Nigeria: porwano 300 uczniów, atak w stylu Boko Haram
Trwa dramat kilkuset nigeryjskich uczniów porwanych w piątek wieczorem najprawdopodobniej przez islamistów z Boko Haram. Istnieją obawy, że radykałowie chcą wywrzeć presję na prezydenta, którzy przed wyborami zapowiedział im pewne ustępstwa, a teraz wycofuje się z obietnic.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Kanakra. Napastnicy ostrzelali szkołę z kałasznikowów. Uczniów odwieźli szkolnymi autobusami, a następnie pognali pieszo przez las. Niektórym udało się jednak uciec. Tym niemniej los ponad 300 uczniów pozostaje nieznany.
W stanie Katsina nie dochodziło dotychczas do tak spektakularnych ataków ze strony islamistów. Dlatego nigeryjskie władze utrzymują, że tym razem za napadem stoją zwyczajni bandyci. Innego zdania jest jednak ks. Patrick Alumuku, rzecznik prasowy stołecznej archidiecezji Abudża. Jego zdaniem islamiści celowo wybrali stan Katsina, bo stąd pochodzi prezydent Muhammadu Buhari, na którego chcą wywierać presję.
„Był to napad w stylu Boko Haram. Ugrupowanie to często atakuje szkoły, bo sprzeciwia się edukacji. Dla nas jest to jasne, że i tym razem stoi za tym Boko Haram – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Patrick Alumuku. – Zaskakujące jest jednak to, że do zamachu doszło w stanie Katsina, gdzie w ubiegłym tygodniu przebywał prezydent, bo tam znajduje się jego rodzinny dom. Prezydent odwiedzał swą rodzinę, kiedy doszło do tego porwania. Chodzi tu o sprawy, które są mało znane za granicą. Przed wyborami wpuszczono do Nigerii bardzo wielu islamskich ekstremistów z innych krajów, z Czadu i Nigru, a zatem ludzi, którzy nie są Nigeryjczykami, aby mogli głosować na prezydenta, który jest muzułmaninem. Wszystkim im obiecano, że otrzymają zameldowanie w Nigerii. Prezydent jednak nie mógł potem spełnić tej obietnicy. Dlatego istnieją obawy, że teraz wszyscy ci ekstremiści będą działać na szkodę prezydenta, który obiecał im pomóc, a teraz nie spełnia tej obietnicy. A zatem tym razem nie jest to atak na chrześcijan, lecz są to działania islamistów przeciw rządowi, którym również kieruje muzułmanin”.
Skomentuj artykuł