O rozwoju religii decydują duże rodziny

(fot. sxc.hu)
Radio Watykańskie

Na dłuższą metę to nie tyle działalność misyjna, co demografia decyduje o liczebnym rozwoju poszczególnych religii - wynika z badań i prognoz przygotowanych przez Pew Research Center. To między innymi z tego względu na świecie będzie stale ubywać ludzi niezwiązanych z żadną religią. Niewierzący mają po prostu mniej dzieci niż wierzący. Statystycznie to 1,7 dziecka na kobietę u ateistów i 2,6 u ludzi religijnych.

To również duże rodziny zapewniają stały rozwój dwóm największym religiom na świecie: chrześcijaństwu i islamowi. Muzułmanie będą rozwijać się szybciej niż chrześcijanie, bo więcej mają dzieci: 3,1 na kobietę, podczas gdy wyznawcy Chrystusa 2,7. Spośród wielkich religii tylko te dwie mają przyrost szybszy niż średnia światowa, która obecnie wynosi 2,5 dziecka na kobietę.

U hinduistów i żydów współczynniki te są mniejsze (2,4 i 2,3), gwarantują jednak naturalną zastępowalność pokoleń. Nie da się tego jednak powiedzieć o wyznawcach religii naturalnych (1,8), buddystach (1,6) i niewierzących (1,7).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

O rozwoju religii decydują duże rodziny
Komentarze (8)
S
Serio
8 kwietnia 2015, 00:54
Co za bzdurny koncept. To ja juz chyba wole tych buddystów i ateistów, którzy nie rozmnażają sie jak przysłowiowe króliki, ale z rozmysłem, zeby zabezpieczyć dzieciom godziwe warunki rozwoju. A poza tym kobieta to nie worek do noszenia dzieci, a facet to nie wół roboczy, harujący od świtu do nocy, zeby te dzieci utrzymać.
W
wniosek
7 kwietnia 2015, 21:25
ważna jest nie ilość dzieci i związana z tym bieda, ale jakość młodego pokolenia. Jeśli komuś  podoba się rozmnażanie i życie w skarajnym ubóstwie, to niech jedzie do Afryki, tam ma możliwość spełnienia się w tym względzie.Piszecie, że niewierzący mają mniej dzieci - czyli im bardziej na sercu leży troska o dobro przyszłego pokolenia. O to, aby ich dzieci nie byly głodne, aby miały dach nad głową, by były wykształcone, miały pracę itd...... Ludziom religijnym jak widać na tym nie zależy,  zależy tylko na rozmnażaniu.
JC
Jezus Cię Kocha
7 kwietnia 2015, 21:51
"Jeśli komuś  podoba się rozmnażanie i życie w skarajnym ubóstwie..." to niech jedzie do Kalifatu francuskiego, Kalifatu niemieckiego, Kalifatu skandynawskiego albo angielskiego. Już niedługo będzie tam bieda ale czarni muzulmanie będą sie mnożyć jeszcze bardziej.
K
Kluska
8 kwietnia 2015, 00:59
To jest filozofia KK, byle rodzic, jak najwiecej ale co potem..... Potem to juz sobie sam radź. Posłucham rad KK w tej sprawie, gdy jakiś ksiadz coś urodzi ( albo przynajmniej wychowa). Do tego czasu .....dziękuje, postoje.
CJ
cierpliwość jest cnotą
10 kwietnia 2015, 21:55
brawo!!! też poczekam, aż coś który nie tylko urodzi , ale również wychowa do 25 roku życia. Jak na razie, też dziękuję i postoję -poczekam.
J
janina
7 kwietnia 2015, 18:40
no to już wiemy dlaczego nie wolno stosować antykoncepcji.........
R
recepturka
7 kwietnia 2015, 21:27
chodzi wyłącznie!!!!! za wszelką cenę o rozmnażanie. A czy dzieciątka poczęte będą miały godziwe warunki do życia, to już ich nie obchodzi.
D
dziadek
7 kwietnia 2015, 18:28
Tylko czy rzeczywiście tutaj chodzi o ilość? Czy naprawdę religia musi podlegać prawom wielkich liczb? Jeżeli chrześcijanie mają być solą ziemi, to ile tej soli ma być w potrawie? 95% 50? 30? Niezbyt by to była smaczna potrawa.