Liban: kard. Rai wzywa chrześcijan wschodnich do zachowania swych korzeni w świecie chrześcijańskim
Chrześcijanie Wschodu winni zachowywać swe korzenie w chrześcijaństwie światowym - stwierdził maronicki patriarcha antiocheński kard. Bechara Butros Rai.
Przemawiał on na rozpoczęcie 25. posiedzenia Rady Patriarchów Katolickich Wschodu, które 10 sierpnia rozpoczęło się w Dimane koło Bejrutu. W obradach, którym towarzyszy hasło "Nadzieja i opór", uczestniczą zwierzchnicy 6 katolickich Kościołów wschodnich i Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy.
Przed rozpoczęciem spotkania kierownictwo Rady przyjął w swej rezydencji w Baabda koło Bejrutu prezydent Libanu Michel Aoun. W wygłoszonym do nich przemówieniu zauważył, że kraj ten "jest idealnym miejscem do stworzenia ośrodka dialogu międzyreligijnego ze względu na jego długą historię współistnienia różnych wspólnot, zwłaszcza chrześcijan i muzułmanów. Liban jest "bramą dla wolności na Bliskim Wschodzie" - podkreślił szef państwa.
W tym kontekście zwrócił uwagę na konieczność rozpoczęcia "światowej kampanii po konflikcie na rzecz odbudowy zabytków historycznych, w tym kościołów zniszczonych w wyniku walk zarówno w Libanie, jak i w Syrii i Iraku". Aoun zapewnił, że rozmawiał na ten temat z papieżem Franciszkiem i sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem i obaj podzielają jego zainteresowanie tą sprawą. Dodał, że zamierza poruszyć to zagadnienie także na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu br.
W spotkaniu w pałacu prezydenckim wzięli udział patriarchowie: maronicki kard. B. B. Rai, ormiański Cylicji Aram kesziszian, syryjski katolicki Ignace III Younane, chaldejski Louis Raphael I Sako, ormiański katolicki Krikor Bedros XX,koptyjski katolicki Ibrahim Isaac Sedrak, melchicki Joseph I Absi i syryjski Ignace Ephrem II.
Przewodniczący Rady kard. Rai podziękował głowie państwa za przyjęcie hierarchów tuż przed otwarciem ich Rady. Oznajmił, że pierwszy dzień obrad poświęcono bieżącej sytuacji kościelnej i politycznej w krajach tego regionu, toteż uczestnicy spotkania chcieli wysłuchać poglądów prezydenta na ten temat. Chodzi zwłaszcza o o mówienie "znaczenia Libanu" w całym jego pluralizmie, na miarę jego środowiska bliskowschodniego, a także "stojących przed nim lęków i trudności".
Potem w letniej rezydencji patriarchy maronickiego w Dimane rozpoczęło się zebranie Rady Patriarchów. Oprócz wschodnich hierarchów katolickich uczestniczy w nim także nuncjusz apostolski w Libanie abp Gabriele Caccia.
Otwierając obrady kard. Rai zwrócił uwagę na ważność miejsca, w którym się ono zebrało i na rolę Libanu w rozwoju chrześcijaństwa w tym regionie. Wskazał również na bieżące uwarunkowania kościelne i polityczne Bliskiego Wschodu. "Przeżywamy obecnie skutki wojen, narzuconych Syrii i Irakowi ze względów politycznych, gospodarczych i strategicznych" - powiedział zwierzchnik Kościoła maronickiego.
Podkreślił, że ważne jest to, aby wspólnie omówić te wszystkie sprawy, ale równie istotne i fundamentalne jest zachowanie "naszej obecności kościelnej i chrześcijańskiej, aby uratować korzenie światowego chrześcijaństwa".
Z kolei nuncjusz zauważył, że od wielu lat wzrasta zainteresowanie Kościołami tego regionu. Przyczyniło się do tego niewątpliwie poświęcone im zgromadzenia specjalne Synodu Biskupów, które pod hasłem "Kościół katolicki na Bliskim Wschodzie: komunia i świadectwo" obradowało w dniach 10-25 października 2010 w Rzymie. Po raz pierwszy w dziejach Kościoła katolickiego ojcowie synodalni z całego świata zajmowali się tylko tym zagadnieniem.
Dyplomata papieski przypomniał, że Franciszek od początku swego pontyfikatu interesuje się konfliktem na tych ziemiach, podkreślając przy tym, że chrześcijaństwo przeżywa tam obecnie nowy ekumenizm - krwi. Przejawia się on w coraz większej solidarności i pomocy wzajemnej między wszystkimi wspólnotami chrześcijańskimi na Wschodzie: katolickimi, prawosławnymi i protestanckimi.
Zdaniem nuncjusza droga do pokoju nabiera coraz bardziej innego wymiaru, które Kościoły Wschodu są powołane do rozwijania, to znaczy dialogu z islamem, aby wspólnie odkryć na nowo to, co najlepsze ze wspólnych tradycji. Świadczą o tym m.in. najnowsze dokumenty kairskiego uniwersytetu al-Azhar nt. obywatelstwa, gdyż tylko system gwarantujący równość wszystkim obywatelom może zapewnić sprawiedliwy i równościowy porządek społeczny, w którym najstarsze wspólnoty mogą znaleźć swe miejsce w budowaniu nowoczesnego społeczeństwa i państwa, bez żadnej dyskryminacji - podkreślił abp Caccia.
Rada Katolickich Patriarchów Wschodu (CPCO) powstała w 1991 i skupia zwierzchników katolickich Kościołów wschodnich oraz łacińskiego patriarchę Jerozolimy. Swą stałą siedzibę ma w siedzibie patriarchy maronickiego w Bkerké kolo Bejrutu w Libanie. Zgodnie ze swym statutem ma być "znakiem i narzędziem kolegialności patriarszej oraz wspólnoty między katolickimi Kościołami wschodnimi a Kościołem powszechnym".
Organizacja stawia sobie za zadanie wspieranie życia chrześcijańskiego na Bliskim Wschodzie, koordynowanie ich działalności duszpasterskiej, utwierdzanie przyszłości chrześcijaństwa na tych ziemiach, umacnianie więzi między wiernymi na miejscu i w diasporze, sprzyjanie dialogowi ekumenicznemu i międzyreligijnemu oraz zapewnianie czynnego udziału katolików w łonie Rady Kościołów Bliskiego Wschodu. Pragnie też popierać pokój, rozwój oraz poszanowanie praw mężczyzn i kobiet.
Obecnie w skład CPCO wchodzą następujący patriarchowie: Ibrahim Isaac Sidrak - aleksandryjski koptów; kard. Béchara Boutros Rai - antiocheński maronitów; Youssef Absi - antiocheński melchitów; Ignace Joseph III Younan - antiocheński syryjczyków; Louis Raphaël I Sako - babiloński chaldejczyków; Krikor Bedros XX Ghabroyan - cylicyjski Ormian oraz abp Pierbattista Pizzaballa - administrator apostolski Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy. Od kwietnia 2011 na czele Rady stoi kard. Béchara B. Rai.
Skomentuj artykuł