Międzynarodowa dyskusja nt. świeckości

Międzynarodowa dyskusja nt. świeckości
(fot. Piotr Drabik / CC BY 2.0 / flickr.com)
KAI / mg

Świeckość i laicyzacja nie muszą oznaczać ateizacji czy walki z religią - podkreślano na międzynarodowej konferencji naukowej, która 4 maja odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim. Zorganizowała ją Katedra Prawa Wyznaniowego Wydziału Praw i Administracji UW pod hasłem "Laickość w państwie, w prawie i w społeczeństwie. Doświadczenia Belgii, Francji i Polski", a wzięli w niej udział znawcy zagadnienia z tych trzech krajów.

Na sympozjum złożyły się cztery spotkania panelowe: w pierwszym mówiono o historii rozwoju idei laickich we wspomnianych krajach, w drugim przybliżono ustrojowy model świeckości państwa, trzeci panel przedstawiał szczegółowe aspekty świeckości państwa i prawa i w czwartym zaprezentowali się przedstawiciele ruchu laickiego w tych trzech krajach.

W pierwszej części najbardziej bodaj zaskakujące było stwierdzenie prof. Małgorzaty Winiarczyk-Kossakowskiej z Akademii Obrony Narodowej, iż w czasach PRL panowały... "najlepsze warunki, gdy chodzi o wolność wyznania i równouprawnienie Kościołów i religii". Pogląd ten wywołał oczywiście wiele zastrzeżeń i kontrowersji, i to ze strony różnych środowisk, obecnych na konferencji.

W drugim panelu prof. Pierre-Arnaud Perrouty z Centre d’Action Laïque [Ośrodka Działań Świeckich] z Belgii przedstawił zarys sytuacji w swoim kraju. Przypomniał, że podstawy świeckości wyznacza tam konstytucja z 1831, która formalnie kończyła panowanie holenderskie i protestanckie w Belgii i formalnie uznawała istnienie w kraju katolicyzmu jako religii większości oraz protestantyzmu. Później doszły do tego inne wyznania i religie: prawosławie, judaizm, islam i od niedawna buddyzm.

DEON.PL POLECA

Konstytucja ta jest owocem kompromisu między rządzącymi liberałami - m.in. uznaje wolność i równość wszystkich wyznań, a Kościołem katolickim, któremu przyznała pewne przywileje i uprawnienia, m.in. zezwalając na naukę religii w szkołach i na obecność duchownych w wojsku, szpitalach i więzieniach. Po wprowadzeniu szkolnictwa państwowego religia pozostała przedmiotem nauczania, w praktyce obowiązkowym, choć nie jest to ujęte w formalny przepis.

Autor zwrócił uwagę, że w odróżnieniu np. od Francji, której konstytucja wprost mówi o świeckości państwa, w Belgii nigdy nie zostało to sformalizowane. Jednocześnie zauważył, że organizacje laickie paradoksalnie korzystają z ustawodawstwa wyznaniowego, gdyż nie ma oddzielnych przepisów dotyczących innych organizacji i np. w ramach dofinansowywania wspólnot religijnych 85 proc. środków otrzymuje Kościół katolicki, 5 proc. inne wyznania, a 10 proc. organizacje i stowarzyszenia świeckie. Zdaniem mówcy taka sytuacja jest niesprawiedliwa, gdyż nie odpowiada rzeczywistym proporcjom w społeczeństwie.

Dr Christophe Habas z Francji oświadczył, że świeckość to nie warunek, obsesja czy antyreligijność, ale zasada konstytucyjna. Zgodnie z nią państwo zapewnia równość wszystkich wyznań i religii, a zarazem nie popiera żadnej z nich. Mówi o tym konstytucja z 1905, uzupełniona o kilka późniejszych poprawek, m.in. z 1946, uwzględniających zmiany w otaczającym świecie.

Chociaż świeckość została zapisana w ustawie zasadniczej, to jednocześnie należy podkreślić, że nigdzie nie ma ścisłej i sztywnej definicji, na czym ona polega i czym jest. Zdaniem mówcy nie jest to niedopatrzenie ustawodawcy, ale świadome działanie, gdyż tak jak zmienia się świat wokół nas, tak samo zmienia się istota świeckości. Na przykład wraz ze wzrostem liczby muzułmanów i roli islamu w życiu tego kraju zachodzi również potrzeba uregulowania stosunków państwa z tą religią.

