"Winny" jest nie tylko abp Michalik

Ewa Kusz

"Winny" jest tutaj nie tylko abp Michalik. Do zamieszania przyczynili się sami dziennikarze. Mnie to nauczyło jednego. Po prostu nie będę odpowiadać na pytania dziennikarzy, bo są bezlitośni. Jak będę chciała się wypowiedzieć na jakiś temat - zrobię to sama, na piśmie.

Tematyką nadużyć seksualnych zajmuję się już od jakiegoś czasu - tak od strony teoretycznej, jak i praktycznej. Spotykam ludzi, którzy doświadczyli nadużycia przez ojca, brata, kuzyna, kapłana… Spotykam ich przy różnych okazjach, także w terapii. Czasem też mam kontakt z tymi, którzy są oskarżeni o nadużycia seksualne. Bardzo zależy mi na tym, aby Kościół był przestrzenią bezpieczną, w której chroni się dzieci i młodzież także przed nadużyciami i to nie tylko ze strony osób duchownych.

To, co od jakiegoś czasu dzieje się w mediach wokół tematu: "pedofilia w Kościele" w wydaniu dziennikarzy, publicystów i komentatorów różnych orientacji budzi mój niepokój i poczucie, że problem ten staje się powoli wirtualny, zupełnie oderwany od cierpiącego człowieka. Istotny jest news, komentarz, a nie człowiek.

Chcę odnieść się do kilku aspektów:

DEON.PL POLECA


Zacznę od samego określenia: "pedofilia" w Kościele. Takie określenie jest - według mnie - poważnym nadużyciem ze strony ludzi mediów. Pedofilia jest chorobą polegającą na zaburzeniu preferencji seksualnej. Używając określenia "pedofilia" w odniesieniu do każdego nadużycia seksualnego popełnionego przeciw osobom małoletnim dziennikarze w gruncie rzeczy zakłamują rzeczywistość, bo wśród sprawców nadużyć jest zdecydowanie więcej nie-pedofilów niż pedofilów. Nie zmienia to zgrozy samego nadużycia. Niemniej jednak powoduje, że sprowadzamy bardzo złożone przyczyny nadużyć tylko do choroby, ignorując większość innych. Poza tym, co z osobami chorymi na pedofilię, które nie popełniły czynów pedofilnych i są poważnie umotywowane, by ich nigdy nie popełnić i autentycznie cierpią z powodu swojego zaburzenia? Czy nie jest to jakiś rodzaj stygmatyzacji osób, które - bywa - szukają pomocy? Przy różnych okazjach zwracałam na to uwagę moich rozmówców, jednakże za każdym razem słyszałam odpowiedź - to jest bardziej zrozumiałe, bardziej "medialne". Czytaj: to lepiej się "sprzeda". Która z osób odkrywających w sobie, że atrakcyjne seksualnie są dla niej dzieci, po takiej medialnej kampanii zwróci się po pomoc, aby nauczyć się kontrolować swoje zaburzone impulsy?

Kolejny problem, jaki mnie bulwersuje, to wykorzystywanie ofiar nadużyć seksualnych do publicznego opisywania w szczegółach ich traumatycznych doświadczeń. Nie mam wrażenia, że chodzi tu o dobro pokrzywdzonego człowieka i o pomoc. Nadużycie seksualne, czy inna przemoc jest bardzo traumatycznym doświadczeniem. Wypowiedzenie, co człowiekowi się przydarzyło jest bardzo trudne dla niego, niejednokrotnie potrzeba na to czasu. Tego doświadczenia nie wymaże się z pamięci. W procesie terapeutycznym uczy się człowieka żyć z tym doświadczeniem tak, by nie zaburzało mu jego codzienności. Istnieje jednak moment, że zamiast integrować krzywdę, której ktoś doświadczył w swoim życiu - człowiek zaczyna wokół niej się kręcić, opowiadać o niej coraz to innym osobom. Pomocą nie jest nakłanianie do kolejnych wypowiedzi.

Jeszcze słowo o bardzo niefortunnej wypowiedzi abp. J. Michalika. Mnie uczono - i to nie tylko jako terapeutkę - że jeśli sformułowanie drugiej osoby jest dla mnie bulwersujące, zaskakujące, czy niezrozumiałe, to powinnam się dopytać, co mój rozmówca miał na myśli, albo czy naprawdę tak sądzi. Widzę jednak, że dziennikarzy to nie obowiązuje. Ważniejsze jest to, aby jak najszybciej nadać news od upewnienia się, co mówiący ma na myśli. Źle się zadziało. Jednakże "winny" jest tutaj nie tylko abp Michalik. Do zamieszania przyczynili się sami dziennikarze. Mnie to nauczyło jednego. Po prostu nie będę odpowiadać na pytania dziennikarzy, bo są bezlitośni. Jak będę chciała się wypowiedzieć na jakiś temat - zrobię to sama, na piśmie.

Mam prośbę do moich kolegów i koleżanek pracujących w mediach - zwróćcie większą uwagę na człowieka, nie tylko na news czy na atrakcyjność tematu.

Ewa Kusz - psycholog, seksuolog i terapeuta. Studia psychologiczne ukończyła na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ukończyła także dwuletnie Studium Psychoterapii SPCH, studia podyplomowe z seksuologii klinicznej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego oraz Laboratorium WIĘZI - Instytutu Analiz Społecznych i Dialogu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Winny" jest nie tylko abp Michalik
Komentarze (48)
C
cztery
3 listopada 2013, 12:28
Psychologowie powinni się nauczyć tworzyć pojęcia. Autorka ulega trendom i nie wyciąga wniosków z historii. Pisze: "Pedofilia jest chorobą polegającą na zaburzeniu preferencji seksualnej" - co jest zgodne "z regułkami" APA. Czy nie podobnie sądzono do niedawna o homoseksualizmie? Tak określone pojęcia łatwo upłynnić i zmienić, czego dziś ponosimy skutki. Co będzie za kilka(naście) lat z "pedofilią"? Czy nie podzieli losów "homoseksualizmu"? Nie bądźmy naiwni. Czy nie byłoby prościej mówić "skłonności pedofilskie", "pokusy homoseksualne" tak, jak się mówi: skłonności do kłamstwa, pokusy samobójcze? Programy APA i inne ekwilibrystyki psychologów czy lekarzy (np. żeby nie nazwać aborcji zabójstwem) to nie jest "niewinne nazewnictwo".
