Ks. Gil zaprzecza, że dopuścił się molestowania

(fot. TVP Info)
PAP / mm

Ks. Wojciech Gil zaprzecza, że dopuścił się molestowania dzieci. Jeżeli je skrzywdziłem, to tylko w takim wymiarze, że być może za bardzo zaufałem wszystkim tym ludziom na Dominikanie - powiedział ks. Gil.

Michalita jest poszukiwany przez prokuraturę na Dominikanie za domniemane czyny pedofilskie wobec trójki dzieci. Zarzuty pod jego adresem pojawiły się pod koniec maja, gdy duchowny był na wakacjach w Polsce. Jednak dopiero przed tygodniem prokuratura z Dominikany zwróciła się do Polski z informację, że prowadzi śledztwo wobec dwóch polskich obywateli w związku z podejrzeniem seksualnego wykorzystywania przez nich osób nieletnich.

Pytany w piątek w wywiadzie dla TVP Info o to, czy dopuścił się molestowania dzieci, zdecydowanie zaprzeczył. O oskarżeniach kierowanych pod swoim adresem powiedział, że są "całkowicie zmyślone". "Z jakiego względu - nie wiem. Kto za tym wszystkim kieruje, kto za tym stoi - też nie wiem" - mówił.

Sugerował, że oskarżenia i dowody w jego sprawie sfabrykowali ludzie, którym nie podobało się to, co robił na Dominikanie i nie chcieli, by tam wracał. Pytany, czy domyśla się, kto za tym stoi, odpowiedział: "i tak, i nie". Wskazał na antynarkotykowy program, który wprowadzał w okolicy, w której pracował, mówił też o swoich kontaktach z lokalnymi politykami. "Nasze działania na Dominikanie nie wszystkim się podobały" - podkreślił.

Dodał, że już wcześniej otrzymywał pogróżki oraz różnego rodzaju ostrzeżenia, np. w czasie podróży podrzucono mu do bagażu podręcznego naboje do broni ręcznej.

Podkreślił, że za nic nie wini dzieci, które formułowały oskarżenia pod jego adresem. "To są, jak wszyscy ludzie na Dominikanie, ofiary chorego systemu, w którym najważniejsza jest partia, do której się przynależy, w której najważniejszy jest honor" - zaznaczył. Podkreślił, że nie jest złym człowiekiem.

"W dzisiejszych czasach ciężko się bronić przed takimi zarzutami i wolałbym się nie bronić w prasie, w mediach, bo media mnie już skazały. Ja jestem człowiekiem przekreślonym moralnie w społeczeństwie nie tylko dominikańskim, ale tez polskim, w którym przyjdzie mi prawdopodobnie żyć. Jestem człowiekiem totalnie zniszczonym" - powiedział.

"Moi rodzice są zdruzgotani, moje życie prywatne legło w gruzach" - mówił.

"Jeżeli przepraszam, to przepraszam za moją naiwność, mój brak odpowiedzialności w tym, że za bardzo tym ludziom zaufałem. Nie skrzywdziłem tych dzieci. A jeżeli je skrzywdziłem, to tylko w takim wymiarze, że być może za bardzo zaufałem wszystkim ludziom na Dominikanie" - powiedział ks. Gil.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie od końca września prowadzi śledztwo ws. podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych. Toczy się ono w kierunku przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat).

Podstawą wszczęcia tego śledztwa były informacje, jakie prokuratura uzyskała z polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bogocie, które potwierdziło w prokuraturze na Dominikanie, że prowadzi ona postępowanie w sprawie dotyczącej dwóch polskich obywateli.

Władze Dominikany badają m.in. sprawę byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie abp. Józefa Wesołowskiego, którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię.

