Kryzys dewocjonaliowy w Lourdes. Miasto idzie na wojnę z handlarzami
Już wkrótce możesz mieć problem z zakupem różańca w Lourdes. Miasto idzie na wojnę z handlarzami dewocjonaliów.
W Lourdes znajduje się około 200 sklepów, w których pielgrzymi mogą zaopatrzyć się w pamiątki i dewocjonalia. Aż 66 lokali należy do miasta, które dzierżawi je sprzedawcom. Kupcy wchodząc w wynajem zobowiązali się do postawienia własnych lokali, lecz tego nie zrobili. Teraz władze skłaniają ich do wykupienia podnajmowanych sklepów.
Lourdes: co Maryja chciała nam przekazać? >>
Zmiana polityki władz miasta ma zewnętrzną przyczynę. Punkty handlowe domagają się remontów, a francuskie prawo podatkowe obliguje właściciela lokalu do przeprowadzania napraw budynku. Na to jednak miasto nie posiada pieniędzy, dlatego przegłosowało plan sprzedaży sklepów dla wieloletnich najemców.
Decyzja podzieliła mieszkańców Lourdes. Wielu kupców przeciwnych decyzji władz nie chce udzielać wypowiedzi publicznych, a reprezentujący ich politycy twierdzą, że to starsze osoby, które nie mają środków na wykupienie sklepów. Koszt jednego lokalu wynosi od 150 tysięcy do 515 tysięcy euro.
Uznanie objawień blisko? Abp Hoser porównał Medjugorie do Fatimy i Lourdes >>
Choć liczba pielgrzymów przybywających do Lourdes w ostatnich latach rośnie, to w dłuższej perspektywie czasu widać, że turystów jest znacznie mniej niż w przeszłości. Główne powody to wzrost kosztów transportu, jak również konkurencja ze strony Medjugorie. Przede wszystkim pielgrzymi coraz częściej koncentrują się na duchowym wymiarze Lourdes, omijając sklepy z pamiątkami szerokim łukiem.
Korzystałem z: The Tablet
Skomentuj artykuł