Ks. Karpiński: ujawnianie nadużyć mija się z celem, jeśli jest tylko kreowaniem wizerunku

(fot. shutterstock.com)
"Więź" / ks. Piotr Karpiński / pk

"Kościół musi stracić rozmiary doczesne, wpływy, stan posiadania, wszystkie światowe atrybuty i stać się małym ziarnem gorczycznym, ale z odbudowanymi wewnętrznymi siłami i wiarygodnością ewangelizacyjną" - pisze ks. Piotr Karpiński na łamach "Więzi".

Duchowny uważa, że dziś, po około 20 latach od ujawnienia przez dziennik "Boston Globe" pierwszych przypadków wykorzystywania seksualnego przez księży, emocje stopniały i coraz mniej ludzi interesuje się tym tematem. "Dziś praktycznie już nikt Kościoła nie atakuje, za to coraz więcej ludzi odchodzi ze smutkiem. I to powinno dawać do myślenia" - pisze ks. Karpiński.

Według duchownego, Kościół występuje w dziś w podwójnej roli - z jednej strony jest oprawcą, z drugiej - ofiarą. "Mało kto widzi dzisiaj w Kościele ofiarę nadużyć seksualnych niektórych duchownych, za to chętnie utożsamia się jednego duchownego przestępcę z całym Kościołem". Z tego powodu przed Kościołem stoi dziś bardzo ważne zadanie odbudowania wiarygodności i zaufania, które przez lata zostały mocno zachwiane.

Ks. Karpiński zwraca uwagę, że oczyszczenie, które obecnie przechodzi Kościół zawsze związane jest z procesem uniżenia. Przypomina on, że Kościół jest z jednej strony olbrzymim drzewem, z drugiej - maleńkim ziarnem gorczycy. "Kościół musi stracić rozmiary doczesne, wpływy, stan posiadania, wszystkie światowe atrybuty i stać się małym ziarnem gorczycznym, ale z odbudowanymi wewnętrznymi siłami i wiarygodnością ewangelizacyjną" - uważa duchowny. Dodaje, że Kościołowi jest również bardzo potrzebne wypracowanie nowego, skutecznego sposobu komunikacji z wiernymi. Jako przykład podaje zachowanie papieża Franciszka, który wracając z Irlandii okazał postawę, która sprowadzała się do "mądrego milczenia".

DEON.PL POLECA


Duchowny zwraca uwagę na to, że Kościół powinien wprowadzać w życie konkretne rozwiązania problemu pedofilii, a nie koncentrować się na "gestach symbolicznych". Według niego, takie gesty tylko "irytują społeczeństwo" i nie mają większego przełożenia na życie ofiar. Przywołuje tu wypowiedź Tima Lennona, ofiary seksualnych nadużyć księdza i prezesa SNAP, amerykańskiej organizacji zrzeszającej ofiary molestowania: "Papież i wielu biskupów przeprasza i potępia molestowanie. Są tacy, którzy umywali nogi ofiarom. Ale to nie jest zmiana. To nie chroni dzieci. Potrzebne są działania, nie przeprosiny i potępienia".

Jako konkretne rozwiązania, ks. Karpiński proponuje po pierwsze usunięcie z kościoła wszystkich "pedofilskich złogów". Według kapłana jest to pierwszy i podstawowy warunek walki z pedofilią. Po drugie, koniczne jest delikatne i współczujące podejście do ofiar wykorzystywania seksualnego księży. Po trzecie należy podać do informacji publicznej konkretną skalę zjawiska, włącznie z podaniem nazwisk oprawców. Ostatnią rzeczą jest wdrożenie odpowiednich procedur i "działań długofalowych".

Na koniec ks. Karpiński zaznacza, że w polskim Kościele wciąż jest za mało działań zmierzających do oczyszczenia, a informacje ujawniane przez diecezje "mają charakter incydentalny i pionierski". "Ujawnianie informacji na temat nadużyć seksualnych w Kościele ma ogromny sens i pozostaje ważnym krokiem na drodze oczyszczenia Kościoła. Mija się jednak z celem, kiedy jest jeszcze jednym elementem kreowania wizerunku" - podsumowuje swoją wypowiedź duchowny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Karpiński: ujawnianie nadużyć mija się z celem, jeśli jest tylko kreowaniem wizerunku
Komentarze (7)
MR
Maciej Roszkowski
19 października 2018, 17:00
Konkretne rozwiązania - święte słowa ks. Karpińskiego. 1.- skierować wszystkich sprawców do postepowania przed sądami powszechnymi. 2.- ogłaszać wyroki. Te uniewinniające też. 3.- starannie rekrutować chętnych do stanu kapłańskiego
Ewa Zawadzka
13 października 2018, 11:36
Tylko stanowcza reakcja na problem pedofilii jest drogą do jego rozwiązania. A w niedzielę o 21:00 na TV Fokus film dokumentalny "Kościół - Zmowa milczenia" wart obejrzenia by poznać mechanizmy ukrywania pedofilów.
MarzenaD Kowalska
12 października 2018, 14:04
"Jako konkretne rozwiązania, ks. Karpiński proponuje po pierwsze usunięcie z kościoła wszystkich "pedofilskich złogów". Według kapłana jest to pierwszy i podstawowy warunek walki z pedofilią. Po drugie, koniczne jest delikatne i współczujące podejście do ofiar wykorzystywania seksualnego księży. " Tak, tak, tak, oby stało się to oczywistością, a nie pomysłem na "poradzenie sobie z problemem" było przeniesienie do innej parafii :(, a to nadużywany środek był- niestety. 
Oriana Bianka
12 października 2018, 12:55
Niemożność skutecznego zwalczania pedofili w szeregach duchownych jest jakas chorobą instytucji Kościoła, do której hierarchia się przyzwyczaiła, a część tej hierarchi nawet na tę chorobę - zboczenie zapadła. Rodzi się pytanie, czy zdrowa tkanka w Kościle jest wystarczjąco silna, aby tę chorą zwalczyć lub usunąc w zabiegu chirurgicznym?
Oriana Bianka
12 października 2018, 12:29
"Papież i wielu biskupów przeprasza i potępia molestowanie. Są tacy, którzy umywali nogi ofiarom. Ale to nie jest zmiana. To nie chroni dzieci. Potrzebne są działania, nie przeprosiny i potępienia". Konkretne rozwiązania są absolutnie konieczne i ks. Karpiński przedstawia dobre propozycje. Dodatkowo należałoby powołać niezaleźną od Kościoła komisję, która miałaby dostęp do akt kanonicznych i osobowych i zbadałaby skalę zjawiska pedofilii w Kościele.  Pedofilia występuje w różnych grupach społecznych, ale Kościół - podobnie jak szkoła powinny być miejscami bezpiecznymi dla dzieci.
Oriana Bianka
12 października 2018, 12:40
korekta: dostęp do akt procesów kanonicznych i akt osobowych
AG
Adam Gancarz
12 października 2018, 12:05
I to jest odpowiedź dla Prymasa i Przewodniczącego na pytanie: „ale co my mamy robić?” Wypowiedź ks. Piotra Karpińskiego, to kolejny – jak na razie nieliczny – głos kapłana kochającego Kościół Chrystusowy. I trzeba mieć odwagę powiedzieć to w oczy większości biskupom skrzywdzonym za ich przyzwoleniem przez „zwietrzałą” jak sól formację i „tradycję”; przegrywającą z polityką, mamoną i klerykalizmem. Obecny, chyba najgłębszy kryzys – jest przełomową nadzieją nas wszystkich w Chrystusie.