Lwowianie oddali hołd Janowi Pawłowi II

KAI / psd

W Wielki Piątek 2 kwietnia wierni Kościoła rzymskokatolickiego we Lwowie oddali hołd Janowi Pawłowi II, w piątą rocznicę śmierci papieża Polaka. Przed rozpoczęciem liturgii Męki Pańskiej metropolita lwowski Mieczysław Mokrzycki, złożył kwiaty pod tablicą ku czci sługi Bożego Jana Pawła II, która upamiętnia jego wizytę w lwowskiej katedrze w czerwcu 2001 roku.

„W dniu dzisiejszym mija kolejna, 5 rocznica śmierci Jana Pawła II. Wspominamy te dni, gdy Ojciec Święty był z nami. Przypominamy sobie Jego słowa, rozważania i homilię, wspominamy spotkania. Żywo mamy w pamięci ostatnie dni Jego życia, a szczególnie wielkopiątkową Drogę Krzyżową” – powiedział abp Mokrzycki.

Zwrócił uwagę, że to „właśnie wtedy Jan Paweł II głosił nam całym sobą ostatnie rekolekcje, naukę o istocie chrześcijaństwa, o krzyżu w życiu człowieka wierzącego”.

DEON.PL POLECA

„Zdjęcie Papieża przyciskającego do twarzy i serca krzyż Chrystusa obiegło cały świat. A najpiękniejsze i najbardziej przejmujące w tej scenie jest to, że była ona naturalna i szczera. Powstała nie na zamówienie kolorowych czasopism czy też jako wyreżyserowany gest; powstała w trakcie modlitwy, gdy Papież w czasie XII stacji Drogi Krzyżowej w Koloseum łącząc się z nią w swojej prywatnej kaplicy poprzez telebim, poprosił, aby podano mu krzyż.... On tak żył, tak się modlił i tak umierał. Z krzyżem Chrystusa przy sercu” – mówił metropolita lwowski.

Abp Mokrzycki zaznaczył, że „świadectwo życia Jana Pawła II chyba najmocniej przemówiło do wielu wtedy, gdy choroba i wiek zaczęły powodować słabnięcie Papieża, gdy tracił siły, a każdy krok i słowo stawały się wysiłkiem”. „To właśnie wtedy objawiała się w Jego osobie siła i moc chrześcijańskiej wiary, która wbrew słabości z nadzieją idzie przez świat z krzyżem. Tak, właśnie z krzyżem” – podkreślił hierarcha.

Metropolita lwowski zwrócił uwagą na to, że jednym z problemów współczesnego człowieka jest „mylenie pojęć, lub przypisywanie słowom niewłaściwego znaczenia”. „Czasem tworzymy takie proste równanie, że człowiek wierzący, to człowiek szczęśliwy. To prawda, tylko, że niewłaściwie wyjaśniamy słowo szczęśliwy. Mylimy szczęście ze zdrowiem, sukcesem zawodowym i światową sławą. Jak często zdarza się słyszeć, gdy przychodzi choroba lub cierpienie: ja tracę wiarę, moja wiara się chwieje. To nieprawda, że wiara słabnie, ona właśnie przychodzi weryfikację, próbę” - mówił hierarcha i dodał: „To właśnie czas pełnego i pogłębionego przeżywania z Chrystusem cierpiącym tajemnic naszego zbawienia”.

„Sięgnijmy do fundamentów naszej wiary, do osoby samego Chrystusa” – apelował abp Mokrzycki i podkreślił: „Droga wiary to droga krzyżowa, to droga z Chrystusem i Jego krzyżem".

Metropolita lwowski przypomniał, że Jan Paweł II doskonale to rozumiał i realizował w swoim życiu. Przywołał słowa z encykliki „Spe salvi”, o nadziei chrześcijańskiej, Benedykta XVI, że „nie unikanie cierpienia ani ucieczka od bólu uzdrawia człowieka, ale zdolność jako akceptacji, dojrzewania w nim, prowadzi do odnajdywania sensu przez zjednoczenie z Chrystusem, który cierpiał z nieskończoną miłością („Spe salvi”, 37). „I to właśnie była siła i moc Jana Pawła II – powiedział abp Mokrzycki i dodał: „On był z Chrystusem w radości i szczęściu, ale przede wszystkim w cierpieniu”.

„Jan Paweł II odszedł do domu Ojca. Jego cierpienie wypełniło się i mógł połączyć się z Chrystusem w chwale. Pozostały jego słowa, zdjęcia i krzyż. Krzyż Papieski, bo tak o nim mówią ci, którzy go oglądają, dotykają, a przede wszystkim modlą się przy nim. Właściwie można powiedzieć nic szczególnego, dwa kawałki drewna, prosto wyrzeźbiona figurka Chrystusa, taki zwyczajny. Tak, taki normalny i zwyczajny krzyż. A przecież w tym znaku kryje się cała głębia wiary, nadziei i miłości Chrystusa, Kościoła, Jana Pawła II i moja, i każdego z nas wierzących” – powiedział na zakończenie metropolita lwowski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lwowianie oddali hołd Janowi Pawłowi II
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.