MR
Maciej Roszkowski
14 października 2013, 19:50
Pełna zgoda. Tylko kto to wszystko powie naszym Pasterzom i jak zareagują.
E
Ewa
14 października 2013, 07:50
Nie bardzo rozumiem. Pedofil to pedofil bez względu na to jakie są przyczyny jego poczynan i kazda instytucja powinna tak działać aby zapobiegac dalszym zachowaniom. A nie przenosic z parafii do parafii jakby nic się nie stało. Bo wtedy winna jest instytucja dająca przyzwolenie  a nie sam pedofil. I druga sprawa, pani jako terapeutka winna wiedziec, że u ofiary kazda trauma głęboko schowana i przemilczana, aby została wyleczona i przepracowana musi byc wyartykułowana i to nie raz. Dalsze milczenie powiększa traumę.
M
misjonarz
14 października 2013, 06:07
Bo tak jest, gdyż istnieje bardzo dużo metod ratowania tych istot, jednak są matki, które nie widzą żadnego wyjścia z sytuacji i zabijają świadomie, czasem własnoręcznie (a był przypadek w małopolskim, że matka utopiła 3 już dużych dzieci). Gdy normalne matki słyszą o czymś takim to są w szoku, ale też współczesne matki naprawdę nie myślą, poddają się emocjom i złym ludziom (swym mężom, konkubinom, kochankom, lub mówiąc brzydziej - alfonsom). No i tu jest problem, kobiety są słabe i nie walczą ze złymi ludźmi, poddają się im a później są skutki. Później takie skutki zauważają - np. różni naukowcy i wręcz "krzyczą" to psychologia ewolucyjna, "tak nas ukształtowała natura i nie ma co tego zmieniać". Co chcę pokazać ? no właśnie hipokryzję, dwulicowość, nie umiejętność myślenia, poddawanie się emocjom, lękom, pokusom i złym duchom.   A ilu jest w śród nas tych "oświeconych" : sexuologów, nauczycieli lub innych "wiedzących lepiej". Ooo właśnie ,a to nie jest hipokryzja ? - mówienie, że: wiem, wiemy", tymczasem więcej mają w sobie tej niepewności.  Jeszcze jedno, samo słowo „hipokryzja”, oznacza tyle co przerośnięta krytyka. Zadam więc pytania, kto i dlaczego nadmiernie krytykuje księży ? Dla mnie to pytanie jest bardzo istotne, ponieważ wiem, że w tej krytyce, chodzi również o: niszczenie i zniszczenie, a dlaczego tak się dzieje, no to osobne pytanie.
M
misjonarz
14 października 2013, 06:05
Nie chce mi się przytaczać przykładów nieetycznych praktyk naukowców, w tym nieetycznych eksperymentów, albo takich, gdzie naukowiec podejmuje bardzo ryzykowne działania bez przewidywania skutków. Nie szukam "dziury" lecz wątpię w to, że "nauka dostarcza całej wiedzy potrzebnej do życia, lub przeżycia". ".   Podam tylko przykład nieetycznego działania. Miałem wykłady z prof. ekologii i nagle profesor zjechał z głównego tematu dając przykład tzw. "psychologii ewolucyjnej". Tak więc przytoczył nam historię (w Polsce - już nie pamiętam daty) pewnej kobiety, która mordowała swoje noworodki i wrzucała je potem do jakiejś beczki, przechowując te ciała przez jakiś czas. Argumentował pan prof. że jest to przykład działania mechanizmu biologicznego, który odziedziczyliśmy po przodkach, czyli matka w żaden sposób nie mogła być za to odpowiedzialna moralnie. Oczywiście argument taki wyciągnął z faktu, że nadmiar młodego pokolenia, który nie może być wykarmiony musi być przez ewolucję wyeliminowany. W teorii brzmi bardzo poprawnie, ale to był tylko i wyłącznie - esej, próba wytłumaczenia czegoś dziwnego, niespotykanego. Próba zwalenia winy moralnej na "geny", na nieświadomość. Tak samo taki naukowiec będzie usprawiedliwiał każdą aborcję, bo "matka nie kocha, gdyż nie może wykarmić, więc musi zabić". Mówią, w teorii poprawne ale praktycznie jest usprawiedliwianie zła moralnego, nooo, czyli hipokryzja. Sprawa zresztą jest skomplikowana i pod tym względem słyszałem bardzo ciekawą historię. Oczywistą jest sprawa, że gdy matka nie może wykarmić potomstwa to cierpi ale nigdy w życiu nie powinna zabić. Matka w takim przypadku jest bezradna - tak jest w Afryce i mądre matki gdy już wykorzystają wszelkie dostępne środki aby jakoś tę istotę utrzymać przy życiu to po prostu zostawiają te dzieci aby "same umarły". Jest to działanie moralnie dobre w Afryce, gdy nie ma już środków aby utrzymać przy życiu. Natomiast w krajach rozwiniętych uważa się to za zło absolutne.
