Ks. Wojciech Drozdowicz o "Bożym Ciele": Oscar dla Komasy!
"Janek Komasa to bez wątpienia najzdolniejszy polski filmowiec początku XXI wieku. Jego nominacja nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem" - pisze w komentarzu dla KAI ks. Wojciech Drozdowicz.
"Już cztery lata temu, gdyby został przy uratowanych taśmach z Powstania Warszawskiego, jego film miał szanse na nagrodę. Oscar dla Komasy!" - dodaje długoletni przyjaciel reżysera "Bożego Ciała". Film został nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy.
Poniżej komentarz ks. Wojciecha Drozdowicza, przyjaciela Jana Komasy:
Janek Komasa to bez wątpienia najzdolniejszy polski filmowiec początku XXI wieku. Jego nominacja do Oscarów nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Już cztery lata temu, gdyby został przy uratowanych taśmach z Powstania Warszawskiego, to jego film miał szanse na Oscara i wpisanie się w historię światowego kina. Niestety, film dokończyli gorliwi muzealnicy.
Wszyscy znamy „Salę samobójców”, ale dla mnie prawdziwą perłą jego możliwości jest jedna z trzech nowelek z tryptyku „Oda do radości” z Piotrkiem Głowackim i Romą Gąsiorowską. Może teraz, przy okazji Oscarów, ktoś powróci do tego filmu.
Gina Komasa, Mama Janka, była kierownikiem muzycznym telewizyjnego programu "Ziarno", który prowadziłem przez cztery lata. Janek tańczył w klipie muzycznym „Parafian blues” na powitanie papieża Jana Pawła II razem z Kingą. Przed maturą mieszkał u mnie, na Bielanach, w Lesie Bielańskim. Nawet wydawało mi się, że chce zostać zakonnikiem, kamedułą. Przyjechała Kinga i wszystko zmieniła. Tak już jest z kobietami. Nie mam żalu.
Jan fenomenalnie rysował. Małgosia Grabowska, nasza scenografka, pytała często: ile ten chłopiec ma lat? Przecież rysuje „jak stary”. Miał wtedy piętnaście lat. Robił rysunki, a ja na szybie kredensu mojej Mamy, Marianny, tworzyłem z nich animację. Czułem, że Janek będzie światowym filmowcem. Kilka lat temu chciałem w telewizji na Woronicza skopiować te 30-sekundowe filmy animowane Janka. Chwaliłbym się wtedy mówiąc: "Janek Komasa debiutował 40 lat temu w telewizyjnym programie 'Ziarno'". Teraz każdy, ze mną włącznie, chce się ogrzać w jego blasku.
Ale ten blask to Gina, jego Mama, znakomity muzyk ze „Spirituals and Gospel Singers”, Tato, fenomenalny aktor Wiesław Komasa, profesor z Warszawskiej Szkoły Teatralnej, brat Szymi, śpiewak operowy. Wyrzucili go z naszej bielańskiej szkoły katolickiej, ale dał sobie radę. Walczy o niego cały świat operowy. Mary, żona Antka Łazarkiewicza, nagrała właśnie kolejną płytę. No i Zosia scenografka i kosmitka. Jeszcze ich przegoni.
Janek Komasa siedzi teraz w Hollywoodzie z Bartkiem Bielenią, Piotrkiem Sobocińskim. Zosia już leci odrzutowcem. Piją prosecco i cieszą się jak psy. I ja się z nimi cieszę. Ale gdzie jest: Aleksandra Konieczna, Eliza Rycembel, Łukasz Simlat (ale sobie zagrał), Zdzisław Wardejn i genialny scenarzysta, Mateusz Pacewicz (Mateusz gratulacje, jesteś wielki)? I kto Ci, Janku przyniósł ten projekt. Krzysztof Rak? Rak jest tego wart.
Janku, nie żałuj pieniędzy, kupcie im bilet na 9 lutego, na Oscary, bo oni współtworzą Twój film!
I jest jeszcze jedna tajemnica tego wieczoru: zostałeś wybrany szefem komisji filmu fabularnego PISF i przydzielasz pieniądze. Komisja nr 2 to Twoja komisja. A film z moim scenariuszem pt. "Jurodiwy (reżyseria Dorota Kędzierzawska, grają: Joasia Kulig, Jan Frycz, Andrzej Seweryn, Ewa Błaszczyk, Iwona Bielska, Andrzej Chyra) trafił dwie godziny temu w ręce Twojej komisji. Czy wygra kunktatorstwo, (że jesteśmy kumplami?), czy też wygra dobry scenariusz? Kochamy się się jak psy, ale musisz, Jaśku, wybrać najlepszy projekt. Jaśku, Przyjacielu, idę w Twoje ślady. Nie będzie to łatwe. OSCAR DLA KOMASY!!!
Ks. Wojciech Drozdowicz - proboszcz parafii bł. Edwarda Detkensa w Warszawie, animator kultury i społecznik. Był twórcą i pierwszym prowadzącym, reżyserem oraz współscenarzystą programu telewizyjnego "Ziarno", za który otrzymał nagrodę Wiktora (1990). Był misjonarzem, pracował na Syberii wśród Polonii. W 1999 po powrocie do kraju założył w Lesie Bielańskim "Podziemie Kamedulskie", gdzie organizowane są spektakle teatralne, koncerty i wystawy. W 2002 wspólnie z aktorką Ewą Błaszczyk założył fundację "AKogo?" działającą na rzecz dzieci wymagających rehabilitacji po ciężkich urazach neurologicznych. Był gościem "Przystanku Woodstock".
Skomentuj artykuł