Kościół jest gotowy do dyskusji nt. Funduszu
Wiele komentarzy wywołała wypowiedź premiera Donalda Tuska z 18 listopada, który w swoim exposé zapowiedział włączenie duchownych do powszechnego systemu emerytalnego.
W imieniu episkopatu przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej abp Stanisław Budzik zadeklarował wolę dialogu z rządem na tematy związane z finansami Kościoła, w tym Funduszu Kościelnego. Zwrócił przy tym uwagę, że premier miał chyba na myśli tych duchownych, w tym siostry zakonne, którzy nie są zatrudnieni w oparciu o umowę o pracę, a których ubezpieczenie jest po części wspierane przez tzw. Fundusz Kościelny.
Pytany dzisiaj o tę kwestię abp Henryk Hoser przypomniał dziennikarzom, że Fundusz Kościelny to tak naprawdę tylko 0,03 proc. budżetu. - We wszystkich krajach europejskich jest jakiś model wspierania Kościołów i związków wyznaniowych, bo to, co się odnosi do Kościoła katolickiego, odnosi się również do cerkwi prawosławnej, do Kościołów protestanckich, które są w Polsce, i którym też się tę pomoc odbierze - powiedział abp Hoser.
Ordynariusz warszawsko-praski przyznał, że w całej tej sprawie osobiście boli go przedstawianie Kościoła jako organizacji społecznie szkodliwej. - Po tym etapie przedstawiania Kościoła jako instytucji szkodliwej będzie przedstawianie Kościoła jako instytucji przestępczej, którą trzeba zwalczać - mówił hierarcha.
Przypomnieć należy, że odnosząc się do wypowiedzi premiera abp Budzik zwrócił uwagę, iż episkopat od dawna postuluje przekształcenie Funduszu Kościelnego. Wyjaśnił przy tym, że nie jest potrzebna do tego zmiana czy renegocjacja Konkordatu.
Skomentuj artykuł