Ks. Giuseppe Beotti, zamordowany w 1944 roku przez Niemców, zostanie błogosławionym
Papież Franciszek uznał męczeństwo księdza Giuseppe Beotti, podpisując odpowiedni dekret. Jeszcze w tym roku dojdzie do beatyfikacji w Piacenzie. Jego życie opisuje portal IlPiacenza.it.
Wiadomość o beatyfikacji została podana przez Stolicę Apostolską oraz przez ks. Adriano Cevolotto, biskupa diecezji Piacenza-Bobbio.
Kim był ks. Giuseppe Beotti?
Ksiądz Giuseppe Beotti zginął z rąk Niemców w 1944 roku podczas łapanki w Sidolo di Bardi (prowincja Parma). Beotti pomagał Żydom i partyzantom. Wspierał lokalną ludność. Wiedział, że podejmuje duże ryzyko. Został aresztowany i rozstrzelany 20 lipca 1944 r. wraz z innym księdzem i klerykiem, którzy schronili się w kościele.
Giuseppe Beotti urodził się 26 sierpnia 1912 roku w Co di Sotto di Gragnano w prowincji Piacenza. W chwili wybuchu I wojny światowej w 1915 roku jego ojciec Emilio został zmobilizowany, a jego matka Ernesta Mori musiała zapewnić utrzymanie wielodzietnej rodziny. W latach 1916-1919 trzej młodsi bracia Giuseppe zmarli na błonicę i grypę hiszpankę, przeżyły tylko dwie małe siostry, Maria i Savina.
Giuseppe zapragnął zostać księdzem. Po ukończeniu szkoły średniej został przyjęty do Kolegium Alberoni w Piacenzie.
Pracował w Borgonova jako wikariusz, spędził tam 15 miesięcy. W 1940 r. został przeniesiony jako proboszcz do Sidolo w gminie Bardi. Dom parafialny Giuseppe Beottiego był zawsze otwarty dla potrzebujących: Żydów, partyzantów, rannych żołnierzy. Beotti był człowiekiem ruchu oporu. W swojej posłudze duszpasterskiej robił wszystko, aby uratować jak najwięcej osób.
W 1944 r. Niemcy nasilili represje w górach, szczególnie brutalne w dolinach Val Taro i Val Ceno, obszarze strategicznym, ponieważ łączy północ i południe Włoch. Podczas akcji ruchu oporu, które miały miejsce między 10 a 11 lipca 1944 roku pod Pelosą i pod Bedonią, Niemcy stracili 70 ludzi. Ich terror wobec ludności cywilnej przybrał jeszcze większe rozmiary.
Ksiądz Beotti w swoim kościele zwrócił się do Niemców, aby zabili jego zamiast cywilów. „Jeśli nadal brakuje ofiary, aby zakończyć tę wojnę, Panie, weź mnie!” - powiedział 16 lipca 1944 roku.
Kiedy Niemcy mieli wkroczyć do wsi, parafianie zaproponowali mu ucieczkę i ukrycie się w jamach wykopanych w lesie, ale Beotti kategorycznie odmówił. Przyjmował właśnie grupę mężczyzn z Borgotaro wycieńczonych głodem.
Hitlerowcy przybyli do Sidolo 19 lipca 1944 r. i podpalili miejscowość. W panice wielu mieszkańców uciekło. U Beottiego przebywali młody seminarzysta Italo Subacchi i proboszcz parafii Porcigatone, ks. Francesco Delnevo. O godzinie 16.15 cała trójka została zastrzelona. Ks. Giuseppe, trzymając brewiarz w lewej ręce, prawą zdążył uczynić znak krzyża w kierunku żołnierzy, zanim otworzyli ogień.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł