Współczucie i wdzięczność w 30. rocznicę

Pragnieniem naszych serc dzisiaj jest uwielbienie Boga, Pana historii. On otacza opieką każdego człowieka, On troszczy się o naszą ukochaną Ojczyznę. Doświadczyliśmy w jej historii tylu wydarzeń i znaków, kiedy wydobywał nas z niewoli i przywracał utraconą nadzieję.

W dzisiejszym wydaniu "L’Osservatore Romano" napisano, że 13 grudnia 1981 r. jest datą początku upadku komunizmu, nieludzkiego systemu, który pochłonął w gułagach i kazamatach na całym świecie 100 milionów ludzi.

Nasza wolność rodziła się za cenę cierpienia, śmierci i ofiary. Dlatego nie sposób zrozumieć, dlaczego nawet dziennikarze polskiego radia (PR I) mówią, że mają dość martyrologii z okazji wspominania tej rocznicy… Szkoda, że nie rozmawiali z żonami i dziećmi górników zamordowanych w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. A co powiedzieć o kilku tysiącach psychicznie maltretowanych osobach internowanych przez władze komunistyczne dlatego, że jako aktywni członkowie "Solidarności" ponoć stanowili zagrożenie dla państwa. Zamordowany kapelan "Solidarności" 19 października 1984 roku, bł. ks. Jerzy Popiełuszko powiedział, że władza oparta na kłamstwie musi bronić się czołgami i przemocą.

W dniu 17 czerwca 1983 r. stadion stał się gigantyczną świątynią. Na papieską mszę przyszło półtora miliona ludzi. W homilii Jan Paweł II nawiązał do mijającej w tym roku rocznicy odsieczy wiedeńskiej, powtarzając słowa króla Jana Sobieskiego, który po zwycięstwie przekazał papieżowi Innocentemu XI: "Venimus, vidimus, Deus vicit - przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył".

Dlatego prośmy Maryję, naszą Matkę, by towarzyszyła swoim dzieciom na wszystkich polskich drogach. Oby czuwał nad nami bł. ks. Jerzy Popiełuszko i uczył nas jak żyć w prawdzie i jak zło dobrem zwyciężać. Niech bł. Jan Paweł II, bez którego nie byłoby wolnej Polski, uczy nas jak bronić swojego Westerplatte, miłości do Boga i naszej Ojczyzny.