Szczęśliwie nieudany wślizg w Setkę Niepodległej

Szczęśliwie nieudany wślizg w Setkę Niepodległej
(fot. shutterstock.com)

W pozytywnie rozumiane BogoOjczyźniane świętowanie próbował się wkraść "odwieczny nieprzyjaciel", przebiegle podsuwając dość wytrawny pomysł, by bezpośrednie świętowanie Narodowego Jubileuszu poprzedziła tzw. msza wszechczasów. Roztropnie jednak i na szczęście Kuria Warszawska na to zgody nie wyraziła.

Obfitość świętowania 11 listopada Setki Niepodległej słusznie zdumiewała nie tylko Polskę, ale i świat. Wolność bowiem jest jedną z najbardziej upragnionych wartości, choć kruchą i możliwie utracalną najszybciej. Może tylko wyprzedza ją życie. Ono jednak stracone definitywnie kończy wszystko, co "tu i teraz" dla wierzących, a na "wieki wieków" dla pozostałych. Ćwierć miliona ludzi tylko na głównym marszu w Stolicy plus kolejne tysiące w pozostałych miastach i gminach pokazują naszą Bycia Narodem dumę. Ale i w kościołach ludzi jakby więcej. Tak już mamy, że w wyjątkowych chwilach "coś" nas gna w uświęcone miejsca, zwykle niewyzwalające aż tak szczególnej potrzeby obecności.

W to pozytywnie rozumiane BogoOjczyźniane świętowanie próbował się wkraść "odwieczny nieprzyjaciel", przebiegle podsuwając dość wytrawny pomysł, by bezpośrednie świętowanie Narodowego Jubileuszu poprzedziła tzw. msza wszechczasów. Roztropnie jednak i na szczęście Kuria Warszawska na to zgody nie wyraziła, zapraszając "komu Ojczyzna miła" na Przenajświętszą Eucharystię do Świątyni Opatrzności Bożej.

Kiedy bowiem chce się sprawować uobecnienie Paschalnego Misterium Chrystusa - Eucharystię, by Przenajświętszego uwielbić, dziękować za Niepodległą i prosić dla Niej - to znaczy dla nas i następnych pokoleń - o błogosławieństwo, to jakikolwiek inny niż ten właśnie kontekst słusznie spotyka się ze sprzeciwem. A że był słuszny, wystarczy krótki przegląd treści propagowanych przez wielu uwiedzionych jedynym prawdziwym i godnym rytem.

DEON.PL POLECA


Już w przeddzień Jubileuszu jedna ze zwolenniczek nadzwyczajnego rytu podzieliła się takim oto przemyśleniem: "Patrząc na wszystkie ostatnie wydarzenia wokół Marszu Niepodległości, każdy człowiek, który ma odrobinę rozeznania, zauważył komitywę władz świeckich okupacyjnych Polski z Episkopatem Polski zabraniającym Patriotom Mszy Świętej w Tradycyjnym Rycie. Wiedząc o tym, że sami komuniści pilnowali wprowadzania Mszy Novus Ordo w liturgię katolicką, trzeba sobie uświadomić, że w interesie komunizmu było Mszę Tradycyjną zniszczyć. Dlatego też każdy świadomy Patriota, który chce odrodzenia Niepodległości, który chce niezawisłości Polski, musi wiedzieć, że Msza Święta Wszechczasów jest kulturową i duchową podstawą tożsamości Narodu Polskiego. Nieświadomość tego jest współpracą z komunistami i Żydami w duchowej i materialnej okupacji naszego Narodu. To z całą jasnością zostało w czasie tych potyczek przed Świętem Niepodległości ukazane. Odrzucenie przygotowanych przez oficjalny aparat świecki i kościelny uroczystości liturgii ekumenicznej w Świątyni Opatrzności Bożej, a uczestnictwo we Mszy Świętej naszych Ojców, Męczenników i Świętych będzie opowiedzeniem się za Niepodległością Polski w sposób radykalny, prawdziwy, jednoznaczny. Bojkot oficjalnie zaproponowanych uroczystości i stanięcie przy Mszy, na jakiej zrodziła się polska chrześcijańska tożsamość, będzie manifestacją duchowej niezawisłości. Bez tradycyjnej liturgii katolickiej nie ma prawdziwie i precyzyjnie pojmowanej Niepodległości Narodu Polskiego, traktowanej i jako niezawisłość duchowa, i materialna. W ekumenicznej liturgii miejsca na Polską Wiarę, Boga i Honor przodków - Przedmurza Chrześcijaństwa - nie ma"1.

Również ten sam styl jawi się w uwiedzionym myśleniu zwolenników tegoż skrajnie tradycjonalistycznego nurtu: "Naród Polski ostał się przez tysiąc lat dzięki matecznikowi duszy polskiej - Mszy Świętej Wszechczasów. Kto chce przetrwania Narodu Polskiego, ten za wszelką cenę i wszelkimi sposobami będzie przywracał katolicką Liturgię w Klasycznym Rycie Rzymskim. Inne drogi nie istnieją. Inne drogi są tylko przedłużaniem pocałunku żydokomuny i masonerii nad agonią Polskiego Narodu"2.

