Zakonnica uhonorowana przez królową Elżbietę

Zakonnica uhonorowana przez królową Elżbietę
(fot. Shaun Jeffers / Shutterstock.com // youtube.com)

Królowa Elżbieta przyznała Imeldzie Poole, katolickiej zakonnicy z Mary Ward Loreto Foundation, która niedawno została uhonorowana w ambasadzie Wielkiej Brytanii przy Stolicy Apostolskiej, prestiżowy Order Imperium Brytyjskiego za zaangażowanie w zwalczanie współczesnych form niewolnictwa.

Jej świetlany przykład przypomina wszystkim, że to zakonnice są osobami najbardziej angażującymi się w różnych częściach świata w walkę z handlem istotami ludzkimi i warunkami życia oraz pracy przypominającymi mroczne czasy niewolnictwa, a jeszcze niestety bardzo rozpowszechnionymi. Może nawet w ekspansji.

Fakt, że tę nieszczęsną kondycję zmuszone są znosić przede wszystkim kobiety i nieletni, tylko częściowo tłumaczy to powołanie kobiece w łonie Kościoła. W rzeczywistości jest tak dlatego, że kobiety są najbardziej wytrwałe i odważne w walce z wyzyskiwaczami. A są również tymi, które nawet jeżeli nie udaje się wyplenić tej plagi z punktu widzenia społecznego, trwają u boku ofiar, żeby dzielić z nimi nieludzkie warunki życia. Bowiem wiedzą, że tylko cicha, ale stała miłość może zaleczyć straszliwe rany i przywrócić nadzieję lub choćby tylko odwagę, aby żyć dalej.

O podobnym przypadku, z całkiem innej dziedziny, mówi artykuł, który ukazał się w czasopiśmie "Acta Paediatrica"; rodzice dzieci dotkniętych nieuleczalnymi chorobami, które nieustannie poddawane są leczeniu paliatywnemu, także za pomocą ratujących życie urządzeń technicznych, niełatwych w obsłudze, wolą jednak w pokaźnej większości opiekować się nimi w domu.

DEON.PL POLECA

Korzyści są oczywiste: zapobiega to infekcjom, na które chorzy są nieuchronnie narażeni w szpitalu, dzieci pozostają w rodzinie i otrzymują lepsze wsparcie psychologiczne. Ten wybór oznacza jednak, że członkowie rodziny, po odbyciu odpowiednich szkoleń, muszą sami zajmować się chorymi dziećmi przez cały dzień. I jest rzeczą oczywistą, że dzień po dniu osoby zajmujące się pielęgnacją napotykają coraz większe trudności - do zmęczenia fizycznego dochodzi brak snu, izolacja społeczna i zmniejszanie się zasobów finansowych.

Nikogo nie zdziwi stwierdzenie, że w znaczącej większości tej pielęgnacji podejmują się matki. I dziś nie możemy już powiedzieć: "dlatego że ojcowie pracują na utrzymanie rodziny", zważywszy że również matki mogłyby robić to samo, wychodzić, spotykać się z ludźmi, a w pomyślniejszych sytuacjach realizować się zawodowo.

Dzieje się tak dlatego, że kobiety bardziej niż mężczyźni potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność za opiekę, są bardziej zdolne do poświęcenia, miłości codziennej, a zwłaszcza przekreślenia swojej tożsamości na rzecz drugiego człowieka.

Chodzi tu niewątpliwie o to, co Jan Paweł II nazwał "geniuszem kobiecym", uznając jego wielkość i znaczenie. Ale dziś zapytujemy się, czy to uznanie może wystarczyć, czy Kościół może, zwłaszcza w sytuacji wewnętrznego i zewnętrznego kryzysu, nadal faktycznie ignorować te kobiety, nadal nie słuchać ich głosu, ich myśli. Czy może nadal sądzić, że to nie właśnie one są najbardziej wiarygodnymi i przekonującymi świadkami Ewangelii, przede wszystkim dlatego, że są bogate w doświadczenia duchowe i ludzkie, które są dziś szczególnie potrzebne w ewangelizacji, niezbędne dla instytucji przeżywającej trudności.

Jak pisze Anne-Marie Pelletier, "chodzi o to, żeby kobiety były dostrzegane i słuchane nie po prostu dlatego, że domagają się tego aktu sprawiedliwości, lecz dlatego, żeby wszyscy rozpoznali i dowiedzieli się z tego, co wiele z nich przeżywa, jakie jest oblicze Kościoła, służebnego i ubogiego, także macierzyńskiego, oblicze, które w sposób mniej naturalny ucieleśnia się w rzeczywistości tego, co jest przywoływane w przemówieniach".   

Lucetta Scaraffia - włoska publicystka, dziennikarka i teolożka. Publikuje na łamach Avvenire, Il Foglio, Corriere della Sera i L'Osservatore Romano

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zakonnica uhonorowana przez królową Elżbietę
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.