Ksiądz porażony piorunem na Giewoncie czuje się lepiej. "Mam coraz więcej sił"
Ksiądz Jerzy Kozłowski nadal przebywa w szpitalu, jeszcze w Zakopanem. Jak mówi w rozmowie z KAI czuje się coraz lepiej, choć w szpitalu pozostanie jeszcze kilka tygodni.
Ks. Jerzy jest wikariuszem parafii pw. Maryi Matki Kościoła w Dzierżoniowie i kilka dni temu został porażony piorunem podczas tragicznej burzy w Tatrach.
- Czuję się coraz lepiej, było to widać podczas dzisiejszej zmiany opatrunku. Mam coraz więcej sił, oparzenia goją się. Od jutra będę w szpitalu w Polanicy-Zdroju. Podejrzewam, że nawet do miesiąca mogę zostać w szpitalu. Bardzo dużo osób mnie odwiedza, szczególnie przez pierwsze kilka dni, teraz już się uspokoiło i mam więcej czasu dla siebie. - mówił KAI ks. Kozłowski.
Kapłan opowiedział również, jak przebiegało samo wydarzenie.
- Byłem uderzony trzy razy piorunem. Czekałem w kolejce do zejścia, kiedy trafił mnie pierwszy piorun. Generalnie cały czas byłem na szczycie - relacjonował ks. Kozłowski, który w tych dramatycznych warunkach rozgrzeszał osoby zagrożone żywiołem.
Codziennie odwiedza go rodzina, znajomi, przyjaciele i księża z diecezji. 28 sierpnia w godzinach wieczornych w zakopiańskim szpitalu ks. Jerzego Kozłowskiego odwiedził bp Ignacy Dec.
- Bardzo się ucieszyłem, że zastałem go przy sprawowaniu Eucharystii z kapelanem szpitala w obecności jego mamy i innych chorych. Jego doświadczenie wyzwoliło w nas postawę braterstwa w doświadczanym cierpieniu i zmobilizowało do modlitwy. Odwiedziny ks. Jurka utwierdziły mnie, jak ważna jest nasza obecność przy tych, których dotknęło cierpienie. Wzruszyły mnie łzy radości z tego spotkania. Opuszczałem szpital z przekonaniem, że ludzie chorzy, cierpiący, budzą nas z letargu obojętności i przeciętności - mówił w rozmowie z KAI bp Ignacy Dec.
Ks. Jerzy Kozłowski święcenia kapłańskie przyjął w 2015 roku w Świdnicy. Po święceniach pracował w parafii pw. św. Michała Archanioła w Mieroszowie. Potem w Wałbrzychu w parafii pw. MB Nieustającej Pomocy, a obecnie jest wikariuszem w parafii pw. Maryi Matki Kościoła w Dzierżoniowie.
Skomentuj artykuł