Patriarcha aleksandryjski widzi możliwość rozwiązania kryzysu wywołanego przez autokefalię ukraińską
Możliwość rychłego rozwiązania "kwestii ukraińskiej" i związanego z tym kryzysu w światowym prawosławiu widzi patriarcha aleksandryjski Teodor II.
Teodor II zapewnił, że osobiście przeżywa ból i schizmę, wywołaną przez Kościół ukraiński, ale - dodał - zna bardzo dobrze "Kościół rosyjski, gdyż spędził tam 10 lat [jako egzarcha Patriarchatu Aleksandryjskiego] a Aleksandrię łączą z Moskwą silne więzi emocjonalne".
Równocześnie zaznaczył, że zagadnienie autokefalii to wielki problem, a "patriarcha ekumeniczny Bartłomiej miał prawo jej udzielić i przyznał, że tym, co podzieliło Kościoły, "są ludzie, którzy bardzo pragnęli autokefalii".
Odnosząc się do perspektyw pojednania Patriarchatów Moskiewskiego i Konstantynopolskiego [15 października ub.r. Moskwa zerwała wspólnotę eucharystyczną z Konstantynopolem na tle "sprawy ukraińskiej" - KAI] zwierzchnik Kościoła aleksandryjskiego ujawnił, że z inicjatywą w tym zakresie wystąpił arcybiskup Cypru. Zaproponował on mianowicie spotkanie obu patriarchów ze swym udziałem jako pośrednika.
"Każdy problem można rozwiązać. Nasz patriarcha ekumeniczny Bartłomiej jest patriarchą «Romiosyne» ["greckości", czyli dominacji pierwiastka greckiego w światowym prawosławiu - KAI], którego wszyscy szanujemy i kochamy" - oświadczył patriarcha. Jednocześnie zaznaczył, że termin ten nie ma wymiaru dogmatycznego, dodając, że to właśnie jest kluczem do rozwiązania sprawy autokefalii.
Zapowiedział także, że niebawem odbędzie się w Nikozji nowe spotkanie przedstawicieli patriarchatów antiocheńskiego, jerozolimskiego i aleksandryjskiego oraz Kościoła Cypru. Wyraził nadzieję, że zostanie tam znalezione rozwiązanie obecnego konfliktu, "jeśli odłożymy na bok nasze sprawy osobiste i uwzględnimy jedynie interes Kościoła".
Komentując najnowsze decyzje personalne Patriarchatu Konstantynopola Teodor II wyraził uznanie pod adresem nowego arcybiskupa Australii Makarego, którego - jak zapewnił - zna od dziecka, lubi i ceni. "Cieszę się również, że [metropolita] Elpidofor poszedł do Ameryki i że we Francji jest inny hierarcha z Krety - Emanuel" - dodał patriarcha, który sam urodził się na tej największej wyspie greckiej.
Pytany o sytuację w Afryce, która w całości jest "obszarem kanonicznym" Patriarchatu Aleksandryjskiego, jego zwierzchnik zaznaczył, że największym wyzwaniem, stojącym tam przed jego Kościołem, jest ubóstwo. "Ludzie nie są już szczęśliwi, nie ma uśmiechu i radości, które dawniej były powszechne na tym kontynencie" - podkreślił 64-letni hierarcha, który na czele Patriarchatu Aleksandryjskiego stoi już 15 lat. Wskazał, że dziś widzi on na twarzach ludzi główne "poczucie końca", ale - dodał - spotyka też "na Czarnym Kontynencie szczęśliwych ludzi".
Skomentuj artykuł