D
DPMS
14 października 2013, 02:52
Odpowiem do misjonarza: Widzę, że z braku argumentów w dyskusji o patologicznych skłonnościach kleru, zaczynasz doszukiwać się dziury w całym? Piszesz o naukowcach jakieś uogólnienia; trudno powiedzieć, dlaczego niektórzy z nich mają zaburzone osobowości. A przede wszystkim ilu? Większość? Może Tobie się tak wydaje bo akurat nie rozumiesz ich wyrafinowanego poczucia humoru, wynikającego z szerokiej wiedzy? Ja znam wielu naukowców, których osobowość jest względnie normalna, tzn. kontakty z nimi nie nastręczają kłopotu, ani nie wywołują przykrych doznań. Co do przykładu pana mgr inż. który dłubie w nosie, to naprawdę nie wiem czemu (?), ale akurat przykład jest nietrafiony, bo za naukowców uważa się ludzi ze stopniem "dr" i wyżej.  Ostatecznie jednak wolę mieć doczynienia z neurotycznym-naukowcem, niż ze świętoszkowatym księdzem-pedofilem, z dwojga złego. Hipokryzja to stosowanie odmiennych standardów etycznych, moralnych itp. w stosunku do siebie i innych, np. pouczanie wiernych, przez księży, że należy żyć w czystości, potępianie homoseksualizmu, podczas gdy samemu żyje się w konkubinacie, jest się gejem, lub gwałci się dzieci. Hipokryzję można by zarzucać naukowcom wtedy, gdyby oni - krytyjując religię za jej dogamtyczny charakter - sami robili to samo uprawiając naukę.
AC
Anna Cepeniuk
13 października 2013, 21:10
~Skalisty - trochę Cię poniosło..... Znasz kogoś, kto jest ofiarą?..... Twoje porównanie problemu do wrzodu.... i to w takim miejscu.... jest wg mnie poniżające... Szczególnie dla tych, którzy już zostali poniżeni i odarci ze swojej godności....... I to przez kogo?.... Trochę wyczucia..... proszę...
M
misjonarz
13 października 2013, 12:26
I jeszcze jeden komentarz - "na deser" :-). Tak na koniec, z humorem, proszę uważać, bo już był pewien "ateista", który dyskutował ze mną na temat dogmatów (wyśmiewał moje filozofowanie na ten temat - porównywanie go do aksjomatów) i skończyło się tym, że ów ateista właściwie się nawrócił (właściwie, bo nie wiem czy całkiem wrócił do Boga), ale tak zmienił swoje myślenie, że zupełnie przestała atakować kościół i religię katolicką :-) (atakować a nawet przestał ją ośmieszać).
M
misjonarz
13 października 2013, 12:26
 Jeszcze będzie apologetyka. Tak więc kto nie cierpi katolickich dogmatów ? Z moich obserwaci i nie tylko, bo często z wypowiedzi słownych - głównie tych internetowych to są ludzie:  protestanci a zwłaszcz ci ewangelikalni, sekciarze - np. św. Jehowy, ludzie z kręgu New Age ( proszę poczytać sobie stronę nijekakiego R. Matuszewskiego z "Himavanti" - główne zarzuty do nas to właśnie dogmatyka), oczywiście sataniści i inni ich pokroju. Również różnego rodzaju: ezoterycy, bioenergeterapeuci, szamani, wróżki, wywoływacze duchów, zaklinacze, czyniący magię, etc., etc. Takich ludzi jest mnóstwo a ich wspólnym mianownikiem jest wielka niechęć do kościoła i jego dogmatów. Co ciekawe to wszyscy podkreślają, że wiara w dogmaty to bezrozumność, tymczasem dziwnym trafem Ci ludzie uprawiają swoje ideologie o wiele więcej bezrozumnie i na podstawie różnych wierzeń a niektórzy właśnie podkreślają "wierzenia pogańskie". Czyli istnieje wspólny czynnik, który odrzuca od dogmatów, ja ten czynnik nazywam - szatan, czyli nieprzyjaciel, wróg, kłamca, niszcyciel, czyli zły i zło. No tak, ale nie wszyscy ludzie z wymienionej puli muszą być źli, ale zło nie zawsze działa wprost, ono się maskuje a właściwie "ukrywa do czasu" (tutaj podam przykład tzw. sekt destrukcyjnych a zwłaszcza takich w który popełnia się zbiorowe samobójstwa lub morderstwa). No i co ?, dlaczego zło nienawidzi dogmatów katolickich ? Dla mnie odpowiedź jest prosta zło i dogmaty to sprzeczność a właściwie zło nienawidzi dogmatów bo w dogmatach jest dobro, chociaż dogmat również ma swoją symbolikę. No tak, bo dogmat próbuje wyrazić istotę Boga a nie jest w stanie do końca tego zrobić, ponieważ ludzki język nie jest w stanie określić Boga, który jest "transcendentny". Bóg istnieje poza czasem i przestrzenią i dlatego nie da się wpełni go określić i opisać, ale ponieważ Bóg wkraczał i nadal wkracza w ludzką przestrzeń, to próbowano go określać i dlatego mamy dogmaty.    
M
misjonarz
13 października 2013, 09:53
Odpowiem jeszcze raz do "dpms", tylko proszę przygotować sobie chusteczki do nosa :-), bo będę próbował udowadniać, że naukowcy bardzo często są zaburzonymi osobowościami o mózgach dziecięcych :-). No tak, bo proszę mi odpowiedzieć na pytanie, jak nazwać pana mgr. inż. który publicznie dłubie w nosie ( o ile to jakoś można ścierpieć) i te wybroczyny z nosa ze smakiem zajada ? Nadmienię, że człowiek ów ma naprawdę ścisły matematyczno - fizyczny umysł i obliczyć umie wszystko :-). To taki trochę właśnie Einstein. Piszę to w kontekście pewnych ataków, że my katolicy a zwłaszcza księża "mamy umysły dziecięce, tylko pełne dziwnych wierzeń". A umysły naukowców, tak poważne na zewnątrz - są takie wewnętrznie ? Uważam, że nie i to często łatwo zauważyć na zewnątrz, co wygląda na poczucie humoru, ale ja to bym raczej nazwał "maskowaniem" wewnętrznego lęku i nadmiernej neurotyczności. Ooo właśnie, dlaczego naukowcy tak często są mocnymi neurotykami ?, dlaczego wytrąca ich z równowagi byle bzdura ?, dlaczego są takimi perfekcjonistami w jednych rzeczach i sprawach a w innych są tacy strasznie niechlujni ? Dla mnie to są bardzo ciekawe pytania, ponieważ świadczą o rozbiciu wewnętrznym, sprzecznościach, nooo, czyli właśnie o tym częstym zarzucie - hipokryzja. Ano właśnie, jeżeli ktoś namdiernie podkreślą czyjąś hipkryzję, to sam jaki jest ? - piszę to akurat w kontekści częstej sprawy - mianowicie ciekawego ale i groźnego "mechanizmu obronnego" - projekcji. No właśnie "projekcji" ulegaja tylko księża ? a inni ludzie nie ? Ulegają i to jest dosyć zastanawiającego dlaczego tak się dzieje ? 
