Na Jasnej Górze odbędzie się narodowe dziękczynienie za beatyfikację kard. Wyszyńskiego
Narodowe dziękczynienie za beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego odbędzie się we wrześniu na Jasnej Górze - poinformował przewodniczący Komisji Maryjnej Episkopatu Polski abp Wacław Depo.
Jak czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski przedstawiciele Komisji Maryjnej na czele z przewodniczącym abp. Wacławem Depo przybyli na Jasna Górę z modlitwą zawierzenia.
Obrady odbywały się w Domu Pamięci Prymasa Wyszyńskiego.
Jak zauważył cytowany w komunikacie abp Depo, jednym z tytułów, który przysługuje kard. Stefanowi Wyszyńskiemu jest Prymas Jasnogórski, bo "on wszelkie akty zobowiązujące nas do realizacji dróg maryjnych związał z Jasną Górą, jego program to Jasnogórska Maryja".
Dlatego - jak podkreślił - "nie wyobrażamy sobie, żeby to miejsce nie było dziękczynieniem narodowym za dar beatyfikacji jego i matki Czackiej".
Poinformował, że narodowe dziękczynienie planowane jest na Jasnej Górze we wrześniu, choć szczegóły nie zostały jeszcze ustalone.
Odnosząc się do rozwijających się różnych inicjatyw związanych z pierwszymi sobotami miesiąca i kultem Niepokalanego Serca Maryi metropolita częstochowski podkreślił, że jest Ono "ratunkiem dla naszego pokolenia wobec współczesnych wyzwań świata".
Sekretarz Komisji Maryjnej o. Mariusz Tabulski dodał, że konieczne jest wypracowanie wspólnych działań w jedności z Kościołem.
"Rozwój nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi, przeżywanie nabożeństw fatimskich 13 dnia miesiąca wiążą się z koniecznością uporządkowania pewnych spraw i pomocą tym, którzy ten kult rozwijają" - powiedział paulin.
Poinformował, że Komisja Maryjna i Polskie Towarzystwo Mariologiczne planują jesienią zorganizowanie spotkania inicjatorów i kustoszów różnych ośrodków związanych z szerzeniem tego kultu.
"Chcemy zachęcać świeckich, by te różne inicjatywy były uporządkowane w łączności z Komisją Duszpasterską i Komisją Maryją KEP, bo wielu podejmuje piękne rzeczy, ale są i takie, które rozbiją jedność i wprowadzają bałagan i niepokój. Naszą troską jest pomoc i uporządkowanie pewnych działań, by kult maryjny był pogłębiony, bardziej teologiczny i przemieniał nasze życie, co było ideą i pragnieniem Prymasa Wyszyńskiego" - zaznaczył o. Tabulski.
Członek komisji i przewodniczący Polskiego Towarzystwa Mariologicznego ks. prof. Janusz Królikowski zauważył, że "Maryjność w Kościele jest elementem kluczowym i odnawiającym".
"Ze wszystkich stron mówi się o kryzysie w Kościele, o reformie w Kościele, a mało się zauważa ten wątek, że wszystkie elementy odnawiające Kościoła zawsze szły w parze z odnową kultu maryjnego. I dlatego jeśli chcemy coś teologicznego, sensownego, tradycyjnego zaproponować, to jest to odnowiona więź z Maryją" - powiedział.
Dodał, że "nie potrzeba niczego wymyślać, ale musimy odkryć to, co jest rzeczywistością, a właściwa rzeczywistość Kościoła jest w Maryi i to jest dziedzictwo Soboru Watykańskiego II i wszystkich papieskich pontyfikatów po Soborze".
Pierwsze spotkanie Komisji Maryjnej Episkopatu Polski odbyło się z inicjatywy kard. Stefana Wyszyńskiego w 1956 r. na Jasnej Górze. Pierwszym celem jej działania była realizacja Ślubów Narodu.
Komisja zajmuje się szeroko pojętym kultem maryjnym w Polsce i koordynuje działalność mariologiczną różnych środowisk teologicznych.
Członkami Komisji Maryjnej w jej poszczególnych kadencjach byli polscy biskupi, przedstawiciele jasnogórskiego konwentu Ojców Paulinów (przez wiele lat sekretarzem komisji był paulin, o. Paweł Kosiak), członkinie Instytutu Prymasowskiego, wykładowcy mariologii, promotorzy polskich ruchów maryjnych, reprezentantki zgromadzeń zakonnych.
Owocem działania Komisji Maryjnej i głównymi tematami jej prac było szereg inicjatyw, od Jasnogórskich Ślubów Narodu, poprzez peregrynację kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, obchody Roku Maryjnego w Polsce, Jubileuszu 600-lecia obecności Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze aż do przygotowań związanych z Międzynarodowym Kongresem Maryjnym w Częstochowie w 1996 r.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł