Ktoś spoza Kościoła, nie może go reformować
Nie ma prawa reformowania Kościoła, ten, kto jest poza Kościołem - powiedział abp Józef Michalik w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie k. Sanoka. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przewodniczył tam wczoraj Mszy św. z okazji odpustu ku czci św. Andrzeja oraz jubileuszu 25-lecia jego kultu w tej parafii.
Nawiązując do modlitwy Pana Jezusa o jedność, abp Michalik stwierdził, że Pan Jezus już wtedy przestrzegał przed pokusami zmieniania Chrystusowego Kościoła na swój sposób. - Pan Jezus wiedział, że przyjdą reformatorzy i przyszli zaraz w pierwszych wiekach i chcieli, żeby Kościół był na ich modłę - zaznaczył abp Michalik.
Metropolita przemyski przyznał, że niektóre postulaty były słuszne, ale, jak dodał, "domagając się doskonałości Kościoła trzeba w nim być, bo nie ma prawa reformowania Kościoła ten, kto jest poza nim". Podkreślił, że bycie w Kościele oznacza posłuszeństwo biskupom i papieżowi. - Dzisiaj wielu manipuluje tym związkiem z Kościołem - powiedział.
Msza święta odpustowa połączona była z jubileuszem 25-lecia kultu św. Andrzeja Boboli w Strachocinie. Jest to związane z wydarzeniami z lat 1983-1987, kiedy na plebanii w Strachocinie proboszczowi ks. Józefowi Niżnikowi objawiał się św. Andrzej Bobola. Gdy kapłan zaczął realizować prośbę świętego: "Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie", objawienia ustały. Ks. Niżnik jest duszpasterzem w tej parafii do dzisiaj.
- Kiedy zaczynał się kult przyjeżdża człowiek z Częstochowy, którego w życiu nie widziałem i mówi tak: przysłał mnie Andrzej Bobola i kazał księdzu powiedzieć, żeby zawsze podkreślał wszystkim ludziom pielgrzymującym do tego miejsca: "Ja tylko wypraszam tu łaski, a łaski daje Bóg". Patrzcie w jakim cieniu Boga jest nawet teraz, nie chce chwały dla siebie, chce tylko nam pomagać - wspominał podczas uroczystości ks. Niżnik.
Św. Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591 roku w Strachocinie koło Sanoka. Pochodził ze szlacheckiej rodziny. Wstąpił do jezuitów, w 1622 roku przyjął święcenia kapłańskie. Pracował jako kaznodzieja, spowiednik, wychowawca młodzieży w Wilnie, Połocku, Warszawie, Łomży, Pińsku. Podejmował szczególne wysiłki na rzecz pojednania prawosławnych z katolikami.
Jego gorliwość przyniosła mu określenie "łowcy dusz - duszochwata". Budziła jednak niechęć wśród wielu ortodoksów. W czasie wojen kozackich przerodziła się w nienawiść i miała tragiczny finał. W maju 1657 roku Kozacy napadli na Janów Poleski i dokonali rzezi wśród katolików i Żydów. Andrzeja Bobolę pochwycili w pobliskiej wiosce. Został bestialsko okaleczony, a następnie zamordowany.
Św. Andrzej Bobola jest współpatronem Polski, w archidiecezji przemyskiej patronuje ponadto Akcji Katolickiej. Kult Świętego rozwija się w sanktuarium jemu poświęconym w Strachocinie k. Sanoka.
Skomentuj artykuł