Opinia. Franciszek najbardziej "sekowanym" papieżem. Walczy z karierowiczostwem i korupcją w Watykanie
W Watykanie jest wielu, którzy myślą, że rządzą, ale tak naprawdę rządzi tylko papież - podkreśla hiszpański dziennikarz Juan Vicente Boo. Jego zdaniem Franciszek zabrał się za rzeczywistą reformę Kurii Rzymskiej i czyści "watykański dwór" z karierowiczostwa, klerykalizmu i korupcji. Jest też "najbardziej sekowanym" papieżem ostatnich stuleci.
Juan Vicente Boo jest rzymskim korespondentem hiszpańskiego dziennika „ABC”, piszącym o Watykanie od 24 lat - za pontyfikatów Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. - W Watykanie jest wielu, którzy myślą, że rządzą, ponieważ uczestniczą w spotkaniach i przygotowują dokumenty. Ale rządzą generalnie w sprawach drugorzędnych. Kluczową rolę odgrywa papież, ponieważ zajmuje się najważniejszymi sprawami, które mają charakter duchowy, a czasem polityczny, jak stosunki z innymi państwami - stwierdza Boo.
Jego zdaniem „Watykan jest użyteczny o tyle, o ile pomaga papieżowi”. - Z biegiem lat zaraził się arabeskami dworów europejskich i kulturowymi koralikami. Pod pewnymi względami jest to ostatni dwór europejski, ten, któremu najtrudniej zrezygnować z tego sposobu funkcjonowania, czasem w tym, co widzialne, a innym razem w sferze psychologicznej. W takich przypadkach staje się ciężarem i nie pozwala zobaczyć papieża - opisuje dziennikarz.
Według niego „wielka reforma” Kurii Rzymskiej, jaką podjął Franciszek, ma charakter kulturowy. – W ciągu dziewięciu lat zaczął robić poważne porządki z „trzema K”, które rzuciły mi się w oczy, gdy przybyłem do Rzymu: karierowiczostwem, klerykalizmem i korupcją. Reformuje swoim osobistym przykładem, dając pierwszeństwo ewangelizacji i przekazując obowiązki świeckim - podkreśla rzymski korespondent „ABC”.
Obecnego papieża poznał w czasie lotu na Światowe Dni Młodzieży do Rio de Janeiro. Franciszek przyznał wtedy, że czytał dziennik „ABC”. A w 2018 roku, gdy Boo towarzyszył papieżowi w podróży do Chile, niespodziewanie zmarła jego matka. Gdy powiedziano tym Franciszkowi, papież zadzwonił do dziennikarza, żeby mu opowiedział, co się stało i podziękować mu za pracę w trudnych dla niego chwilach.
Pytany o różnice między Franciszkiem a Benedyktem XVI i Janem Pawłem II, zauważył, że „po ludzku to trzech różnych papieży”, ale jednocześnie „są tacy sami pod względem ogromnej chęci służenia, nawet w sytuacjach słabego zdrowia, i pod względem nauczania”. Zacytował hiszpańskiego kardynała Juliana Herranza, który scharakteryzował Benedykta XVI słowami: „Doktor Kościoła”, zaś o Franciszku powiedział krótko: „Zakochany” [w Bogu].
Próbując wyjaśnić, dlaczego Franciszek jest „najbardziej sekowanym papieżem ostatnich stuleci”, Boo wyjaśnił, że ataki pochodzą od „wielkich koncernów węglowych, funduszy spekulacyjnych, przemysłu zbrojeniowego, ultrakonserwatywnych amerykańskich multimilionerów i niektórych polityków republikańskich z USA”. Podejrzliwie patrzą na niego również „ludzie z krajów sklerykalizowanych i starzejących się”.
Odnosząc się do zarzutu, że Franciszek nie wypowiada się otwarcie przeciwko Władimirowi Putinowi, hiszpański dziennikarz wyjaśnił, że „papieże muszą dużo zastanawiać się nad tym, co powiedzą, a czego nie, aby uzyskać pozytywne efekty, minimalizując negatywne”. Ponadto „zazwyczaj nie wymieniają z nazwiska głowy państwa, która dopuszcza się ekscesów, ale wyrażają się na tyle wyraźnie, że bardzo dobrze wiadomo, czy mowa jest o Nicolasie Maduro, Danielu Ortedze czy Władimirze Putinie”.
Ci, którzy narzekają, że Franciszek nie wypowiada się mocniej o sytuacji w Wenezueli czy na Kubie są – według niego – tymi samymi ludźmi, którzy „byli źli, że będąc na Kubie Jan Paweł II nie «potrząsnął» Fidelem Castro za pomocą pastorału”. – Papieże nie zawstydzają publicznie głów państw, a jeśli już to tylko w sposób domyślny – powiedział Boo.
Skomentuj artykuł