Drugim z podejrzewanych polskich duchownych jest michalita ks. Wojciech Gil. Dominikana zwróciła się z prośbą do Interpolu o pomoc w poszukiwaniu ks. Gila. Polska policja ustaliła, że ksiądz przebywa w rodzinnej miejscowości koło Krakowa. Nie został zatrzymany, bo nie ma na razie wniosku Dominikany o jego ściganie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ks. Gil zaprzecza, że dopuścił się molestowania
Komentarze (14)
M
marios
9 października 2013, 11:54
Czy jest winny czy niewinny to tylko Pan Bóg wie. Bogu oddajmy tą sprawę.
K
konwalia
7 października 2013, 18:11
Moje intuicje i odczucia po wysłuchaniu ks. Gila są takie: - człowiek stworzony do misji na takich terenach ,kochający misje i swoje powołanie - zaprawiony do trudnych warunków , świetnie  rozumiejący mentalność ludzi tam żyjących.(o mentalności i życiu ludzi w krajach Ameryki Południowej pisał m.in.R.Kapuściński w książce "Chrystus z karabinem"). - wielki, zwalisty ale "muchy by nie skrzywdził"  -dzielny , odważny ale  "bezbronny" wobec oskarżeń innych ludzi  - jak dla mnie mąż ( chciałoby się powiedzieć woj) godny zaufania, dający poczucie pewności, bezpieczeństwa - szczery, prawdziwy góral i michalita - wykorzystano jego dobroć, oskarżono, bo nie przymykał oczu na to czego od niego oczekiwano Takie są moje odczucia i intuicje po wysłuchaniu tego człowieka  w TV info , w piątek, 4 października 2013r
M
mocny
5 października 2013, 17:14
Wreszcie ksiądz obalił atak medialny na niego i to wielkie zaszczucie i skazanie człowieka!
5 października 2013, 10:32
@XLeszek Już Pańskie bredzenia o rzekomo 'merytorycznym trzymaniu się tematu' obaliłem przykładem znajomego u którego leczono (z sukcesem!) raka przy pomocy lokalnego infekowania tkanek prątkami gruźlicy. Pańska rzekoma merytoryczność uniemożliwiłaby rozszerzenie kontekstu do zrozumienia całości procesu, gdyby poznał Pan zagadnienie od fragmentu: 'zarażanie prątkami gruźlicy' i wyłącznie w nim się poruszał. Rozpoznanie motywacji, metod i podwójnych standardów twórców nagonki na pedofilę w Kościele stanowi istotny element do rozpoznania, czy per saldo służy się Dobru, czy Złu.
J
JKW
5 października 2013, 10:10
a co miał na swoim komputerze? Raczej nie Bolka i Lolka, tylko coś innego.
LS
le sz
5 października 2013, 09:49
Moralni dziennikarze czyżby z bólem serca przedstawiali problem pedofili wśród duchownych? Przecież to Palikot zaleca dzieciom i młodzieży popełnianie grzechów przeciw czystości a dorośli chyba powinni w jakiś sposób pomagać im w nauce.  Palikot nie namawiał nikogo do pedofilii więc odwoływanie się do niego jako do przykładu nie jest używaniem argumentów merytorycznych lecz niestosownym graniem na emocjach przez autora artykułu. Zwłaszcza że Palikot napewno nie miałby nic przeciwko temu, aby księża popełniali grzechy przeciw czystości. Cel nie uświęca środków, a używanie niegodziwych środków bruka nawet godziwy cel. Dlaczego zagrożenia etyczne i dotyczące natury człowieka nie budzą negatywnych komentarzy i sprzeciwu tychże dziennikarzy? Równie demagogicznie i równie dobrze możnaby zapytać dlaczego to pisanie o pedofilii wśród duchownych, a nie sama pedofilia wśród duchownych budzi negatywne komentarze i sprzeciw o. Rajmunda Dolinkiewicza OFM. Polecam: Nowy etap rewolucji http://gosc.pl/doc/1709174.Nowy-etap-rewolucji A ja odradzam. Zbyt wiele w nim demagogii. A szkoda, bo gdyby go z niej oczyścić to mógłby rzeczywiście być wartościowy.
A
Artur
5 października 2013, 09:35
To co dzieje się w Polsce nie jest niczym nowym. W wielu krajach tak właśnie masoneria niszczy szczególnie kościół katolicki. Każdy trzeźwo myślący człowiek patrząc na statystyki musi stwierdzić, że przynależność do Kościoła powoduje istotne zmiany w zachowaniach ludzi, na dobre. Niektóre media nie podnoszą tego tematu zupełnie bo nie zależy im na wykazaniu, że Kościół i księża są dobrzy a tak ciężkie odstępstwa jak homoseksualizm i pedofilia zdarzają się wśród księży niezwykle żadko (oczywiście każdy przypadek to zbyt wiele i żaden nie powinien się zdarzyć). Te media nie napiszą, że to Kościół włąśnie namocniej sprzeciwia się pedofilii. Przypadki o których piszą nie