Patriarcha Iraku ostro skrytykował politykę Zachodu

Patriarcha Iraku ostro skrytykował politykę Zachodu
(fot. youtube.com)
KAI / psd

Chaldejsko-katolicki patriarcha Babilonii Louis Raphael Sako napisał: "Ochrona niektórych interesów jest ważniejsza niż przetrwanie chrześcijan. Czy nasza eksterminacja jest już sprawą zamkniętą?".

Równocześnie wezwał kraje Zachodu, z USA na czele, aby zdecydowały się wreszcie podjąć działania wojskowe przeciwko Państwu Islamskiemu (PI).

DEON.PL POLECA

Hierarcha nie przebiera w słowach. "Tzw. Państwo Islamskie jest bezbożnym potworem, ośmiornicą, która się rozrasta i swoimi szerokimi mackami dosięga demokratycznego i cywilizowanego świata" - napisał abp Sako i dodał: "Te bestie, które dopuszczają się takich zbrodni, nie mają żadnej ludzkiej świadomości, co więcej, utracili godność swojego istnienia. Maszyneria śmierci dżihadystów przekracza najgorsze koszmary".

Patriarcha jest oburzony, że świat wciąż milczy o mordach PI popełnianych na chrześcijanach, jazydach i innych mniejszościach religijnych. "U nas dokonuje się zbrodnia na wielką skalę przeciwko ludzkości, ludobójstwo" - napisał zwierzchnik katolickiego Kościoła chaldejskiego.

Ostro skrytykował Stany Zjednoczone, które wskutek swej inwazji na Irak w 2003 r. a później prowadzonej przez siebie polityki doprowadziły do zniszczenia kraju.

"USA mają moralny obowiązek wyraźnie przyznać się do swej współodpowiedzialności za powstanie chaosu w moim kraju. Gdyby naprawdę chciano pokonać zbrojnie Państwo Islamskie, to można byłoby to zrobić w ciągu kilku tygodni" - jest przekonany abp Sako. Jego zdaniem głosy amerykańskie, mówiące o wojnie, która może trwać ponad 20 lat, wskazują jednoznacznie na interesy, jakimi kieruje się Waszyngton: "Dalsze istnienie PI będzie tolerowane!". "Ochrona niektórych interesów jest ważniejsza niż przetrwanie chrześcijan. Czy nasza eksterminacja jest już sprawą zamkniętą?" - zapytał dramatycznie patriarcha.

Podkreślił, że chodzi o przetrwanie chrześcijan w ich praojczyźnie i wyraził mocną nadzieję, że chrześcijanie z Mosulu i równiny Niniwy, którzy uciekli przed PI, wkrótce będą mogli wrócić do swoich miast i wsi. "Tą iskrą nadziei staram się powstrzymać moją wspólnotę przed emigracją" - napisał autor.

Zwrócił uwagę, że obok zniszczenia PI konieczne będzie zaangażowanie sił pokojowych ONZ, które zapewnią bezpieczeństwo chrześcijan w Mosulu i na równinie Niniwy. Będzie też konieczna dalsza międzynarodowa pomoc humanitarna, by odbudować zniszczony kraj. "Drogi, szkoły, szpitale, woda i prąd, a więc cała infrastruktura są w opłakanym stanie" - stwierdził abp Sako i zaapelował do Zachodu: "Nie zostawiajcie nas na lodzie! Sami tego nie zrobimy".

W swej książce skierował też jasne przesłanie do muzułmanów irackich. Zacytował fragment swego prywatnego listu do nich z lata 2014, gdy PI zajęło Mosul i równinę Niniwy: "My, chrześcijanie, jesteśmy wstrząśnięci i oburzeni, że prawie nikt z was, po zajęciu siłą Mosulu i wielu miejscowości chrześcijańskich, nie zabrał głosu w imieniu islamu, aby potępić te nieludzkie czyny PI. Leżałoby to w najlepiej pojętym waszym interesie! Wasze milczenie prowadzi do przekonania, że islam jest coraz większym zagrożeniem dla światowego pokoju".

Z drugiej strony abp Sako zwrócił uwagę, że milcząca większość muzułmanów dzięki Bogu nie ma żadnych wojowniczych zamiarów, lecz chce po prostu żyć w pokoju i bezpieczeństwie. Przypomniał, że po przejęciu kontroli nad Mosulem i równiną Niniwy muzułmanie wraz z chrześcijanami demonstrowali ramię w ramię w Bagdadzie przeciwko agresji. "Był to mały znak odważnej solidarności z prześladowanymi sąsiadami" - napisał patriarcha i dodał, że można mówić o umiarkowanych muzułmanach, ale nie o umiarkowanym islamie.

Chaldejski lider nie może zrozumieć, dlaczego na Zachodzie chrześcijańscy uchodźcy nie mają żadnego uprzywilejowanego statusu. "Bardzo zastanawia mnie fakt, że szczególnie w wielu krajach europejskich chrześcijanie nie otrzymują żadnych preferencji w stosunku do muzułmanów. To chrześcijanie uciekają ze swoich małych ojczyzn, gdzie są traktowani jako obywatele drugiej kategorii; zostali wygnani przez muzułmanów i teraz muszą doznawać gorzkich doświadczeń i nawet Kościół ulega tej kłopotliwej poprawności politycznej, która nie ma żadnej wartości dla muzułmanów" - stwierdził z goryczą autor książki.

Zapytał następnie: "Czy zachodni kontynent już całkowicie pożegnał się z chrześcijaństwem? Czy nie mamy już odwagi, aby stanąć po stronie naszych chrześcijańskich korzeni na przykład z poczucia przedwczesnej bojaźni i z obawy przed aktami zemsty?" Przestrzegł, że muzułmanie z pewnością właśnie w ten sposób odbiorą tę "niepokojącą słabość".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Patriarcha Iraku ostro skrytykował politykę Zachodu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.