Narkomani z "San Damiano" organizują szopkę
Odbywający terapię narkomani z franciszkańskiego ośrodka "San Damiano" oraz ojcowie franciszkanie z klasztoru w Chęcinach, którzy założyli terapeutyczną placówkę dla uzależnionych - zbudowali przy klasztorze żywą szopkę, przy której jutro rozpocznie się pasterka.
W zagrodach są już zwierzęta, m.in. osiołek, kucyki, ptactwo, np. drób ozdobny. "W budowę zaangażowani byli wszyscy - pacjenci ośrodka, ojcowie, pomagali także nasi terapeuci i mieszkańcu hostelu" - opowiada o. Tomasz Pawlik, franciszkanin z klasztoru.
W wigilię Bożego Narodzenia ok. godz. 23.00 przy szopce rozpocznie się wspólne kolędowanie a następnie pasterka. "Do naszego kościoła wejdziemy przenosząc uroczyście Dzieciątko z szopki" - wyjaśnia o. Pawlik.
Eucharystię o północy - pasterkę będzie celebrował gwardian w Chęcinach - o. Paweł Chmura, w asyście współbraci.
Natomiast w pierwszy dzień świąt 25 grudnia podopieczni ośrodka "San Damiano" przygotowali jasełka przy żywej szopce, połączone ze wspólnym śpiewaniem kolęd. Początek o godz. 15.00.
Ośrodek Leczenia Uzależnień od Środków Psychoaktywnych "San Damiano" w Chęcinach powstał w 2004 r. W większości oddziały ośrodka mieszczą się w budynkach przyklasztornych ojców franciszkanów. W ramach ośrodka funkcjonuje poradnia i oddział rehabilitacyjny oraz dwa hostele - w Chęcinach i w Połańcu. Obecnie terapię w "San Damiano" odbywa 15 osób, czworo mieszka w hotelu.
Zwyczaj żywych szopek wiąże się z posługą franciszkanów i sięga XIII w. Inicjatorem był św. Franciszek z Asyżu, który w 1223 r. w Greccio we Włoszech odprawił Mszę św. przy żłóbku z sianem, w obecności wołu i osła. Święty chciał unaocznić przez to pokorę i ubóstwo, w jakim Pan Jezus przyszedł na świat.
Do Polski szopki przywędrowały już w XIII w. Początkowo franciszkanie w okresie Świąt Bożego Narodzenia ustawiali figurki Świętej Rodziny, Trzech Króli, Heroda i pasterzy. Później zaczęły się pojawiać inne postaci.
Skomentuj artykuł