D
DPMS
13 października 2013, 00:09
Ja protestant? Wolne żarty :-) Dla mnie - Wy katolicy, razem z protestantami, prawosławnymi, wyznania mojżeszowego, wyznający islam oraz kilka innych pomniejszych religii - nadajecie się "do jednego worka". Zwróciłem tylko uwagę na duży "rozdźwięk" między Waszą doktryną, której mnie uczono w dziecieństwie, a patologicznymi zachowaniami Waszego kleru. No niewątpliwie trudno je pogodzić z doktryną wiary? Odpowiedzi na szereg pytań "dlaczego Jezus...?" - przynam, że nie znam. Mając ok. 12-13 lat, zacząłem sobie zadawać nieco inne - moim zdaniem ważniejsze i duzo ciekawsze pytania, np. dlaczego różne gatunki lisów żyjące w strefach podbiegunowych mają krótsze uszy, niż te żyjące w klimacie umiarkowanym i pustynnym? Jakie mogą być długofalowe skutki emisji zanieczyszczeń do środowiska? Jakie mogą być skutki procesów urbanizacji? Jak jest zbudowana materia, jak wygląda kosmos? No, może niektóre z tych pytań zacząłem zadawać sobie trochę później. Myślę, że są dość ciekawe i ważne; poprawna odpowiedź na nie ma kluczowe znaczenie dla ludzkości i trwania cywilizacji. Co miał na myśli człowiek zwany Jezusem, ok. 2000 lat temu, to wydaje mi się ma marginalne znaczenie dla przyszłości życia na Ziemi, o ile w ogóle jakiekolwiek. Oczywiście może to być ciekawe dla osób zajmujących się badaniami historycznymi - uznaję, to za niewątpliwie ważne, ale raczej dla budowania poczucia ludzkiej tożsamości i poznania kontekstu kulturowego rozwoju cywilizacji ludzkiej.
MR
Maciej Roszkowski
12 października 2013, 20:39
@ the ONA Nas jest dwóch. Jeden to ~MR, a drugi to ja
M
misjonrz
12 października 2013, 13:13
Brr, znowu to "straszenie funta kłaków warte", że opustoszeją kościoły,  a przecież Chrystus powiedział, że "bramy piekielne nie przemogą kościoła". No tak mówił, ale też mówił, że "wejdą między nas wilki w owczej skórze". Teraz zachodzi pytanie jak rozróżnić owego wilka i co z tym robić ? No ciężka sprawa, bo taki wilk strasznie się maskuje, ale przecież nawet za czasów Jezusa tak było. Piszę to w kontekście autora "DPMS", który nie mówi jakiego jest wyznania ale z góry widać, że to jakiś protestant. Szanowny "bracie odłączony", prosze mi również odpowiedzięc na pytania: - dlaczego Jezus powołał Judasza ? - dlaczego Jezus dał mu pod nadzór "trzos" ? - dlaczego Jezus dając uczniom swe dary (wypędzanie złych duchów, wskrzeszanie umarłych, uzdrawianie, głoszenie królestwa Bożego) nie wykluczył Judasz ? To pytanie dla mnie jest bardzo istotne w tej kwestii, bo przecież właśnie Judasz był w tym względzie "zastępcą Jezusa". - dlaczego Jezus nazywał go przyjacielem ? i dlaczego go kochał ?, no właśnie, a tych ksieży mniejszych lub większych pedofili Jezus nie kocha ? Proszę mi odpowiedzieć na pytanie, czy Jezus kocha grzeszników ? (dla mnie jest oczywista sprawą, że kocha, co wielokrotnie powtarzał i nie tylko, bo z nimi się spotykał).  Czy te pytania są ciekawe ? Dla mnie są bardzo ciekawe i zastanawiające i tak na koniec, ja to się śmieję, że to jest taki eksperyment, bo przed tym "burzeniem kościoła katolickiego" ( a przecież tym krytykującym zapewne na tym zależy, o czym często wspominają wprost) proszę wziąć głęboki oddech i zastanowić się a później wypowiedzięc w myśli słowa: "gniewajcie się a nie grzeszcie, niech nad waszym gniewem nei zachodzi słońce". Później proszę przypatrzyć się co dzieje się w umyśle i sercu, jeżeli następuje uspokojenie, tzn., że nagle zły duch opuścił człowieka, przy pomocy "miecza Bożego". Równie warte zastanowienie, bo jeszcze istnieje pytanie "kto z was jest bez grzechu" ? 
11 października 2013, 22:29
Smutne, że pośród wielu autorów wypowiadających się na Deonie w tym temacie (pedofilii wśród księży) jeden jedyn sensowny głos należy do osoby swieckiej i to kobiety. ... @M.R. Po pierwsze, nie jest to smutne (dlaczego? Tak smutno mężczyźnie, bo sam jest mężczyzną??Czy smutno, bo jest świecka?). Po drugie, może to być pomocne i na tym bym się skupiła. Bo kobieta... No tylko nie to /: :( Świecka...Jest fachowcem. I to właściwie powinno być "na tyle" w temacie.
K
Karol
11 października 2013, 21:09
Doskonały komentarz do pośpiesznej i niepotrzebnej wypowiedzi ks. abpa - DZIEKUJĘ PANI ZA SENSOWNY GŁOS ROZSĄDKU. To, że lepiej się nie wypowiadać wcale wobec mediów XXI wieku to raczej powinno być już wszystkim wiadomo nie od dziś. Zanika etyka zawodu, jest gonienie za sensacją i łapanie za słowa, przeinaczanie.  
