"Nie było Wojtyły publicznego i prywatnego"

Nie było jednego Wojtyły publicznego i drugiego prywatnego - ujawnił postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, ks. Sławomir Oder w rozmowie z dziennikarzami podczas inauguracji ośrodka studiów poświęconego Papieżowi Polakowi na rzymskim uniwersytecie Regina Apostolorum, należącym do zgromadzenia Legionistów Chrystusa.

- Był człowiekiem wolnym, oderwanym od dóbr materialnych, ale także od samego siebie, nie zabiegał o własny sukces ani własną samorealizację. Był wolny w stosunku do innych: potrafił słuchać i przyjąć krytykę, stawiał na współpracę i szanował samodzielność swoich współpracowników - mówił ks. Oder.

- Nie zawsze łatwo było zachować dystans i należny obiektywizm - przyznał postulator. Jest on przekonany, że pierwszym rezultatem procesu beatyfikacyjnego jest “potwierdzenie całkowitej jawności jego życia. Nie było jednego Wojtyły publicznego i drugiego prywatnego. Opinia, jaką świat wyrobił sobie o nim, okazała się prawdziwa”.

Ks. Oder zapewnił jednak, że “wszystkie aspekty działalności papieża zostały skrupulatnie przeanalizowane”, włącznie z rzekomą nadmierną pobłażliwością wobec założyciela Legionistów Chrystusa, który prowadził podwójne życie.

Zauważył też z uśmiechem, że “jedną z trudności tego procesu było zainteresowanie dziennikarzy, którzy nie zawsze mówili prawdę”, co dotyczy m.in. sprawy cudu za wstawiennictwem przyszłego błogosławionego.

Polski duchowny ujawnił, że swoją decyzję o tym, czy zostać księdzem, miał podjąć w dniach wyboru Jana Pawła II, uznał jednak, że należy odczekać czas euforii i podjąć decyzję “na chłodno”. Uczynił to trzy miesiące później.

Powtórzył też, że na wiadomość o śmierci papieża był na Placu św. Piotra: “Miałem ochotę wraz z ludźmi domagać się jego natychmiastowej kanonizacji, zachowałem jednak milczenie, czego trochę potem żałowałem, choć jestem pewien, że warto było przeprowadzić proces, który był zupełnie czymś innym, niż biurokratyczną oceną życia”.