Ks. Kaczkowski odbierze Medal św. Jerzego
"Odbieram tę nagrodę w imieniu setek, a może tysięcy kapłanów, którzy pracują na pierwszej szpicy duszpasterstwa" - komentuje dla KAI ks. Jan Kaczkowski, tegoroczny laureat Medalu św. Jerzego. Wyróżnienie "Tygodnika Powszechnego" kapłan odbierze dziś wieczorem w Krakowie.
Ks. Jan Kaczkowski w rozmowie z KAI przyznaje, że Medal św. Jerzego jest dla niego ogromnym zaszczytem, ale nie chciałby tego wyróżnienia odbierać bardzo osobiście. "Z przyjemnością go odbiorę w imieniu setek, a może tysięcy kapłanów, którzy pracują na pierwszej, że tak powiem, szpicy duszpasterstwa" - mówi.
Założyciel Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio wspomina telefon ks. Adama Bonieckiego, kiedy redaktor senior "Tygodnika Powszechnego" pytał go czy przyjmie wyróżnienie. Wówczas ks. Boniecki powiedział, że ks. Kaczkowski jest chyba jedynym kapłanem w swoim pokoleniu, który ratuje honor duchowieństwa. "Przy ogromnym szacunku dla ks. Bonieckiego nie mogę się z nim zgodzić, bo widzę naprawdę rzesze zaangażowanych kapłanów. Więc tę nagrodę chciałem także w ich imieniu przyjąć" - komentuje ks. Kaczkowski.
Tegoroczny laureat Medalu św. Jerzego przypomina, że wypisane są na nim słowa Psalmu 37: "Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał. On sprawi, że twa sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a prawość Twoja, jak blask południa". "Byłoby dość pyszne, gdybym mówił, że jestem prawy i sprawiedliwy. To się okaże pewnie dopiero po śmierci. Ale jeżeli widzę po ludzku i po kapłańsku prawych i sprawiedliwych księży, to wraz z nimi tę nagrodę chcę odbierać" - mówi ks. Kaczkowski.
Założyciel Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio został czterdziestym laureatem Medalu św. Jerzego. Redakcja "Tygodnika Powszechnego" wyróżniła go za "walkę ze smokiem nieczułości".
Skomentuj artykuł