Kościół prawosławny w Polsce nie uznaje ordynacji kobiet na prezbiterki u luteranów
Zwierzchnik polskich prawosławnych abp Sawa poinformował, że jego Kościół nie uznaje ordynacji kobiet na prezbiterki, jakiej dokonali niedawno luteranie, i nie będzie brał udziału w wydarzeniach z ich udziałem.
W liście z 24 maja skierowanym do bp. Andrzeja Malickiego, prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej, abp Sawa, prawosławny metropolita warszawski i całej Polski, zwrócił uwagę, powołując się na doniesienia medialne, że Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP "ordynował (święcenia kapłańskie) pierwsze kobiety". Uroczystość odbyła się 7 maja w luterańskim kościele Świętej Trójcy w Warszawie. Ordynowanych zostało dziewięć dotychczasowych diakonek.
W reakcji na to wydarzenie abp Sawa poinformował w liście, że "Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, zachowując naukę Św. Apostołów i Praojców, takiej praktyki nie uznaje".
"W związku z powyższym P.A.K.P. wstrzymuje udział swoich przedstawicieli w różnorodnych spotkaniach ekumenicznych, jak modlitwy, konferencje, robocze spotkania itp., na których obecne będą "prezbiterki"" - czytamy w liście abp. Sawy do prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej.
Ponadto - dodał abp Sawa - "w przypadku nasilenia się problemu, członkostwo P.A.K.P. w Polskiej Radzie Ekumenicznej zostanie zawieszone".
Treść listu opublikował na swoim profilu na Twitterze serwis ekumenizm.pl.
Pytany przez KAI o komentarz do całej sprawy bp Andrzej Malicki poinformował, że musi się najpierw zapoznać z listem i skonsultować jego treść w gronie Polskiej Rady Ekumenicznej.
Do sprawy odniósł się natomiast bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP (luterańskiego ) i w latach 2016–2021 prezes Polskiej Rady Ekumenicznej (to jego na tym stanowisku zastąpił bp Andrzej Malicki).
W komentarzu dla KAI bp Samiec podkreślił, że Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny ma prawo do własnych poglądów i teologii, podobnie jak Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce.
Bp Samiec przypomniał również, że wcześniej Kościoły ewangelicko-metodystyczny, ewangelicko-reformowany oraz zielonoświątkowy w Polsce ordynowały kobiety na duchownych i nie powodowało to zakłócenia relacji między Kościołami.
"Praktyka ordynacji kobiet na księży istnieje w wielu Kościołach na całym świecie od kilkudziesięciu lat. Wraz z Kościołami prawosławnymi są one obecne w gremiach międzynarodowych takich, jak chociażby Światowa Rada Kościołów. Kościoły w tym względzie mają możliwość zachowania własnych zasad i autonomii, lecz na gruncie ekumenicznym starają się szanować różnorodność" - dodał bp Jerzy Samiec.
Przypomnijmy, że ordynacja pastora nie jest tożsama ze święceniami kapłańskimi w rozumieniu katolickim czy prawosławnym. Różnica polega przede wszystkim na tym, że katolicy i prawosławni traktują kapłaństwo jako sakrament. Ordynacja natomiast jest kościelną ceremonią powierzenia urzędu duchownego, niemającego sakramentalnego charakteru.
Kościół katolicki, podobnie zresztą jak prawosławny, nie dopuszcza możliwości udzielania kobietom święceń kapłańskich, powołując się na poświadczony przez Pismo Święte przykład Chrystusa, który wybrał swoich Apostołów wyłącznie spośród mężczyzn. Tak było w Kościele tradycji zachodniej i tradycji wschodniej od samego początku chrześcijaństwa.
Katolickie nauczanie na ten temat zostało zawarte w deklaracji Kongregacji Nauki Wiary „Inter insigniores” z 1976 roku i w liście apostolskim Jana Pawła II „Ordinatio sacerdotalis” z 1994 roku, w którym oświadczył on zdecydowanie, że „Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom”.
Skomentuj artykuł