Księża ocenzurowali list biskupów o pedofilii. Nie wszystkim spodobały się cytowane słowa Jezusa

(Fot. Biuro Prasowe Jasnej Góry/M.Kępiński)
"Tygodnik Powszechny" / kk

"W kościele w Rawie Mazowieckiej ocenzurowano list episkopatu nt. pedofilii. Wypadły fragmenty o filmie Sekielskich czy odpowiedzialności księży" - informuje Przemysław Wilczyński.

Jak podaje publicysta "Tygodnika Powszechnego" księża pasjoniści z parafii Świętego Pawła od Krzyża zastosowali daleko idącą cenzurę słów biskupów.

Odczytana wersja listu została okrojona nie tylko o mocne wyrażenia retoryczne zastosowane przez Radę Stałą Episkopatu, lecz przede wszystkim o świadectwa ofiar, które pojawiają się w filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Nie ostał się nawet fragment z Ewangelii według św. Marka, w którym Chrystus ostrzega krzywdzących najmniejszych, mówiąc, że takiemu "lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza". Zakonnicy wycięli również fragment proszący wiernych do zgłaszania zasłyszanych krzywd.

Przeczytaj list biskupów "Wrażliwość i odpowiedzialność" >>

DEON.PL POLECA

"Na zadane przez nas pytania odpowiedział prowincjał o. Łukasz Andrzejewski, wyjaśniając, że zmiany w treści listu «zostały wprowadzone samowolnie przez kilku zakonników pod nieobecność proboszcza»" - pisze Przemysław Wilczyński. Księża, którzy dopuścili się cenzury listu zostali "stanowczo upomniani", a "dalsze konsekwencje zostaną wyciągnięte w czasie wizytacji kanonicznej".

Ojciec Andrzejewski dodaje, że intencją pasjonistów nie było i nie jest "ukrywanie czy pomniejszanie win kapłanów", ani "marginalizowanie cierpienia ofiar".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Księża ocenzurowali list biskupów o pedofilii. Nie wszystkim spodobały się cytowane słowa Jezusa
Komentarze (9)
WDR .
6 czerwca 2019, 03:30
ormo czuwa
A
anonimus
5 czerwca 2019, 17:41
a po co było czytać list, skoro każdy z nas może go przeczytać w internecie, a na Mszy mamy rozważać słowo Boże, a nie słowo biskupów
A
Agnieszka
5 czerwca 2019, 23:58
"A po co było czytać list? " - podobno w Kościele mamy jakąś hierarchię posłuszeństwa i skoro Prymas i Rada zarządzili czytanie...  Skoro Bóg nie mówi czasem i przez biskupów.... to co anonimus zrobimy ze strukturą hierarchiczną K-ła? Co proponujesz? ",Kkażdy z nas" tu piszących moze go przeczytać, ale w niektórym wieku i w niektórych rejonach to już nie takie oczywiste.
M
Małgorzata
8 czerwca 2019, 01:47
W parafii gdzie chodzę na mszę połowa kościoła to starsze Panie grubo po 60-ce dla których szczytem możliwych do opanowania operacji technicznych jest osługa funkcji telefonu i SMS w komórce. One sobie tego raczej same nie przeczytają, a dobrze by miały świadomość co może (choć oczywiście nie musi) przytrafić się ich wnukom. Po drugie słowo Boże albo to wydarzenie w którym widać interwencję Boga, albo opis takiego wydarzenia wsparty oficjalną aprobatą władz kościoła (Biblia, Dzienniczek itp). Czy z definicji odrzucasz działanie Boga, w wydarzeniu polegającym na ujawnieniu zła w kościele?
A
Agnieszka
5 czerwca 2019, 15:06
W kilku parafiach ludzie listu nie usłyszeli wcale... I raczej się chyba nie boją konsekwencji. Bo i jakie?
Dariusz Piórkowski SJ
5 czerwca 2019, 13:12
Problem polega też na tym, że między biskupami a księżmi rośnie przepaść. Nie tylko w kwestii czytania lub nieczytania listów pasterskich.
5 czerwca 2019, 14:36
Ponura diagnoza....
M
Małgorzata
8 czerwca 2019, 02:10
Nie wiem czy rośnie, czy maleje ale wiem, że każde generalizowanie w ocenie ludzi jest błedem. Ja uważam, że wyrażanie opinii o tym, który  hierarcha, czy kapłan, jak bardzo wyobcował się ze swego stada należy indywidualizować. Pozostaje życzyć Ojcu Dariuszowi, by dostał kiedyś sakrę biskupią - wówczas będzie mógł popracować nad zasypaniem owej przepaści od drugiej strony.
AW
Andrzej Wieczorek
5 czerwca 2019, 12:30
Należałoby w tej parafii przeczytać ten list raz jeszcze, ale już bez udziału cenzury.