Pomimo upomnień, ks. Guz uparcie twierdzi, że dłonie kapłana nie zarażają
Arcybiskup Budzik wezwał księdza profesora do sprostowania szkodliwych opinii, ale ks. Guz dalej publicznie głosi szkodliwe poglądy i nakłania wiernych do narażania zdrowia.
"Prawo do korzystania z sakramentów za pośrednictwem Kościoła świętego dał nam sam Bóg. W mojej opinii oznacza to, że ani Kościół powszechny, ani lokalny nie mają prawa ograniczać naszego przystępowania do sakramentów świętych. (…) Dotyczy to również władz państwowych, które nie mogą ingerować w życie Kościoła i nie mogą wymagać od niego, by ograniczał życie sakramentalne wiernych" – mówi ks. Tadeusz Guz z rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
W opublikowanym dziś wywiadzie "Prawo do sakramentów", ksiądz profesor Guz odpowiada na pytania o to, czy Kościół może sam ograniczać dostęp do sakramentów w perspektywie pandemii. Zdaniem ks. Guza nie ma takiej sytuacji, w której mogłoby to nastąpić, a postawy przeciwne określa on jako "tchórzostwo stanu kapłańskiego".
Ksiądz Guz dodaje, że jako "prawo i rozporządzenia dotyczące »stanu epidemii« powinny uwzględnić nieograniczony, uporządkowany i zgodny z prawem Bożym dostęp do sakramentów świętych". Jego zdaniem każdy wierny jeśli poprosi o udzieleni Komunii Świętej do ust, powinien ją tak właśnie otrzymać, bo w przeciwnym razie ksiądz zaciąga na siebie "ciężką winę".
"Chrystus jest święty w swojej Boskości i w swoim Człowieczeństwie, dlatego nie jest skażony żadnym wirusem i nie musimy się obawiać, że Eucharystia jest nośnikiem choroby" – opisuje ksiądz Guz. Twierdzi także, że nie powinniśmy się bać tego, że "konsekrowane dłonie kapłana staną się przyczyną czyjegoś zarażenia".
"Ostatecznie zwycięży więc tylko Polska sakramentalna" – podsumowuje ksiądz Guz.
W niedzielę duchowny, profesor i wykładowca KUL w programie "Rozmowy niedokończone" mówił m. in., że "Pan Bóg żadnych wirusów nie rozprzestrzenia, bo jest święty. Jego bytowość jest święta - zarówno w wymiarze Jego boskości, jak i Jego człowieczeństwa". Stwierdził również, że "kapłan ma konsekrowane dłonie (...) jako jedyna osoba w zgromadzeniu liturgicznym ma umywane dłonie przy lavabo, czyli przy ofiarowaniu darów dla Boga przez wierzący naród. A więc kapłan ma nie tylko umyte ręce w sensie takim, jakiego oczekuje pan minister zdrowia w Rzeczypospolitej Polskiej, lecz kapłan ma umyte ręce w sensie nadprzyrodzonym czyli łaski. Zatem żadne udzielanie Komunii świętej do ust nie zagraża ani jednemu Polakowi, obywatelowi RP, roznoszeniem jakichkolwiek wirusów, bo to jest akt święty".
Na wypowiedzi ks. Guza zareagowali przedstawiciele jego uczelni, którzy stwierdzili, że "ks. prof. Guz nie posiada kwalifikacji naukowych, aby wypowiadać się na tematy dotyczące medycznych aspektów epidemii, w szczególności sposobu rozprzestrzeniania się koronawirusa i rozwijania się epidemii". W imieniu arcybiskupa lubelskiego wypowiedział się również rzecznik archidiecezji, ks. Adam Jaszcz.
"Wypowiedzi ks. prof. Guza na antenie TV Trwam stoją w sprzeczności z katolicką nauką o przeistoczeniu oraz stanowiskiem Episkopatu Polski. Ksiądz arcybiskup wzywa ks. prof. Guza, aby jak najszybciej sprostował wypowiedzi niezgodne z katolicką nauką o Eucharystii" – poinformował rzecznik.
Jak widać z opublikowanego w czwartek wywiadu, ks. Guz nie zamierza wycofywać się z głoszonych publicznie opinii. O ich szkodliwości nie tylko sanitarnej, lecz przede wszystkim teologicznej, pisał na łamach DEON.pl Dawid Gospodarek, podkreślając że "źródeł błędów w rozumowaniu ks. prof. Guza można szukać już w herezjach potępionych przez Kościół w starożytności". Należy także przypomnieć, że od początku epidemii koronawirusa w Polsce, ta choroba pochłonęła już życie kilku kapłanów, zaś wierni zostali poproszeni o skontaktowanie się ze służbą zdrowia i otoczeni kwarantanną.
Skomentuj artykuł