Z tego powodu ludzie odchodzą od Boga
Kilka dni temu rozmawiałem z nastoletnią dziewczyną, jak na swój wiek bardzo dojrzałą i mądrą. Przyszła, by zupełnie szczerze powiedzieć mi, że jest niewierząca. Owszem, regularnie chodzi do kościoła, przystępuje nawet do sakramentów. Ale nie wierzy.
Na południu Francji, w miejscowości Aubrac, która leży na szlaku św. Jakuba wiodącym do sanktuarium w Santiago de Compostela, na wieży kościelnej wisi dzwon o imieniu Maria, odlany w roku 1772. Ten dzwon nazywany jest „dzwonem zagubionych”. Widnieje na nim łacińska inskrypcja: „Deo jubila, clero canta, daemones fuga, errantes revoca” – „Wielbi Boga, śpiewa dla kapłanów, wypędza demony, przyzywa błądzących”. W ten dzwon mnisi uderzali nocą, by błądzącym pielgrzymom wskazać drogę prowadzącą w górę. Przybywającym mnisi mówili „Bóg na was czeka” i ofiarowali ciepły posiłek wraz z posłaniem.
Dzisiaj wiele bliskich nam osób zapomina, że Bóg na nich czeka. Ba! Zapominamy nawet o tym często my sami. Kilka dni temu rozmawiałem z nastoletnią dziewczyną, jak na swój wiek bardzo dojrzałą i mądrą. Przyszła, by zupełnie szczerze powiedzieć mi, że jest niewierząca. Owszem, regularnie chodzi do kościoła, przystępuje nawet do sakramentów. Ale nie wierzy. Robi to dla swoich rodziców. Mówiła, że czuje się bardzo zagubiona. Macie doświadczenie rozmowy z zagubionymi? Porozmawiajcie ze swoimi nastoletnimi dziećmi.
„Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy?” (Pwt 4, 33) – pytał Mojżesz Izraelitów. I dalej wymieniał wyraźne znaki Bożej obecności w historii Narodu Wybranego. Na konkretnych przykładach pokazywał, jak Bóg ich prowadził. Macie takie doświadczenie? Odkrywacie w historii życia, że nie coś, lecz Ktoś tak pokierował Waszym życiem, iż nie tylko usłyszeliście głos Boga, ale nawet stanęliście z Nim oko w oko?
Macie takie doświadczenie, o którym wspomina dzisiaj św. Paweł w drugim czytaniu: „Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi” (Rz 8, 14)? Jeśli widzicie, że Duch Boży prowadzi Was przez życie, z pewnością łatwiej będzie Wam poczuć się dziećmi Boga.
Jeśli ludzie dzisiaj odchodzą od Boga i zapominają, że On nieustannie na nich czeka, to często właśnie z tego jednego powodu: nie rozpoznają Go w swoim życiu, nie widzą, nie słyszą, nie czują. Jak możemy im w tym pomóc? Tylko i wyłącznie świadectwem, a więc dzieleniem się naszym doświadczeniem Pana Boga. Tak też starałem się pokazać Boga zagubionej nastolatce. Nie wyłożyłem jej dogmatu o Trójcy Świętej. Mówiłem natomiast o tych wszystkich znakach i cudach, jakie Bóg uczynił w moim życiu. Nie żebym robił Wam rachunek sumienia, ale jeśli Wasze dzieci nie widzą działania Boga w Waszym życiu, jeśli się z nimi tym nie dzielicie, z dużym prawdopodobieństwem nie zobaczą tego działania również we własnym życiu.
To prawda, że w niejednym doświadczeniu trudno nam rozpoznać ślady Boga. Często widzimy je dopiero po miesiącach, nierzadko po latach, gdy patrzymy w naszą historię. Jako ludzie wierzący dostrzegamy jednak, że prowadzi nas Duch Boży. Tak tworzymy naszą ciągle niedokończoną opowieść o Bogu, którego udało się nam, chrześcijanom, spotkać w osobie Jezusa. Tworzymy naszą opowieść o Bogu, nie po to, by ją zamknąć, ale by wciąż odkrywać Go na nowo. W tym odkrywaniu tak naprawdę liczy się wiara. Wiara wstrząsana czasem wątpliwościami. Wiara w Tego, który Jest, Był i Przychodzi. Wiara w Tego, który cały czas na nas czeka.
Skomentuj artykuł