Prelegent podkreślił również, że postanowienia konstytucji dopuszczają pewne wyjątki, np. we Alzacji i Lotaryngii obowiązują przepisy konkordatu jeszcze sprzed wojny, w których nie ma mowy o świeckości, podobnie jest we francuskich departamentach i terytoriach zamorskich. Zwrócił ponadto uwagę, że o ile w samej Francji bluźnierstwo nie jest terminem prawnym, ale ma wymiar wyłącznie religijny, to we wspomnianych departamentach zamorskich są ustawy uznające je za przestępstwo.

Dr Wojciech Brzozowski z UW przypomniał, że świeckość i laicyzm to dwa różne pojęcia, a Polska jest - jego zdaniem - państwem świeckim. Jednocześnie zauważył, że w praktyce zasada ta dopuszcza szereg wyjątków, budzących jego zastrzeżenia. Zwrócił uwagę, że polski wzorzec świeckości jest zarazem silny, gdyż został ujęty w ogólne ramy prawne, i zarazem wątły ze względu na brak wyraźnych określeń i sformułowań w odniesieniu do różnych sytuacji praktycznych.

W panelu nt. szczegółowych aspektów świeckości państwa i prawa w Belgii, we Francji i w Polsce dr Alain Eraly z Wolnego Uniwersytetu Belgijskiego skupił się przede wszystkim na niekonsekwencjach ustawodawstwa w swoim kraju. Zauważył nieco żartobliwie, że świeckość kosztuje tam prawie 700 mln euro rocznie, gdyż tyle wynoszą łączne sumy, jakie państwo wypłaca duchownym różnych wyznań, głównie katolickim (ok. 130 mln), katechetom i nauczycielom religii w szkołach (ponad 325 mln) i na inne cele. Liczby te mogą zresztą wzrosnąć, jeśli np. zwiększy się liczba powołań kapłańskich czy imamów w meczetach.

Do braków w ustawodawstwie zaliczył też m.in. bardzo skomplikowany i niespójny mechanizm finansowania wspólnot religijnych, w którym sami Belgowie się gubią i nienadążanie przepisów za zmieniającą się sytuacją wyznaniową kraju, np. w związku ze wzrostem liczby muzułmanów. Ogólnie jednak system stosunków państwowo-kościelnych działa dobrze, choć zarazem sprzyja tworzeniu wspólnot, które nie muszą powstawać - stwierdził naukowiec.

Natomiast zdaniem prof. dr. Tadeusza Zielińskiego z Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie państwo świeckie to takie, które odmawia jakiejkolwiek grupie światopoglądowej czy religijnej zawłaszczania publicznej przestrzeni duchowej. Proces tworzenia takiego państwa nigdy się nie kończy, ale trwa nieustannie, gdyż zmieniają się warunki, w jakich państwo działa. W warunkach polskich konstytucyjna zasada świeckości została złamana co najmniej w trzech przypadkach: przez wprowadzenie nauki religii do szkół publicznych, obecność symboliki religijnej w uroczystościach państwowych i finansowanie wyznaniowych szkół wyższych.

W odniesieniu do pierwszego zagadnienia zaproponował rozwiązanie kompromisowe: zachowując katechizację szkolną i jej finansowanie z budżetu państwa należy ją wyprowadzić z budynków szkolnych i przenieść do pomieszczeń kościelnych. Mówca wypowiedział się również przeciw - jak to określił - "ostentacyjnemu" podkreślaniu swej religijności przez polityków, zwłaszcza tych na najwyższych stanowiskach. Zaznaczył ponadto, że w łonie episkopatu Polski coraz bardziej dochodzą do głosu postawy skrajne, a biskupi zdaje się, że zapomnieli o wypowiedziach Jana Pawła II akceptujących "pozytywną" świeckość.

W dyskusjach, jakie towarzyszyły poszczególnym panelom, zwracano uwagę szczególnie na podobieństwa i różnice w podejściu do zagadnienia świeckości w każdym z omawianych państw. Mówiono m.in. o odchodzeniu episkopatu od linii dialogowej wytyczonej przez Jana Pawła II i o potrzebie czerpania wzorów w zakresie umacniania zasady świeckości państwa z Belgii i Francji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Międzynarodowa dyskusja nt. świeckości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.