Ks. Lemański już pracuje, ale do kurii nie dotarł

Ks. Lemański już pracuje, ale do kurii nie dotarł
(fot. Franciszek Vetulani / Wikipedia Commons / CC BY)
KAI / drr

Ks. Wojciech Lemański pracuje już jako kapelan Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu k/Warszawy (z oddziałami w Warszawie, Józefowie i Otwocku) jako kapelan-wolontariusz. Najczęściej bywa w szpitalu w poniedziałki. Nie pojawił się natomiast - mimo pilnego wezwania - w kurii warszawsko-praskiej, której rzecznik ponownie zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec kapłana.

Ks. Wojciech Lemański pracuje jako kapelan Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu k/Warszawy. Jak informuje KAI Beata Smolak z Działu Personalnego Centrum, ks. Lemański pracuje na podstawie umowy o wolontariacie. O taką formę zatrudnienia poprosił sam kapelan - do czasu zapoznania się ze swoimi nowymi obowiązkami. Jego poprzednik zatrudniony był na podstawie umowy o pracę, co oznaczało określony przez pracodawcę czas pracy, zależność służbową od przełożonego itp. Jako wolontariusz, ks. Lemański sam określa godziny swojej pracy. Według Beaty Smolak, kapelan bywa w szpitalu najczęściej w poniedziałki.

DEON.PL POLECA

Jego obowiązki obejmują - jak zwykle w przypadku kapelanów szpitalnych - odprawianie Mszy, rozmowy z pacjentami, wysłuchiwanie spowiedzi. Ks. Lemański jest kapelanem całego Centrum, który ma swe oddziały - oprócz Zagórza - w Otwocku, Józefowie i dwa w Warszawie. W lipcu br. ks. Wojciech Lemański został skierowany przez ordynariusza warszawsko-praskiego, abp. Henryka Hosera, do pracy w szpitalu jako kapelan.

Ostatnie publiczne wypowiedzi kapłana - na festynie z okazji rocznicy powstania Ochotniczej Straży Pożarnej w Jasienicy - stanowczo skrytykował rzecznik kurii warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki i zapowiedział, że spotkają się one z reakcją ordynariusza. Decyzje mają zostać najpierw zakomunikowane zainteresowanemu. Jak dotychczas, ksiądz Lemański nie pojawił się w kurii. Rzecznik zapowiedział, że jeśli kapłan nie skorzysta z zaproszenia do kurii, decyzje jego dotyczące zostaną ujawnione.

Dziś na Twitterze na pytanie publicysty "Więzi" Konrada Sawickiego: "Mija 9 dni od pilnego wezwania ks. Lemańskiego. Doszło do tego spotkania?", Mateusz Dzieduszycki odpowiedział: "No właśnie. O czym Pana zdaniem to świadczy, jak biskup pilnie wzywa, a ksiądz przez 9 dni nie reaguje? Będą konsekwencje".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Lemański już pracuje, ale do kurii nie dotarł
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.