Kościół i Unia - potrzebujemy dialogu
W spotkaniu zorganizowanym przez Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie oraz Fundacje – Konrada Adenauera w Polsce i Roberta Schumana w Luksemburgu pod honorowym patronatem marszałka województwa małopolskiego, wzięli udział hierarchowie Kościoła katolickiego z Polski i zagranicy, posłowie do Parlamentu Europejskiego oraz przedstawiciele życia politycznego z naszego kraju. Inicjatorem międzynarodowych spotkań jest bp Tadeusz Pieronek.
Kard. Stanisław Dziwisz, otwierając konferencję powiedział, że zjednoczona Europa to wyzwanie dla każdego z jej obywateli, gdyż wszędzie tam, gdzie ludzie i społeczeństwa się jednoczą, panuje prawdziwy pokój gwarantujący bezpieczeństwo całego kontynentu. „Europa to wspólne dobro, na które składają się osoby i społeczności o różnych wyznaniach, religiach i światopoglądach” – tłumaczył. „Jeżeli temat konferencji mówi o wkładzie chrześcijan w zjednoczenie Europy, to chcę zdecydowanie podkreślić, że ten chrześcijański wkład jest zawsze taki sam, a jest nim budowa życia opartego na trwałych fundamentach mających swoje źródło w Dekalogu” – powiedział metropolita krakowski. Według niego zjednoczona Europa to gwarancja bezpiecznego życia w pokoju, ale na dłuższą metę nie da się jej zbudować jedynie w oparciu o ekonomię i politykę. Przypomniał, że Ojcowie Założyciele wyraźnie kładli nacisk na Europę jednoczącą się wokół wartości ducha.
Kardynał podkreślił również, że chrześcijańskim wkładem w integrację europejską jest promowanie cywilizacji miłości, której jednym z przejawów jest międzyludzka solidarność ze słabszymi. Wyrasta ona z chrześcijańskich korzeni Europy. „Zatem nie można zrozumieć pojawiających się tendencji, które zmierzają do usuwania i ograniczania wpływu chrześcijaństwa na życie publiczne; tendencji powołujących się na ranienie uczuć wielu niechrześcijan mieszkających w Europie” – tłumaczył mówca. Zaznaczył też, że Kościół pragnie i stara się czynnie uczestniczyć w procesie budowania społeczeństwa obywatelskiego.
Metropolita krakowski przypomniał , że Kościół w duchu dialogu wciąż podkreśla, że nie ma wolności bez prawdy, która poszerzona o sprawiedliwość i miłość społeczną, może zapewnić pokój i rozwój. Tym samym wartości ewangeliczne przyczyniają się do prawdziwego rozwoju każdego człowieka, każdej wspólnoty i do trwałości systemu demokratycznego – dodał metropolita krakowski.
Prezydent Bronisław Komorowski zaznaczył , że Europa wartości jest czymś, czego nie da się niczym zastąpić. Podkreślił też, że chrześcijanie mają świadomość, iż do faktycznego i trwałego zjednoczenia kontynentu nie wystarczy jedność ekonomiczna, polityczna, czy społeczna. Mówca wyraził przekonanie, że dla trwałości europejskiego domu najważniejsza jest świadomość zobowiązania do podejmowania odważnych decyzji przekraczających różne bariery i granice. Jedność kulturowa jest – jak mówił – jest fundamentem tożsamości Europy, a dopiero z kultury wypływają konkretne formy życia politycznego i ekonomicznego.
Komorowski zaznaczył, że w procesie integracji europejskiej chrześcijanie, także polscy, mają do odegrania rolę zwolenników wartości, ale też ludzi odważnych w pogłębianiu tej integracji. Zwrócił też uwagę, że Polacy wnieśli do UE szczególny zapał i młodość, żywotność spojrzenia na integrację, jako ukoronowanie wolności, solidarności.
Tożsamość europejska zawsze jawiła się jako zjawisko pełne paradoksów – stwierdził kard. Angelo Scola. Jego zdaniem Europa nie jest opcją, ale prawdziwą koniecznością, nie można jednocześnie wyrzekać się ideału, który stanowi o jej tożsamości.
Z tego punktu widzenia nie wystarczy tylko spoglądać na korzenie Europy, które dobrze znamy. Poza wielkim niepodważalnym wkładem, jaki w ciągu wieków wniosły do kształtowania jej oblicza Jerozolima, Ateny i Rzym oraz instytucje współczesne, a także oświeceniowe tendencje równości decydujące elementy tych korzeni można odkryć w samym jądrze chrześcijaństwa. Aby przyczynić się do Europy pluralistycznej, chrześcijanie winni pokazać ważność ojcowskiej więzi z Bogiem Ojcem – mówił patriarcha Wenecji.
Zwrócił też uwagę na to, że dziś chrześcijanie żyją w warunkach nieuchronnych napięć między tożsamością a obojętnością, między jednością a pluralizmem, które zresztą występowały w każdej epoce. Tajemnica Trójcy Świętej, będącej doskonałym przykładem różności w jedności, dzięki wcieleniu
Jezusa Chrystusa, staje się kryterium dla zrozumienia i docenienia wszelkich różnic od tych podstawowych: dusza – ciało, mężczyzna – kobieta, osoba – wspólnota po wszelkie zróżnicowanie etniczne, kulturowe i religijne. Mówca wyraził przekonanie, że chrześcijanie są w stanie stawić czoła wyzwaniom związanym z tymi napięciami.