D
DPMS
11 października 2013, 16:25
Właśnie - doskonale widzimy teraz skalę hipokryzji KK i wielu katolików i jak ona działa: jak trzeba wzbudzić u ludzi posłuch, szacunek i uległość wobec kleru to się mówi, że księża, biskupi poprzez posługę, którą pełnią są osobami „duchownymi”; dokonując różnych czynności liturgicznych, także spowiedzi - Chrystus czyni to przez nich. Tego mnie uczono na religii. Dziś jak się okazuje, że księża to pedofile - KK nagle stwierdza, że ksiądz to zwykły, grzeszny człowiek i jego grzeszne zachowanie nie ma nic wspólnego z wiarą którą wyznaje. Nie ma nic wspólnego między byciem księdzem-pedofilem a dogmatami katolickiej wiary mówiącymi, że Chrystus, który działa przez osobę księdza – to samo dobro i miłość. Wygodnie jest powiedzieć, że ksiądz to boży człowiek, że przekazuje słowa nauczania samego Chrystusa, kiedy błogosławi ludzi, odpuszcza grzechy – wtedy jest bardzo dobrze powiedzieć, że działa w imieniu Chrystusa. Ale kiedy gwałci dzieci to już nie, wtedy nagle staje się po prostu zwykłym Iksińskim, całkowicie rozłączonym z Chrystusem, który przez niego wcześniej działał podczas np. odpuszczania grzechów czy sprawowania liturgii (przypadkowo akurat jest też księdzem). To jak to jest katolicy z tą Waszą hipokryzją? Pani Dulska mogłaby się od Was wiele nauczyć? Myślicie, że ludzie są tacy głupi, że nie zauważą tej wyżej opisanej sprzeczności? Że kupią to Wasze naiwne i infantylne tłumaczenie? Że wam w nie uwierzą? Skończyło się! Minie pokolenie i będziecie mówić do pustych kościołów.
R
Rigel
11 października 2013, 15:34
A może zamiast zastanawiania się jak bardzo winni są dziennikarze tej całej zaistniałej sytuacji, żey nie powiedzieć, że w ogóle dziennikarze są winni wykreowania problemu pedofilii w KK, zwróćmy może uwagę na inną kwestię. Kościół naucza, że ksiądz sprawuje mszę "in persona Christi", czyli w "osobie Chrystusa", używa się również określenia że działa on jako "alter Christus", drugi Chrystus. Na tej samej zasadzie ksiądz posiada władzę odpuszczania grzechów -- rozgrzeszenia nie udziala ksiądz Iksiński tylko Chrystus w osobie księdza Iksińskiego. (Na marginesie, dlatego właśnie kobieta nie może zostać księdzem -- skoro Chrystus był mężczyzną, to "alter Christus" też musi być). Jeżeli zatem ktoś uważa, że nie ma różnicy pomiędzy tym, że "alter Christus" jest pedofilem, a tym, że np. reżyser filmowy czy inna osoba fizyczna jest pedofilem - to znaczy tylko tyle, że ten ktoś w ogóle nie rozumie głównych dogmatów religii katolickiej. Wiele osób broniących księży-pedofilów na zasadzie argumentowania wg schematu: "nie tylko księża są pedofilami, pedofilia jest przypadłością nie tylko KK", pewno tylko udaje, że nie rozumie tych dogmatów - musieliby zauważyć, że pedofilia księży zachwiała tymi dogmatami (co wymagało by odwagi). Stąd pewno bierze się taka nerwowa reakcja episkopatu - oni to naruszenie dogamtów wiary doskonale rozumieją. Dla nich przede wszystkim zagrożona jest prawdziwość części doktryny Kościoła Katolickiego i nie ma się co dziwić, że zapominają nawet o cierpieniu ofiar.
D
dziennikarzyna
11 października 2013, 15:16
Było już słuchać głosy, że całej tej (rzekomej) pedofilii w kościele winne są dzieci bo prowokują niewinnych księży. Tłumaczono, że Polańskiemu wolno...? Następnie poważny głos stwierdził, że to rozwody i dzieci z rozbitych rodzin są przyczynkiem tego niecnego czynu. A teraz proszę bardzo, kolejny winny - my dziennikarze. Coś w tym jest. Mea culpa. No bo przecież ksiądz jest jak żona cezara - ponad wszelkie podejrzenia. Kościół w żadnym wypadku bierny nie pozostawał. Hierarchowie do tej pory wmiatali wszystko pod dywan, a lud ciemny gotował się z bezsilności. I gdyby nie te złe "mendia" trwało by to na wieki wieków...
S
Słaba
11 października 2013, 11:16
Smutne, że pośród wielu autorów wypowiadających się na Deonie w tym temacie (pedofilii wśród księży) jeden jedyn sensowny głos należy do osoby swieckiej i to kobiety. Oto wkład w "teologię kobiety"... ;-)
OA
O. Andrzej
11 października 2013, 10:53
Ja też Pani Psycholog dziękuję za mądry artykuł i bronienie Kościoła. Nie mogę tego samego powiedzieć o moim współbracie, który zamiast trzymać z Kościołem idzie jak GW i atakuje pod płaszczykiem swoich niepokojów. Niech się uczy od Kobiety. Raz jeszcze dzięki. O. Andrzej
M
M.R.
10 października 2013, 21:26
Smutne, że pośród wielu autorów wypowiadających się na Deonie w tym temacie (pedofilii wśród księży) jeden jedyn sensowny głos należy do osoby swieckiej i to kobiety.
D
DG
10 października 2013, 20:42
W deklaracji Dominus Iesus czytamy, że Kościół katolicki jest jedynym prawdziwym Kościołem, inne to tylko "wspólnoty chrześcijańskie". Jednocześnie inne Kościoły poradziły sobie z pedofilią, tylko Kościół Katolicki ma z tym problem. Najmniejsze problemy miał zdaje się Kościół Prawosławny, gdzie do mszy służą dorośli diakoni a kapłani są żonaci. Uwaga, nie w tym rzecz, żeby przyczyną pedofilii był celibat. Brak instytucji ministrantów utrudnia uwodzenie chłopców, zaś matuszka raczej nie pozwoli batiuszce na zdrady. Nota bene: używanie w kontekście walki z pedofilią hasła zero tolerancji nie jest najlepszym pomysłem. Lepsza byłaby stara katolicka koncepcja unikania okazji do grzechu. Instytucję ministrantów należy co najmniej zreformować. Na przykład oddać opiekę nad ministrantami siostrom zakonnym, jeszcze nie słyszałem by ktoś im zarzucał czyny pedofilskie.
