To nie jest dobry pomysł

To nie jest dobry pomysł
ks. Adam Błyszcz CR

20 lutego w Watykanie, podczas zwołanego przez Franciszka konsystorza rozpoczęto przygotowania do nadzwyczajnego synodu poświęconego rodzinie. Przemówienie inauguracyjne (ponoć bite dwie godziny) przygotował i przedstawił kardynał Walter Kasper. Tekst przemówienia (wtedy jeszcze znany tylko uczestnikom konsystorza) spotkał się z chłodnym przyjęciem kardynałów.

1 marca włoski dziennik "Il Foglio"opublikował przemówienie niemieckiego kardynała z krytycznym komentarzem Roberto de Mattei (autora książki "Sobór Watykański II. Historia dotąd nieopowiedziana"). W ten sposób tekst przygotowany pierwotnie dla wąskiego grona hierarchów Kościoła przedostał się do opinii publicznej.

DEON.PL POLECA

Jego lektura daje do myślenia. W związku z tym, że Synod 2014 poświęcony ma być rodzinie, całość wystąpienia niemieckiego hierarchy poświęcona jest sytuacji małżeństwa i rodziny. Kardynał Kasper koncentruje się przede wszystkim na rozdźwięku, który istnieje między oficjalnym nauczaniem Kościoła a praktyką życia małżeńskiego większości katolików.

W tym kontekście wiele uwagi prelegent dedykuje sytuacji osób rozwiedzionych i cywilnie związanych po raz wtóry. Autor proponuje, aby te osoby mogły przyjmować Komunię świętą po spełnieniu pięciu warunków. Pierwszym jest żal za rozpad pierwszego małżeństwa. Drugim warunkiem jest niemożność powrotu do pierwszego małżeństwa i określenie ewentualnych obowiązków wynikających z pierwszego związku (wydaje się, że Autorowi chodzi o świadczenia alimentacyjne). Trzecią okolicznością jest niemożność rezygnacji z drugiego związku bez zaciągania kolejnych win. Na czwarty warunek składa się wysiłek życia możliwie jak najlepiej w nowym związku i chrześcijańskie wychowanie dzieci. I po piąte, osoba żyjąca w drugim związku musi żywić pragnienie sakramentów widzianych jako źródło siły w sytuacji, w której się znalazła. Po spełnieniu tych warunków i po procesie pokuty (związanym z sakramentem pojednania) takie osoby, według księdza kardynała, mogłyby ponownie przyjmować Komunię świętą.

Nie wiemy, jaka była reakcja zgromadzonych na konsystorzu pozostałych kardynałów. Roberto de Mattei na wystąpieniu niemieckiego teologa nie zostawił suchej nitki. Wystarczy zacytować jeden ze śródtytułów: Kasper nie może wymazać historii i doktryny w imię rewolucji kulturalnej i praktyki życia. Nie chciałbym jednak koncentrować się na polemice włoskiego publicysty z tezami niemieckiego hierarchy. Mnie samego w jego przemówieniu uderzają dwie rzeczy.

Po pierwsze, odnoszę wrażenie, że kardynał Kasper idealizuje stan duchowości osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Większość z nich to osoby (powtarzam: większość, czyli nie wszystkie), które zarzuciły jakiekolwiek życie duchowe i religijne. Nie uczęszczają do kościoła (chociaż raz w roku zjawiają się ze święconką). Ci, którzy wychowują dzieci po chrześcijańsku; którzy się modlą i widzą w sakramentach rzeczywistą obecność Pana należą do zdecydowanej mniejszości. Ta uwaga jest o tyle istotna, że kardynał Kasper zaznacza bardzo wyraźnie, że punktem wyjścia jego refleksji jest nie tylko Tradycja Kościoła, ale i rzeczywistość życia Kościoła i Jego wiernych. Podpowiadam zatem, że w ocenie osób żyjących w związkach niesakramentalnych kardynał dał się ponieść marzeniom.

Po drugie, wydaje mi się pewnym nadużyciem, żeby nie powiedzieć manipulacją (niezrozumiałą ze strony teologa tej miary), twierdzenie, że Ojcowie Kościoła, że Kościół pierwotny wobec ponownego małżeństwa chrześcijan miał bardziej liberalne podejście niż Kościół potrydencki. To prawda, że znajdujemy wypowiedzi niektórych, nielicznych Ojców Kościoła (w tym również jednego papieża) dopuszczające możliwość Komunii świętej w sytuacji drugiego związku. Ale między tymi opiniami a ustaloną doktryną Kościoła nie ma żadnej symetrii. Wykazał to bardzo dobrze francuski jezuita, ojciec Henri Crouzel w swojej niemalże encyklopedycznej pracy o postawie Kościoła pierwotnego wobec rozwodu (opublikowanej w 1971 roku, a zatem kardynał Kasper winien ją znać).

Nie ulega dla mnie wątpliwości, że kryzys małżeństwa i rodziny jest czymś realnym we współczesnym świecie. Nie ulega dla mnie również wątpliwości, że sytuacja naszych braci i sióstr (rzeczywistych uczniów Jezusa Chrystusa, czyli identyfikujących się z Nim i z Jego Kościołem) żyjących w związkach niesakramentalnych wymaga przemyślenia i pewnej duszpasterskiej propozycji ze strony Kościoła. Czy taką propozycją może być to, co mówi kardynał Kasper? Nie wiem. Boję się, że przyjęcie takiej wizji doprowadzi do rozłamu we wspólnocie rzymskokatolickiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To nie jest dobry pomysł
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.