Libański kardynał apeluje o neutralność Libanu w konflikcie Izrael-Hamas

Liban musi strzec swojej neutralności i unikać udziału we wszelkich konfliktach między Izraelem i Hamasem - podkreślił maronicki patriarcha Bechara Boutros Raï w kazaniu podczas liturgii, którą sprawował w niedzielę w siedzibie patriarchatu w Bkerke koło Bejrutu. W poniedziałek izraelska armia poinformowała, że w kierunku Izraela wystrzelono sześć rakiet z terytorium Libanu.

Z Libanu wystrzelono sześć rakiet w kierunku Izraela. Tel Awiw odpowiedział ostrzałem artyleryjskim

Wiadomości ze świata

- Liban musi znaleźć „pokojowe drogi” do zademonstrowania swojej solidarności z narodem palestyńskim, zachować swoją neutralność wobec zbrojnego konfliktu i unikać jakiegokolwiek udziału militarnego - podkreślił patriarcha cytowany przez watykańską agencję misyjną „Fides”.

Patriarcha zaapelował do władz Libanu o surowe kontrolowanie granicy izraelsko-libańskiej, aby w ten sposób przeszkodzić, żeby terytorium libańskie nie stało się miejscem „wystrzeliwania rakiet” na terytorium Izraela.

- Niektórzy są bezpośrednio włączeni w tę sytuację, bądź też jako grupy pomocnicze narażając Liban na groźbę wybuchu nowej wojny - stwierdził zwierzchnik Kościoła maronickiego mając na myśli szyicką partię Hezbollah.

USA nadal blokują deklarację RB w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego

Wiadomości ze świata

Tłumaczył jednocześnie, że naród libański „nie ma zamiaru narażać kraju na jeszcze większe zniszczenia po tym, gdy już raz został do gruntu zniszczony”. Libańczycy już wystarczająco dużo zapłacili za ten konflikt, który wymknął się spod kontroli.

Zdaniem patriarchy Raïa istnieje tylko jedna możliwość zakończenia konfliktu arabsko-izraelskiego, którą jest faktyczne uznanie przez Izrael niepodległego i suwerennego państwa palestyńskiego.

Izraelskie źródła wojskowe poinformowały 13 maja, że na terytorium Izraela spadły trzy rakiety wystrzelone z Libanu. W tych dniach w pobliżu granicy izraelsko-libańskiej odbyły się liczne demonstracje propalestyńskie, podczas których demonstranci usiłowali rzucać koktajle Mołotowa na izraelskie posterunki wojskowe. Armia izraelska zareagowała gazem łzawiącym i strzałami z broni, w wyniku czego 14 maja został zabity 21-letni demonstrant libański.

KAI/PAP/dm