"Od tych kanonizacji wybaw nas, Panie"
"Od tych kanonizacji wybaw nas, Panie" - pisze przełożony francuskiego dystryktu Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, ks. Régis de Cacqueray-Valménier komentując zapowiedziane na 27 kwietnia 2014 r. ogłoszenie świętymi błogosławionych Jana XXIII i Jana Pawła II.
Przypomina słowa francuskiego pisarza Françoisa Mauriaka, który na wieść o kanonizacji Piusa X oświadczył: "Ten święty nie jest z mojej parafii". - To zdanie przyszło mi na myśl, gdy na konsystorzu 30 września papież Franciszek zapowiedział kanonizację papieży Jana XXIII i Jana Pawła II. Jeśli ci dwaj papieże mieliby, niestety, zostać kanonizowani, będą być może uważani za świętych Kościoła soborowego, ale ta kanonizacja nie uczyni z nich jednak świętych Kościoła katolickiego - uważa lefebrystowski duchowny.
Odnosząc się do postaci Jana XXIII wskazuje, że zamiast drugiego cudu przypisywanego jego wstawiennictwu, decydującym argumentem dla jego kanonizacji było dla papieża Franciszka zwołanie przez Jana XXIII Soboru Watykańskiego II.
Tymczasem "sobór ten został zwołany pochopnie i zamienił się w katastrofę dla Kościoła". Został bowiem "odwrócony od swego celu przez grupę spiskowców i nie możemy przystąpić do tego spisku, choć jest wiele zadowalających tekstów tego soboru". Posłużyły one jednak "do skłonienia do przyjęcia tekstów dwuznacznych, niszczących, będących pułapką", tak że "rezultat tego soboru jest gorszy od rewolucji" francuskiej.
- W tym, co papież Franciszek uważa za szczególny powód do kanonizacji Jana XXIII, my, przeciwnie, widzimy szczególny powód do ganienia jego postawy i jego rządów - wyjaśnia ks. de Cacqueray.
Gdy chodzi o Jana Pawła II, duchowny zaznacza, że "mamy w nim papieża, który ekskomunikując abp. Marcela Lefebvre’a i bp. Antonio de Castro-Mayera w 1988 r. w rzeczywistości ekskomunikował «Tradycję katolicką» w imię żywej i wykolejonej pseudotradycji".
- Ale zapowiedź tej kanonizacji skłania nas do błagania Nieba, by nie miała ona miejsca, nie tylko z powodu synowskiego przywiązania do naszego założyciela. Kanonizacja oznaczałaby przede wszystkim oficjalne potwierdzenie przez Kościół całej nowej doktryny ekumenicznej z towarzyszącymi jej szalonymi gestami, do których zachęca. «Jan Paweł II jest przede wszystkim filokomunistycznym politykiem w służbie światowego komunizmu o odcieniu religijnym. Otwarcie atakuje wszystkie antykomunistyczne rządy, a swymi podróżami nie sprawia żadnej odnowy katolickiej» - pisze zwierzchnik francuskich lefebrystów, cytując abp. Lefebvre’a.
Wzywa do wzmożenia modlitw, także publicznych, i podejmowania postu, aby ubłagać niebo w sprawie "uniknięcia hańby kanonizacji tych papieży, którzy sprzeciwiali się wszystkim swoim poprzednikom" i "zamiast budować Kościoła, byli jego burzycielami".
- Oczywiście, możemy i powinniśmy modlić się za spokój ich dusz, lecz nie możemy się modlić do nich. Nie tylko nie są z naszej parafii, ale nie powinni być włączeni do liczby świętych, którzy są radością i dumą Kościoła katolickiego. Od tych kanonizacji wybaw nas, Panie! - pisze ks. de Cacqueray.
Przywołuje on słowa przełożonego Bractwa, bp. Bernarda Fellaya, który powiedział, że na czele Kościoła mamy obecnie "prawdziwego modernistę". - To dlatego chce on kanonizować swych modernistycznych poprzedników - kończy przełożony francuskiego dystryktu.
Skomentuj artykuł