Do najbardziej specyficznych elementów wkładu chrześcijan do integracji europejskiej należy – zdaniem purpurata – wolność religijna. Do rozwinięcia się tej idei przyczyniła się przede wszystkim obecność różnych rzeczywistości religijnych w naszej części świata.. Prelegent zauważył, że o ile w obu Amerykach, w Afryce, na Bliskim i Środkowym Wschodzie i w innych rejonach umacnia się obecność chrześcijan, zwłaszcza różnych odłamów protestanckich, o tyle w Europie ona słabnie. Ale tamte Kościoły i wyznania dlatego są tak aktywne, że łączą swą działalność misyjną z aktywnym udziałem w życiu publicznym – podkreślił włoski hierarcha.
Życzę Solidarności, aby znów był tak zjednoczona, jak od 20 lat są zjednoczone Niemcy, do czego właśnie ona bardzo się przyczyniła – powiedział Hans-Georg Pöttering, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego (PE), a obecnie przewodniczący Fundacji Konrada Adenauera.
W swoim wystąpieniu zaznaczył, że mimo częstych narzekań na różne braki i niedociągnięcia procesu integracyjnego, naprawdę zdołaliśmy już wiele osiągnąć i dzisiejsza Europa jest już w wielkim stopniu zjednoczona. W tym kontekście mówca przywołał symboliczne wydarzenie, którego był świadkiem 3 lata temu, gdy przedstawiciele Polski, Niemiec i Czech rozbierali przejścia graniczne na styku swych państw. „Kilkadziesiąt lat temu żołnierze obcych wojsk łamali tam szlabany graniczne, aby zbójecko wedrzeć się do sąsiedniego kraju, a dziś w sposób pokojowy usuwamy granice, aby móc się swobodnie przemieszczać” – podkreślił gość z Niemiec.
Zwrócił następnie uwagę, że ojcowie założyciele zjednoczonej Europy mieli za sobą doświadczenia dwóch okrutnych totalitaryzmów, które podzieliły nasz kontynent na wrogie sobie obozy. Tymczasem dzisiejsza młodzież wyrastała w zupełnie innych warunkach i często nie docenia tego, że w naszej części świata od ponad 60 lat panuje pokój i bezpieczeństwo, a to też jest wielką zasługą procesów integracyjnych, które podjęto wkrótce po zakończeniu wojny. Wielką rolę w tym odegrało i nadal odgrywa chrześcijaństwo, choć obecnie coraz częściej różne środowiska próbują to podważać i wypierać wartości religijne z życia publicznego naszego kontynentu.
Mówca zwrócił następnie uwagę na rosnącą rolę Parlamentu Europejskiego w politycznym życiu naszego kontynentu. Gdy powstawał on w 1979, nie miał w praktyce żadnych uprawnień ustawodawczych, dziś natomiast z jego zdaniem liczą się parlamenty i rządy krajów członkowskich.
Nawiązując do tematu i hasła tego spotkania, deputowany podkreślił, że chrześcijanie muszą się stanowczo przeciwstawić laicyzacji Parlamentu i przy różnych okazjach przypominać o swym wkładzie do integracji naszej części świata. Powtórzył przy tym za Janem Pawłem II, że jeśli Europa chce być prawdziwie demokratyczna, musi pamiętać o swych korzeniach duchowych, gdyż z nich właśnie wyrastają te podstawowe wartości, które stanowią o jej tożsamości.
Podczas spotkania panelowego w drugim dniu konferencji zwracano uwagę na potrzebę dialogu między chrześcijanami a strukturami europejskimi oraz między religiami.
Metropolita Praski abp Dominik Duka OP przypomniał, że przez cały okres rządów komunistycznych w krajach takich jak Polska, Czechosłowacja, Węgry i Jugosławia Kościół katolicki odgrywał ogromną rolę w obronie wolności religijnej i obywatelskiej, stwarzając przestrzeń dla przyszłej opozycji. Prymas Czech przywołał nazwiska kardynałów: Josefa Berana z Pragi, Alojzego Stepinaca z Zagrzebia, Józsefa Mindszenty’ego i Stefana Wyszyńskiego. Podkreślił również wielką rolę, jaką w procesie przywracania wolności na tym obszarze odegrały Stany Zjednoczone.
Niedawne decyzje instytucji europejskich, zwłaszcza Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu przeciwko obecności krzyża w miejscach publicznych wzbudziły nieufność wielu obywateli naszych krajów do Unii - powiedział mówca. Dodał, że w niedawnych wyborach w jego kraju większość głosujących opowiedziała się za wartościami konserwatywnymi. Również dla dzisiejszej młodzieży czeskiej, jak pokazują badania, bliskie są takie wartości jak małżeństwo i rodzina.
