Ks. Skrzypczak: nie występujemy przeciw edukacji seksualnej

(fot. Portal Opoka/youtube.com)
KAI / "Rzeczpospolita" / bezprawnik.pl / pts-seksuologia.pl/ ms

Musimy wejść w dialog aby wypracować jak najlepsze stanowisko. Jako osoby wierzące nie występujemy przeciw edukacji seksualnej, ale przeciwko pewnym wytycznym WHO – powiedział KAI ks. Robert Skrzypczak odnosząc się do toczącej się w przestrzeni medialnej dyskusji nt. edukacji seksualnej.

Zdaniem ks. Roberta Skrzypczaka obecny spór wokół projektu „Stop pedofilii” opiera się na niekorzystnej konfrontacji między zwolennikami wizji WHO i ludźmi żyjącymi według katolickich wartości. Jak podkreśla duchowny, do wypracowania konsensusu potrzebne jest przede wszystkim odniesienie do pełnej wizji człowieka, która wyrasta z Pisma Świętego i nauczania Jana Pawła II.

Musimy wejść w dialog aby wypracować jak najlepsze stanowisko. Jako osoby wierzące nie występujemy przeciw edukacji seksualnej, ale przeciwko pewnym wytycznym WHO, które zostały przyjęte pod naciskiem środowisk reprezentujących ideologię LGBT – tłumaczy duchowny, dodając że Polska mogłaby być propagatorem pozytywnych zmian w tej kwestii.

Jako Polacy mamy w tej dziedzinie ogromny potencjał. Warto odwołać się do dorobku Jana Pawła II i wielu polskich badaczy jak prof. Kazimierz Dąbrowski i prof. Antonii Kempiński oraz personalistycznego myślenia o człowieku. Wróćmy do tego co zostało wypracowane podczas wspólnych konferencji Karola Wojtyły z lekarzami, psychologami i teologami, które dotyczyły zagadnień rodzinnych, małżeńskich seksuologicznych - zaproponował duchowny.

Ta dyskusja jest pospieszna i autorytarna, z jednej i z drugiej strony. Zdobądźmy się na wypracowanie wspólnego stanowiska.

Wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego zwrócił uwagę, że standardy WHO prezentują zbyt „funkcjonalne” podejście do ludzkiej seksualności, redukując aspekt miłosnej relacji międzyludzkiej.

Zadaniem prawa, jak podkreślił ks. Skrzypczak, jest wyznaczenie pewnych nieprzekraczalnych granic chroniących dzieci. - Rodzice obawiają się, że dzieci zostaną poddane tzw. „nowoczesnej edukacji seksualnej” i będą formowane w sposób zupełnie przeciwny tradycyjnym przekonaniom rodziców, co budzi ich sprzeciw i obawy – stwierdził.

Zdaniem duchownego Polska powinna się „wykazać na tym polu”, zamiast „wdawać się w kolejne wojenki ideologiczne, typowe dla świata zachodniego”.

Świat postępu z jednej strony i świat konserwatywny z drugiej. Oba te światy idą w stronę wzajemnego zwalczania się, aż do wybicia przeciwnika – tłumaczy ks. Skrzypczak dodając, że tak samo wygląda sytuacja w polskim Sejmie. – Ta dyskusja jest pospieszna i autorytarna, z jednej i z drugiej strony. Zdobądźmy się na wypracowanie wspólnego stanowiska – zaapelował.

Obywatelski projekt nowelizacji Kodeksu karnego przygotowany przez inicjatywę „Stop pedofilii” przeszedł pierwsze czytanie w Sejmie. W wyniku głosowania, które odbyło się 16 października, został skierowany do Komisji Nadzwyczajnej ds. zmiany w kodyfikacjach (NKK).

Projekt ustawy zakłada nowelizację art. 200b Kodeksu Karnego. Według proponowanych zmian, karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 będzie podlegał ten, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez dzieci obcowania płciowego, a do lat 3 – jeśli dopuszcza się tego czynu za pomocą środków masowego komunikowania. Karze pozbawienia wolności do lat 3 będzie też podlegał ten, kto „propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej”.

Ustawa budzi w ostatnim czasie wiele kontrowersji i jest szeroko komentowana w przestrzeni publicznej. Głos w sprawie proponowanych zmian zabrało także Polskie Towarzystwo Seksuologiczne. Wyraziło ono swój sprzeciw wobec ustawy i wskazało na to, że "edukacja seksualna jest ważna dla zdrowego rozwoju jednostki, promocji zdrowia seksualnego, zapobiegania różnym formom przemocy seksualnej, przygotowania do funkcjonowania w relacji małżeńskiej i partnerskiej oraz rodzicielskiej".

Projekt ustawy jest też komentowany od strony prawnej, jeden z prokuratorów wyjaśnia w "Rzeczpospolitej", że "w nowelizacji posługujemy się definicją małoletniego. Kodeks cywilny w art. 10 stanowi wyraźnie, że to osoba poniżej 18. roku życia. Jeśli więc ktoś będzie zachęcał do współżycia osoby poniżej 18. roku życia, to będzie podlegać karze. Tymczasem w Polsce współżycie jest legalne powyżej 15 lat. Co więcej, kobieta, która kończy 16 lat, za zgodą sądu może wyjść za mąż".

Portal bezprawnik.pl wskazuje również na niekonstytucyjność ustawy pisząc: "art. 54 Konstytucji zapewnia każdemu „wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji". Co więcej, jego §2 zakazuje cenzury prewencyjnej środków społecznego przekazu. Oczywiście, pomysłodawcy przeciwstawiają swobodzie rozpowszechniania informacji art. 72. Zgodnie z tym przepisem, każdy ma prawo, między innymi, żądać od państwa ochrony dziecka przed demoralizacją. Problem w tym, że subiektywne stwierdzenie środowisk konserwatywnych, że mogło dojść do demoralizacji niekoniecznie tutaj wystarczy".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Skrzypczak: nie występujemy przeciw edukacji seksualnej
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.