Pamiętajcie o korzeniach i budujcie mosty porozumienia

Papież Franciszek - fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
KAI / vaticannews.va / pzk

Papież po powrocie z Węgier podkreśla znaczenie korzeni i budowania mostów. Wzywa do zastanowienia się nad tym, jak ważne jest strzeżenie korzeni oraz budowanie mostów zgody i jedności. Przypomniał o tym Ojciec Święty omawiając podczas dzisiejszej audiencji ogólnej zakończoną w niedzielę podróż apostolską na Węgry.

Do Polaków Ojciec Święty powiedział:

„Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków, a w szczególny sposób przełożonych i alumnów wyższego seminarium duchownego diecezji tarnowskiej, przybyłych w pielgrzymce z swoim biskupem. Dziś w uroczystość Maryi Królowej Polski wspominam swoją podróż apostolską i niezapomniane spotkania z Węgrami, z którym łączą was tak bliskie więzi, iż popularnie nazywacie ich waszymi bratankami – zaznaczył Papież. – To znamienne, że obydwa kraje obwołały Maryję swoją Królową. Przyzywajcie Jej wstawiennictwa dla waszych krajów i całej Europy, prosząc o wytrwanie w wierze, o jedność i zgodną współpracę, a przede wszystkim o pokój, zwłaszcza w sąsiedniej Ukrainie. Z serca wam błogosławię”.

Katecheza papieża Franciszka w czasie audiencji ogólnej:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Przed trzema dniami powróciłem z podróży na Węgry. Pragnę podziękować wszystkim, którzy przygotowali i wspierali modlitwą tę wizytę oraz raz jeszcze wyrazić wdzięczność dla władz, Kościoła lokalnego i narodu węgierskiego, narodu mężnego i bogatego pamięcią. Podczas mojego pobytu w Budapeszcie mogłem odczuć miłość wszystkich Węgrów. Dziś chciałbym opowiedzieć o tej wizycie za pomocą dwóch obrazów: korzeni i mostów.

Korzenie. Pojechałem jako pielgrzym do narodu, którego historię – jak powiedział św. Jan Paweł II – naznaczyło „wielu świętych i bohaterów, otoczonych zastępami ludzi skromnych i pracowitych” (Przemówienie podczas uroczystości powitalnej, Budapeszt, 6 września 1996 r.). To rzeczywiście prawda: widziałem bardzo wielu ludzi pokornych i pracowitych, którzy z dumą pielęgnują więź ze swoimi korzeniami. A pośród tych korzeni, jak to jasno wynika ze świadectw podczas spotkań z Kościołem lokalnym i młodzieżą, są przede wszystkim święci: święci, którzy oddali życie za naród, święci, którzy dawali świadectwo Ewangelii miłości, i którzy byli światłem w czasach ciemności; wielu świętych z przeszłości, którzy dzisiaj wzywają nas do przezwyciężenia zagrożenia defetyzmu i lęku przed jutrem, pamiętając, że Chrystus jest naszą przyszłością. Święci nam przypominają, że Chrystus jest naszą przyszłością.

DEON.PL POLECA

Mocne korzenie chrześcijańskie narodu węgierskiego zostały jednak wystawione na próbę. Jego wiara została poddana próbie ognia. Rzeczywiście, podczas ateistycznych prześladowań w XX wieku, chrześcijanie byli brutalnie atakowani, a biskupi, księża, osoby zakonne i świeckie były zabijane lub pozbawiane wolności. Ale chociaż próbowano podciąć drzewo wiary, korzenie pozostały nienaruszone: Kościół pozostał ukrytym, niezłomnym, ale żywym, z mocą Ewangelii. Na Węgrzech to ostatnie prześladowanie, prześladowanie komunistyczne zostało poprzedzone uciskiem nazistowskim, z tragiczną deportacją dużej liczby ludności żydowskiej. Ale w tym potwornym ludobójstwie wielu wyróżniło się oporem i zdolnością do ochrony ofiar, możliwą dzięki temu, że mocne były korzenie życia wspólnego. Mamy tutaj w Rzymie świetną poetkę węgierską, która przeszła przez te wszystkie trudne doświadczenia. I opowiada młodym o konieczności walki o ideał, aby nie dać się pokonać z powodu prześladowania, z powodu zniechęcenia. Ta poetka obchodzi dzisiaj 92 urodziny. Wszystkiego najlepszego Edith! [Bruck – przyp. KAI].

