Ks. Isakowicz-Zaleski: biskup Janiak powinien poddać się do dymisji. Inni też
„To samo powinni uczynić ci, którzy tuszowali i przerzucali sprawców do innych parafii czy diecezji” – mówi duchowny.
W rozmowie z portalem Onet.pl ks. Isakowicz-Zaleski komentuje zaniedbania i nadużycie władzy, których jego zdaniem dopuścił się Kościół w Polsce w stosunku do osób pokrzywdzonych przez duchownych.
Ks. Isakowicz-Zaleski twierdzi, że nawet „nuncjatura papieska w Warszawie też na to wszystko nie reaguje, choć powinna być uchem i okiem Watykanu”. „Same filmy niczego nie zmienią. Potrzebne są wewnętrzne reformy polskiego Kościoła” – mówi duchowny.
Zdaniem księdza Isakowicza-Zaleskiego zaniedbania rosły przez lata, co widać zwłaszcza na poziomie strukturalnym, w hierarchii Kościoła katolickiego w Polsce. Za sytuację „bez precedensu” uznaje fakt, że nuncjuszem w Polsce przez aż 22 lata był Polak, abp Józef Kowalczyk, który wraz z kard. Dziwiszem miał ogromny wpływ na „praktycznie wszystkie nominacje biskupie w Polsce”.
„Na pewno przez te lata biskupami zostało w Polsce wielu prawych i uczciwych duchownych. Jednak i nuncjusz, i sekretarz papieski wypromowali też ludzi, którzy z pewnych względów, nigdy nie powinni zostać biskupami” – uważa Isakowicz-Zaleski dodając, że szereg decyzji personalnych wiązał się z działaniem „lawendowej mafii”. „O wielu tych negatywnych sprawach obaj hierarchowie wiedzieli, a pomimo to promowali konkretnych duchownych. Nawet tych, którzy dopuszczali się skandali obyczajowych. Sprawa abp. Paetza jest tutaj klasykiem”.
Pytany o to jak z tej perspektywy ocenia obecną sytuację w kurii kaliskiej, ks. Isakowicz-Zaleski odpowiada krótko: „Fatalnie. (…) biskup Janiak powinien podać się do dymisji. To samo powinni uczynić ci, którzy tuszowali i przerzucali sprawców do innych parafii czy diecezji”.
Podkreśla, że dźwignią reformy Kościoła powinno być zwiększenie obecności świeckich np. w zarządzaniu finansami Kościoła, ale i formacji wiernych. Możliwe pole dla większej działalności osób świeckich znajduje się również w zakresie pomocy osobom skrzywdzonym seksualnie przez Kościół. Uważa, że „delegatami biskupa do spraw ochrony nieletnich winni być nie duchowni, ale świeccy, także kobiety, posiadający znajomość spraw rodzinnych i wychowawczych”.
„Jedna z ofiar, kobieta, która jako nastolatka była molestowana przez ważnego duchownego, opowiadała mi niedawno, że po zgłoszeniu się do nuncjatury papieskiej była przesłuchiwana przez grupę urzędników. Sami księża, grzeczni i kulturalni, ale mający tylko teoretyczną wiedzę o problemach życiowych” – opisuje ks. Isakowicz-Zaleski.
Całość rozmowy przeczytasz tutaj >>
***
Skomentuj artykuł