Ksiądz puścił podczas mszy "Czerwoną kalinę". Teraz przeprasza
Poniedziałek wielkanocny, parafia na warszawskich Bielanach. Ksiądz proboszcz wyjmuje przenośny głośnik i puszcza z ambony... ukraińską pieśń. Nagranie przez kilka dni krąży po sieci. Część internautów jest pozytywnie zaskoczona, inni są oburzeni. Dziś do sprawy odniósł się rzecznik archidiecezji warszawskiej, ks. Przemysław Śliwiński.
Nagranie z mszy zamieszczono m.in. na kanale YouTube transmitującym msze święte z parafii na Bielanach. Ks. Śliwiński zamieścił dziś w sieci krótkie oświadczenie w sprawie poniedziałkowej mszy św. w kościele na Bielanach w Warszawie. Przekazał przeprosiny ks. proboszcza Wojciecha Drozdowicza, który zachęcał wiernych do wspólnego śpiewania ukraińskiej pieśni „Czerwona kalina”.
(1/2) Dbajmy o piękno liturgii. Każdy ksiądz jest zobowiązany do przestrzegania przepisów liturgicznych. Jeśli tak się nie dzieje, nawet szlachetne i potrzebne gesty jedności i solidarności mogą stać się przyczyną konfliktu wśród wiernych.
— ks. Przemysław Śliwiński (@PSliwinski) April 20, 2022
Wprost.pl / mł
Skomentuj artykuł