są najlepszymi przykładami. Obecnie mówi się o podejrzeniach bez dowodów lub o sprawie sprzed 7 lat. Ale nawet jeśli część spraw okaże się prawdziwa to takie media jak wyborcza i tvn  i tak nie potępią gwałtu i pedofili Polańskiego. Co więcej, ten  jest przyjmowany z honorami i witany oklaskami i nikt nie sprawdza czy ma kontakt z dziećmi. Bo nie o pedofilię tu chodzi. Chodzi o to żeby w świadomości społecznej stworzyć skojarzenie, aby Kosciół i wszyscy księża byli kojarzeni z czymś negatywnym. Gazeta wyborcza, tvn czy polsat to nie są partnerzy do dyskusji. Oni nadają komuniakty a my możemy je czytać, słuchać lub ogladać lub nie, cytować lub pominąć milczeniem. W te sposób dajemy im siłę albo wykluczamy z rzeczywistości. Walczmy z pedofilią, homoseksualizmem i każdym innym wykorzystywaniem i niszczeniem człowieka, ale wyłączmy tvn i polsat, i nie bierzmy do ręki czegoś takiego jak gw.
N
nauk
5 października 2013, 07:15
Ostatnio w mediach (patrz tvn, gazeta.pl) jest istna nagonka na pedofilów księży. Nie wiedzieć czemu ale w innych warstwach społecznych nie wnikano w tak budzące odrazę szczegóły molestowania. Niestety na księżach nie zostawia się suchej nitki i wprost pisze się brutalne słowa jako cytaty ofiar.  Pytanie czy są jakieś badania na temat ilości pedofilów wśród księży, prawników, lekarzy, nauczycieli? Bo mam wrażenie, że jak mowa o pedofilu to nasuwa się tylko jedno- ksiądz.
DZ
Daniel z Pontu
5 października 2013, 01:35
co tu dużo gadać: póki ks. Gilowi nie udowodnią (wyrok sadu)  przestępstwa,  jest niewinny i tak należy - jeśli się jest uczciwym człowiekiem - o nim myśleć i mówić; szkoda, że jego współbracia zakonni zostawili go sam na sam z sytuacją. Ale Pan Jezus jest blisko niego i niebawem zapyta jego oskarżycieli,  "czy pod dębem czy pod lentyszkiem"..
OR
O. Rajmund Dolinkiewicz OFM
4 października 2013, 23:06
Moralni dziennikarze czyżby z bólem serca przedstawiali problem pedofili wśród duchownych? Przecież to Palikot zaleca dzieciom i młodzieży popełnianie grzechów przeciw czystości a dorośli chyba powinni w jakiś sposób pomagać im w nauce. Dlaczego zagrożenia etyczne i dotyczące natury człowieka nie budzą negatywnych komentarzy i sprzeciwu tychże dziennikarzy? Polecam: Nowy etap rewolucji http://gosc.pl/doc/1709174.Nowy-etap-rewolucji
M
M.
4 października 2013, 22:42
NW, masz rację, media, a zwłaszcza jeśli chodzi o te bolszewickie jak tefałen czy wybiórcza i inne tej maści na pewno nie powinny mieć żadnego wglądu w takie sprawy. Oni niczego nie uzdrowią, bo umieją tylko jatrzyc i niszczyc wszystko, co związane z Kościołem. I nic dziwnego! Ich przodkowie przez 50 lat niszczyli Kościół i wolnych ludzi. To jest tak jakby bandziorowi, który siedział za gwałt pozwolić potem zwracac uwagę ofierze, ze źle postepuje albo wysłać go do niej, żeby pomogł jej przejść psychoterapię. Niech lisy i inne olejniki, które na codzień posługują się mowa nienawiści w stosunku do Kościoła zajmą się sobą i swoimi ubeckimi korzeniami, he he he
Maryla
4 października 2013, 22:33
Dla mnie to wrabianie księdza. No bo jaki przestępca zostawia ślady swojego czynu? tu ileś tam fotek na kompie? Dwa. Taka ilość fotek jak podają 87tys jest szokująca. Jakiej pojemności musiałbybyc twardziel ? Ja przez 5 lat fotografowania cyfrakiem mam ok 2000zdjęć. Te chłopaki na Domnikanie są biedne. Powiedzą wszystko co się komuś podoba za kilknaście dolarów. To takie skojarzenia "na goraco". Zdaje sie ze ks . Gil zalazł za skórę jakiejś grupie przestępczej. Bo sfabrykować dowody tak by wyglądały na prawdziwe nie jest prosto i łatwo.
N
N.W
4 października 2013, 22:27
Właśnie- czy w ogóle można w pewnych sytuacjach dojść prawdy? Jeżeli jest winny to powinien ponieść karę, ale jeżeli faktycznie ktoś chciałby się pozbyć takiego księdza, który np. próbuje odsunąc dzieci od narkotyków ( a wiadomo jakie grupy przestępcze mają z tego zyski) to jak udowodnić, że wszystko sfabrykowano? Dlatego uważam,że media nie powinny mieć dostępu do takich spraw do czasu ich wyjaśnienia, gdy okazał się niewinny to i tak jest przekreślony...
PG
Piotr G.
4 października 2013, 22:06
No ciekawe jaka jest prawda, ahhh.