"Papież sprzeciwia się teologii politycznej"

(fot.Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
RV / pk

Papież sprzeciwia się teologii politycznej, dlatego jest skutecznym zwiastunem pokoju - twierdzi włoski filozof Massimo Borghesi z Uniwersytetu w Perugii. Skomentował on dla Radia Watykańskiego zakończoną 30 listopada podróż Franciszka do trzech państw Afryki.

- Wydaje mi się, że oprócz krytyki sytuacji, które wciągają te ludy w ubóstwo, podróż Franciszka do Afryki miała także na celu kontynuację walki z "teologią polityczną", czyli taką polityzacją religii, która po upadku bliźniaczych wież [World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2011 r. - KAI] stała się powracającym i bardzo niebezpiecznym zagrożeniem - mówi Borghesi. Według niego po tamtym zamachu rozpoczął się okres wykorzystywania religii przez politykę, często w celach kryminalnych.

Filozof podkreśla, że tym, co łączy wizytę papieża w trzech krajach Afryki jest właśnie "silna opozycja przeciwko używaniu imienia Boga do usprawiedliwiania przemocy". - Papież wyraźnie to powiedział, przemawiając w na spotkaniu ekumenicznym i międzyreligijnym w nuncjaturze w Nairobi. Potwierdził to w meczecie w Bangi w Republice Środkowoafrykańskiej, wzywając "braci" muzułmanów, by powiedzieli "nie" nienawiści w imię Boga. Ale w pewien sposób mówił o tym także na stadionie w Nairobi podczas spotkania z młodzieżą, gdy wyciągając z kieszeni różaniec i Drogę Krzyżową prosił, by nosili przy sobie historię "porażki" Boga. To jakby mówił: noszę przy sobie Boga, który nie staje jako potężny i zwycięża nie potęgą, lecz siłą miłości. Wreszcie jego krytykę "teologii politycznej" widać także w słowach wypowiedzianych w Ugandzie, gdy przypominał męczenników, którzy nie podporządkowali się królowi, a więc wyrazili swą wierność Bogu właśnie w sprzeciwie wobec władzy - tłumaczy Borghesi.

Dlatego "wszystkie trzy etapy jedenastej podróży apostolskiej Franciszka łączył powracający sprzeciw wobec związku religii i władzy, wobec przemocy w imię Boga", która jest bluźnierstwem wobec Niego, a nie oddawaniem Mu czci. - W tym sensie papież był bardzo skutecznym zwiastunem pokoju, bo odtworzył między muzułmanami i chrześcijanami, ale też między samymi chrześcijanami, więź, o której nie da się łatwo zapomnieć - uważa włoski filozof.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Papież sprzeciwia się teologii politycznej"
Komentarze (1)
3 grudnia 2015, 12:58
RM i tak sobie z tego nic nie robi!