Na nie mniej wstrętnym poziomie, dzień następny, 12 listopada - w tym roku wolny od pracy - są wypowiedź tych, dla których "Msza Święta Wszechczasów jest kulturową i duchową podstawą tożsamości Narodu Polskiego". Chcą go spędzić m.in. na: "jedzeniu czosnku" albo "przywróceniu domowej toalecie blasku nowości - ze szczególnym uwzględnieniem sedesu - tak jak nigdy nigdzie żadna chirurgiczna sala czysta i wolna od zarazy nie była (...) sprawi mi to tego dnia wyjątkową frajdę"3.

Inny z "katolików" w tym dniu pójdzie "gnój na pole wywalać"4. Dlaczego tak radykalnie? Ponieważ "12 listopada to święto powstania Centralnego Komitetu Żydów Polskich w 1944 r."5.

A jednak mimo zakazu, a więc w duchu nieposłuszeństwa, zwolennicy bycia bogoojczyźnianym przedmurzem chcieli dla "swoich" "swojej" mszy: "O godzinie 11.00 odbędzie się Msza Święta katolicka w Intencji Uczestników Marszu Niepodległości oraz za Naród Polski, aby był wolny w swojej Ojczyźnie. Jednakże ani miejsca, ani Kapłanów podać publicznie nie można, ponieważ zostaliby od razu rozdziobani przez jastrzębie w hierarchii, uzurpatorów prawa kościelnego. Zapewniam, że mamy jeszcze wieluset naszych Kapłanów, którzy nie opuszczą Narodu Polskiego. Nie możemy sobie pozwolić na odstrzelenie ostatnich dowódców. Sztab musi być chroniony. Zapamiętajmy tę sytuację, aby nie wystawiać naszych najlepszych Księży do odstrzału. Nie róbmy tego na życzenie naszych wrogów. Łączmy się z Celebransem duchowo"6.

Trudno orzec, czy i w których ostatecznie katakumbach w obawie przed "rozszarpaniem" ściśle chroniony i przez to ocalony - a więc dzięki Bogu "nieodstrzelony" - ów "sztab dowódców" celebrował nieposłusznie z nieposłusznymi. Jednakże obrzydliwa, diabelska, antychrześcijańska, antyChrystusowa, antyludzka retoryka płynąca od wielu zwolenniczych kręgów tzw. mszy wszechczasów jest kolejnym czerwonym światłem dla Kościoła w Polsce. Zdecydowane veto Warszawskiej Kurii na ten wślizg należy przyjąć z ulgą. Jednakże coraz częściej obecna narracja rasistowska w skrajnych odłamach przedsoborowia zdecydowanie już i niechrześcijańskich, i niekatolickich jest wystarczającym chyba argumentem, by duchownych i świeckich propagujących to bezecne szaleństwo pastersko zdyscyplinować, publicznie tego węża nazwać i od niego się odciąć.

Przypisy: 

1. Ewelina Anna, Msza Święta Wszechczasów warunkiem istnienia Niepodległości Narodu Polskiego, https://gloria.tv/photo/tu7Vna2tMMWJ2TzL41xwgWoAK?fbclid=IwAR3xVgV1NokhGgPOIbOn7MmfV84EqGY9MIjScmGs-m9hbSuygVJZcBN_bFk (dostęp 11.11.2018).

2. Setna rocznica Powstania Wielkopolskiego. Pamiętamy!, https://swietatradycja.wordpress.com/2018/11/10/setna-rocznica-powstania-wielkopolskiego-pamietamy/?fbclid=IwAR0sgZAYxQzRshM5qhZknLUvXco6Dl4ZNAPjxbvvZVUY1n6qAU2e3Ns-E8Y (dostęp 11.11.2018).

3. Komentarze Anny Bujak i Krzysztofa Krajewskiego pod wpisem: E.A. Syzdek, https://www.facebook.com/ewelinathekla/posts/2151894481741400 (dostęp 11.11.2018).
Ulcia Strawa, w: E.A. Syzdek, https://www.facebook.com/ewelinathekla/posts/2151972365066945 (dostęp 11.11.2018)

4. E.A. Syzdek, https://www.facebook.com/ewelinathekla/posts/2151894481741400 (dostęp 11.11.2018).

5. E.A. Syzdek, https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2152287205035461&set=a.1533331803597674&type=3&theater (dostęp 11.11.2018).

ks. dr hab. Tomasz Szałanda - kapłan archidiecezji warmińskiej, wykładał homiletykę w WSD w Elblągu i Pieniężnie, autor kilku książek i kilkudziesięciu artykułów z zakresu demonologii, mariologii i homiletyki. Od 2000 r. proboszcz parafii w Stawigudzie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szczęśliwie nieudany wślizg w Setkę Niepodległej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.