Kolejny mówca – Gyoergy Hoelvenyi, sekretarz generalny Fundacji Roberta Schumana w Luksemburgu, wyraził ubolewanie, że środowiska postkomunistyczne w Europie są dobrze postrzegane przez mieszkańców naszego kontynentu, zamiast być napiętnowane za swą przeszłość. Jednocześnie prelegent zaznaczył, że Bruksela to nie Moskwa, a Unia Europejska to nie struktura komunistyczna i że o wszystkim decydują rządy poszczególnych państw. Należy więc oddziaływać na nie, aby mieć wpływ na decyzje jakie zapadają w siedzibie Unii Europejskiej.
Nawiązując do trwającego obecnie procesu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, gość z Węgier (od 2003 r. mieszkający w Brukseli) podkreślił, że mimo wszystkich swych słabości, dokument ten wprowadza stały i żywy dialog i kontakty UE z Kościołami i religiami. Ale jak w praktyce będzie to wyglądało, będzie to w ogromnym stopniu zależało nie tylko od rządów, ale od samych Kościołów – dodał mówca.
Czy UE jest gotowa uczyć się czegoś od Kościołów – zastanawiał się sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. Piotr Mazurkiewicz. Zwrócił uwagę, że w instytucji tej istnieją tendencje do traktowania Kościołów jako organizacji pozarządowych, które w oficjalnej hierarchii zajmują niższą pozycję od państw. Tymczasem Kościoły stoją na tym samym poziomie co państwo i tak powinny być traktowane.
Kościół zawsze był nieprzekupnym sędzią sumień, ale dziś jego rolę usiłują przejąć niektóre instytucje świeckie, jak Europejski Trybunał Praw Człowieka, Rada Europy, Parlament Europejski itp. Ale gdyby zdołały one to osiągnąć, oznaczałoby to nadejście totalitaryzmu – ostrzegł sekretarz generalny COMECE. Dodał, że nie da się zbudować państwa bez elementów religijnych i zaznaczył, że gdyby Kościół próbował za bardzo dostosować się do tego świata i w imię poprawności politycznej wyrzekł się niektórych wartości, stałby się nikomu niepotrzebny.
Posłanka do Parlamentu Europejskiego Róża Thun zaapelowała o większą współpracę i wymianę między chrześcijanami Europy na szczeblu parafii i zwykłych obywateli. Powołując się na przykład Francji, gdzie zetknęła się z innymi formami pobożności, zwróciła uwagę, że może to być okazją do wzajemnego duchowego wzbogacenia się. Zauważyła, ze katolicy polscy, którzy na ogół są religijniejsi i bardziej przywiązani do Kościoła niż ich współwyznawcy na Zachodzie, mogliby podzielić się swoją wiarą, a jednocześnie nauczyć się od nich większego zaangażowania społecznego. Posłanka zaapelowała również o współpracę chrześcijan w instytucjach europejskich nie tylko w ramach Europejskiej Partii Ludowej (skupiającej partie chadeckie) ale także ponad podziałami partyjnymi.
Nowy nuncjusz apostolski w naszym kraju abp Celestino Migliore w wygłoszonym po polsku przemówieniu zaznaczył, że przeniesienie go z Nowego Jorku gdzie był stałym obserwatorem Stolicy Apostolskiej przy ONZ, do Warszawy oznacza przejście od globalności do lokalności. Zarazem jednak zauważył, że dziś trudno mówić o takim podziale, gdyż każdy fakt lokalny ma swój wymiar globalny, a postrzeganie wydarzeń wyłącznie przez pryzmat globalny może prowadzić do zgubienia zwykłego człowieka.
Dyplomata papieski podkreślił, że spoiwem łączącym różne kraje, systemy polityczne i społeczne, jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z 1948 roku. Zwrócił uwagę, że zawarte w niej postanowienia wykazują wiele elementów wspólnych z katolicką nauką społeczną. Wyjaśnił, że przy opracowywaniu tego dokumentu ogromną rolę odegrali prawnicy z różnych krajów, wykształceni na uniwersytetach katolickich. Ze względu na liczne sprzeczności doktrynalne w ówczesnym świecie nie udało się wprowadzić do tekstu Deklaracji wzmianki o Bogu, ale i tak to, co w niej zawarto, wykazuje wiele wspólnego ze społeczną nauką Kościoła – stwierdził mówca.
Podsumowując obrady europoseł dr Filip Kaczmarek powiedział, że nie sposób przecenić roli Kościoła katolickiego w procesie integracji. Podkreślił też, że bez chrześcijaństwa nie byłoby zjednoczonej Europy. Przypomniał także, że nazizm i komunizm chciały wprowadzić własne wartości, ale na szczęście się nie udało, prawdziwe zaś wartości przyniosło tylko chrześcijaństwo. Mówca zwrócił też uwagę na to, że wzrasta liczba interwencji UE w sprawie prześladowań chrześcijan, dodając, że członkowie parlamentu bronią także prześladowanych innych religii. „Ważna jest skuteczność, nie wystarczy tylko mieć rację, dlatego też mogę powiedzieć, że w Brukseli, Polsce i innych krajach są osoby, które te postulaty realizują” – zakończył dr Kaczmarek.
Skomentuj artykuł