Liban: patriarcha i szef Hezbollahu wzywają uchodźców syryjskich do powrotu do domu
Maronicki patriarcha Antiochii kard. Béchara Raï i szef szyickiej partii Hezbollah Hassan Nasrallah uważają, że syryjscy uchodźcy przebywający w Libanie powinni już wrócić do swej ojczyzny.
Kardynał oświadczył 30 września, że nie można oczekiwać od władz Syrii, która jest znacznie większa od Libanu, że zorganizuje powrót uchodźców.
Już w 2016 r. patriarcha ostrzegał, że olbrzymia liczba uchodźców, żyjących w ubóstwie, a często także w sytuacji bez wyjścia, stanowi pożywkę dla potencjalnej rekrutacji ze strony organizacji terrorystycznych. - Liban przyjął setki tysięcy uchodźców z Syrii i Iraku, którzy uciekli ze swych krajów z powodu wojny i braku politycznej stabilności. Uważają, że w razie potrzeby mogą liczyć na pomoc Kraju Cedrów i choć jest to wielki komplement dla Libanu, to jednak są oni wielkim ciężarem oraz zagrożeniem dla jego tożsamości i przyszłości - uznał kard. Raï.
Hierarcha od dawna powtarza, że za wszelką cenę trzeba uniknąć stałego osiedlenia się uchodźców w Libanie, gdzie żyją w warunkach, które są często na granicy wytrzymałości.
Z kolei szef Hezbollahu 30 września wprost wezwał uchodźców do powrotu do ojczyzny. - Nadszedł czas powrotu do Syrii. W waszym interesie leży powrót, by uczestniczyć w odbudowie kraju - przekonywał Nasrallah.
Hezbollah sugeruje, że w celu zorganizowania powrotu uchodźców do Syrii konieczne jest podjęcie rozmów z władzami w Damaszku. Jednak propozycja ta wywołuje polemiki w Libanie, gdyż niektóre partie odmawiają dialogu z syryjskim rządem.
W Libanie znalazło schronienie niemal 1,5 mln Syryjczyków (jedna trzecia ludności Libanu), z których tylko 1,2 mln jest zarejestrowanych przez Wysoki Komisariat Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Dochodzi do tego 50 tys. Palestyńczyków i prawie tyle samo Libańczyków, którzy mieszkali w Syrii, ale z powodu wojny w tym kraju uciekli do ojczymy. Trzeba do tego dodać około 400 tys. Palestyńczyków - potomków osób wypędzonych z Izraela w 1948 r., którzy nie mają obywatelstwa libańskiego.
Skomentuj artykuł