A
Aga
10 października 2013, 11:49
Polecam pani Ewie obejrzenie filmu http://www.kinomaniak.tv/film/Mea-Maxima-Culpa-Milczenie-Kosciola/57587
Filip Wo
10 października 2013, 00:07
theONA - dobranoc
10 października 2013, 00:00
Ten portal jest chrześcijański, jest tylko za mało zdecydowany. Robi się przez to miałki i wpuszcza masę bzdetu, do światopoglądu czytelnika również. To moja ostatnia refleksja na dzisiaj. A jeszcze nie ochłonęłam. Dobranoc, FilipWo. 
F
FilipWo
9 października 2013, 23:53
theONA I o to własnie chodzi - dzieci musimy chronić, bo one same się nie ochronią, filozofowanie i naukowe dywagacje dzieciom nie pomogą przed realnym zagrożeniem... Trzymaj się ciepło i nie daj się, pozdrawiam serdecznie!
9 października 2013, 23:45
@FilipWo To już nie jest żadne zwierzenie, ja o tym napisałam na forum tutaj wczoraj, to było zwierzenie. Dzisiaj jestem zwyczajnie wściekła. Nie wystąpiłam na drodze sądowej przeciwko temu komuś. Kto po tylu latach da wiarę? Na tym opiera się bezkarność tych wszystkich śmieci, którzy tak krzywdzą dzieciaki. Ale tu powód główny jest jeszcze inny, chodzi o czyjeś dobro, które mogłoby zostać naruszone. I nie jest to ani moje dobro, ani tym bardziej tego GNOJA, FAJFUSA złamanego, któremu tego nie daruję, bo wreszcie zrozumiałam, że to nie była nawet choroba, tylko niezaspokojona chuć, której dawał w ten sposób ujście. Gardzę tym gnojem. 
F
FilipWo
9 października 2013, 23:33
theONA Dziękuję za zwierzenie i życzę odwagi i męstwa, chrześcijanin to człowiek walczący ze złem, jak my sie nie postawimy, to kto? Niema co darować takich uczynków, bo wtedy czują się bezkarni ;) Ktoś tu we wcześniejszym komentarzu (nie mam jak teraz szukać) zauważył, całkiem słusznie, że czyny NIE wynikające z upośledzenia jakiejś funkcji mózgu (parafrazuję teraz) czyli z pedofilii, są jeszcze groźniejsze - właśnie dlatego, że takiej osoby nie da się zdiagnozować, nie da się jej wyleczyć. Nie kwestionuję doświadczenia Pani, która napisała powyższy artykuł, podobnie bym nie kwestionował wyników badań składu asteroidy mającej uderzyć w Ziemię. Chodzi o to, co powiedział nawet premier do Episkpatu - aby w kwestii krzywdzenia dzieci Tak było Tak, a Nie było Nie, jak w Biblii. Kurcze, mam wrażenie, że robię wpis na portalu, który w ogóle nie jest chrześcijański o.O
9 października 2013, 23:14
c.d. Nie zniosę człowieka, który dopuszcza się takich zachowań przy zdrowej orientacji seksualnej, czyli świadomie robiąc krzywdę. Takie jest moje zdanie, jest to świadome krzywdzenie. Myślałam, że wybaczyłam, chociaż samo to w sobie już było pewnie nieco chore. Teraz nie daruję.
9 października 2013, 23:14
Nie wierzę w to, co widzę... Pani seksuolog zabiera głos w sprawie - i co sie okazuje? Media są złe gdy za dużo mówią, ofiary powinny generalnie milczeć, a pedofile ewentualnie leczyć się... Przepraszam bardzo, ale jest coś takiego jak prawo karne i ściganie z urzędu, a chyba nie muszę mówić, że zatajanie przestępstwa również podlega karze... I o to jest caly ambaras, żeby nikt nigdy więcej nie krył pedofili, bo to jest też przestępstwem - tacy ludzie powinni nie tylko się leczyć, ale również być odizolowani od dzieci i nie pełnić funkcji publicznych - to chyba dla wszystkich powinno być jasne. Wiidzę, że Deon podsyła kolejne artykuły, które zmierzają tylko do tego, żeby pedofili traktować wyrozumiale (czyżby redaktorzy nie mieli własnych dzieci?)... ciekawe, że byle chłop oskarżony o gwałt na dorosłej kobiecie idzie do wiezięnia i wszystko dla wszystkich jasne, a tu co mamy??? Masło maślane... Wstydźcie się :( ... @FilipWo Po raz ostatni przytaczam swój przypadek, piszę to tylko po to, żeby potwierdzić wiarygodność terapeutki, która moim zdaniem ma rację. Ona ma rację, bo mnie spotkało pewne "coś" ze strony osoby, która nie wykazuje tendencji pedofilskich. Całe lata tego nie rozumiałam, teraz mniej więcej pojmuję, że istnieje grupa nadużyć wobec nieletnich nie wynikająca z pedofilii, czyli preferencji seksualnej. Nie mam zamiaru wczytywać się w przyczyny leżące po stronie tego kogoś, bo nie i koniec, ale ta osoba nie wykazuje skłonności pedofilskich. Wiem tylko, że tym bardziej poucinałabym wszystko odstające bardziej niż uszy, bo to jest dla mnie tym bardziej nie do pojęcia. Jestem w stanie uszanować pedofila, czyli osobę o chorych skłonnościach, która nie robi nic złego mimo chorej preferencji i zgłasza się do terapeuty. 
