Ks. Kobyliński komentuje odejście Marcina Mogilskiego. "To bardzo trudna sytuacja, po pięćdziesiątce rozpoczynać życie od nowa"

Ks. Kobyliński komentuje odejście Marcina Mogilskiego. "To bardzo trudna sytuacja, po pięćdziesiątce rozpoczynać życie od nowa"
Ks. Andrzej Kobyliński. Źródło: wp.pl
wp.pl / mł

- To oznacza, że rozpoczyna nowe życie. Skończył 50 lat, nie ma mieszkania, nie ma pracy, nie ma rachunku bankowego, nie ma nic. musi ułożyć swoje życie na nowo w sensie materialnym, pracy, utrzymania, mieszkania. To jest bardzo trudna sytuacja, także w sensie religijnym, zmiany wyznania - mówi ks. prof. Andrzej Kobyliński o odejściu z Kościoła katolickiego dominikanina Marcina Mogilskiego.

Dominikanin ogłosił w Wielką Sobotę za pośrednictwem mediów społecznościowych, że odszedł z Kościoła katolickiego. „Drodzy, po ciężkich latach domagania się od instytucji kościelnej stanięcia po stronie skrzywdzonych i wykluczonych, odkryłem, że ten system nie chce zmian” – napisał na swoim facebookowym profilu. - "W naszym Kościele pomija się osoby skrzywdzone, lekceważy się osoby skrzywdzone, rewiktymizuje się osoby skrzywdzone, dodaje się im cierpień. Taki Kościół nie jest moim Kościołem. Mój Kościół to Kościół chrystusowy, gdzie człowiek jest najważniejszy". 

Ksiądz skomentował odejście Marcina Mogilskiego. "Dramatyczne pożegnanie"

Decyzję dominikanina skomentował dla Wirtualnej Polski ks. prof. Andrzej Kobyliński. 

DEON.PL POLECA

- To jest dramatyczne pożegnanie ojca Marcina Mogilskiego z Kościołem katolickim. Myślę, że zrobił to bardzo świadomie w wielką sobotę, to jest taka bardzo mocna deklaracja religijna. To też oznacza, że rozpoczyna swoje nowe życie. Skończył 50 lat, nie ma mieszkania, nie ma pracy, nie ma rachunku bankowego, nie ma nic. Musi ułożyć swoje życie na nowo w sensie materialnym, pracy, utrzymania, mieszkania, pieniędzy. To jest bardzo trudna sytuacja, żeby po pięćdziesiątce rozpoczynać życie na nowo. Także w sensie religijnym to jest zmiana wyznania - mówił ks. Kobyliński.

Jak dodał, między Kościołem katolickim a Kościołem ewangelicko-augsburskim są duże różnice, to Kościół protestancki, "więc należy podziwiać jego [Marcina Mogielskiego] odwagę, że dokonał tak radykalnej decyzji, postępując zgodnie ze swoim sumieniem".

Dla duchownego to wywrócenie świata do góry nogami 

Jak mówił ks. Kobyliński, wśród jego bliskich osób jest klikanaście byłych sióstr zakonnych i księży. Te osoby czasem po kilkudziesięciu latach dokonywały tak radykalnej zmiany w życiu. "Prawie zawsze są to sytuacje niezwykle trudne, do tego dochodzi niezrozumienie najbliższych, przyjaciół, rodziny. Być może ktoś z bliskich Marcina Mogielskiego ma teraz do niego duży żal albo pretensje" - mówił duchowny. 

Zwrócił też uwagę, że słowa "wreszcie u siebie, e bezpiecznym domu", które były częścią pożegnania dominikanina, oznaczają, że myślał o konwersji już od dłuższego czasu.

- W sensie doktrynalnym Marcin Mogielski stawał się raczej coraz bardziej protestantem, niż katolikiem. do tego doszły jego bardzo długie wojny, gdy chodzi o pedofilię. On sam był wykorzystany przez księdza z diecezji szczecińsko-kamieńskiej, gdy był dzieckiem, zdaje się, że do tej pory nie dostał żadnego odszkodowania od diecezji. Być może teraz jest doskonała okazja, by ta diecezja wspomogła finansowo Marcina Mogielskiego - podkreślał ks. Kobyliński. 

Źródło: wp.pl / mł

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Mary E. Siegel, Paul J. Donoghue

Czy jesteś dobrym słuchaczem?

Czy naprawdę wiesz, o czym mówią ludzie wokół ciebie?

Żony i mężowie, dzieci i rodzice, pracownicy i szefowie twierdzą, że nie są słuchani. Pewnie mają rację, a w dodatku sami nie...

Skomentuj artykuł

Ks. Kobyliński komentuje odejście Marcina Mogilskiego. "To bardzo trudna sytuacja, po pięćdziesiątce rozpoczynać życie od nowa"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.