47
Trzeba przyjrzeć się warunkom spowiedzi. Żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, pokuta, zadośćuczynie. Trzeba się poumartwiać, probować pościć jak ma się zdrowie, zrezygnować z używek dla cierpiącego za nas Jezusa, może czekoladek, ciasteczek..mówię o sobie hehe. Trzeba uciekać od zmysłowości bo ona zabija duchowość i wpada sie w to samo błotko z którego wyszliśmy
ŚT
~Średnia Teresa
12 listopada 2021, 15:17
Dla mnie spowiedź jest niesłychanie ważna, wręcz głównym środkiem uświęcającym moje życie i dająca światło na drogę do nieba. Daje motywację jak pracować nad sobą, daje łaskę tam, gdzie zaistniał grzech a nic tak człowieka nie uwalnia, jak oddanie grzechu Jezusowi i nadzieja, że spotykając się z Nim Żywym w tym sakramencie, doświadczamy radości uzdrowienia. Bezcenne jest trafić na Bożego spowiednika, chętnie bym z autorką artykułu wypiła kawę, świętując dobrą spowiedź:)
ŚT
~Średnia Teresa
12 listopada 2021, 15:13
Dla mnie spowiedź jest niesłychanie ważna, wręcz głównym środkiem uświęcającym moje życie i dająca światło na drogę do nieba. Daje motywację jak pracować nad sobą, daje łaskę tam, gdzie zaistniał grzech a nic tak człowieka nie uwalnia, jak oddanie grzechu człowiekowi i nadzieja, że spotykając się z Nim Żywym w tym sakramencie, doświadczamy radości uzdrowienia. Bezcenne jest trafić na Bożego spowiednika, chętnie bym z autorką artykułu wypiła kawę, świętując dobrą spowiedź:)