E
ewa
9 października 2013, 23:00
Pani/Panie ~y zgadzam się, niestey poziom naszego dziennikarstwa w wymienionych jest żenujący, wystarczy że ktoś poślizgnie się na skórce od banana i natychmaist w miescu zdarzenia zjawia się dzielny dziennikarz z TVNu z gronem ekspertów :-). Proponuję jednak nie tłumaczyć co arcybiskup chciał powiedzieć; niech broni go jego osobiste świadectwo ewangeliczngo życia i posługi miłości bliźniego ......wszakże jest namaszczonym Pasterzem Kościoła; mamy zacne przykłady w gronie kardynałów z grupy C8 papieża Franciszka jak kard o'Malley, który by spłacić odszkodowania ofiarom przestępstw seksualnych księży sprzedał biskupią rezydencję i zamieszkał w seminarium.... ... A z jakiej racji ktoś inny niż osobiscie pedofil ma być winnym jakies odszkodowanie swoim ofiarom??? Amerykanie by ich w mediach nie grilowali płacili za ugody zamiast wypędzić tych wszystkich naciągaczy. Prawdziwa ofiara pedofilii zazwyczaj nie gra w takie klocki. Precz z naciagaczami.
F
FilipWo
9 października 2013, 22:58
Echhh, to trochę tak jak badać skład asteroidy, podczas gdy ma ona trafić w naszą planetę i narobić szkód, i trzeba jej to po prostu uniemożliwić...
9 października 2013, 22:54
Za cenne w Pani wypowiedzi uważam te fragmenty, które fachowo opisują zjawisko i pozwalają odróżniać. Według Pani słów nie każde nadużycie seksualne wobec dziecka wynika z pedofilii. Wygląda na to, że ma Pani rację, ponieważ bardzo wiele by to tłumaczyło.  Rzeczywiście, warto to wziąć pod uwagę, bo kiedyś czytałam artykuł zawierający rozmowę z "nieaktywnym" pedofilem i uznałam wtedy ( z trudem) że nie każdy przecież postępuje zgodnie z chorą skłonnością. Średnio w sumie mi się o tym pisze, ale uważam, że ma pani rację, bo owszem, są takie zachowania ze strony osób, które na co dzień wykazują tendencję do innych, zdrowych zachowań. I ja już tego tematu dłużej nie ścierpię, ale Pani ma rację. Nie rozumiem tylko, co trzeba w sobie nosić, żeby będąc heteroseksualnym mężczyzną dobierać się do dziecka. 
O
Osaka
9 października 2013, 22:16
Czarne watykańskie ścierwa - won z tego kraju!
Y
yoko
9 października 2013, 22:12
Proszę zastosować się do własnych rad i przed wydaniem opinii zapoznać się z tematem. Abp Michalik został poproszony o komentarz ws. ostatnich wydarzeń w Kościele i udzielił właśnie takiej odpowiedzi, nie było możliwości zadania dodatkowych pytań.   Pani zdaniem dziennikarze, z którymi rozmawiał abp Michalik powinni ocenzurować jego wypowiedź lub ją zataić "dla dobra Kościoła". I to byłoby oczywiście rzetelne i uczciwe...
P
Psycholog
9 października 2013, 21:26
Ten, kto uwaza ,ze Abp jest winny wpadl w pulapke medialna!!! Sic! Abp tylko pokazal szerokosc zagadnienia... Krzykacze w glebi wlasnej psychologii przyznaja ,ze naleza do 'rzucajacych kamieniami', tzn. majacych grzechy molestowania na wlasnym sumieniu!!! Wiem ,co mowie!!!
M
Michalik
9 października 2013, 21:19
Księża pedofile ze wszystkich parafii - łączcie się!
L
leszek
9 października 2013, 21:03
Jest absolutną prawdą, że przemoc seksualna wobec dzieci to nie to samo co pedofilia. Zdecydowana większość księży dopuszczających się przestępstw seksualnych względem dzieci to nie są pedofile w rozumieniu klinicznym. To problem skomplikowany i bardziej niebezpieczny. To złudzenie, że wystarczy wytropić i wygonić zboczeńców i problem zostanie rozwiązany. Natomiast trudno zrozumiec o co chodzi z tym "wykorzystywaniem". Oczywiście, jeśli jest to "wykorzystywanie", to znaczy ktoś posługuje się ofiarą nadużyć dla osiągania jakichś efektów jakichś efektów czy korzyści, to jest to naganne. Ale przecież żadną miarą nie można nikomu kneblować ust. Zaś co do arcybiskupa Michalika to w ogóle trudno zrozumieć do czego ma się odnosić ta uwaga. Prasa ma wdrożyć jakąś specjalnę procedurę komunikacji z kościelnymi hierarchami ? Arcybiskup powiedział A i prasa powinna się upewnić, ze na pewno miał na myśli A a nie B ? A jeśli arcybiskup powie, że powiedział A a myślał B, to prasa ma przekazać A czy B ?
J
jac
9 października 2013, 19:47
Pani/Panie ~y zgadzam się, niestey poziom naszego dziennikarstwa w wymienionych jest żenujący, wystarczy że ktoś poślizgnie się na skórce od banana i natychmaist w miescu zdarzenia zjawia się dzielny dziennikarz z TVNu z gronem ekspertów :-). Proponuję jednak nie tłumaczyć co arcybiskup chciał powiedzieć; niech broni go jego osobiste świadectwo ewangeliczngo życia i posługi miłości bliźniego ......wszakże jest namaszczonym Pasterzem Kościoła; mamy zacne przykłady w gronie kardynałów z grupy C8 papieża Franciszka jak kard o'Malley, który by spłacić odszkodowania ofiarom przestępstw seksualnych księży sprzedał biskupią rezydencję i zamieszkał w seminarium....
J
jac
9 października 2013, 19:25
naturalnie Pani Ewo, to nie ksiądz staje się pedofolem, ale pedofil przebiera się w księdza, by znaleźć sposób na swoje pokręcone życie. Nie zmienia to faktu, że nasi kurialiści "obudzili się z ręką w nocniku" i póki co nie robią nic, by pomóc tym którzy są homo-zagubieni i szukają pomocy. W dalszym ciągu złocą kościoły, moralizują, wydłużają frędzle u swoich szat itd; jakże pasuje tu przypowiść o miłosiernym Samarytanie... I obawiam się, że jako katolicy jesteśmy skazani na ciąg dalszy tych historii.
