Na Sri Lance może dojść do kolejnych zamachów. Władze i ambasada USA apelują o unikanie świątyń
Sytuacja na Sri Lance po krwawych zamachach na kościoły i hotele wciąż nie jest stabilna. Władze kraju obawiają się, że w najbliższych dniach może dojść do kolejnych zamachów. Według informacji podanych przez wojsko, bezpieczeństwa na ulicach pilnuje 10 tys. żołnierzy.
Władze Sri Lanki przestrzegają mieszkańców przed możliwymi kolejnymi zamachami terrorystycznymi i apelują o unikanie w najbliższych dniach miejsc związanych z praktykami religijnymi. Podobne zalecenie wystosowała do swoich obywateli ambasada USA; są oni proszeni o to, by w najbliższych dniach unikali świątyń - informuje Rzeczpospolita.
W zamachach na Sri Lance stracił dwoje dzieci. Mimo to, nie ma w sercu nienawiści>>
Portal dodaje, że szczególnie zagrożeni są muzułmanie, których spora część uciekła ze swoich domów w obawie przed atakami odwetowymi.
The All Ceylon Jamiyathul Ullama, najważniejsza muzułmańska instytucja religijna na Sri Lance, "apeluje do muzułmanów na Sri Lance aby w piątek (święty dzień dla wyznawców islamu) modlili się w domach, na wypadek «gdyby istniała konieczność chronienia rodzin i majątku»" - informuje Rzeczpospolita.
Odpowiedzialność za niedzielne zamachy terrorystyczne na Sri Lance wzięło na siebie Państwo Islamskie.
W skoordynowanych zamachach na kościoły i luksusowe hotele na Sri Lance zginęło co najmniej 350 osób, a ok. 500 zostało rannych.
Skomentuj artykuł