Temat rezygnacji z urzędu wróci jesienią. Wiek emerytalny osiągnie abp Gądecki
Temat rezygnacji abp. Jędraszewskiego za moment przygaśnie. Wróci w momencie, gdy papież ogłosi nazwisko nowego metropolity krakowskiego. Tematyka rezygnacji z urzędu kościelnego wróci też jesienią, gdy wiek emerytalny osiągnie abp Stanisław Gądecki, który też w wielu środowiskach uchodzi za kontrowersyjnego. I pewnie znów cześć mediów będzie mówiła o dymisji, odwołaniu, czy odprawieniu.
Nazwisko metropolity krakowskiego, abp. Marka Jędraszewskiego, odmieniono w minionych dniach przez wszelkie możliwe przypadki. Hierarcha skończył właśnie 75 lat. Jednak to, że w połowie minionego tygodnia jego nazwisko niemal do czerwoności rozgrzewało media - także te społecznościowe - nie wynikało wcale z tego, że arcybiskup miał urodziny i wszyscy chcieli złożyć życzenia, dać dowód swojej pamięci. Wiek 75 lat, to dla biskupa wiek graniczny. Tego, który pełni jakiś urząd „prosi się” (tak w Kodeksie Prawa Kanonicznego) o złożenie rezygnacji, o której losach - po rozważeniu za i przeciw - ostatecznie decyduje papież. I arcybiskup Jędraszewski - o czym zresztą sam informował - takową rezygnację przedłożył i wedle informacji, którą przekazał do wiadomości publicznej, została ona przez papieża przyjęta.
Mogliśmy się zatem z dziesiątek, jeśli nie setek, publikacji dowiedzieć, że arcybiskup został przez papieża zdymisjonowany, odwołany, pozbawiony urzędu, zwolniony, odesłany, odprawiony, czy wręcz odstrzelony. Co poniektórym komentatorom w głowie się przy tym nie mieści, że ktoś kogo odwołano wciąż pełni urząd. Uznali, że coś w tej kościelnej machinie nie działa tak jak trzeba.
Zainteresowanie rezygnacją arcybiskupa Jędraszewskiego wynika rzecz jasna z tego, że jest on uważany za jednego z najbardziej kontrowersyjnych polskich biskupów. Faktem jest, że specjalnie dobrych notowań nie ma - także wśród podlegających mu duchownych. Z tego właśnie powodu informacje dotyczące hierarchy są w mediach podkręcane, by nie powiedzieć zmanipulowane. Użycie w kontekście jego rezygnacji przywołanych powyżej określeń (zdymisjonowany, odwołany, zwolniony, itd.) w sposób jednoznaczny wskazuje na to, że Franciszek miał Jędraszewskiego dość i wreszcie zrobił z nim porządek.
Nie mam pojęcia co Franciszek myśli o abp. Jędraszewskim, pewnym jest jednak, że przyjęcie jego rezygnacji nie jest jakąś karą, sprzątaniem krakowskiego Kościoła, itd. Jest to po prostu naturalny, przewidziany przez prawo kościelne, sposób odejścia biskupa na emeryturę. Nic nadzwyczajnego. To sytuacja, która każdego roku dotyczy wielu biskupów na całym świecie, setek - a może nawet - tysięcy proboszczów, którzy także po osiągnięciu wieku 75 lat (w niektórych diecezjach jest to 65 lub 70 lat) odchodzą na emerytury.
Nie wydaje się, by mówienie o dymisji, odwołaniu czy pozbawieniu urzędu wynikało z nieznajomości, czy niezrozumienia kościelnych przepisów. Co prawda rozdział traktujący m.in. o przejściu biskupa na emeryturę zatytułowano w Kodeksie Prawa Kanonicznego: „utrata urzędu kościelnego”, ale wyraźne jest tam rozgraniczenie między rezygnacją, przeniesieniem, usunięciem i pozbawieniem. I w zasadzie tylko w odniesieniu do usunięcia z urzędu oraz pozbawienia urzędu można mówić o dymisji, zwolnieniu, czy odstrzeleniu. W niektórych przypadkach takowe „podkręcanie” atmosfery może wynikać z ignorancji, bezrefleksyjnym powtarzaniem tezy, którą wcześniej postawił inny. Sęk w tym, że o zdymisjonowaniu arcybiskupa Jędraszewskiego pisały też media, które uchodzą za katolickie. Czyżby - a wiele na to wskazuje -na kontrowersyjności bohatera także i one chciały zyskać parę kliknięć, kilku nowych, unikalnych użytkowników? Problem w tym, że uczestniczą wówczas w zmanipulowanym spektaklu, w którym prawda zajmuje odległe miejsce. Miast tłumaczyć zawiłości kościelnego prawodawstwa, wyjaśniać np. to dlaczego po złożeniu rezygnacji dana osoba wciąż pełni swą funkcję, czym różni się rezygnacja z urzędu od jego pozbawienia - wpadają w główny nurt nieprawdziwego, acz przynoszącego korzyści, przekazu. Tyle tylko, że takowe działania są wypaczeniem ich misji.
Temat rezygnacji abp. Jędraszewskiego za moment przygaśnie. Wróci w momencie, gdy papież ogłosi nazwisko nowego metropolity krakowskiego. Tematyka rezygnacji z urzędu kościelnego wróci też jesienią, gdy wiek emerytalny osiągnie abp Stanisław Gądecki, który też w wielu środowiskach uchodzi za kontrowersyjnego. I pewnie znów cześć mediów będzie mówiła o dymisji, odwołaniu, czy odprawieniu. W informacyjnym zgiełku jako zwykli odbiorcy jesteśmy właściwie bez szans. Za pewnik przyjmujemy to co mówi większość. Ona buduje nasze widzenie świata. Tymczasem często trzeba iść pod prąd.
Skomentuj artykuł