Ale także i dziś, jak wynika ze spotkań z młodzieżą i światem kultury, wolność jest zagrożona. W jaki sposób? Przede wszystkim w białych rękawiczkach, przez konsumpcjonizm, który znieczula, za którego sprawą człowiek zadowala się odrobiną dobrobytu materialnego, i zapominając o przeszłości „pływa” w teraźniejszości tworzonej na miarę jednostki. Jest to groźne prześladowanie światowości, wspierające konsumizm. Ale kiedy liczy się tylko myślenie o sobie i czynienie tego, co się lubi, korzenie ulegają przytłumieniu. Jest to problem dotyczący całej Europy, gdzie poświęcenie się dla innych, poczucie się wspólnotą, piękno wspólnego marzenia i tworzenie rodzin wielodzietnych przeżywa kryzys. Cała Europa przeżywa kryzys. Zastanówmy się więc także jako naród nad tym, jak ważne jest strzeżenie korzeni, bo tylko sięgając głęboko, gałęzie wyrosną ku górze i wydadzą owoce. Każdy z nas może postawić sobie pytanie, także jako człowiek: jakie są najważniejsze korzenie mojego życia? Gdzie jestem zakorzeniony? Czy o nich pamiętam, czy o nie się troszczę?

Po korzeniach przychodzi drugi obraz: mosty. Budapeszt powstały 150 lat temu z połączenia trzech miast słynie z mostów, które go przecinają i łączą jego części. Przypomniało to, zwłaszcza podczas spotkań z władzami, o znaczeniu budowania mostów pokoju między różnymi narodami. Jest to w szczególności powołanie Europy, która jako „most pokoju” jest wezwana do włączania różnic i przyjęcia tych, którzy pukają do jej drzwi. Piękny w tym sensie jest most humanitarny stworzony dla jakże wielu uchodźców z sąsiedniej Ukrainy, z którymi miałem okazję się spotkać, podziwiając również wielką sieć dobroczynności Kościoła węgierskiego.

Kraj ten jest również bardzo zaangażowany w budowanie „mostów na rzecz jutra”: zwraca wielką uwagę na troskę ekologiczną, a jest to bardzo piękne na Węgrzech, troska o środowisko i o zrównoważoną przyszłość. Prowadzone są prace nad budową mostów między pokoleniami, między osobami starszymi i młodymi, będące wyzwaniem, którego nikt nie może się dziś wyrzec. Istnieją również mosty, które Kościół, jak się okazało na specjalnym spotkaniu, jest wezwany do wznoszenia ku współczesnemu człowiekowi, ponieważ głoszenie Chrystusa nie może polegać jedynie na powtarzaniu przeszłości, ale zawsze musi być aktualizowane, aby pomóc kobietom i mężczyznom naszych czasów w ponownym odkryciu Jezusa. I wreszcie, wspominając piękne wydarzenia liturgiczne, modlitwę ze wspólnotą greckokatolicką i uroczystą niedzielną Mszę świętą z bardzo licznym udziałem wiernych, myślę o pięknie budowania mostów między wierzącymi. W niedzielę na Mszy św. byli tam chrześcijanie różnych obrządków i krajów, a także różnych wyznań, którzy na Węgrzech dobrze ze sobą współpracują. Trzeba budować mosty: mosty harmonii i mosty jedności.
Podczas tej wizyty uderzyło mnie znaczenie muzyki, która jest charakterystyczną cechą kultury węgierskiej.

Na koniec, na początku maja, chciałbym przypominać, że Węgrzy są wielkimi czcicielami Świętej Bożej Rodzicielki. Poświęceni Jej przez pierwszego króla, świętego Stefana, z szacunku zwykli zwracać się do Niej nie wymawiając Jej imienia, nazywając Ją tylko tytułami Królowej. Królowej Węgier zawierzamy zatem ten umiłowany kraj, Królowej Pokoju zawierzamy budowanie mostów w świecie, Królowej Niebios, którą w tym okresie wielkanocnym sławimy, zawierzamy nasze serca, aby były zakorzenione w miłości Boga.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pamiętajcie o korzeniach i budujcie mosty porozumienia
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.