Ks. Andrzej Draguła: takie przedmioty w czasie Mszy rozpraszają uwagę
Zdaniem teologa ludzie przychodzą do kościoła po "ciszę, modlitwę, kontemplację, liturgię, a telewizję mogą pooglądać u siebie".
Swój felieton na łamach wiez.com.pl ks. Draguła rozpoczyna od dialogu ze spotkaną w kościele kobietą. “Ja nie przychodzę do kościoła, żeby oglądać telewizję, ale żeby się pomodlić" - skarżyła się pani. Teolog cytuje Roda Drehera, który w swojej książce “Opcja Benedykta" pisze, że "technologia nie jest moralnie obojętna" oraz postuluje "trzymać media społecznościowe z dala od kultu".
Zdaniem księdza Andrzeja Draguły, media wpływają na człowieka i nie są mu obojętne. “Marshall McLuhan - klasyk teorii mediów i twórca koncepcji determinizmu technologicznego stwierdził, że bardziej niż treść - a może: jeszcze przed treścią - na odbiorcę wpływa samo medium, za pomocą którego dana treść zostaje przekazana" - pisze w felietonie.
Skąd zainteresowanie teologa takim tematem? Otóż jak zauważa ksiądz, sakralna przestrzeń: "jest miejscem coraz większej inwazji wizualności". Pojawiają się telebimy na filarach, wielkie ekrany, które transmitują Mszę św. dla tych, którzy nie widzą ołtarza, prezentacje multimedialne, które mają zilustrować to, co dzieje się w czasie liturgii, filmy religijne, które wyświetlane są w kościele. To wszystko zdaniem ks. Draguły bardziej rozprasza, niż pozwala dobrze się skupić.
Duchowny zauważa, że rzadko przychodzimy na liturgię w “kontemplacyjnym stanie umysłu", więc tym bardziej przed Mszą powinna panować cisza, a nie “transmisja kolejnego odcinka religijnej pogadanki". Zdaniem teologa ludzie przychodzą do kościoła po “ciszę, modlitwę, kontemplację, liturgię, a telewizję mogą pooglądać u siebie".
Ks. Draguła przypomina, że sprawę tę regulował swojego czasu Sobór Trydencki. Pisał on, że "iż nikomu nie wolno ani umieszczać ani polecać umieszczać w jakimkolwiek miejscu bądź kościele, nawet najbardziej wydzielonym, jakiegokolwiek niezwykłego obrazu, jeśli nie został zatwierdzony przez biskupa".
“Liturgia coraz bardziej dzieli los całego świata: poddaje się medialnej technologii. Ale - jak przestrzegał Rahner - misterium, które staje się medialną sensacją, szybko przeradza się w nudę" - podsumowuje ks. Andrzej Draguła.
Skomentuj artykuł