F
FilipWo
9 października 2013, 19:00
Nie wierzę w to, co widzę... Pani seksuolog zabiera głos w sprawie - i co sie okazuje? Media są złe gdy za dużo mówią, ofiary powinny generalnie milczeć, a pedofile ewentualnie leczyć się... Przepraszam bardzo, ale jest coś takiego jak prawo karne i ściganie z urzędu, a chyba nie muszę mówić, że zatajanie przestępstwa również podlega karze... I o to jest caly ambaras, żeby nikt nigdy więcej nie krył pedofili, bo to jest też przestępstwem - tacy ludzie powinni nie tylko się leczyć, ale również być odizolowani od dzieci i nie pełnić funkcji publicznych - to chyba dla wszystkich powinno być jasne. Wiidzę, że Deon podsyła kolejne artykuły, które zmierzają tylko do tego, żeby pedofili traktować wyrozumiale (czyżby redaktorzy nie mieli własnych dzieci?)... ciekawe, że byle chłop oskarżony o gwałt na dorosłej kobiecie idzie do wiezięnia i wszystko dla wszystkich jasne, a tu co mamy??? Masło maślane... Wstydźcie się :(
Y
y
9 października 2013, 18:56
No ale w TVN czy GW a też i w pokrewnych pomniejszych mediach dawno nie ma dziennikarzy, są natomiast cyngle, których działanie uległo już dawno zbydlęceniu.
J
jacek
9 października 2013, 17:50
@MR Wilków się nie wybije, karmiąc je.
MR
Maciej Roszkowski
9 października 2013, 17:46
Pani Ewo, Oczywiście zgoda z większością Pani poglądów. Tyle, że nasi Pasterze w przeciwieństwie do ekspertów nie mogą całkiem ignorować mediów i tego jakie są. Pasterze muszą nauczyć się nie tylko dbać o posłuszne ( w dobrym sensie) owieczki, ale radzić sobie z wilkami. W przeciwnym razie wilki pożrą owce. Może tylko uwiodą, nie wiem co gorsze.
J
jacek
9 października 2013, 17:35
Winni są wyłącznie dziennikarze. Ta profesja straciła rację bytu. Dziennikarze nie zajmują się już przekazywaniem informacji. Obecnie wyłącznie kreują show. Niedawno zostałem poproszony o wypowiedź dla przedstawicieli mediów przez rzecznika naszej instytucji. Był oburzony moją odmową i jej uzasadnieniem. To "halo" wokół jednej idiotycznej wypowiedzi świadczy wyłącznie o dnie, jakie osiągnęły media. "Dzieje się!". Nawet premier zabrał głos! PR się kręci, media wrzucają kolejne srebrniki do skarbony. Deon zwykle stara się zachować dystans do takich zdarzeń i nie karmi newsami o kolejnym chłopaku Anny Pchły. Z drugiej strony to, że znaczna część artykułów na stronie Deonu mówi teraz tylko o "wpadce abpa Michalika", świadczy o tym, że współczesny szał głupoty ogarnia nawet najlepszych. To bez znaczenia, że to akurat arcybiskup coś palnął. Palnął. Nawet Einsteinowi się zdarzało. Ale rozpisywanie się o tym, że palnął, co palnął i dlaczego palnął, świadczy o ekstremalnej głupocie. Skupcie się na tym, co ma wartość, a nie na przypadkowych odpadach mowy ludzkiej.
C
Czytelnik
9 października 2013, 17:28
Bardzo ciekawy głos. Zgadzam się zwłaszcza z opinią, że są to często osoby chore, bo tego się nie podnosi. I dlatego czujność musi być większa. Nie zgadzam się natomiast z postawą odmawiania odpowiedzi na pytania dziennikarzy, choć szanuję taką pozycję. Musimy wszyscy odpowiadać na pytania dziennikarzy, bo inaczej pomyślą: te katole coś ukrywają. Chowanie głowy w piasek nic nie da. Obrażony nie ma racji (vide ks. Lipka!) I na koniec. Nie zgadzam się z postawą KK tłumaczącą pedofilię (niewielki procent wśród duchownych, Polański to może itp). W ODPOWIEDZI NA ZBRODNIE PEDOFILII NIE MA ODPOWIEDZI: TAK, ALE... To ALE jest niewspółczujące, wyparciowe, próbujące sprawę zagadać. NIe używajmy tego ALE. Przynajmniej w tej fazie wrzawy... Inaczej będziemy chcieli odpowiedzieć na ból. Na ból nie ma odpowiedzi słowami. Pozdrawiam, Cz
A
ad
9 października 2013, 17:27
Problem w tym, ze zwykly odbiorca mediow nie jest w stanie sobie wyobrazic rozmaru gry po drugiej stronie odbiornika... Apel sluszny, aczkolwiek obawiam sie ze daremny :( Aby dotrzec do mediow, trzeba stosowac medialne sposoby. Powodzenia!
A
amz
9 października 2013, 17:21
Słuszne uwagi! Takie upraszczanie, jakie obserwujemy w mediach, sprawia, że wyzwala się w ludziach agresja. Wołanie o karę daje poczucie zaangażowania po słusznej stronie. Zapobieganie zaś wymaga refleksji nad przyczynami. Ta refleksja musiałaby prowadzić również do poważnego zastanowienia się nad tym, co w aktualnej kulturze, co w społeczeństwie sprzyja nadużyciom seksualnym wobec dzieci i młodzieży. Musiałaby to być również refleksja samokrytyczna ludzi mediów. Jeszcze słowo o wypowiedzi abp. Michalika. Jego przeprosiny i wyjaśnienie powinny otworzyć przestrzeń dla dyskusji nad uwarunkowaniami społecznymi i kulturowymi wzrostu przestępstw seksualnych przeciw osobom małoletnim. Ten wzrost jest niestety alarmujący.